
Seagate pozwane za awaryjność HDD-ków

W USA. Ale rzeczone dyski sprzedawane są także w Polsce.
Chodzi bowiem o model 3,5” oznaczony symbolem ST3000DM001, o pojemności 3 TB. Pozew dotyczy zaś oszukiwania klientów w reklamach. W nich bowiem ten HDD określany był bowiem jako niezawodny i solidny, tymczasem okazuje się gorszy od konkurencji.
O ile?
W pozwie takich informacji brak, ale pewną wskazówką mogą być dane opublikowane jakiś czas temu przez firmę Backblaze (poniżej).

Tyle że w niej dyski chodzą na okrągło, zaś ST3000DM001 jest modelem konsumenckim, który nie jest przeznaczony do takiej pracy. A danymi o tym, jak to wygląda właśnie w domach Seagate się nie chwali (choć być może – w wyniku procesu – zacznie).

Czytaj dalej
17 odpowiedzi do “Seagate pozwane za awaryjność HDD-ków”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Sam posiadając kiedyś dysk twardy z felernej serii 7200.11 barracuda, wiem, że Seagate’a stać na to, by takie dyski twarde popełniiać. Ich support jest z kolei bezproblemowy w takich wypadkach – wystarczy numer seryjny i już można słać dysk do nich. Zazwyczaj symptomy da się rozpoznać wcześniej, więc jak dysk się psuje, to jest czas na wykonanie backupu. Dopóki wsparcie techniczne nie zachowuje się jak u na przykład takiego Asusa, to nie jest jeszcze tak źle IMO.
Hitachi robi bardziej niezawodne dyski od WD? o_O
Mam model 1 TB i działa wyśmienicie. |A co do pozwu to wiadomo, kto wgl wytoczył taki proces? Jakaś pojedyncza osoba się oburzyła, czy jakaś organizacja/firma?
Dyski dla „biznesu” (serwerowe) zwykle nie znoszą pracy w „konsumenckich” warunkach jakoś specjalnie lepiej. Nie wiem jak teraz ale kiedyś taki np WD Red od Black różnił się tak naprawdę tylko wsparciem dla hot swap czego Black nie miał. Oba pracując w tych samych warunkach padały właściwie na to samo w podobnym czasie. W stacjach roboczych dużo wcześniej niż w serwerach. Był też taki moment że 1/3 wspomnianych dysków Seagate wysyłałem na gwarancję po ok pół roku pracy.
Kopia zapasowa to podstawa. 😉 Zawsze trzeba zrobić to dla ważne dokumenty i pliki, które nie da się odzyskać drugi raz. Nic nie wiadomo, co przyniesie przyszłość. Kilku tygodni mój dysk zewnętrzny padł bez wyraźny ostrzeżenie i większości dane przepadło. Ale na szczęście wcześniej zdążyłem zrobić kopia zapasowa. 😛
Kilku tygodni temu*
Tak to jest jak się bierze najtańszy badziew
Od lat mam wyłącznie dyski WD i nie miałem nigdy, żadnej awarii. Nie ważne czy Green czy droższe.
@mishiu Miałem swego czasu dysk zewnętrzny od Western Digital. To cholerstwo było niezniszczalne. Przetrwało dojazdy na studia, potem przeprowadzki ze stancji na stancje (a czasie których zaliczył wiele poważnych upadek) i jeszcze udało mi się go odsprzedać na koniec.
mój wd ma już nabite 16k godzin pracy i dalej śmiga jak szalony ^^|dlatego 2 dysk też władowałem wd jak mi miejsca zaczęło brakować
Seagate już od lat robi takie szroty, że aż zęby bolą. Miałem sytuację kiedy po zgłoszeniu reklamacji otrzymałem nowy dysk z dokładnie taką samą usterką jaką miał poprzedni. Jedyny mój dysk Seagate, który nie rozleciał się do tej pory, to 20GB staruch z zeszłego stulecia.
Nie polecam nikomu dysków Seagate potrafią się popsuć tuz po gwarancji 😛 jeśli mowa o dobrych dyskach to tylko wyłącznie WD (Western Digital) używam od lat zero problemów :]
Taaa, WD Black 1 TB – kupiłem z myślą o bezawaryjności. Hałas, chrobotanie, wolna praca i bad sectory po dwóch latach. Najgorszy dysk jaki miałem. Lepiej sprawdza się Samsung F3 po remapie, na którym trzymam wszystkie gry. WD zamieniłem na SSD Cruciala i jest spokój.
Sam jestem posiadaczem modelu ST2000DM001 (model z dwoma talerzami). Dysk ma około 8 miechów, sprawuje się jak dotąd dobrze. W budzie mam jeszcze Seagate 200GB który ma na liczniku prawie 27.000 godzin przepracowane, i gdzieś po 4 latach relokował kilka sektorów (po czym zaprzestał), co prawda na systemowy się nie nadaje bo losowo potrafił wywalić blue screeny ale jako śmietnik/cache wystarcza. Z HDD zawsze jest loteria (WD Blue też miały serię która padała jak muchy).
U mnie dyski mają przede wszystkim zapewniony komfort pracy w możliwie niskiej temp (boczne sanki z nawiewem z wolnoobrotowych wentyli). Co do konsumentów to nie brak takich kwiatków (autentyk, w komentach które wyczytałem przy moim HDD tyle że w wersji przenośnej. Koleś jęczy że mu dysk w obudowie padł po 8 miechach, a używał go praktycznie 24 godziny na dobę, bo podpięty był od serwera i robił jako magazyn. No witki opadają razem z gaciami…
@teken – najtańszy badziew? Cena tych dysków jest bliźniaczo podobna do konkurencji, również pod względem wytrzymałości o okresu gwarancyjnego. Artykuł pisze o pozwie w stosunku do Seagate? Ok…dwa dyski, które mi padły stosunkowo niedawno to 2 dyski WD (seria blue, 7200rpm, aaks) oraz 2 dyski Samsunga…dokładnie miesiąc po gwarnacji bez żadnego wyraźnego ostrzeżenia (smart, gorsza praca, zawieszanie się – pewnego dnia nie właczyły się i już…). Jedynymi poprawnie chodzącymi i to latami to Seagate…
Ze wszytsich dysków jakie miałem(Samsung F1 i Western black) to właśnie segate mi padł.Fakt był najstraszy i swoje zrobił.ALe z tego co patrzę w komentarzach po różnych wyszukiwarkach ,sklepach itp Segate w pewnym momencie,kilka lat temu, zszedł na psy zwyczajnie.Z tego pwoodu kupiłem raz samsunga a raz westerna.Powyższy pozew nie jest dla mnie niespodzianką