
Hatred – recenzja cdaction.pl

No bo czym ma szokować? Tym, że protagonista strzela ludziom w głowy podczas egzekucji? Przecież to małe miki w porównaniu z torturami, jakim Trevor poddaje biednego Kerimova w GTA V. Tym, że następuje on buciorami na czaszki wrogów? Przecież to betka, gdy przypomnimy sobie Casha z Manhunta, który patroszy, ucina głowy maczetą i odpiłowuje dłonie nieszczęśników trzymających się skraju przepaści. Tym, że wbija noże w ciała bezdomnych, jakich skupiska traktuje jako regenerujące nadwątlony pasek zdrowia spiżarnie? Gdzie tam tym scenom do wyrywania kręgosłupów w Mortal Kombat X. Hatred nie jest na tyle plastyczne, by wywołać w odbiorcy uczucie niepokoju czy obrzydzenia, a jego grzechem jest chyba tylko to, że nijak wylewającej się z ekranu posoki nie uzasadnia i że nie postawił na zombiaki i zieloną krew. Gliwickie studio pokpiło warstwę fabularną, by zaoferować nam dobry, bezpretensjonalny gameplay. I wszystko pięknie, mogę zakończyć tekst pochwałami i jakąś wyświechtaną „burzą w szklance wody”, prawda? Otóż nieprawda. Szkopuł bowiem w tym, że sieroty po Farm51 nie do końca wyszły z powziętego zadania z tarczą.
Hatred wpisuje się w najlepsze, postalowe tradycje, każąc nam, w rzucie izometrycznym, masakrować setki cywili i odpierać fale policji/SWAT-u/wojska, przy użyciu zupełnie wystarczającego arsenału (czyt. pistoletów, shotgunów, karabinów, uzi, miotaczy ognia i trzech typów granatów). Chcąc wyjść z zadania w jednym kawałku nie tylko prujemy do wszystkiego, co się rusza, ale też rzucamy się susem za osłony, kucamy za co niższymi obiektami i robimy użytek z kamery, która – choć wycentrowana na naszą postać, daje się przekonać do tego, by przesunąć ją daleko poza „standardowe” pole widzenia. Zabawę uatrakcyjnia w dużym stopniu zniszczalne środowisko (co ma wymiar estetyczny, ale nie tylko, niekiedy można przebić sobie drogę za pomocą kilku granatów) i dynamicznie rozchodzący się ogień. Na najbardziej podstawowym poziomie – to świetny tytuł do uruchomienia między jakimiś artystowskimi indie-cudami, czy produkcjami bardziej angażującymi. Na te dwa, trzy wieczory, które z nim spędzicie, gra będzie miłym przystankiem. Miłym, a w dodatku trudnym, Hatred karze brawurę boleśnie, szybko też uczy, że jedno z ócz trzeba przykleić do minimapy, a drugim wypatrywać jakiegoś bezpiecznego korytarza, którym damy nogi za pas, gdy zrobi sie za gorąco. Miłym, choć nie bezbłędnym, bo w radosnej rozwałce przeszkadza moc niedoróbek.
Gotowi? To jedziemy. Kamera podczas egzekucji wariuje, a w dodatku modelom postaci zdarza się wówczas teleportować i brzydko przenikać przez sąsiednie obiekty. Zbliżenia unaoczniają pewną surowość oprawy, której bronią jednak filtry i stylówa à la Sin City, szaro-biało-czarna paleta kolorów, upstrzona wściekle czerwonymi plamami krwi. Szkoda, że kolorystyczna monotonia, w zestawieniu z całkiem bogatym środowiskiem, czyni niekiedy zabawę niezbyt czytelną. Kiedy postać zasłaniają korony drzew, kiedy jej ruch blokują jakieś ledwie widoczne śmieci, a w dodatku wrogowie prują z tak daleka, że nawet odsunąwszy kamerę nie jestem w stanie ich dostrzec, mam wrażenie walki nie z przeciwnikami, ale z samą grą. Niefajne są też wymiany ognia prowadzone na podwyższeniach, bo też długopióry protagonista nie potrafi wystrzelić ani do góry, ani w dół, stąd też jak najszybciej trzeba się zrównać z nieprzyjacielem. Trochę mniej przeszkadzają okazjonalne spadki płynności.
Jako się rzekło – by uzupełnić w Hatred pasek zdrowia, trzeba powalić przeciwnika (bądź kopniakiem, bądź odległym strzałem) i dokonać na nieboraku egzekucji. Twórcy sprezentowali nam na tę okoliczność prezent: głupawe AI. Cywile wręcz pchają się pod lufy i zamiast spieprzać gdzie pieprz rośnie, radośnie czekają na oklep, natomiast policja zbyt szybko zapomina o seryjnym mordercy i gdy tylko ten oddala się celem powrotu do pełni sił, grzecznie czeka z konfrontacją. Gra miewa problemy z zaliczaniem misji pobocznych, co jest o tyle upierdliwe, że ich odfajkowanie nagradzane jest możliwością respawnu. Niespecjalnie sprawdza się też model jazdy. Owszem, możemy położyć łapska na kierownicy radiowozu albo wojskowego huv-a, ale samochody zachowują się jak puszczane po dywanie resoraki, w dodatku wystarczy chwila, by przyblokowały się na jakimś ledwie widocznym obiekcie.
Na plus trzeba policzyć różnorodność lokacji, niekiedy przemierzamy całkiem spore, otwarte dystrykty, innym razem trafiamy do labiryntu kanałów, albo przebijamy się przez pociąg. Cel każdorazowo jest ten sam „wybij ilu się da i wyjdź z planszy w jednym kawałku”, w przerwach między masakrowaniem lewaków i prawaków, p.o. głównego bohatera rzuca mądrościami w stylu: „czasem wydaje mi się, że zabijam ich za szybko”, albo parafrazuje Rolling Stonesów. Fajno, bez pretensji, choć gameplay nie należy do przesadnie finezyjnych i w większych dawkach mógłby znudzić. Szczęściem w nieszczęściu do zaliczenia tytułu wystarcza jakieś pięć godzin.
Mimo pokwękiwań nie bawiłem się przy Hatred źle, gdybym jednak mógł wam coś, drogie dzieci, w dniu waszego święta zalecić: kiedy już wrócicie ze szkoły czy pracy i będziecie potrzebowali chwili relaksu, uruchomcie sobie gliwicką produkcję na jakąś godzinę i zaliczcie jeden poziom. W małych dawkach potrafi ona dać sporo wyzwania i dużo satysfakcji. To świetny wypoczynek dla szarych komórek, który mimo swoich przywar jest (zwłaszcza w mniejszych dawkach) po prostu grywalny. A chyba o to właśnie chodziło.
Ocena: 3/6
Plusy:
+ nieudziwniony gameplay
+ zniszczalne środowisko
+ duże poziomy
+ całkiem wysoki poziom trudności
Minusy:
– sporo baboli
– niemądre AI
– bywa niezbyt czytelna

Czytaj dalej
41 odpowiedzi do “Hatred – recenzja cdaction.pl”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Słowem wstępu: nie podzielam moralnych wątpliwości redaktorów Polygona, włodarzy GOG-a, PR-owców Epica, ani kontrolerów ESRB, a żeby zobaczyć, gdzie mam „brak kontekstu przemocy”, za jaki to zlinczowano chłopaków z Destructive Creations, musielibyście zaopatrzyć się w gumową rękawiczkę. Powiem więcej: gliwicki twin stick shooter nijak nie szokuje.
Czyli gra do kaszanka-zone:P
raczej średnia gerka to pogrania jak stanieje
@Dyzio19|Pograłem kilka godzin i Heatred jest zaskakująco przyjemny, łądna grafika strzelanie zrobione solidnie tylko szybko się nudzi a ta cała kontrowersja z zabijaniem cywili wcale nie budzi emocji.
Skoro ta gra nie szokuje, zatarły się widocznie u graczy granice wrażliwości. Czy fakt, że w innych grach jest okrutniej, brutalniej i krwiściej jest jakimś usprawiedliwieniem? Odpowiem: żadnym. Mam pytanie retoryczne: skoro tego typu gry nie szokują, czego trzeba, by wstrząsnąć graczem? I po co?
@Silverhair|Źle na to patrzysz ;] To gra w której się po prostu zabija i tyle nikogo to nie będzie szokować bo o zabijanie tu chodzi. Ale spójrz na takiego Wiedźmina gdy zobaczysz elfkę atakowaną przez grupę ludzi to oczywiście jej pomożesz. Więc jakaś wrażliwość na przemoc jest ale tylko tam gdzie jest na to miejsce.
@Silverhair Ale co ma nas niby wstrząsnąć? Rozstrzeliwanie bezimiennych pikseli na ekranie? inną reakcję wywoła w graczu bezmyślna strzelanka a inne gra w której czujemy prawdziwy emocjonalny związek z postaciami na ekranie. Do tej pory pamiętam jak w drugim sezonie The walking Dead od Telltale trzeba było samodzienie jako Clem zszyć sobie ranę na ręce. Krzywiłem się z bólu jakbym to siebie naprawę zszywał a nie cyfrową postać na ekranie monitora.
Z recenzji wynika (w skrócie): bezsensowna brutalność bez poparcia w fabule plus „sporo baboli”, głupie AI, gra szybko się nudzi, czyli -OSioŁ – Omijać Szerokim Łukiem – popieram
Niczego więcej się nie spodziewałem, ta gra narobiła szumu jedynie swoją brutalnością.
Z recenzji wynika, że… moze jeszcze w tym roku będzie w CDA? 😉
gra średnia czyli coś jak gta v
Tak myślałem, że to będzie słabizna
Nie żałuję tych kilku dyszek wydanych na Hatred 😉 Gra nie doskonała,ale pocieszna. Mam nadzieję,że debiut przyniesie firmie spory zastrzyk gotówki,byśmy mogli ujrzeć doskonalsze Hatred 2 lub bardziej ambitny projekt 😉
Słaba produkcja, która dzięki kontrowersjom pewnie osiągnie jakiś sukces, za to tabloidy jeszcze długo będą miały pożywkę do artykułów o tym, jakimi to psychopatami są gracze.
Stwierdzenie, że gra jest słaba jest nie na miejscu (no chyba, że ocena poniżej 5/6 czy 8/10 to słaba gra). Jest to jak przewidywałem średniak z ambicjami, który wyróżnia się krwawą otoczką. Ma parę fajnych pomysłów, ale bugi i parę błędów utrudniają rozgrywkę. Może w przyszłości dojdzie trochę zawartości dodatkowej i bugi zostaną zlikwidowane, ale to już czas pokaże.
I jeszcze jedno. Proszę popatrzeć sobie na to jak wyglądał Postal JEDEN. Zobaczycie, że Hatred to po prostu Postal 1 z roku 2015.
Meh, egranizacja zawartości zeszytu dręczonego w liceum metala… A miało być tak pięknie.
System zniszczeń przeczy temu że chcieli jedynie wybić się na kontrowersji. Bądź co bądź, musieli przecież trochę nad tym popracować. IMO gra wyróżnia się pozytywnie na tle większości lipnych indie platformerów czy innego hipsterskiego syfu, chociaż są oczywiście lepsze gry niezależne.
@Sermaciej – Po tym, co napisałeś, wychodzi na to, że jesteś jedną z wielu ofiar indoktrynacji, dzięki której wszystko co ma mniej niż 7/10 to dla ciebie słabizna. Śmiać się? Płakać?
Znaczy powiem tak , pograłem troche i tak jak w recenzji , typowy lekki tytuł który wystarczy na te pare godzin między bardziej wymagającymi seriami . Warto sie tylko zastanowić czy takie gry jednak nie szkodzą , bo zaraz w różnych tanich tabloidach , mediach itd będzie program o wpływie gier na społeczeństwo i tym jakie gry są złe i heretyczne bla bla bla . I takie hatred które na nikim nie robi jakiegś wielkiego wrażenia i którego w sumie mogło by nie byc zaraz posłuży do art. np. ,,Zabił babcie bo Hatred
Pograłem i jak dla mnie jest to średniak jakich sporo. Fajny jest system zniszczeń i ogień i samo strzelanie ale tak ogólnie to nic specjalnego. Jak dla mnie 5/10.
A wiecie, że w tym momencie „Hatred” jest najlepiej sprzedającą się grą na Steamie? Wyprzedza nawet GTA V i trzeciego Wiedźmina. Dziwna sprawa.
@korasaro szczerze – zawsze mam gdzieś co mówią na temat gier w mediach. Nigdy nie słyszałem jakiejś afery po 300 czy Kill Billu ( jeśli cos złe to sorry ). Nie ma dla mnie różnicy czy strzelam do gościa który jest w grze cywilem czy ma karabin i nagle staje skę moim wrogiem. To tylko gra, to tylko piksele 😀
Gra nie jest bardziej brutalna niż inne tytuły, wg mnie ten cały”szok” to tylko taka promocja gry i nakręcenie sprzedaży. Bardziej szokował mnie Manhunt, może nie tyle szokował co wywoływał niesmak, dziwne bo w Postala 2 grało mi się przyjemnie:) Hatred wydaje mi się taki komiksowy. No i strzelamy tam tylko do pikseli.
@Visser: Bo Steam to chyba pokazuje dane z ostatniej godziny, ewentualnie jakieś trendy, a na pewnie nie jakieś dane tygodniowe. Nie raz i nie dwa widziałem dziwne tytuły wpadające na pierwsze miejsca tylko i wyłącznie dlatego, że miały właśnie premierę.
Niespecjalnie ładnie, mało do roboty, wkurzające sterowanie postacią i niezwykła upierdliwość policji, która wali gdzieś zza ekranu…Ogólnie dobrze wykonana, brutalność na poziomie standardowym znanym z innych gier. Jedna rzecz mnie denerwuje: mam chyba błąd, lecz niech mnie ktoś upewni. Gdy wracam do gry nie mam możliwości kontynuacji. Czy przy każdym restarcie trzeba od nowa czy po prostu zapis mi się zrąbał?
Chora gra o chorym człowieku. O bezsensownej przemocy, gdzie jedynym „celem/zadaniem” jest zabicie każdego kto się nawinie. Prostacka, że żal. Nie oferuje niczego poza tym co widać na ekranie. Ale z pewnością znajdzie wielu równie wymagających i ambitnych graczy. I stąd jej sukces. Tyle w temacie.
Do autora: Ja bym równał w górę, a Ty mówisz, że jedno [beeep] jest całkiem dobre bo w innych grach były inne [beeep]. I już? Tyle wystarczy żeby pochwalić? Masz g…o zamiast mózgu? A wątpliwości wspomnianych na wstępie redaktorów nie są natury stricte moralnej – tłumacząc dla Ciebie na chłopski: niektórym chodzi o to, żeby mimo wszystko trzymać jakiś poziom. Tyle w temacie.
@Fr33man – kontroluj swoj jezyk, a okreslenie „masz g… zamiast mozgu” kwalifikuje sie od ostrzezenia. tym razem wyjatkowo tylko pogroze palcem. Rozumiemy sie?
A jak dla mnie jest to Postal 2015 i nic więcej tej grze nie trzeba 🙂
@blade81Nie można kontynuować „checkpointu”, można kontynuować od ostatniej planszy, na której się skończyło.Moim zdaniem gra jest ok, można sobie postrzelać, pobawić się fizyką. Nic specjalnego w sumie, taki Postal na obecne czasy. Dla mnie na plus jest to, że to wyszło z rąk polaków, widać że jak chcą to nie tylko CDPred potrafi zrobić dobrą grę 🙂 . Następna ich gra pewnie będzie lepsza.
Natomiast jeśli chodzi o brutalność to szczerze mówiąc uważam, że jest to jedna z najbardziej łagodnych gier ostatnich czasów. Recenzent dobrze zaznaczył, że GTA ma dużo więcej bezsensownych scen niż Hatred.Niektórzy powiedzą, że nie ma motywu i jest to bezsensowne. Według scenariusza gry jest motyw, czyszczenie ziemii z plugastwa jakim jest ludzkość 🙂 .
@fr33man – widzę że nie zrozumiałeś, porównanie miało na celu pokazanie hipokryzji recenzentów, którzy zachwalają GTA V, jednocześnie wieszając psy na innej produkcji za nadmierną brutalność. Do tego wykazujesz się pożałowania godną i mało dojrzałą taktyką – „Jak się rozmija z moim punktem widzenia, to z klasą zacznę rzucać inwektywami”. Szczeniackie, „gówniarskie” (nawiązania do [beeep] na propsie) i mało treściwe. Niestety nie utrzymałeś poziomu. Nawet „jakiegoś”.
Odsyłam Papkina do szkoły, bo chyba nie wie czym jest rzut izometryczny.
Geralcie – zadedykuję Ci złotą myśl Stanisława Jerzego Leca. „Kto się wymądrza, ten się wygłupia”.|@fr33man – po mojemu brutalny film/gra nie jest wcale skazana na „bycie łajnem”, brutalność też może być środkiem wyrazu i służyć budowaniu jakiegoś klimatu czy przekazu. Poza tym: chyba zupełnie inaczej odczytujemy ten tekst. Inwektywę pominę. Może i mam g… w głowie, ale nie jestem gówniarzem.
@Gacu666: Czyli wcielamy sie w ekologa walczacego z przyczyna wymierania Matki Ziemi? Lece po moja kopie.
A za miesiąc usłyszymy w TVN że dzieciak zabij bo grał w Hatred. Jeśli był bym dziennikarzyną szukającego niżowego tematu na artykuł, to Hatred jest idealnym kandydatem, gra nie powinna ujrzeć światła dziennego, ta gra to pożywka dla dziennikarzy i pretekst by dowalić graczom!
@SzamanXYZ|Bazujac na Twoim komentarzu nie sadze, zeby zostanie dziennikarzem Ci grozilo…
Ta gra to apogeum zła, może się starzeję, ale ruszyło mnie to. Polak potrafi, tylko hanysy coś takiego mogły zrodzić xD
Postal 2 Complete jest jakiś milion razy lepszy.
Miałem nadzieje na Hatred 2, ale po zakończeniu chyba nic z tego 🙁 .