
Twórcy The Talos Principle zamknęli piratów w windzie

O podobnym przypadku czytaliście już niejednokrotnie: twórcy gry postanawiają dokuczyć piratom i sprawiają, że ich produkcja po spiraceniu będzie niegrywalna. Wystarczy wspomnieć skorpiona z Serious Sam 3: BFE. Tym razem chodzi o inną grę tego samego studia – The Talos Principle. Croteam postanowiło uwięzić piratów w windzie.
„Zabezpieczenie” antypirackie działa w prosty sposób: w kluczowym momencie gry, trzeba pojechać windą. Ta zatrzymuje się w połowie drogi, a pirat nie może nic zrobić.
…aż pojawi się patch. Ale mimo wszystko trudno nie lubić takich smaczków. Który z tego typu przypadków przypadł wam do gustu najbardziej? Piractwo w Game Dev Tycoon? Mnie chyba Earthbound, w którym przed walką z ostatnim bossem gra resetuje się i usuwa sejwy. Szach-mat.

Czytaj dalej
66 odpowiedzi do “Twórcy The Talos Principle zamknęli piratów w windzie”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Scena seksu w pirackiej wersji Wiedźmina 2 XD
Ja uwielbiam teksty rozżalonych „graczy” na forach czy fb. Pytania, kiedy naprawia błąd, dlaczego studio wypuściło taki bubel. A jak jest odpowiedź „dlaczego tak się dzieje” to milkną wszyscy, czasem posty i konta usuwają aby przypadkiem świat ich nie zauważył 🙂 Co ciekawe piractwem paraja sie nie tylko gówniarze co kieszonkowe na paczkę fajek wydało, duża część to dorośli ludzie z pracą (wnioski z obserwacji na fb). CDN…
Wiedźmin 2 pod tym względem rządzi.
Pamiętam że po akcji z kinomaniakiem (ten portal z wątpliwej legalności dystrybucją) była masa artykułów czy blogów. Jeden gość, co mu się zdarza pisać do Wyborczej, nawet się połasił na kalkulacje cen gier i filmów z legalnej i nie dystrybucji. I doszedł do wniosku że dla dobra portfela wybiera chomikuj (wiadomo), ale broń boże nie popiera piractwa.
Fajny pomysł ale i tak każda gra która miała taką niespodziankę dla piratów, już została odpowiednio naprawiona, przez osoby wydające Cracki.tak więc miło było
Kiedyś, kiedy miałem zepsuty napęd, a chciałem zainstalować Batmana Arkham Asylum, nie zostało mi nic innego, jak pobrać grę z torrentów (czego nie popieram, ale przecież grę mam w pudełku 😛 ), wrzucić cracka i grać. Ale się zdziwiłem, gdy na początklu gry nie mogłem używać peleryny 😀
Przestańmy wrzucać wszystkich do jednego worka prawda taka ze dużo ludzi pobiera grę na próbę potem kupuje jeśli jest go stać i niech mi nikt nie mówi o moralności takich osób które pobierają gry .to ich sprawa |Dwa takie zabezpieczenia jak to już we wszystkich grach zostały załatane przez studia crackersie
a dopiero śmiesznie jest kiedy system drm nawala i takie zabezpieczenie aktywuje się u posiadaczy legalnych kopii… epic win!
@Matejbudz|Ja uwielbiam posty użytkowników w których przyznają się do piractwa na stronach gdzie idzie za coś takiego bana dostać 😉 Na stronie CDA zawsze jest ich masa pod newsami o piractwie xD
Ekspertem nie jestem ale podobno tego skorpiona z SS3 dalej nikomu się nie udało usunąć…tzn w zasadzie gdy patrzyłem z ciekawości kilka miechów temu to cały czas piraty były z tym zabezpieczeniem (sądząc po komentarzach ludzi)
To jest ciekawy sposób na piratów, jednak wątpię w jego skuteczność. W końcu takie triki działają tylko w wersjach udostępnionych przez producentów. Przynajmniej tak mi się wydaje.
@damiano175|Nie to zebym sie czepial ale… „dużo ludzi pobiera grę na próbę potem kupuje jeśli jest go stać” A duzo ludzi nie kupuje, bo po co wydawac kase na cos, co sie juz maja za darmo. „i niech mi nikt nie mówi o moralności takich osób które pobierają gry .to ich sprawa”. Wiesz, idac tym tokiem myslenia, to ten argument jest cokolwiek smieszny, bo w zasadzie to mozna zastosowac go zawsze. No bo w oparciu o co bedziesz rozrozniac, kiedy moralnosc jest czyjas indywidualna sprawa, a kiedy juz nie?
Odnosnie tematu newsa – pomysl bardzo fajny, wiecej takich. Wiadomo, ze jest to rozwiazanie na krotka mete i ze dosc szybko zostanie ominiete, ale kazda okazja do wkurzenia pirata jest dobra.
Ja tam pamiętam, jak to ongiś, w czasach procesorów 386SX gry miały zabezpieczenie w postaci pojawiającego się po kilkudziesięciu minutach gry komunikatu: „wpisz słowo X ze strony Y instrukcji”. I [beeep] blada – PDFów wtedy nie było, często sam sprzedawca (a czasy były takie, że piraty sprzedawało się legalnie) nie wiedział o zabezpieczeniu i ksera instrukcji nie posiadał.
Sposób oczywiście fajny ale ryzykowny. Świetny H&S Titan Quest został zniszczony recenzjami jaki to on niedopracowany bo piracka wersja sypała bugami na lewo i prawo. I tak może być z każdą inna grą. Pirat napisze niekorzystną reckę szybciej od innych a potem nieświadomy gracz (bo skąd ma wiedzieć że recenzent grał na nieoryginalnej wersji?) nie kupi gry. @KafarPL niestety chwila szukania i okazuje się że ze skorpionem też sobie poradzili tak samo jak z wiedźminem… Chyba jedynym bastionem pozostał Diablo3
@BAMsE|Albo wpisanie nazwy wyswietlanej na ekranie lokomotywy, ktora trzeba bylo porownac z ilustracjami parowozow w instrukcji (jak w Railroad Tycoon), kombinacje symboli z papierowego kolka znajdujacego sie w pudelku Monkey Island lub ciagu cyfr z instrukcji UFO: Enemy Unknown. A jak ktos nie trafil, to gra sie wylaczala lub nie pozwalala zrobic save i tyle.
Ja osobiście często ściągam gry przed zakupem, bo mój laptop jest kapryśny. Jak gra działa to kupuję oryginał i mam już sporo tytułów tak uzyskanych. I nie przekona mnie nikt, że to zła praktyka bo ostatnio z niej zrezygnowałem i kupiłem grę, w którą nie mogę zagrać, bo dowiedziałem się po 2 dniach prób i kilku wersjach sterowników, że moja karta graficzna nie jest wspierana. Kasa w błoto.
A, może tak być uczciwym wobec klientów i wydać demo? Tak z 10% gry? Oczywiście nie podrasowane, jak to niekiedy bywało.
Dlaczego twórcy dają piratom trochę pograć np.Wyżej wymieniony Earthbound ”Zabezpieczenie”jest prawie na końcu gry to najwyżej lekko denerwujące ja na ich miejscu bym skupił się na początku -1 level i pyk niespodzianka piraci nieźle by się wnerwili 😀
Jack – Dlatego że dojście do bossa zajmuje o wiele więcej czasu, i nim się ludzie zorientują po pierwszych zdarzeniach, mnóstwo ludzi już pobierze popsute kopie.
nie ma to jak zabezpieczenia typu 'zła płyta’ w legalnej grze… a i przeróżnych innych problemow z legalnymi grami. znalezienie witaminki to istne znalezienie świętego grala… tyle pożytku. ale od kat mam steam nie muszę poprawiać gier legalnych, Chwała Piratom! tak czy siak
damn…error. powinno być : odkąd
Ciekawe co wymyślą w Serious Sam 4 ;P…
@leon.33 Talos ma demo które starcza na 60 minut, a daje mega radochę.
@ToRRent1812:|Jeden wydawca na ilu? W dodatku to nie jest demo lecz Public Test. Czyli w zasadzie robisz za beta-testera.
@leon.33|Tu Public Test jest lepszy, bo jest aktualizowany i ma stabilność pełnej wersji. Nie tak jak większość dem, które są wyrwane z starego buildu, nigdy nie poprawiane i się wysypują. Zresztą po co gadasz o wydawcy, skoro Croteam jest studiem niezależnym (Devolver nie mówi im co mają robić) i mogą wybrać czy chcą szanować graczy czy nie. I chyba widzisz co wybrali.
@Jack008SZakalPL,A mi się wydaje, że to genialny pomysł. Zastanów się: grasz, wciąga cię, już prawie koniec, jesteś ciekawy jak to się wszystko skończy… A tu nagle ciach „ni ma” 🙂 To najgorsze co może być… Takie uczucie pewnie miał każdy kto oglądał Incepcję, niedosyt, niepewność. A gdyby uciąć grę na początku to wiele osób machnęło by ręką bo jeszcze mnie nie zaciekawiła, trudno… A tak, kto wie? Może zawiedziony, brakiem finału, pirat, pobiegnie do sklepu i kupi grę by dokończyć przygodę… 🙂
O ile prościej byłoby wydawać dema gier? Głupota i tyle. A i tak piraci nawet tego nie zauważą ( ci ogarnięci).
A skończy się tak jak zwykle, czyli najbardziej oberwą uczciwi uzytkownicy, którym z jakiegoś powodu skrypt rozpoznawania kopii się wykrzaczy. Masa piratów nawet nie bedzie potem o tym wiedziała bo ściągane wersje będą od razu z patchem 😛
@Veldrim|Nie przesadzaj z tym, ze „najbardziej oberwa uczciwi uzytkownicy”. Ja w piraty sie nie bawie, a jakos nie przypominam sobie, zebym kiedykolwiek oberwal przez skopanego DRM. Inna sprawa, ze praktycznie nigdy nie robie pre-orderow i nie kupuje gier od razu w dniu premiery, a decyzje o zakupie podejmuje dopiero po zapoznaniu sie z kilkoma reckami i czesto po obejrzeniu kawalka gameplay’u. Hype hypem, ale trzeba kupowac z glowa.
@Tesu|Akurat ludzi kupujących z głową jest drobny odsetek w każdej dziedzinie, reszta kupuje to co im reklama zasugeruje. Możesz byc wiedzieć wszystko o grach i byc ostrożny, a tymczasem mechanik cie orżnie przy naprawie auta czy coś takiego. |A ja sam w miarę możliwości korzystam z tanich używek, dla wydawców jestem gorszy od piratów bo na mnie bezpośrednio nie zarabiają, a nie moga mnie nawet zwyzywać. I przeciwko takim jak ja wymyslają masę zabezpieczeń z przypisywaniem do kont, bo piraci sobie poradzą
Swoja drogą ciekawe czy można zakwalifikowac jako piractwo np kupienie oryginalnego Diablo 3 czy WoWa za3zł na allegro, tylko bez kodu i granie na prywatnych serwerach. Bo łamanie zabezpieczeń przy takich steamówkach to inna sprawa, chociaż też możnaby podyskutować, bo korporacjeprzekształcają prawo i definicje wg własnego widzimisię, zmieniając panujące od zawsze zasady rynku
@Veldrim Z tego co mi wiadomo to granie na prywatnym serverze WoW’a = piractwo, ale szczerze to kto się tym przejmuje, server albo ma tysiąc dziur albo jest kilka dodatków do tyłu… większa część graczy WoW’a zaczyna od prywatnych serverów, sam tam zaczynałem stawiać swoje kroki, osobiście nie mam nic przeciwko nim(relatywizm moralny <3), taki trochę lepszy starter bo pokazuje deczko więcej a mimo to i tak jest unplayable i jak człowiek się wciągnie to nie ma bata żeby sobie odpuścił granie na globalu.
@BugenHagen no tak, z tego co ja znam to dużo osób zaczynało własnie od prywatnych serwerów i podobała się gra, ale niestety tylko część z nich później postanowiła wydać kasę na globala. Więc z jednej strony(nie chce bronić oczywiście) pobranie z innego źródła gry dla sprawdzenia chociażby czy w ogóle ruszy na kompie jest OK pod warunkiem, że skończy się późniejszym zakupem danego tytułu, ale niestety najczęściej wygląda to tak, że ktoś grę na piracie przejdzie i nie ma zamiaru kupić, bo uzna „bo po co?”.
Granie w WoWa na pirackich serwerach jest jak stolowanie sie na smietniku dobrej restauracji. Niby podobnie, ale jednak to kompletnie cos innego. Kogos nie stac na placenie comiesiecznego abonamentu w WoW? A to nie ma innych dobrych MMORPG bez abonamentu na rynku? Guild Wars 2, Star Wars The Old Republic, Aion, Tera. Na dodatek wedlug serwisu mmobomb.com aktualnie jest ponad 250 gier MMO calkowicie F2P, nie jest wiec tak, ze jesli kogos nie stac na abonament w WoW, to nie ma juz zadnej alternatywy.
A to zalezy, pare lat temu grałem na prywatnym polskim serwerze Wotlk który był już tak dopracowany że nawet Loremastera dało się zrobić, do dzisiaj jeszcze to popoprawiali. Fakt, to jest pare dodatków do tyłu ale grąło sie bardzo fajnie, mieliśmy zgraną ekipę i przestałem grać nie z winy serwera, tylko przez zmęczenie kalendarzem rajdowym, zaczęło mnie denerwowac to że musze dostosowywać mój plan dnia do gry by na rajd zdążyć 😛 ale grało się genialnie
A poza tym skoro Blizz nie chce robić Warcrafta 4 to nie dziwne że niektórym bardziej zalezy na WoWie niż na innych mmo, bo tak sie urywa dla niektórych historia uniwersum
@Veldrim|Skoro gralo Ci sie genialnie i gra Ci sie podobala, to nie uwazasz, ze slusznym byloby przeniesc sie na oficjalne serwery, grac legalnie i okazac tworcom tej naprawde swietnej gry szacunek za ich prace zgodnie z modelem biznesowym stosowanym w WoWie? W koncu z Twojej wypowiedzi wynika, ze nie robiles tego w celu „wyprobowania” tytulu przed jego zakupem i ze powodem zostawienia przez Ciebie gry byl dopiero zbyt napiety kalendarz rajdowy…
@Veldrim|Argument z urwaniem historii universum jesli sie nie gra w WoWa mozna spokojnie miedzy bajki wlozyc. Na necie jest spora ilosc zrodel oraz sa ksiazki i komiksy, ktore bardziej szczegolowo przedstawiaja historie i postaci swiata Azeroth. No i na YT mozna obejrzec kompilacje fabularnych przerywnikow z WoWa, ktorych sens i tak sprowadza sie glownie do „zlowrogi X zaatakowal, ale udalo sie go pokonac, jednoczesnie Y zostal przywodca Hordy, a Z zrobil to i tamto”. EOS.
W Game Dev Tycoon nie miałem problemu z piractwem, trafiłem na dobrą wersję. Ale z piractwem mam tak że jak coś spiracę i pogram to później mnie sumienie bierze i kupuję daną grę, tak jak w tym przypadku.
Zabawne jak najwięcej o prywatnych serwerach WoWa wiedzą ludzie, ktorzy zaś twierdzą, że omijają je jak ognia bo to be. Szczerze z wowem mam taki kontakt teraz ile czasem zobacze na ekranie u znajomego gdy gra na „globalu”i nie mam zielonego pojęcia jak funkcjonują aktualnie takie prywatne serwer bo nie widzialem zadnego od jakis 6 lat ale już wtedy prezentowały niektóre wysoki poziom ale faktycznie, konkurencją dla prawdziwych serwerow nigdy być nie mogły bo staraly się iść patch za patchem az do WoTLK’a.
Aktualnie jednak jest pewnie kilka naprawdę solidnych serwerów pretbc, tbc i wotlk które mogą podać bardzo zbliżony klimat tamtych czasów. Nie wiem na jakim poziomie są, ale trzeba być chyba ignoranetm by nie brać pod uwagę długości istnienia niektórych silnikow tych serwerów łatanych latami. Najwiekszy mankament tych serwerów to pewnie dzieciaki ale z drugiej strony glob oferuje dorosłych, którzy planują swoje dni z grafikiem wowa, więc dla mnie na jedno wychodzi.
@Tesu|Wiesz, ja miałem i mam oryginalnego WoWa z dodatkami (z drugiej reki), a już to kto prowadzi mój serwer mnie zbytnio nie interesowało, Blizz do mnie nie dokładał a biznes nie zna czegoś takiego jak wdzięczność, przynajmniej w stosunku do nas. Ja przemysł elektroniczny traktuje jak każdy inny, to że ktoś sobie wymyslił do niego inne zasady to juz bardziej oznaka patologii branżowej z która sie nie zgadzam.|A w internecie to ja tak mogę sobie przeczytać czy ogladać cutscenki ze wszystkich gier…
… ale to nie ta jakość odbioru, jesli nie mozna czegoś normalnie podczas gry zobaczyć.
@Veldrim|”ja miałem i mam oryginalnego WoWa z dodatkami (z drugiej reki)” Jesli chodzi Ci o kupione na allegro pudelko z plyta i instrukcja, to nie masz WoWa, tylko opakowanie do niego i przyprawiasz pieprzem farmazony. WoW to klucz gry przypisany do konta na Battle.necie. Jesli logujesz sie do gry przez Battle.net i grasz na serwerach Blizzarda, to tak, masz WoWa, w przeciwnym razie WoWa nie masz. Zdanie z „Ja przemysł elektroniczny traktuje jak każdy inny(…)” skomentuje tylko klasycznym /facepalm…
@Tesu|Mam oryginalną płytę z plikami do gry. Nie mam tylko pozwolenia od Blizza do grania na ich serwerze w postaci kodu, serwer mi dostarczył kto inny. Reszta to farmazony prawne.|A z przemysłem elektronicznym to widac nie rozumiesz, samochód tez kupujesz tylko nowy, dajmy na to Opla w salonie Opla, naprawiasz w autoryzowanym salonie opla z ich wyłącznie oryginalnymi nowymi częściami? bo jesli łamiesz któryś z tych punktów to nie okazujesz twórcom auta odpowiedniego szacunku i złodziej jesteś
@Veldrim|Mozesz miec oryginalna plyte, ale gry nie masz, bo posiada ja ktos inny. Zreszta cos mi mowi, ze nawet za te uzywana plyte z plikami z gra nie tylko nie zaplaciles Blizzowi, ale tez kupiles ja duzo taniej niz wynosi cena gry w sklepie… Porownywanie naprawy mechanicznego pojazdu z usluga cyfrowa oparta o abonament? Naprawde? 😉 Zreszta to nie kto inny, a wlasnie zlodzieje cudzej wlasnosci intelektualnej najchetniej podwazaja przyklad samochodu… 😉
@Tesu|Grę jako taką mam, moge ją zainstalować, więc ją fizycznie posiadam. I kto powiedział że wszystko musi być nowe kupione bezpośrednio u producenta? Juz nie siej korpo bełkotu. Na półkach mam grubo ponad 200 gier kupionych z drugiej ręki za groszowe pieniądze, tylko drobny odsetek z nich wymaga zabawy z wyłącznymi kluczami, więc chyba nie dziwne że zmienianie dotychczasowego podejścia że posiadam oryginalny nośnik= posiadanie egzemplarza gry jest dla mnie głupim pomysłem.
A jeśli nie rozróżniasz samochodowej przekładni związanej z kradzieżą auta i piractwem, od tej z obiegiem wtórnym i usługami osób trzecich, to ta dyskusja chyba nie ma sensu.
@Veldrim|Masz racje, jesli nie widzisz roznicy miedzy nosnikiem z plikami gry, a gra MMORPG bedaca de facto stala cyfrowa od 10 lat rozwijana usluga swiadczona klientom w zamian za abonament, to dyskusja z Toba chyba rzeczywiscie nie ma sensu. Jednak pewnosc w tej kwestii nabywam po przypomnieniu sobie Twojej wypowiedzi „swietna produkcja, genialnie mi sie gralo” przy jednoczesnym podejsciu „nie dam zarobic zuym korporacjom”…
@Tesu |A ja widzę że ktoś tu nie może ogarnąc czegoś takiego jak średnia poglądów i myślenie w szerszych kategoriach niż te co mu w tv serwują, dla niektórych świat jest czarno biały, normalnie komuna wróciła i ci na górze mówia nam kto jest dobry a kto zły, nie ma nic po środku.|Lubie Blizza, mam wszystkie ich gry, jakbym miał kiedy nie daj Boże na powaznie wracać do WoWa to już pójde na globa, wtedy kupie klucz by mnie wpuścili. Gry mam to nie trzeba bedzie ściągać ich. Wczęsniej może obczaje jakie…
… privy by zobaczyc jak wyglądaja nowe mapy czy inne ciekawostki. Na stary serw nie wrócę tylko dlatego że mi się ekipa posypała przez te lata, będzie ze 4 chyba już. |I wiem że to trudne do zrozumienia, ale można nie lubić działań bardzo duzych korporacji jako ogółu (w sporej cześci to one nami rządzą) i tolerować czy nawet lubić niektóre ich działania. I korzystąc z nich jak najniższym kosztem (oni i tak na nas oszczędzają ile się da)
Ciężko uwierzyć, że ludzie twojego pokroju Veldrim mają dostęp do internetu…
Veldrim, zycze ci, zebys zostal producentem czegokolwiek, co ktos inny bedzie mogl sobie tak krasc, jak ty kradniesz. |I nie mow „to nie kradziez!!111”, bo z etycznego punktu widzenia jest to dokladnie taka sama kradziez, tyle ze nie zmienia sie osoba posiadajaca wlasnosc, wiec nie jest to kradziez z punktu widzenia prawa. |A to zdanie „mozna nie lubic korpo, wiec mam prawo krasc ich produkty”. Hmm, jezeli cie nie lubie to dajesz mi prawo wpadac do ciebie i brac co chce, bo to bedzie najnizszy koszt? Super!
eh, a ci dalej o o zwykłej kradzieży, ludzie widać już na nawet mysleniem się przeniesli na system binarny i mysla zerojedynkowo. Albo po prostu nie czytają ze zrozumieniem. Ja tu nie mówie o zwykłym piractwie, tylko o obiegu wtórnym. Przez najniższy koszt rozumiem nie zwykłe ściągnięcie gry za darmo, tylko kupienie jej jak najtaniej u kogoś co ją juz przeszedł. Producent nie zarobił,m ale gre mam. Legalnie. A prywatnych serwerów sam Blizz nie zwalcza to juz nie musicie robić robić muza darmowych prawników
@bohater8|I już nie wyjeżdzaj z tekstami że kradnę, bo widze że nawet nie przeczytałes całej dyskusji. Juz nie pamiętam kiedy ostatni raz grałem na piracie. A to w co grałem tak długie lata temu jak jeszcze kasy nie miałem to i tak mam już oryginalne egzemplarze na półce
Kradne czy nie, jest to jedyny sposób sprawdzenia czy dany program ruszy na moim jeszcze sprzęczie, czy już złomie, mogę przynajmniej sprawdzić za nim wydam grubą kasę, jestem za coraz czestszym wstawianiem takich smaczków przez developerów do gier, przynajmniej oni mogą się chociaż bronić sami, jeśli jakieś dane Panstwo sobie z tym tematem nie radzi, bo powiedzmy, że zaraz wpadną Ci od ACTA i będzie lipa. Nie czuję się złodziejem, a jak mi się coś spodoba, to najnormalniej w świecie to kupię. Proste.
Veldrim gdy instalujesz gre to wyskakuje umowa i możesz się z nią zgodzić (instalujesz gre) lub nie (instalator się wyłącza) i jest tam wyraźnie zaznaczone, że legalnie z tej kopi gry możesz korzystać tylko na serwerach blizza. Łamiąc ten regulamin stajesz się piratem, nie wiem czego Ty tutaj nie rozumiesz jeszcze.
@Veldrim a wiesz dlaczego Blizz nie walczy z privami?
@Airoder nie tak do końca. Niestosowanie się do umowy wcale nie oznacza automatycznie, że jesteś piratem. Chyba za bardzo nie wiesz czym się różni naruszenie licencji (napisanej przez np blizza) a naruszenie prawa. Mam oryginalną grę, której licencja zabrania modyfikowania plików gry – a ja np podmienię sobie muzykę w grze na moją, czy czyni mnie to piratem? Nie. Czy jest niezgodne z licencją? Tak. Czy jest to nielegalne? (niezgodne z prawem)? Nie.
silvver proponuje nauczyć się czytać ze zrozumieniem bo wyskakujesz nagle z calkiem innym temat odnosząc się do jeszcze innych punktów regulaminu, że aż szkoda mi czasu w ogole Tobie odpisywać. Kontekst rozmowy – granie na pirackich serwerach na legalnej wersji nie czyni mnie piratem. Twoje wywody w tym momencie co do innych punkow są po prostu zbędne bo kierowałem się tylko prostym przykładem by komuś uzmysłowić, że jednak lekko się myli. Nie mam z tego względu zamiaru podawania analizy calego regulaminu
@Airoder „Kontekst rozmowy – granie na pirackich serwerach na legalnej wersji nie czyni mnie piratem.” Czyli zrobiłeś zwrot o 180 i nagle piszesz to samo co ja? 😀 Bo z twojego wcześniejszego postu wychodzi całkiem na odwrót „Łamiąc ten regulamin stajesz się piratem”
silvver faktycznie te zdanie mogłem sformułować lepiej ale z kontekstu wypowiedzi (całego mojego tekstu nawiązująceo do czyjegoś tekstu i pewnej rozmowy tutaj nawiązanej) wynika jasno że uderzam do jednego konkretnego zapisu w tym regulaminie na który wyraził zgodę i jawnie go łamie.
@Airoder może i tak, nie czytałem całej Waszej dyskusji. Ale to nie ma tak, że łamiąc zapisek nr 1 licencji stajesz się piratem, a łamiąc nr 2 już nie. Po prostu to jest naruszenie licencji czy tam nie wywiązanie się z niej. A pirat to określenie osoby, która weszła w posiadanie danego programu nielegalnie, a zatem niezgodnie z prawem (czyt. ukradła ze sklepu / z promocji na torrentach). I to mi chodzi, że naruszenie licencji nie jest jednoznaczne z naruszeniem prawa, bo ludzie to ciągle mylą 🙂
@Grzybu111 skoro posiadając już oryginalnego borderlandsa pre sequel pobrałeś jego kopię z Internetu, to jest to traktowane jako kopia zapasowa :> Inną sprawą natomiast jest to, czy grając z tej kopii zostaniesz zbanowany czy nie, bo np regulamin usługi online może wymagać abyś korzystał z oryginalnego nośnika.
@Grzybu111 – Mylisz wolność słowa z brakiem konsekwencji. Wolność słowa oznacza, że możesz coś napisać i nie zostać za to aresztowanym itd. Ban na forum z wolnością słowa nie ma nic wspólnego. Tak jak dziennikarz (a nawet zwykły człowiek piszący np. na facebooku) jeśli napisze/powie coś niezgodnego z polityką pracodawcy dalej może zostać wylany z pracy, pomimo prawa do wyrażenia własnego zdania.