
[Sprawdzam] Z Alanem Wakiem na grilla
![[Sprawdzam] Z Alanem Wakiem na grilla](https://staging.cdaction.pl/wp-content/uploads/2025/03/ac40e0e4-8c39-4777-8f4d-154235443a53.jpeg)
The Enigma of Salazar House
PC | Maldo19 | horror • point’n’click • nawiedzony dom
Zaskakująco dobry pikselowy horror, który w tej chwili kosztuje na itch.io jakieś 15 zł, a od połowy października będzie także na Steamie. Reporterka próbuje rozwiązać sprawę zaginięcia rodziny Salazarów i w tym celu odwiedza ich dom. Odkrycie wszystkich zakończeń to tylko dwie-trzy godziny, a i tak bawiłam się sto razy lepiej niż przy Alanie Wake’u, o którym niżej. Klimatyczne audio w klimacie World of Horror czy The Count Lucanor, oszczędna kilkukolorowa oprawa graficzna i narracja bazująca na krótkich opisach, a do tego spora, dziwaczna willa, w której grasuje polująca na dziennikarkę zjawa. Rozgrywka jest prosta, bazująca na wykorzystywaniu przedmiotów i okazjonalnym chowaniu się w szafie, ale jest klimat – warto dać Tajemnicy domu Salazarów szansę, jeśli masz ochotę na wieczór z dreszczykiem. Nie jest tak dobra jak seria Faith, bo mało co jest, ale znacznie lepsza niż większość krótkich horrorów, które ogrywam. Jej jednostronicową recenzję znajdziesz w najbliższym numerze CD-Action.
Alan Wake
PC, X360 | Remedy Entertainment | horror • strzelanka TPP
Kiedyś przeżyłam olbrzymie rozczarowanie zachwalanym przez wszystkich Dead Space’em, teraz niestety zawiódł mnie Alan Wake. Sprzedano mi go jako horror z elementami strzelanki, okazało się, ze to strzelanka z elementami horroru, i to nawet nie FPP. Ograłam tylko dwa odcinki z sześciu, wymęczyłam się strasznie i nie zamierzam do gry wracać. Osłabianie przeciwników latarką było spoko przez kilka pierwszych starć, a potem – kiedy Remedy kazało robić w kółko to samo, tylko z większą liczbą wrogów – stało się nieznośnie. Alan mający zadyszkę po 3 sekundach biegu sprawia, że niemal niemożliwe jest uciekanie na dłuższe dystanse, więc wszystkich trzeba rozstrzelać, a do tego – co zauważył Otton i z czym bardzo się zgadzam – to w zasadzie powtarzająca się non stop sekwencja potyczka-generator-latarnia. Schrzaniony potencjał, bo fabuła mnie zaciekawiła, niestety nie będę płacić za jej poznanie kilkunastoma godzinami słabej rozgrywki. I nawet nie można sobie ponarzekać na głos w czasie gry, bo ciągle albo walka, albo enpece, którzy cały czas prowadzą monologi, nawet kiedy nikt ich nie pyta o zdanie.
As Far As the Eye
PC | Unexpected | strategiczna • survival
Jestem zła na tę grę. Ukończyłam kampanię, będącą w zasadzie rozbudowanym samouczkiem, i ruszyłam na eksplorację proceduralnie generowanych map – i do tej pory za każdym razem, chyba ze cztery razy, wywalałam się pod koniec ostatniej lokacji, chwilę przed ukończeniem scenariusza. Miałam recenzować As Far As the Eye w CD-Action i musiałam przesunąć tekst na kolejny numer, bo przecież nie mogę go napisać, zobaczywszy zaledwie pierwsze z bodajże czterech plemion. Niech cię nie zwiodą kolorowa, niepoważna oprawa i urocze tłumaczenie – turowa gra o koczownikach zbierających zasoby i zmierzających do Oka jest znacznie bardziej wymagająca, niż sugeruje słodka grafika. To, zwłaszcza pod koniec wyzwań, walka z czasem, bo im więcej tur karawana spędza na mapie, tym bliżej do zalania miejscówki i tym więcej nieprzyjaznych anomalii. Developerzy zdążyli już grę zbalansować i ułatwić – a i tak jest bezlitosna. A może po prostu jestem w nią wyjątkowo fatalna, mimo że zjadłam zęby na grach ekonomicznych.
„Sprawdzam” to cykliczny segment, w którym co poniedziałek przyglądam się trzem ogrywanym akurat produkcjom – głównie niezależnym, ale nie tylko. Jeżeli ci się podoba, zachęcam do rzucenia okiem na POPRZEDNIE ODCINKI.
Jeśli masz ochotę razem ze mną poznawać nowe tytuły, zapraszam na MÓJ KANAŁ NA TWITCHU (od wtorku do czwartku od ok. 14 do 20, w piątki od ok. 20, a w soboty od ok. 16). Do zobaczenia!

Czytaj dalej
6 odpowiedzi do “[Sprawdzam] Z Alanem Wakiem na grilla”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Pełna zgoda, co do Alana Wake’a. Wynudziła mnie ta gra niemożebnie, a przecież punkt wyjścia miała kapitalny. Co innego Control, najnowsza gra Remedy. Cudo. Świetne uniwersum, intrygujące lokacje (czapki z głów, co dało się uzyskać z zabawą rzeczywistością biurową), dużo swobody. Nazywanie tej gry shooterem tpp jest zwyczajnie krzywdzące. Control jest czymś więcej, ale żeby go poznać, wymaga więcej od gracza. Wg mnie, obok pierwszego Maxa P., najlepsza gra Remedy.
@Krzycztow: Super, bo mam na dysku i czeka na swoją kolej. 🙂
@Krzycztow: Chciałem wsiąknąć w Control, nakręciłem się na grę i po 10h chodzę i strzelam. Doszły supermoce, ale nadal strzelanie jest tutaj core gry. Co więcej, jeśli ktoś mi daje zadanie to polega one na strzelaniu. Był potencjał w uniwersum gry, w supermocach, ale to nie tak, że nazywanie tego shooterem TPP jest krzywdzące dla tego gry. Krzywdzące dla niej jest to, że ona jest shooterem TPP.
Cóż, kwestia gustu. Mi się akurat Alan ogromnie podobał. Owszem, rozgrywka jest powtarzalna ale gra nadrabia klimatem, postaciami, muzyką i licznymi nawiązaniami do literatury grozy. Co do zadyszki to była ona celowa (polecam grę na poziomie koszmar – latarni wypatruje się jak zbawienia a każdy bieg do niej uciekając przed zgrają opętanych stanowi mocne przeżycie) A jakie masz zarzuty wobec Dead Space? Bo jak dla mnie to pierwszorzędny horror i w swojej kategorii absolutne mistrzostwo.
Pierwsza częśc Alana była spoko, ale w American nightmare przegięli. Byłem pewny, że jeszcze bardziej mi podejdzie (klimat arizony itd), ale była tak nudna… Fabuła tak zrąbana, że powtarzało się 3 razy te same etapy. Bezsens.
@ZAGGI: celowo czy niecelowo, nieważne, efekt jest ten sam. W Dead Space’a grałam ze dwa lata temu i wyparłam, więc konkretów Ci nie podam, ale męczyłam się strasznie i najbardziej mi się podobało kopanie zwłok. 😉