
Refleksje pokonkursowe

Jeśli spodziewasz się typowego rozwiązania konkursu, zawiedziesz się. Nie napiszę, że wygrał Jan i Krzysztof, a wyróżnienie dostał Zygmunt. Nic z tych rzeczy – wszyscy uczestnicy konkursu do tej chwili już dostali odpowiedzi i każdy wie, że jego dalsze losy zależą wyłącznie od niego.
To podsumowanie piszę głównie po to, żeby zwrócić uwagę na szczególnie często popełniane przez konkursowiczów błędy. Przyda się na przyszłość, bo to na pewno nie była ostatnia tego typu zabawa, jaką zorganizowaliśmy.
Specjalnie nie podaję konkretnych przykładów i fragmentów tekstów, ale myślę, że poszczególni autorzy szybko odnajdą nawiązania do swoich prac.
Zombies is coming!
Znajomość angielskiego jest w pracy w redakcji niezbędna. Bez niej nie da się zrecenzować większości gier, skontaktować z twórcami itp. O ile w konkursie nie sprawdzaliśmy umiejętności wysławiania się w języku Szekspira, to niektórzy sami siebie podkładali, dając angielskie wstawki. Z błędami. Czasem takimi, że teeth was hurting.
Grand Theaft Auto
W pisaniu o grach ważne jest to, by znać się na tym, o czym się pisze, i robić to starannie. Literówki w tytułach gier mogą się zdarzyć, choć źle świadczą o autorze, który nie przeczytał starannie swojego tekstu przed wysłaniem. Ale już literówki powtarzane raz po raz – i to ciągle te same – świadczą tylko o tym, że ktoś tu nie ma pojęcia o tym, jak nazywa się gra, którą zapowiada. A takich autorów nie potrzebujemy.
Po co komu regulamin?
Gdybyśmy byli bardzo złośliwi, około 2/3 prac moglibyśmy w ogóle nie czytać, bo nie spełniały wszystkich warunków regulaminu. No właśnie: wszystkich. Bo spis zaleceń powstał nie po to, żeby wybrać sobie z niego to, co akurat pasuje, a resztę olać. Jesteśmy jednak dobrymi ludźmi i nie eliminowaliśmy ludzi za to, że nie zrozumieli prostych poleceń. Teksty wysyłane w formacie ODT, trzy zapowiedzi w jednym mailu, niepodawanie danych kontaktowych, przekraczanie limitu znaków, nierobienie jakichkolwiek akapitów – właściwie chyba wszystkie reguły były łamane.
Nie można zrobić drugi raz pierwszego wrażenia
Początek tekstu powinien być dla autora najważniejszy, bo to dzięki niemu czytelnik albo się zatrzymuje na dłużej, albo znudzony przewraca kartkę (wyłącza stronę). Gdy więc czytałem pierwsze zdanie tekstu: „Jak wszyscy wiedzą, fabuła jest ważna”, miałem ochotę tylko się przeciągnąć, ziewnąć i czym prędzej uciec do artykułu, w którym autor napisze mi o czymś, czego nie wiedzą wszyscy. Bo jeśli wszyscy wiedzą, to po co czytać?
Podobny. Styl. I. Tematy.
Słowo. Pojedyncze. Na początku tekstu. Chyba ma na celu wprowadzenia głębi, zachęcenia do refleksji – nie wiem. Wiem za to, że gdy przeczytałem n-ty tekst, który zaczynał się w ten sam sposób, miałem ochotę dla odtrucia się przeczytać książkę „Bramy raju” Jerzego Andrzejewskiego (jeśli nie wiesz, o co chodzi, Google twoim przyjacielem). Brak oryginalności bolał jeszcze bardziej przy doborze tematów do tekstów publicystycznych. Każdy, kto napisał coś innego niż „moja mama mówi, że gry są złe i puste, ale czy to prawda?”, „Kiedyś RPG-i były lepsze” czy „Czy gry są sztuką?” od razu zyskiwał wiele punktów.
***
Żeby jednak nie było, że tylko narzekam. Dzięki konkursowi udało się wyselekcjonować wiele osób, które – mam nadzieję – niebawem będą zapełniały nam łamy. I dopiero gdy ich artykuły zaczną pojawiać się w CD-Action, będziemy wiedzieli, kto wygrał tę zabawę.

Czytaj dalej
28 odpowiedzi do “Refleksje pokonkursowe”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Kilkaset maili, niecały tysiąc tekstów – efekty konkursu były zgodne z naszymi oczekiwaniami. Siedzieliśmy więc po nocach i weekendach, czytając prace ludzi, którzy kiedyś nas zastąpią na wygodnych redakcyjnych fotelach. Nadszedł czas na małe podsumowanie.
Hmm, a ile dokładnie osób to jest „wiele”? 50% z osób które nadesłało prace? 25%? 10%? Pytam z ciekawości.
http:forum.cdaction.pl/index.php?app=blog&module=display§ion=blog&blogid=4215&showentry=42610Obczajcie mój kąkórs, a zwycięzcom gratuluję. 😀
Jestem na to zbyt leniwy, więc nawet nie brałem udziału w konkursie (w końcu po co komu leniwy redaktor 😉 ), ale również ciekawi mnie taka statystyka „ilu autorów zakwalifikowało się”/”ilu autorów brało udział” 🙂
Jeśli macie takie wymagania to jakim cudem Piotrek66 znalazł u was pracę?
Czemu tak wszyscy czepiają się tego Piotrka66? :/
@CaptainPoland – stawiałbym na 50%. Następny numer CD-A, już z tekstami nowych nabytków, będzie liczył 500 stron, żeby świeży redaktorzy mogli się wykazać.
fajnie ze wiedzialem o tym
Jestem ciekaw jak wypadnie świeża krew 😉
Powodzenia dla tych, którzy podejmą rękawicę, a nie jak ja dwukrotnie zakończą próby na wyróżnieniu mailowym 🙂
Ta… Brak informacji odnośnie konstrukcji tekstów – redakcja nie wie, że w konkursie brali udział amatorzy, którzy nie mają doświadczenia z pracą w czasopiśmie, więc jak coś schrzanisz, wypad. Brak informacji, ile czasu jest dane autorom na napisanie tekstu – więc jak się spieszysz, to się diabeł cieszy i wypad. A na odpowiedź czekasz tygodniami. Bomba.|@dragonrider01 – po znajomości.|@Thergor – wystarczy poczytać komentarze.
@q44man|Rozumiem, że jesteś sfrustrowany kiepskim przyjęciem twojego tekstu. Jednak nie przesadzaj. Osoby, które wysyłały swoje prace, to czytelnicy CD-Action, którzy doskonale wiedzą jak są skonstruowane teksty w piśmie. Czas na wysyłanie swojej twórczości jest nieograniczony. Redakcja czeka na to, żeby czytelnicy przysyłali im swoją twórczość (oczywiście najlepiej tą bardzo dobrą). Niejednokrotnie Smuggler (przede wszystkim) o tym pisał.
A przymusu odpowiadania na zgłoszenia nie ma. Jak wysyłasz gdzieś swoje CV i list motywacyjny, to nigdy nie ma tak, żeby wszyscy otrzymali odpowiedź (chyba, że mowa o instytucjach państwowych, ale to inna sprawa). Odpowiedź otrzymują tylko najlepsi.
Siet, zapomniałem. No cóż, mam nadzieję, że taki konkurs jeszcze się nadarzy, chętnie bym się spróbował 😉 Gz dla tych, których prace się podobały.
Ciesze się, że udało mi się przejsć do następnego etapu, ale raczej teraz mi nie poszło :<
2real4game: też miałem skojarzenia z CV. Cóż, taka to już brutalna rzeczywistość. Natomiast z tym pośpiechem (jak pisze q44man) to bzdura – czasu na napisanie tekstu było mnóstwo. Pracując natomiast w redakcji, na jego nadmiar nigdy narzekać nie będziecie. Tekst w dwa dni to niejako standard, a pewnie bywa gorzej.
@ UncleKaNe – nie dwa, a trzy dni.
No to jestem w szoku!
A czy jest możliwość wysyłania tekstu od tak, poza konkursem? Czy takie coś byłoby w ogóle czytane?
Rozumiem, mezu, że w nadesłanym tekście będzie lepsza ortografia. Taka refleksja mnie naszła, „od” tak 🙂
To był konkurs -.-’ ech… trudno, może innym razem.
Fajny konkurs, ale tutaj napisaliście to tak, jakby akurat wasze recenzje w czasopiśmie to był prawdziwy wyznacznik jakości. A tak nie jest, może dwóch redaktorów potrafi pisać naprawdę ciekawie, natomiast ostatnio da się zauważyć, jak to napisaliście „brak oryginalności”. Nie czuć stylu, kolejne recenzje bez charakteru.
Tukan może tak, ale przynajmniej błędów niema i jest jakaś forma stylistyczna, czyli da się czytać. A czy ciekawe, to pewnie zależy co do kogo trafia(jak dla mnie to z newsami na stronie jest o wiele gorzej).
„teeth was hurting”. Du dat egen en ajl distroj jor sołl!!! (=^.^=)
Cóż, nie „wygrałem”. Może następnym razem.
@loozacc|Tyle, że to wcale nie wygląda na wtrącenie.
Tak się zastanawiam czy redaktorzy każdą odpowiedź pisali sami czy mieli gotowce. Ktoś z was dostał w odpowiedzi, „że nie mają czasu sprawdzić dokładniej tekstu i wytknąć błędów, ale za to zachęcają do pisania na forumowym blogu”?
@Fiend Serio były takie teksty? Wow…