rek
rek

[Papka] Zator w kanale

[Papka] Zator w kanale
W nowym CDA oddaliśmy rodzimym juberom cztery strony (które to zresztą najlepiej przeczytać głosem Krystyny Czubówny). Praca nad tekstem zbiegła się akurat z Wielką Internetową Dramą. A skoro emocje już opadły – poświęćmy jej kilka dodatkowych linijek.

Półżartem uznaliśmy kiedyś z kolegą Berlinem, że aby odnieść sukces na polskim YouTubie, należy zastosować się do jednej z dwóch prostych zasad:

1) mieć piętnaście lat,

2) jeśli nie ma się piętnastu lat, udawać, że ma się piętnaście lat.

Oczywiście to rażące uproszczenie i oczywiście piętnastolatek może zabrać wartościowy głos. Jakkolwiek okrutnie to jednak zabrzmi, sztuki dyskutowania trzeba się nauczyć, a wartościowe stanowisko zazwyczaj da się zabrać, mając duże obycie i spory bagaż doświadczeń. Dramat, o którym wam tutaj opowiem, dostarczy temu stwierdzeniu kilku argumentów. Mimo komediowych akcentów historia ta będzie przykrym świadectwem intelektualnego uwiądu, jaki panuje w rodzimych internetach, a zarazem żywym dowodem na to, że nie powinno się dorastać na oczach setek tysięcy ludzi.

AKT I

Główną rolę w naszej opowieści odgrywa Jutuber A, człek skądinąd doświadczony, o 34-letnim stażu na tym łez padole, legitymujący się wyższym wykształceniem (licencjat z prawa), mający w portfolio współpracę ze sporym pismem branżowym i dużą stacją telewizyjną. Na jutubową scenę wkroczył lata temu i stał się – dzięki mądrze zawieranym sojuszom – graczem sporego kalibru, dziś stoi za nim ponad 160 tys. subskrypcji i 40 milionów wyświetleń. Pierwsza rola, w której zobaczył go wyżej podpisany, była przekomiczna. Oto jego partner sceniczny stwierdził w relacji z Gamescomu, że „jako jedyna ekipa z Polski nie są finansowani przez twórców gier, co oznacza, że nie będą oni (znaczy się twórcy – przyp. red.) w te materiały ingerować”. Słusznie, w końcu CDA i inne media od dawna są w rękach Square, EA, Cenegi i kondominium rosyjsko-niemieckiego pod żydowskim zarządem powierniczym. Komentarz wspomnianego funfla był tym zabawniejszy, że w siedmiominutowym filmie cztery minuty zajmują peany na cześć słuchawek Pewnego Dużego Producenta, w jakich to zresztą pochwałach przoduje wspomniany Jutuber A.

Był to jednak zaledwie przedsmak przed magnum opus, które ów kanałowy Marlon Brando popełnił przed miesiącem. Gdyby wziąć do ręki ołówek i notes, wyszłoby, że jego Wielką Sztukę obejrzało kilkaset tysięcy graczy, sama intryga nie należy przy tym do finezyjnych. W zawiązaniu akcji Jutuber B twierdzi, iż Jutuber A niezbyt elegancko podkręca sobie klikalność kanału, wrzucając w tagi filmów takie sformułowania jak „pośladki”, „biust” i „cycki”, a także nazwy kabaretów, wymowne „sex” i „blow job” oraz – gwałtu, rety! – ksywki kolegów po fachu (niektóre zresztą upstrzone skrzącymi od inteligencji komentarzami w rodzaju „Jutuber B okrada małe dzieci”). Film, na którym Jutuber A tłumaczy się z procederu, ogląda 250 tys. ludzi. Obrona to zresztą licha, bo też bazująca na stwierdzeniu, że ów „miał urodziny i trochę szumiało mu w głowie”.

AKT II

Nadążacie? To dobrze, bo pora na mocny, fabularny twist. Jutuber C nagrywa godzinną połajankę, w której zarzuca Jutuberowi A, że ten – między innymi – tak jakoś od niechcenia podał mu rękę na IEM-ie, a tak w ogóle to go nie poznał, walił na fanpage’u Jutubera C takie byki, że klękajcie narody, a jak zorganizował spotkanie, to były na nim małe zapiekanki i szybko skończyła się cola. Jutuber D dokłada, iż Jutuber A obgaduje Jutubera E, co potwierdza na swoim kanale Jutuber E, mający zresztą kolejny zarzut względem naszego bohatera, bo też ów (ponoć) niesłusznie przypisał sobie zdobycie nagrody na konkurs. Jutuber F ma mu natomiast za złe, że ten nazwał go „małym pedałem”. Cały teatrzyk trwa kilka dni, podczas których Jutuber A traci tyle subskrypcji, że wypada z listy stu najchętniej oglądanych. W tle pojawiają się – oczywiście – także wątki finansowe.

AKT III

(Mówi na stronie): Sam miałem lat naście i to wcale nie tak dawno temu. Myślicie, że sam nie mam na koncie gimnazjalnych dram w stylu „ten mnie obgadał, a ta mi się podoba, ale jej nie powiem, a ten to $#*% jest”? Ano mam. Sęk w tym, że moich popisów nie oglądały setki tysięcy ludzi. Ludzi, którzy tym przedstawieniem żyją i żywo komentują (często wyjątkowo agresywnie). YouTube to świecznik, a jego gwiazdy docierają do znacznie większej liczby ludzi niż – chociażby – CDA. Dopóki wykorzystują swoją popularność do tego, aby się publicznie bawić, cudo, serio, pozostaje mi przyklasnąć. Problem zaczyna się, gdy chcą nam opowiedzieć coś więcej niż historię o tym, jak to w Minecrafcie napadły ich creepery. Do tych, którzy wcielili się w tym tekście w role drugoplanowe, pretensji mieć nie można, choć przykro ogląda się podobnie gówniarskie prztyczki.

Do Jutubera A już owszem.

Ów nie tylko babrze się w kiepskich dramach, ale też omawia na swoim kanale tzw. Poważne Tematy, chociażby legalizację prostytucji. Tłumaczy swoim widzom, na czym polega inflacja i relacjonuje wizytę Obamy w Polsce. Poziom tychże „analiz” jest – moim skromnym zdaniem – płyciutki. Taki komentarz do pierwszej tury wyborów prezydenckich, razi naskórkowym podejściem do tematu i nie wykracza poza poziom wiedzy potocznej, którą studenci politologii obśmialiby na wszystkie strony. Mnóstwo tu komunałów („to pokazuje, jak bardzo trzeba walczyć do końca”), brakuje konkretu („wyciągano niesmaczki, brudy, takie rzeczy”), a znajdzie się i trochę wulgaryzmów („PiS miał przes****”). Panie redaktorze, ja jestem skromny pisarczyk, co to sobie siedzi w grach, ale wydaje mi się, że komentując wynik wyborów wypada, ja wiem, podać ten wynik. Podobnie jest i przy innych okazjach. Ot, ostatnimi czasy Jutuber A zabrał głos w sprawie samorozwiązania parlamentu. No panie redaktorze, co zyska pański widz, kiedy usłyszy banialuki w stylu „mam wrażenie, że ludzie są zmęczeni (…) każdy, kto daje ludziom to, czego chcą, zyskuje”. Uważałbym też z arbitralbnymi stwierdzeniami. Na jakiej podstawie stwierdza, że ludzie tego samorozwiązania chcą? Wypadałoby się na coś powołać.

Ale nie ma się z czego śmiać – ten Głos dociera do setek tysięcy par uszu. I prywatnie jest mi piekielnie przykro, że brzmi on cieniutko.

AKT IV

Cholera jasna – kliknięcie myszy dzieli was od wypowiedzi ekspertów, którzy są w stanie wytłumaczyć prosto rzeczy bardzo zawiłe. Tak jak w CDA nie piszemy o polityce czy ekonomii(*), tak polityk i ekonomista niekoniecznie znają się na grach. Wiem, że ten tekst nie zmieni wiele, ale nie wsłuchujcie się w podobne głosy i nie uczcie się od nich tego, jak dyskutować.

PS: Swoją drogą Jutuber A tego komentarza raczej nie przeczyta, gdyż – jak przyznał – „jest mu trudno (czytać CDA – przyp. red.), bo teksty są nietargetowane do jego poziomu inteligencji”. I na tym jednym polu przyznaję – masz Waść całkowitą rację. I mam nadzieję, że nigdy nie będą.


(*) A moglibyśmy, mamy specjalistów z dyplomami.

rek

46 odpowiedzi do “[Papka] Zator w kanale”

  1. Nie wiem, kogo dotyczy tekst, ale zapewne można by pod Jutubera A podstawić wiele nazwisk, a sens pozostałby ten sam. Sam Youtube’a używam tylko do oglądania trailerów i sprawdzania czasem poleconej muzyki, więc temat jewtuberów znam głównie ze słyszenia. Zwłaszcza tych polskich, bo na widok niektórych zagranicznych chociaż czasem nie mam ochoty zostać amiszem (pomimo tego, że nawet jeśli mówią z sensem, to zwykle jest to prosta demagogia).

  2. Odnośnie zaś do samego tekstu: treść taka sobie (bo i temat specjalnie mnie nie rusza), za to forma jak zwykle z najwyższej półki. Targetowana do mojego poziomu inteligencji, rzekłbym nawet, chociaż trudno określić, czy to dla ciebie komplement, czy zniewaga.

  3. Czy prawo to nie są czasem studia jednolite magisterskie? W sensie bez tego stopnia pośredniego zwanym licencjatem? Czy te 10 lat temu, kiedy At… jutuber A kończył prawo, były dwustopniowe?

  4. Ale drama. O ja panie. I dlatego dla mnie wszelaki fenomen czegoś takiego jak „Jutuber” to jedne wielkie ścierwo

  5. Czyżby chodziła o Atora i całą resztę. Bo coś o tym słyszałem, ale co dokładnie się tam wydarzyło nie mam pojęcia.

  6. Rock w takich szopkach uczestniczył z tego co pamiętam.

  7. Ktoś po prawie i tak „wielce wykształcony” jak Ator powinien dziś siedzieć w kancelarii i zarabiać grube tysiące zamiast nagrywać po kilka marnej jakości filmików dla 15latków. Kolejny przykład Gimper – zakłada okulary i udaje kogoś inteligentnego, żeby w kolejnym filmie zwyzywać widzów od „cweli” i głupich k***. Cały ten polski „jutub” to wielkie szambo i szkoda, że na nich wychowuje się młodsze pokolenie.

  8. A zauważyliście jak A zabawnie manipuluje widzami przy okazji swoich vlogów? Nie? Polecam obejrzeć dowolnego jego vloga. Na pewno padnie powtarzające się w jego materiałach zdanie w stylu: „Ja tworzę inteligentne materiały dla inteligentnych ludzi, takich jak Wy, bo Wy jesteście inteligentni, bo oglądacie Moje inteligentne filmiki”. Już nie wspominając o reklamowaniu gier na koniec vlogów na zasadzie: „Vlog był o polityce? No to macie darmową przeglądarkówkę o polityce.” Oczywiście z reflinka. A jak!

  9. Felieton Papkina to, niestety, Polskich patologii przypadki w pigułce gwałtu na zdrowym rozsądku.|I jeszcze, a ić pan, im za to płaco…;)

  10. Tekst świetny, jak zwykle przeczytałem z przyjemnością, pomimo, że sprawa A nie bardzo mnie obchodzi.

  11. Polski YT to bagno, biegające po nim kserokopie pjudipaja i inne wannabie wypadają śmiesznie na tle zachodnich marek typu Angry Joe. Byle gie typu „gramy w Minecrafta/Happy Wheels i krzyczymy/przeklinami” = 100k wyświetleń.Nie oglądajcie tego, naprawdę jest wiele lepszego contentu na yt – niestety, nie tym polskim… Może nasza „scena” kiedyś dojrzeje.

  12. Ja z jutuberów oglądam tylko Klocucha. Rzetelne recenzje i porady, a nie darcie mordy do Minkraftów.

  13. Interesujący tekst. Zawsze podziwiałem ludzi, którzy mają na tyle dużo wolnego czasu, żeby regularnie oglądać na YT samozwańczych specjalistów od wszystkiego i jeszcze widzieć w tym sens. Osobiście mam w d. co kto na YT sobie myśli o czymkolwiek. Ich sprawa;) niestety faktem pozostaje, że taki idiota jeden z drugim stali się do pewnego stopnia medium opiniotwórczym, kiedy zaczęły ich oglądać setki i tysiące małolatów (i nie tylko), co niezbyt dobrze rokuje na (niedaleką) przyszłość.

  14. Ale o so chodzi? O jutubach wiem tyle, że kilka razy obejrzałem stream Izaka, kilka innychfilmików czy streamów gier też widziałem, ale to tyle. Nie znam tych ludzi i specjalnie mnie to nie interesuje. Może częściej bym zaglądał na polskie tuby, gdyby Tadzio z Miłoszem wznowili współpracę, ale to tyle.

  15. Kiedyś polski jutub to było coś. Wysokiej jakości przeróbki wykonane w ivonie(kto pamięta Gothica: Prawdziwą Historie?) i jeszcze więcej przeróbek w ivonie. Teraz to chamstwo i pedalstwo.

  16. Przypominaja mi sie pstryczki jakie robiono te… 20 lat temu, kiedy to niby ustnie umowily sie czasopisma o grach, ze nie beda robic wersji z plytami, a CDAction niby mialo sie wypiac i stwierdzili, ze oni nie maja czasopisma z plytami, tylko zwykle czasopismo, a plyta jest darmowym dodatkiem. |I sie wszyscy nawzajem obgadywali.

  17. Jak już tak wymieniacie to przypomniały mi się „kultowe” parodie Sąsiadów z Ivoną od Macha. Niby prymitywne ale niektóre teksty rozwalały system – „Zakładamy plantację betonu” 😀

  18. Niestety te wartościowe polskie kanały na YT są wypierane przez kolejne klony tego samego kału „letsplejerowego”.. a te dramy to jak jakaś telenowela kolumbijska dodatkowo te całe kółeczka wzajemnej adoracji.. Najgorsze dla mnie jest to, że kiedyś na YT był po prostu czysty gameplay niczym nie skażony. Teraz jak chcę obejrzeć materiał z jakiejś gierki która mnie interesuje to zamiast niej dostaję jakiś bełkot bez sensu zagłuszający całą grę 🙁 jeszcze od biedy gdy komentarz jest dobry.. ale to jest rzadkie

  19. Ale tytuł świetny 😉 „Zator w kanale” a sam tekst wyborny 😉

  20. @XIII:|Ja na YT znalazłem gościa, który gra i opowiada creepypasty. Niestety nie po polsku, tylko po angielsku.

  21. Poczytałem, pooglądałem. I nie ma co całej sprawy traktować jednowymiarowo. Np. manipulacja słowna. Wyżej podpisany Papkin pisze najpierw o poziomie analiz polityczno-kulturalno-społecznych, które wrzuca ów YouTuber.A. Czym też Papkin sugeruje, że ma jakąś wiedzę na ten temat, bo tylko tak stwierdzić może faktyczną płytkość przytoczonych materiałów. Następnie ten sam Papkin pisze: „skromny pisarczyk, co to sobie siedzi w grach”. Ze wcześniejszą wrzutką na temat tego, iż ten Pan wypowiedział się niemiło o

  22. CD-Action można by śmiało krzyknąć: „prywata!” i „manipulacja!”. Rzecz w tym, z której strony patrzymy. Bo odrobina dobrej woli i widzę Papkina, który wykazuje, że mimo niewielkiej wiedzy i braku zainteresowania światemniegrowym, nawet on widzi, że coś tu nie gra, że materiały nędzne i niegodne pieniędzy na nich zarobionych.Pytanie: kiedy, co jak interpretujemy? Gdzie przebiega granica między uznaniem jednego wniosku za logiczny, drugiego za przejaw zła, zepsucia i niewydolnej hydrauliki hormonalnej?

  23. To jak coś oceniamy zależy od szeregu rzeczy: sympatii, antypatii, wcześniejszych doświadczeń (zauważcie, na YouTube macie nagrania ludzi, którzy Atora cisną i często jest tam sporo o tym, co Ator im wyrządził szkodliwego, ale są też nagrania głosów poparcia, zwykle rozpoczęte historią, jak to Ator komuś pomógł). Dodatkowo mamy tutaj rzecz prozaiczną: czyli zwęszenie interesu. Redakcji CD-Action ciężko to zarzucić, bo medialnie jest to i zawsze będzie większa marka niż jakikolwiek YouTuber.

  24. Liczby nie mają tutaj aż takiego znaczenia, chodzi o wiarygodność. Wiadomość przekazaną przez YouTubera łatwiej zakwestionować. Podczas gdy w przypadku redakcji czasopisma ma się wrażenie, że za każdą nieścisłość winowajcy spada kilogram sufitowego tynku na łepetynę. Ale już YouTuberzy mają tą swoją oglądalność. Wiedzą, że ludzie lubią dramę, lubią krzyki, lubią zdrady malżeńskie, przekręty finansowe, sikanie do zlewu. A co więcej widzów po kimś można przejąć.

  25. Nie sugeruję, że to samo stało się tutaj. Sugeruję jedynie by samemu jak najwięcej czytać, oglądać, ba, nawet samemu łazić i się pytać! Ma to zastosowanie nie tylko w tej konkretnej sytuacji, ale także w odniesieniu do naszych codziennych mediów. Widzicie moi mili, w momencie, gdy ktoś zaczął używać zwrotu: „dziennikarstwo opiniotwórcze” dając tym samym ludziom od informacji prawo do kreowania poglądów, a także biorąc pod uwagę, że każdy posiadacz kabla do internetu, mający coś do powiedzenia i mający

  26. dostęp do odpowiednich mediów, także staje się takim dziennikarzem i to wychowanym już w rzeczywistości pozwalającej na wspomnianą opiniotwórczość, biorąc pod uwagę te dwie rzeczy musimy być świadomi, że nasze czerepy, a konkretniej ich szara zawartość jest pod ciągłym oblężeniem. Każdy chce wlać tam nieco swojego firmowego sosu. Jak rozróżnić gościa, który chce nam coś w dobrej wierze przekazać od takiego, który ma za zamiar zrobić nam z mózgu kisiel? Czytać. Oglądać. Dyskutować. Dywersyfikacja źródeł.

  27. I kto tu się paprze w dramach??? Mam nadzieję, że ten artykuł powstał tylko ze względu na chęć dorobienia sobie na tej dramie, a nie ze względu na brak pomysłów, bo jak nie to rzeczywiście zaczynacie schodzić na psy.

  28. Albo dzięki małemu pedałowi… 🙂

  29. Nie wiedziałam o tej aferze, gdyby nie ten artykuł tak by zostało. Zostałby mi oszczędzony cały niesmak, który obecnie czuję. Papkin chcąc skrytykować gimnazjalne draki w polskim internecie sam je nagłośnił. Droga redakcjo, co do zasady lubię Was czytać i ufam Waszemu wyczuciu, ale proszę, nie brnijcie w syf i malarię które lepiej przemilczeć. Jeśli celem artykułu było przestrzeżenie nieświadomych o tym, że niektórzy ludzie na youtube plotą androny, czy nie lepiej zwyczaj polecać tych, którzy mówią z sensem

  30. Słowo przed nagłówkiem dobrze oddaje treść artykułu.

  31. GraczPrzodowy 13 czerwca 2015 o 19:14

    Nie zrównujmy wszystkich i nie wrzucajmy do jednego worka. Ja regularnie oglądam „Dema” ostatnio odkryłem Markowicza. Tworzą dobry, rzetelny content, bez blichtru i tandety, kojarzonej z dzisiejszym youtbuem. Humor, newsy, wspominki. I wolę oglądać ich niż np. kolejny pseudo-dokument „Trudnych Spraw” czy kolejny akcyjniak z Seagalem w TV.

  32. Szczeniaczek ma fazę. Najpierw cudne info giełdowe, a teraz jutuby. Co prawda nie rozumiem o co niektórym chodzi. Z racji przygotowywania materiału do tekstu o jutuberach zebrało się Papkinowi na przemyślenia, którymi podzielił się na stronie. Co w tym złego? Napisał co sądzi o zachowaniu niektórych osób i tyle. Nie jest to w żadnym stopniu głos redakcji. Taki Smuggler pewnie wyraził by się dosadniej.

  33. @GraczPrzodowy Dem FTW! @Szym33 Co jest takiego fajnego w tym, że się czegoś nie wie. Jak ci ludzie na, powiedzmy, 9gagu, którzy się chwalą, że nie oglądal Krainy Lodu czy innego Gangnam Style. Gratulacje! Wiesz mniej niż inni! A co do samego artykułu chryste panie Papkin ja cię kocham.

  34. Ja już się po prostu gubię w tym wszystkim.Czy to Ator robi mi wodę z mózgu, czy to inni jutuberzy oskarżający go o różne rzeczy, czy to (broń Boże!) CDA? A może wszyscy naraz? Już nawet nie wiadomo, komu w tej kałoburzy wierzyć. Ator przedstawiający się jako ofiara nagonki, inni jutuberzy, którzy twierdzą,że zostali obrażeni/ oszukani(niepotrzebne skreślić) i CDA, które…dziwię się,że to komentuje. P.S. Mam wrażenie, może błędne,że przez to,że Ator pisze felietony do magazynu Pixel…a zresztą,nieważne..

  35. Niektóre filmy (a także „jutuberzy”) uwłaczają inteligencji,a mimo to mają miliony wyświetleń. Ja się dziwię i nadziwić nie mogę, kto to w zasadzie ogląda? -_-

  36. @Hilda|Jak kogoś polecić, nie robiąc równocześnie reklamy? Potem byłoby, że „CDA poleca jutubera x”. Lepiej przestrzegać.

  37. @SerwusX|Właściwie masz rację, polecanie odpada. W takim razie jednak byłabym za przemilczeniem, ewentualnie bardziej stonowaną przestrogą. Na pewno dałoby się zwrócić uwagę ludzi na problem, jednocześnie nie popełniając artykułu, który swobodnie dałoby się zekranizować w formie telenoweli brazylijskiej okrojonej w wątki miłosne.

  38. Za jakiekolwiek pociski na polski, gówniany youtube, jak najbardziej propsy.

  39. Kolega Berlinem???|Myslalem,ze ktos bedacy tak kiepskim dziennikarzem jak Berlin musi byc synem wlasciciela by wciaz utrzymac posade.|A tu okazuje sie,ze trzymacie go jako kolege?

  40. GraczPrzodowy 14 czerwca 2015 o 10:44

    złyporuczniku, wyczuwam grubego trolla albo bezpodstawny hate. Jeśli to drugie, to włącza mi się funkcja Cpt. Obviousa i już lecę z obroną. [Opinia] Berlin nie jest kiepski, proszę cię. Jego teksty czyta się świetnie, płynna narracja i ciekawe spostrzeżenia. A to że czasem ma poglądy inne niż większość, to nie problem. Po to jest rozum by wyrabiać własną opinię i polemizować z autorem artykułu.

  41. Przecież ten jutub to bagno większe, niż polski showbiznes. Można dostać raka. Zdziwił mnie wasz tekst w CD-A o tym zjawisku, chociaż mam wrażenie, a niemal pewność, że Papkin w mocno zawoalowany sposób nabijał się z tych wszystkich Rocków i Rojów.

  42. Cóż, Papkin ma sporo racji jeśli chodzi o poziom polskiego zagrajmingu na yt, bo wszystkie te dramy są dla mnie żenujące. Ale forma przekazania treści już mniej mi się podoba. Nie wspominając o tym, że wg mnie CD-A w ogóle nie powinno zabierać głosu w tej sprawie, i „babrać się” w tym bagnie, bo miałem je za pismo, które ma w więcej klasy niż youtuberzy. Ale widać papkin postanowił wyrównać różnicę poziomów, aby podkreślić, o ile są lepsi. Na mnie osiągneliście skutek odwrotny do zamierzonego. Minus

  43. Nie bardzo rozumiem ten zarzut. CDA powinno „babrać się” w sprawach, które są istotne i które zajmują setki tysięcy ludzi. A zamykanie się w „elicie” to prosta droga do tego, by mieć „elitarny” (w sensie: niewielki) nakład. Nie, nie „wyrównuję różnicy poziomów” ani nie podkreślam, że jesteśmy lepsi. Po prostu – i jest to tylko moje stanowisko, nie redakcji – czułem wewnętrzną potrzebę, żeby skrobnąć kilka dodatkowych (i krytycznych) linijek o pewnym fenomenie.

  44. Drogi Papkinie, po powtórnym przemyśleniu mojej wypowiedzi stwierdzam, iż źle się wyraziłem na temat „babrania się”. W sumie to też część branży growej, więc może i faktycznie głos należało zabrać. Ale żenujące jest dla mnie to, że te internetowe dramy zaprzątają uwagę takiej rzeszy osób, i wywołują shitstorm i prawdziwe bitwy na puste argumenty pomiędzy widzami poszczególnych youtuberów.

  45. Nie twierdzę też, że CDA to pismo dla elit, ale miałem nadzieję, że owo czasopismo nie zapewni mi wątpliwej rozrywki w postaci owych gównoburz, i często stoi na wyższym (wg mnie) poziomie, niż materiały na yt. Te tematy po prostu wprowadzają mnie w zażenowanie, ale cóż, ludzie zazwyczaj lubią sensację i naparzanie się po pyskach, i nic się z tym zrobić nie da. Nie traktuj mojej wypowiedzi jak atak na pismo czy Twoją osobę, bo kupuje was od dobrch 15 lat, i pewnie dalej będę to robił. Pzdr dla redakcji.

  46. @zlyporucznik – no kurcze, z taka wiedza ekspercka sam powiniens byc co namniej w zarzadzie jakiegos koncernu medialnego, a nie marnowac sie na tym forum.

Dodaj komentarz