rek
rek

[Kilka godzin z…] Dragon Ball: Xenoverse

[Kilka godzin z…] Dragon Ball: Xenoverse
Rozmawiając ze znajomym, który jest jeszcze większym fanatykiem DB niż ja, doszedłem do wniosku, że Xenoverse może być próbą przeszczepienia na zachodni rynek Dragon Balla Online, sieciówki, która przez kilka lat dostępna była w Japonii. Beta trybu multi na PS3 utwierdziła mnie w tym przekonaniu.

Tryb sieciowy Xenoverse skonstruowany jest na modłę gier MMO. Gracz trafia do miasta Toki Toki – huba, w którym można spotkać innych użytkowników, wyzwać ich na pojedynek, umówić się na wspólne wykonywanie zadań czy kupić dodatkowe przedmioty, ciuchy, lub techniki.

Nim jednak trafimy do miasta, trzeba stworzyć własnego wojownika. Nie mam wątpliwości, że ten element powinien zadowolić większość fanów – możliwości jest naprawdę sporo. Swojemu bohaterowi można wybrać rasę (w becie do wyboru byli tylko Saiyanie i Nameczanie, ale w sumie ma być ich około dziesięciu – w tym Maijini i Changelingowie), zmienić wygląd i strój. Nie sądzę, byście spotkali swojego klona.

Wbrew panującym trendom (Saiyanie są wszędzie…), zrobiłem sobie Nameczanina z co przypominało irokeza na głowie. To jednak dopiero początek, bo prawdziwa zabawa zaczyna się dopiero, gdy nasz heros postawi pierwsze kroki w Toki Toki. A to dlatego, że dzięki punktom doświadczenia zdobywanym w trakcie misji grupowych można go rozwijać. Zwiększanie statystyk to nie wszystko – w czasie rozgrywki zdobywa się nowe techniki (część to nagrody za zadania, niektóre można kupić w sklepie, a w pełnej wersji będzie można nauczyć się kilku od bohaterów z anime), które można przypisać do kilku określonych kombinacji na padzie. Nameczanin z Kaiokenem? Serio – fani DB powinni być w siódmym niebie.

Głównym założeniem bety było przetestowanie wydajności serwerów gry. I to było widać: jej zawartość była mocno ograniczona – dostępne były tylko dwie misje grupowe i walki PvP, a technik do wyboru było niewiele. Mimo to zabawa była przednia, choć szybko nużyła – ważne jednak, że potencjał jest. Zwłaszcza, że pełna wersja powinna być bardziej rozbudowana, poza tym dojdzie w niej singiel, którego fabuła zapowiada się arcyciekawie (nie wierzycie – przeczytajcie streszczenie DBO).

Gorzej, że kuleje najważniejszy element gry – walka. Tak jak w poprzednich częściach, jest chaotyczna – na ekranie dzieje się po prostu zbyt wiele i łatwo się pogubić. W becie sytuacji nie poprawił fakt, że twórcy nie dodali samouczka, który wyjaśniłby podstawy systemu walki. Dopiero Google podpowiedziało mi, jak wykonuje się najpotężniejsze ataki…

Developerzy muszą też popracować nad wydajnością serwerów. Choć beta trwała dwa dni, w pierwszym z nich Europejczycy w ogóle nie mogli się zalogować, w drugim gra już co prawda działała, ale ja na przykład nie mogłem dołączyć do sesji utworzonych przez innych użytkowników. Musiałem tworzyć własne i czekać na chętnych. Produkcja wygląda za to pięknie, co nie jest niespodzianką – podobnie było z wcześniejszymi grami z Goku i spółką.

Po becie Xenoverse mam sporo obaw, ale mój – fana Dragon Balla – apetyt na grę wzrósł. Szkoda tylko, że jeśli twórcy nie poprawią walki (a szczerze mówiąc, na to są chyba małe szanse), to multi może długo nie pożyć. Obym się mylił.

rek

13 odpowiedzi do “[Kilka godzin z…] Dragon Ball: Xenoverse”

  1. Ja chcę tylko wiedzieć czy walka jest systemowo porównywalna do Tenkaichi 1-3. Jeśli tak, to się zainteresuję, jeśli nie, podziękuję.

  2. Szczerze to grafika wygląda jakby była wyjęta z psx bądź ps2 , a animacje to porażka (Battle Of Z) ogólnie rzecz biorąc nie wiem czym fani się zachwycają , anime dobre za to do gier nie mają szczęścia ( od tenkaichi 2-3).

  3. @Kawalorn – Dokładnie. Tenkaichi Budokai lub przynajmniej Raging Blast.

  4. Myślę, że wygłodniali pecetowi fani DB rzucą się na tę grę. Konsolowcy mogą trochę kręcić nosem, że odgrzewany kotlet. No ale zobaczymy 🙂

  5. @ Kawalorn – zgadzam się, wystarczy mi system z Tenkaichi Budokai 3, do tego możiwośc przemiany w Ozaru, bo było to coś niesamowitego i jestem happy. RGing Blast nie lubię, bo: 1) Idiotyczna kamera, serio, na konsoli wielokrotnie potężniejszej niż PS 2 nie da się zrobić przyzwoitej kamery ? 2) Super ataki są przekombinowane; po cholerę QTE ? Do tego Super Rushe mają zmniejszony zasię względem TB 3, 3) Brak kombosów… 4) Brak Ozaru… No i grafika moim zdaniem gorsza niż na PS 2.

  6. No nie powiem, zagrałbym:) Może więcej razy niż raz:)

  7. Szczerze to chyba najgorszy scenariusz kiedy człowiek się napali na grę bo jest fanem Dragon Ball, a wyjdzie kicha, mam nadzieję że się mylę i przy grze będę się dobrze bawił.

  8. Może mi ktoś wyjaśnić czemu Son Gohan jest tu w formie SSJ GOD ??? Czyżby zapowiedź czegoś z nadchodzącej nowej kinówki DB od Akiry? Na innym obrazku z tej gry Gohan w tej formie obserwował z ukrycia walkę (pierwszą) Goku i Vegety… to już by była kaszana jakby się okazało czymś oficjalnym czymś co się w świecie DB wydarzyło…

  9. @TerazWegorz – to nie Gohan. 😉 To postać gracza, którą sam sobie stworzy – na potrzeby materiałów prasowych twórcy zrobili takiego oto wojownika. Ale to nie Gohan. 😉

  10. Postać gracza chyba pochodzi z innego wymiaru/uniwersum/przyszłości więc czemu i nie Gohan SSJ God? A, że był geniuszem pracuje w CC. Skauter jest wynikiem tego, iż jego przeciwnicy mają za niskie poziomy mocy a on jest tak potężny, że nie może ich dokładnie „wyczytać” :X

  11. Jeśli to ssj god Gohan to mam nadzieję że to nie będzie niczym kanonicznym. Śledzenie przez doktora Żyro (czy jak mu tam) całej bandy głównych bohaterów DB i kradzież ich komórek żeby zrobić Komórczaka – no ok. Buu który był uśpiony, a który jeśliby obudził się szybciej to w pył obróciłby Frezera i ogólnie resztę bohaterów, samotnie – ok. Ale jeśli nagle „okaże się” że już walkę Goku z Vegetą ogladał Gohan z przyszłości to to już będzie przegięcie

  12. Proponuję sprawdzić wpierw w Googlu hasło Dragon Ball Online oraz obejrzeć trailery Xenoverse bo teoria o Gohanie ssjGod jest już od miesięcy nieaktualna. Btw. To story jest bardziej kanoniczne od abominacji zwanej GT bo tutaj sam Toriyama tworzył fabułę.

  13. nie sądze

Dodaj komentarz