rek
rek

[Kalendarz adwentowy cdaction.pl] Dzień trzeci

[Kalendarz adwentowy cdaction.pl] Dzień trzeci
Ciemno już, zgasły wszystkie światła, ciemno już, noc nadchodzi głucha. A przynajmniej dobrze by było, gdyby było cicho tej nocy, bo nie chcielibyśmy, żeby ktoś nas zauważył. Wiecie już o jakiej grze mowa? Oczywiście chodzi o...

Metal Gear Solid V: Ground Zeroes

Uwielbiam Ground Zeroes i nie mogę doczekać się pecetowej premiery. To wreszcie Metal Gear, w którym rozgrywka mi zupełnie nie przeszkadza, a jednocześnie przedsmak tego, czego oczekuję od prawdziwej „piątki”. Żałuję więc, że temu świetnemu sandboksowi przypięto łatkę produkcji do skończenia w dziesięć minut, czy tam dwie godziny. Powodzenia z przejściem głównej misji i wszystkich side-opów w tym czasie za pierwszym podejściem! To nie jest gra na dziesięć minut, to nie jest gra na dwie godziny. Pod warunkiem, że lubicie skradanki i piaskownice, oraz potraficie zorganizować sobie zabawę (albo potrzebujecie jakiegoś wyzwania).

Przechodziłem Ground Zeroes na PRZERÓŻNE sposoby, a i tak nie wyczerpałem wszystkich możliwości, jakie studio Kojimy wrzuciło do środka. Na normalnym poziomie trudności byłem w stanie bawić się w metalgearowe GTA, rozwalając wszystko, co pojawiło mi się na drodze, a z powyłączanymi wspomagaczami docierałem do głównej bazy tylko dlatego, że wiedziałem kto, gdzie, jak i kiedy będzie i czego należy unikać. Ratowałem Chico z więzienia na różne sposoby, a przy jednym z podejść nosiłem Paz na plecach przez kilkanaście minut, bo wrogowie okrążyli mnie z każdej możliwej strony. Tym bardziej doceniłem wtedy inną próbę, kiedy wpakowałem ją do samochodu i po prostu wyjechałem z bazy nie oglądając się na to, że ktoś do mnie strzela.

Ground Zeroes to świetny sandboks. To piaskownica, w której leżą zabawki, ale musisz mieć ochotę się nimi pobawić. Nikt nie trzyma cię za rękę i nie mówi: „W tym miejscu buduje się fajne zamki, w tamtym niesamowite babki”. Robisz co chcesz i jak chcesz – wystarczy, że masz ochotę nauczyć się w to grać. I niestety na pytanie „ale po co?”, za którym często pojawia się „skoro mam na przykład [wstaw tu sandboks z sidequestami, misjami, prostą fabułą]”. Nie mam na to odpowiedzi innej niż… Nie wiem? Dla zabawy? Szkoda tylko, że w naszej branży często zapomina się o tym, że świetnie bawić można się bez pretekstu i kontekstu 😉

rek

6 odpowiedzi do “[Kalendarz adwentowy cdaction.pl] Dzień trzeci”

  1. Ciemno już, zgasły wszystkie światła, ciemno już, noc nadchodzi głucha. A przynajmniej dobrze by było, gdyby było cicho tej nocy, bo nie chcielibyśmy, żeby ktoś nas zauważył. Wiecie już o jakiej grze mowa? Oczywiście chodzi o…

  2. Abstrahując od mojego uczulenia na japońszczyznę, jakie przecudne by nie było byłbym idiotą gdybym zapłacił za de facto demo- a uwielbiam openworldy. Wielość możliwości nie czyni jednej misji dłuższej i wartej więcej: demo Kingdoms of Amalaur czy Gothic’a też pozwala poszaleć po okolicy na wiele sposobów, a jakoś nikt tego nie sprzedawał. Jak dorzucą mi to do „pełnoprawnej piątki” to mogę zagrać, a tak to nich się HK goni.

  3. Nieczęsto zgadzam sie z autorem i nasze gusta raczej sie nie pokrywają, ale w tym przypadku musze przyznac ze Berlin ma sto procent racji. Sam uwielbiam MGSy i juz odliczam dni do 18 aby odpalić GZ na moim blaszaku. To ze ktoś nazwie to demem do skończenia w 2 h… no cóż ważne ze ja bede czerpał przyjemność i satysfakcję z zabawy, a dla tych co hejtuja to chętnie moge wam pokazać licznik steam tak ok 27 grudnia…

  4. Cieszę się strasznie, Ajzen! Mam nadzieję, że znajdę tyle godzin, ile bym chciał na to poświęcić, jeszcze przed sylwestrem 🙁

  5. O ile cena na PC będzie równie sensowna co na konsolach to biorę w ciemno. Nie wiem jak można twierdzić, że ta produkcja jest króciutka przy takim replay value. Przynajmniej na zakończenie roku będzie jakiś porządny sandbox, w którym otwarty świat jest czymś więcej aniżeli pretekstem do wpychania na siłę niezwiązanych ze sobą minigierek. A teraz wybaczą państwo, ale wrócę do przechodzenia Valkyria Chronicles, które to przerwała mi premiera DA:I XP….

  6. BTW bardzo przyjemnie ogląda się Twój gameplay, Berlin. Obejrzałem troche MGSa i DS2 i bardzo miło się Ciebie słucha i co najważniejsze gameplay jest przyjemny dla oka, a nie tak jak u innych tuberów, gdzie momentami po prostu nie ogarniają i jest to irytujące dla odbiorcy. Wiem że komentarz trochę późno względem ostatniego, ale niestety nie narzekam ostatnio na nadmiar wolnego czasu ; ).

Dodaj komentarz