rek
rek
03.07.2013
Często komentowane 48 Komentarze

Założyciel Atari: „Dzięki grom używanym, branża zarabia więcej pieniędzy”

Założyciel Atari: „Dzięki grom używanym, branża zarabia więcej pieniędzy”
Nolan Bushnell nie zajmuje się już grami, ale jako założyciel Atari odcisnął ogromne piętno na wirtualnej rozrywce. Co jednak myśli o ostatnich zawirowaniach z Microsoftem i Xboksem One oraz kwestii używanych produkcji? Nie ma wątpliwości – dzięki „używkom” branża zyskuje więcej pieniędzy.

W wywiadzie udzielonym serwisowi VG247 Nolan Bushnell został zapytany o niedawne wydarzenia związane z MicrosoftemXboksem One. Założyciel Atari bez ogródek twierdzi, że gigant z Redmond „dał ciała”. Jak mówi:

Totalnie dali ciała. Kiedy słyszałem zapowiedzi i ich analizy, łapałem się za głowę i myślałem, co oni sobie do cholery myślą? Oczywiście to nie mogło się udać.

Bushnell uważa, że głównym powodem wykorzystania „chmury” i chęci wprowadzenia zabezpieczeń DRM była walka z piractwem. Walka, która miała zaowocować tym, że ostatecznie Microsoft sprzedawałby swoim klientom nie produkt, a usługę. Jak wyjaśnia:

Chcą sprzedawać Office’a jako usługę. Chcą, żeby wszystko było w chmurze, chcą, żebyś wypożyczał od nich rzeczy. A kiedy przyjrzyj się niektórym elementom systemu i jego procedurom, zobaczysz, że tak naprawdę nie lubią traktowania oprogramowania, jako obiektu, ponieważ zbyt łatwo można go ukraść. W głębi duszy patrzą na miliard Chińczyków, którym sprzedają mniej kopii oprogramowania niż wynosi populacja małego miasteczka w Teksasie.

Założyciel Atari zapytany został także ogólnie o problem używanych gier. Ten uważa, że żadnego „problemu” nie ma, a wręcz przeciwnie – dzięki „używkom” branża zarabia jeszcze więcej pieniędzy. Jak mówi Bushnell:

Uważam, że handel grami używanymi jest dobry i generuje więcej pieniędzy. Wracając do tematu: w wielu przypadkach pomija się kwestię ceny nowych produkcji kosztujących 50 dolarów. Jest więcej osób, które nie mogą sobie pozwolić na grę za 50 dolarów niż tych, którzy mogą. A jeśli nie masz pieniędzy, by kupić nową parę dżinsów, idziesz do sklepu i kupujesz używane dżinsy. To samo dzieje się w przypadku gier. Niektórzy chcą być pierwszą osobą w bloku, która ma daną produkcję i jest gotowa zapłacić za nią pełną cenę. Jeśli jednak możesz poczekać miesiąc lub dwa, wówczas kupisz ją za połowę tej kwoty. Osoba, która kupiła grę jako pierwsza, odzyskuje część pieniędzy [odsprzedając ją], dzięki czemu może nabywać nowe tytuły częściej.

Jak podsumowuje:

Branża dzięki grom używanym zarabia więcej pieniędzy, jeśli spojrzysz na cały obraz. A to dlatego, że ludzie wydają [na swoje hobby] tyle, ile mogą, a jeśli postawione przed niezbyt zamożnymi osobami przeszkody będą za wysokie, nie będą mogły one kupować gier w ogóle.

Nareszcie głos rozsądku?

rek

48 odpowiedzi do “Założyciel Atari: „Dzięki grom używanym, branża zarabia więcej pieniędzy””

  1. Nolan Bushnell nie zajmuje się już grami, ale jako założyciel Atari odcisnął ogromne piętno na wirtualnej rozrywce. Co jednak myśli o ostatnich zawirowaniach z Microsoftem i Xboksem One oraz kwestii używanych produkcji? Nie ma wątpliwości – dzięki „używkom” branża zyskuje więcej pieniędzy.

  2. Paladyn_Rage 3 lipca 2013 o 10:50

    Spójrzmy na to z tej strony: co może zyskać konsument, gdy gry używane przy pomocy różnych ustrojstw zostaną zablokowane i rynek uschnie? Twórcy, mając więcej pieniędzy, bo oczywiście ludzie teraz na pewno wydadzą 50 dolarów zamiast 25. Więcej pieniędzy w branży = lepsze gry i lepsze produkcje, a kto wie, może niższe ceny, bo nie będzie trzeba wyrównywać strat.Tak zapewne wygląda to z punktu widzenia producentów.Spójrzmy teraz na to przez pryzmat ostatnich lat.

  3. Paladyn_Rage 3 lipca 2013 o 10:53

    W czasopiśmie Top Secret jeszcze na początku lat dziewięćdziesiątych zamieszczono komiks, w którym redakcja podróżuje w czasie i okazuje się, że w 200-którymś nie ma nowych gier, bo się nie opłaca wydawać, produkować, nic. Wszystko piracą i nie ma kasy.Tymczasem po 2000 roku mimo, że nie stosowano wtedy jakiś mega zabezpieczeń, chmur, bzdur, piractwo bazarowe kwitło, czarna bandera powiewała wesoło, pojawiają się pierwsze tanie serie. Cholera, gry po roku, półtora sprzedawano za 30-20 zł parę lat później.

  4. Paladyn_Rage 3 lipca 2013 o 10:55

    Teraz pytanie: jak to jest z tą branżą? Można to tłumaczyć różnicami między PC a konsolą i rynkiem, ale zastanówmy się może nad tym chwilę. Nie jestem żadnym ekspertem po ekonomii, ani nie zajmuję analizami rynkowymi, ale ciężko mi tutaj dostrzec sens. „Wizjonerzy” pokroju Bleszinskiego mogą mieć racje, a my jako głupi tłum z pochodniami i widłami guzik wiemy, ale jak do tej pory żaden z nich nie przedstawił logicznych argumentów, które by udowodniły ich tezy.

  5. SkywalkerPL 3 lipca 2013 o 10:57

    Ciężko się nie zgodzić. Polecamy niniejszy tekst Adrianowi Chmielarzowi.

  6. @Paladyn_Rage Producenci ze swoimi wizjami są jak jarmarczne wróżki.. możesz do nich chodzić, ale jak uwierzysz w to co mówią, to zmarnujesz sobie życie. Takie same bujdy wciskali nam kiedy rozwijała się gałąź dystrybucji cyfrowej. „Będą mniejsze koszty dystrybucji gier, przez co będą one o wiele tańsze”, mówili. I co można o tym teraz powiedzieć.. [beeep] prawda. Gierki w dystrybucji cyfrowej mają albo taką samą cenę co wersje pudełkowe, albo są droższe. Te niby wyprzedaże itp. nic w tym nie pomogą. Żal. 🙁

  7. SkywalkerPL 3 lipca 2013 o 10:59

    @artykuł, nie Paladyn_Rage 🙂

  8. Ja też widzę to tak jak Pan Nolan, ale dane w chmurze, cyfrowa dystrybucja to pewniak. Nie ma się co oszukiwać, to przyszłość.

  9. Super , to samo na łamach CD-Act pisałem 2 tygodnie temu 😉 Miło mi że są Prawdziwi Ludzie którzy tez to zauważają. Ilu z was może sobie pozwolić na 2 gry w miechu za 260zł ? a ilu na 4 za 200? czysta kalkulacja -> i faktycznie Taki drugi obieg Generuje Zyski dla Branzy, która jak widzimy po nowych zapowiedziach idzie Pełna Parą ! PoZDRO dla Sony i Atari oraz SCENY !

  10. @Paladyn_Rage mylisz się przynajmniej w jednym miejscu: „oczywiście ludzie teraz na pewno wydadzą 50 dolarów zamiast 25”. Jeśli nie stać kogoś na grę, jeśli dla kogoś jest ona za droga, to nie kupi jej – nieważne, czy może dostać ją używaną/spiracić, czy nie. Jeśli nie jest w stanie zdobyć jej taniej/nielegalnie, to i tak jej nie kupi. Możliwe, że poczeka na obniżkę lub wyprzedaż, ale nie kupi czegoś za kwotę, której nie posiada.

  11. Facet wyjmuje mi słowa z ust.

  12. @baalnazzar No umnie akurat myśli ale mam nadzieje ze będzie więcej ludzi taki jak on (mam na myśli twórców gier)

  13. hi hi stary wyga wie jak to działa 🙂 i mówi do rzeczy a nie mówi że kasa się nie zgadza 🙂 po porostu patrzy na to wszystko normalnie tak jak powinno się patrzyć a nie mówić bzdury że model sprzedaży za 50 $ się wyczerpał 🙂 jak dla mnie ten model ma potencjał zamiast zakazując używek to bym wymyślił model który by to wykorzystywał 🙂 zamiast z tym walczyć wykorzystać te zjawisko proste ale lepiej jest siedzieć na rzekać na to że gry używane psują rynek 🙂

  14. Twórcy burzą się na sprzedaż używek, bo generuje ona pieniądze dla branży, a nie dla konkretnej firmy np. Microsoftu. W tym właśnie widzą problem.

  15. @ravvcio – widząc co się dziej z programami komputerowymi też nie widzę przyszłości za różowo… Kto wie jak daleko to kiedyś zajdzie – pomysł zakazywania odsprzedaży może być wykorzystany na szeroką skalę (telewizory, samochody itd. których nie można odsprzedać – ale by mieli radochę)

  16. cyfrowa dystrybucja nie jest pewniakiem jak chcą tego twórcy to pokazują włamy hakerów przymusimy że mamy tylko cyfrową dystrybucje ktoś za atakował wszystkie sklepy na raz (wiem mało realny scenariusz 😉 ) i za blokowali je na jakiś czas to co wtedy ?? straty mogą być ogromne a tak mamy dwa źródła dopływu kasy do rynku gier a nie tylko jedno które może być łatwo za atakowane i zablokowane

  17. I znowu porównywanie przedmiotu fizycznego (spodnie) do obiektu cyfrowego (gra). Nie da się tak. Prawdajest, ze jak ktoś odsprzedaje grę to moze za zdobyte pieniądze kupić nową. Tylko, że równie dobrze może: kupić kolejną używkę, kupić nowe ubranie, iść z kumplami na piwo, z dziewczyną do kina. Moze z tymi pieniedzmi zrobić dużo innych rzeczy. Zakłądanei z góry, ze jak sprzeda używkę to kupi nową jest mocno na wyrost.

  18. @Marc0s – ceny w dytrybucji cyfrowej są narzucane przez fizyczne sklepy. Pomyśl – kto by poszedł kupować w Gamestop czy innej sieci, gdyby miał to samo za połowę ceny, dostepne o dowolnej porze dnia i bez ruszania się z domu? Garstka ludzi, których stać na kolekcjonerki i praktycznie nikt inny. Sklepy doskonale o tym wiedzą. A że branża wciąż sklepów potrzebuje to wykorzystują swoja pozycję siły i wpływaja na ceny w DD.

  19. @tomecki – gra nawet na fizycznym nośniku to nadal jest wartość cyfrowa. Co prawda nośnik moze sie zużyć (chociaż wciąż doskonale pamiętam argument anty DD „jak dbasz o płytę to nic jej sie nie stanie”), ale sklepy na zachodzie juz oferują regenerację krążka i masz grę jak nową. Tylko za mniejszą cenę i producent nie dostaje nawet pół centa od tego. Tymczasem słyszałeś kiedykolwiek o regeneracji pompy paliwowej albo klocków hamulcowych?

  20. Paladyn_Rage 3 lipca 2013 o 12:13

    @Zbignieff|Nie doczytałeś mojej wypowiedzi. To było podsumowanie tego, co producenci usiłują nam włożyć do głów, co z resztą zaznaczyłem specjalnie przy końcu posta. @Demilisz|Myślenie życzeniowe takie samo, jak: „nie kupi używki, kupi za pełną cenę premierówkę i będziemy potem nurkować w monetach. I żeby nie było: widzę jasne strony: Bleszinski usiłujący powtórzyć wyczyny Sknerusa McKwacza to kusząca wizja…

  21. @tomecki nie kupujesz produktu tylko licencję na jego użytkowanie która w każdej chwili może zostać cofnięta, co więcej, nie, nie zarabia a traci i to dużo, co więcej jest szkodliwa dla konsumenta, myslicie że czemu steam może oferować tak śmiesznie wysokie upusty na nowe gry ? między innymi dlatego że na PC NIE ISTNIEJE rynek gier używanych

  22. Powiem szczerze, że podobne teorie snułem na innych portalach growych i nie zostały one odebrane dobrze. Ale popieram wszystko co ten gościu mówi, bo pokrywa się to z moim spojrzeniem na świat.

  23. marcusfenix345 3 lipca 2013 o 12:49

    @bart-2pl Z tym się nie mogę zgodzić, gdyż przynajmniej u nas to jest właśnie produkt, a nie licencja. Więc mogę z tym zrobić co zechcę (no prawie, bardziej mi chodzi o te rzeczy zgodne z prawem). Więc w tym wypadku to wydawcy łamią prawo uniemożliwiając nam odsprzedaż gier. I żaden zapis w ich regulaminach itp. tego nie zmieni, bo i tak prawo szcza na to co tam jest napisane.

  24. Kupię używaną grę z serii X. Spodoba mi się na tyle, że złożę pre-order na nadchodzącą odsłonę tejże serii, może nawet kupię wypasioną i drogą jak cholera kolekcjonerkę. Albo wykupię popremierowe DLC. Albo chcę kupić grę, której nie ma już w sprzedaży pudełkowej, nie mogę też znaleźć jej na GOGu czy Steamie – wtedy poszukam na Allegro czy eBay’u używki. Nawet w Empikach można oddawać gry używane, które potem po przecenie odsprzedaje się innym graczom. Blokowanie gier używanych to strzał w stopę.

  25. W końcu jakaś normalna, przemyślana wypowiedź, której nie trzeba później prostować w kilku kolejnych wypowiedziach…

  26. @bart-2pl na PC gry są tanie nie dlatego że rynek używek nie istnieje, a wręcz odwrotnie. Rynek używek nie istnieje, ponieważ ceny są na tyle niskie że nie ma takiej potrzeby. Steam może oferować upusty bo ma pełne prawo do dystrybucji tych tytułów, i nie musi, tak jak przy grach konsolowych, odprowadzać 20$ do producenta konsoli od każdej sprzedanej kopii. Gry używane na konsole kosztują podobnie jak nowe na PC.

  27. Myślę, nie obrażając Pana Bushnella, że z racji wieku i doświadczenia w branży ma o wiele więcej do powiedzenia niż Bleszinski i Chmielarz razem wzięci. Nareszcie ktoś powiedział prawdę. Sprawa prosta nad tym panem nie stoi nikt kto, każe mu mówić takie bzdury jak wcześniej wymienieni przeze mnie twórcy. Nie da się ukryć byłe gwiazdy współpracujące z Epic broniły swoich interesów pod dyktando Microsoftu ot cała historia.

  28. @Ylthin – DLC to mozesz kupić i do gry nowej, właściwie to tego wydawcy zresztą oczekują. Dlatego daleki jestem od przyznania racji Chmielarzowi, że jak tylko umrą pudełka to zaraz znikną wszelkie DLC, mikorpłatności itp. Nie znikną i to jest oczywiste. No i nie mylmy rrynku wtórnego gier wciąż bedacych w skleach z rynkiem wtórnym gier już niesprzedawanych. To dwie zupełnie inne rzeczy. A empik ta swoją akcje ma akurat mocno słabą, zresztą oni się powoli z multimediów wycofują.

  29. Gościu dobrze prawi. M$ myśli, że branża gier to okazja do zdobycia kasy. Jestem PCtowcem, ale mam też PS3, więc korzystam z rynku używek dosyć często (co uzasadniało mój hejt na EA i ich online passy), a strata możliwości a) odsprzedaży ukończonych gier i b) kupna takowych może być początkiem końca konsol.

  30. No, i to jest głos rozsądku człowieka który coś zrobił. Atari to jest coś, prawdziwa legenda prawie bez skazy.

  31. Szkoda, że w branży gier nie pracują już ludzie logicznie myślący jak pan wyżej przedstawiony.

  32. no tak przeplyw pieniedzy jak w naturze nic nieginie (przeciez pieniedzy niezje tylko kupi inny produkt) tylko problem w tym ze pieniadze z odsprzedanej kopi moga pojsc do konkurenta sprzeda sie gre actvision i kupi EA… a te Chciwusy z wielkich korporacji niemoga spac przez to ze pare zlotych/zielonynch pojdzie do kogos innego…bo im ciagle malo … niestety w praktyce tak to wyglada …

  33. Pan Nolan Bushnell to mądry i uczciwy człowiek.

  34. Problem z teorią, że na grach używanych branża zarabia więcej jest taki, że na grze używanej nic nie zarobi jej wydawca (pomijając DLC itd.) a mimo to nadal musi zapewnić dla niej support, chodzące serwery itd. Duże sieci sklepów z gier używanych nic nie oddają wydawcy i zarabiają na nich ~90% wartości sprzedaży. Z tego powodu nawet jeżeli ktoś chce kupić nową kopię sprzedawcy mają za zadanie za wszelką cenę przekonać klienta do kupna gry używanej. Ktoś kupi więcej gier używanych ale studio zarobi na nim 0$

  35. cd. : Te same sieci sklepów sprzedające gry używane będą jednocześnie żądać od producenta by nie pozwalał wystawić gier taniej w sprzedaży cyfrowej (pod groźbą nie wystawienia w ogóle nowych kopii gier) bo wtedy stracili by główny plus gier używanych – niższą cenę. Na PC nie było wielkiego problemu z grami używanymi i takich blokad dlatego np. steam może organizować co chwila takie promocje -75% a wydawca nadal na tym zarobi. Ogólnie polecam każdemu obejrzeć filmik TotalBiscuit na ten temat.

  36. Ravensblade 3 lipca 2013 o 16:21

    @Haros Bzdura z tym supportem i serwerami. Jeżeli w pierwszym obrocie sprzedano 100 tys egzemplarzy to muszą zapewnić support do tych 100 tysięcy kopii. Wydawca nie zapewnia supportu kupującemu a do danego pojedynczego egzemplarza gry. Za ten egzemplarz dostali pieniądze, więc mają obowiązek zapewnić support. Nie ma żadnych strat! Jak kupisz podkowę od kowala i mu za to płacisz, to kowal już otrzymał zapłatę. Dlaczego jak sprzedaż ją koledze to on ma płacić kowalowi drugi raz za to samo? Jest to chora idea!

  37. Ravensblade 3 lipca 2013 o 16:29

    cd. Steam ma promocję z jednego powodu. Ponieważ na PC jest duża konkurencja. Nie tylko sklepy tradycyjne ale też gog-i, uplay-ie i inne. Zarówno Sony jak i Microsoft nie zależy na konkurencji bo ta obniżyłaby ich prowizję. Jeżeli nawet Microsoft czy Sony będzie zarabiało 3 razy więcej na każdym egzemplarzu to i tak nie obniżą ceny. A jak zlikwidują używki to ceny jeszcze wzrosną. Dlaczego? Bo nie będzie alternatywy, więc będą mogli żądać więcej. A skoro możesz zarobić 2 mln zamiast 1 mln to żądasz 2 mln.

  38. Ciekawe, kto ma racje. MS ktory mowi, ze uzywki sa zle i dalej istnieje jako wazny gracz na rynku gier. Czy tworca Atari, ktory nie ma niemal zadnego wplywu na rynek, o ktorym mowi… |Prawda jest po srodku: on mowi o racji graczy, ale MS mowi o racji producentow gier.

  39. @mapoki: Miałbyś rację ale powiedzmy mamy średnio sprzedającą się grę. Gra jako produkt się nie zużywa więc w teorii może służyć Ci w nieskończoność (w przeciwieństwie do podkowy która się zużyje). Dev ma prawo założyć, że przeciętny gracz będzie grał pół roku albo i rok. Jak 30% kopii będzie używanych przez kolejnych graczy kalkulacje są już błędne. Inna kwestia: gra sprzedałaby 100 egzemplarzy ale 30% klientów zostało (agresywnie) namówionych do poczekania i kupienia używki przez co gra ledwo się zwróciła

  40. Nikt nie mówi, że MS na tym by nie zarobił też. Ale z drugiej strony masz teraz dziwną sytuację gdzie kopie cyfrowe muszą kosztować tyle samo mimo braku kosztu pudełkowego bo inaczej fizyczny sprzedawca przestanie w jakikolwiek sposób promować grę. W tej sytuacji inni sprzedawcy nie znikną przecież a jedynie znikną używki.|Apropo porównania z podkowami: Kowal produkuje same podkowy (1 studio – 1 gra na raz) i nagle okazuje się że 30% klientów wolało kupić używane przez co kowal ledwo pokrył koszty produkcji

  41. @bohater8 Niedobrze tak uogólniać, sam jestem związany z produkcją gier komputerowych i kupuję używane gry bo nowe nie są one obecnie tanie. Sprzedając gry można mieć kasę na kolejne, to jest plus zarówno dla producentów jak i klientów. Ograniczanie dostępu do software’u szkodzi jednak obu stronom bo raz, że niszczy obraz firmy to i odbiera zaufanie, a dwa zabiera kontrolę nad własnym softwarem i ergo komputerem

  42. Konradzinski 3 lipca 2013 o 18:06

    Nie trzeba byc ekonomista, zeby zauwazyc, ze im wiekszy wybor towarow tym rynek bardziej sie rozrasta, a gdy ten wybor sie zmniejsza, to ludzie kupuja mniej. Im wiecej opcji zwiazanych z kupnem danej gry (od edycji kolekcjonerskich za setki zlotych, po uzywki za kilkadziesiat zlotych), tym wieksze zainteresowanie rynkiem gier – co niewatpliwie jest dobre dla calej branzy.

  43. Microsoft zapatrzył w Sony chce kasę tylko dla siebie. Nowe gry zysk a używane strata tak to wygląda w oczach koncernów.

  44. Zgadzam się z tym panem. Dlaczego? Sam jestem doskonałym przykładem. Mam PS3 „dostosowaną do moich potrzeb”, a wczoraj na allegro kupiłem 2 gry używane, ponieważ uważam, że są na tyle dobre, iż powinienem mieć je na półce. W cenie sklepowej nigdy bym sobie na nie nie pozwolił (możecie mnie hejtować, że mam konsole, a nie stać mnie na nowe gry, życie), a tak przynajmniej jest szansa, iż osoba sprzedająca kupi kolejną grę, którą po przejściu sprzeda np. mi. Dzięki temu pieniądz się kręci. Amen

  45. Bushnell ma rację, Cliffy i podobni patrzą z perspektywy osób, które partycypują w zyskach, mają domy z hipoteką, rodziny na utrzymaniu, samochody w kredytach etc. To się liczy dla nich, a nie ogólnopolskie dobro branży i wsparcie dla mniej zamożnych graczy. Kilak dni temu natknąłem w googlu na ciekawy wpis na jakimś blogu – kawa na ławę w sprawie używek i DRM (jestem gotów postawić gościowi browara): http:zlyczlowiekzlasu.blogspot.com/

  46. Ciekawe ćwiczenie dla zainteresowanych: porównajcie MS Office z 2007 i 2013, pod względem ceny i restrycji. Prawda, że szokujące jak mocno dymają klientów.

  47. Gość ma racje to jest jak z kasynem największe pieniądze robią tam na automatach na dodatek w tak do których wrzuca się małe sumy. Ale korporacje to chory twór myślący tylko o zysku. Brak tam logicznego myślenia jak w małych firmach w których jest jeden właściciel bez żadnego zarządu który mu wmawia, że wie lepiej bo ma dużo udziałów w firmie.

  48. @Hopkins – no i jak korporacje zaczeły stosować tą samą taktyke w postaci mikrotransakcji to Gracze znowu podnieśli krzyk i lament. @Arst – tylko problemem wydawców w kwestii używek nie jest Allegro. Ono oberwie przy okazji.

Dodaj komentarz