
Yakuza 6: Song of Life – Rzutki, karaoke i zabawianie dzieci, czyli w jakie minigry zagramy tym razem [WIDEO]
![Yakuza 6: Song of Life – Rzutki, karaoke i zabawianie dzieci, czyli w jakie minigry zagramy tym razem [WIDEO]](https://staging.cdaction.pl/wp-content/uploads/2025/03/1ea9f8a6-33cb-4bcb-8587-84863a43a007.jpeg)
Podrywanie dziewczyn też będzie, jakżeby inaczej.
Jedną z najbardziej charakterystycznych cech Yakuzy są liczne, często dziwaczne, ale w większości całkiem zabawne minigry. W Song of Life nie może więc rzecz jasna być inaczej. Nowy materiał promocyjny przygotowany przez Segę prezentuje część z nich, między innymi mahjonga, randkowanie z hostessami oraz gry arcade’owe – na przykład Virtua Fightera 5: Final Showdown. Yakuza 6 jest dostępna w Japonii od końca 2016 roku, lecz u nas zadebiutuje dopiero 20 marca 2018. Wyłącznie na PlayStation 4, dodajmy.

Czytaj dalej
13 odpowiedzi do “Yakuza 6: Song of Life – Rzutki, karaoke i zabawianie dzieci, czyli w jakie minigry zagramy tym razem [WIDEO]”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Podrywanie panienek też będzie, jakżeby inaczej.
Chyba nigdy nie zrozumiem co takiego ludzie widzą w japońskich grach…
@mrowczak Podobno są dobre. Ale ich styl artystyczny jest mocno odpychający.
@mrowczak – polot i fantazję. Gry zachodnie są dobre, ale czasami za rzeczywiste i bez polotu. Wiele osób nie rozumie np. przerośniętych broni w Monster Hunter, ale moim zdaniem tutaj Japończycy się wyróżniają, pokazują coś innego, fajną odskocznię od szarej rzeczywistości, inne spojrzenie na niektóre sprawy.
@Mrowczak Zależy co masz na myśli przez „Japońskie” gry – gry wyprodukowane w Japonii (Resdent Evili 7) czy gry pewnej określonej Japońskiej stylistyce (Persona 5). W zeszłym roku gdy zachodni wydawcy zafundowali nam w większości gier puste, zabugowane sandboxy albo grindowanie (lub, oczywiście, płacenie) za lootboxy, to właśnie Japończycy w większości powypuszczali materiały na GOTY.
@Driggooziz nie nazywał bym skrajności i przerysowania polotem i fantazją.|Może designerów mają fajnych, ale niezbyt fantazyjnych ( Monster Hunter, 3-4 rodzaje potworów z których zrobili fork na rozmiary, kolory i rodzaje kolców ). O nasza postać jest taka, jak w zachodniej grze, komuś może się to nie spodobać…. JEB mu wielką klingę…|Jak napisał/a @gimemoa styl artystyczny strasznie mnie odpycha. Asura’s Wrath przykładem…
Do Yakuzy nie moglem sie przekonac od lat, az wpadła mi jedynka na plejaka 2 i odpaliłem dla testu – damn ale to wciaga! Na szóstkę jak najbardziej się skuszę
Do japońskich gier można się albo przekonać, albo nie, aczkolwiek moim zdaniem to mimo tej czasem absurdalnej otoczki w grach japońskich, to one są w stanie zaserwować o wiele ciekawsze doznania fabularne.|Przykładem jest właśnie Yakuza, gdzie w questach pobocznych Kiryu pomaga Dominatrix lub z ogromną powagą tłumaczy dziecku, jaki jest sens w zabawie samochodzikami na radio, ale jednocześnie główna oś fabularna jest bardzo poważna i czasem mocno poruszająca,|W 2017 fabularnie Japonia zmiotła zachód.
No i oczywiście wspaniały system walki, który sprawia tyle satysfakcji. 🙂
Ludzie, ale ci Japończycy są powaleni… ale to będzie głupio-dobre xd Czas chyba nadrobić serię.
@Scorpix nie zaprzeczę, jeśli chodzi o fabułę, to bardzo często japońskie produkcje ( czy to growe, czy filmowe) górują nad zachodnimi.|Filmy Johna Woo mogą stanowić wspaniały przykład ( głównie chodzi mi o te starsze ).|To cała reszta jest … No..
@mrowczak|John Woo jest chińczykiem.
@Batushka faktycznie. Popisałem się… 😀