rek
rek
25.07.2013
10 Komentarze

Xbox One otwarty na indyków – wydaj się sam

Xbox One otwarty na indyków – wydaj się sam
Microsoft coraz usilniej zmazuje plamę na honorze i choć początkowo nie chciał upraszczać indykom drogi na cyfrowy rynek Xboksa One, zdecydował się jednak ułatwić im życie. Niezależni twórcy nie będą musieli podpisywać cyrografu z firmą ani szukać dużego wydawcy, by publikować swoje produkcje na nowej konsoli.

Ponadto każdy egzemplarz Xboksa One będzie mógł być wykorzystany do celów developerskich, dzięki czemu „mali” twórcy pieniądze oszczędzone na załatwianiu devkitów przeznaczą na to, na co powinni, czyli na swoje projekty.

Jak mówi Marc Whitten, jeden z dyrektorów Microsoftu zarządzający działem Xboksa:

Według naszej wizji każdy może być twórcą, a każdy Xbox One może być wykorzystany do tworzenia, zaś wszystkie gry i doznania z nich płynące mogą korzystać z funkcji Xboksa One i Xbox Live. To oznacza self-publishing. To oznacza Kinecta, chmurę obliczeniową, osiągnięcia czy świetną rozpoznawalność na Xbox Live. 

Więcej szczegółów dotyczących nowej polityki indyczej Microsoftu mamy poznać na tegorocznych targach Gamescom. Zgodnie z krążącymi doniesieniami, twórcy podobno mają mieć pełną swobodę w ustalaniu dat premier i cen, zaś wyklinany dotąd pod niebiosa proces certyfikacji ma zostać uproszczony.

rek

10 odpowiedzi do “Xbox One otwarty na indyków – wydaj się sam”

  1. Microsoft coraz usilniej zmazuje plamę na honorze i choć początkowo nie chciał upraszczać indykom drogi na cyfrowy rynek Xboksa One, zdecydował się jednak ułatwić im życie. Niezależni twórcy nie będą musieli podpisywać cyrografu z firmą ani szukać dużego wydawcy, by publikować swoje produkcje na nowej konsoli.

  2. Dobre posunięcie ze strony MS 🙂 Po wycofaniu się z rygorystycznych pomysłów odnośnie używek, always online itp. jestem już w 100% pewny, że za jakiś rok, może półtora (czyli jeśli ogram wszystko co interesuje mnie na obecnych konsolach) kupię XOne. Dzięki bezpośredniemu wydawaniu indyczków na konsolę, nie ominie nas nic ciekawego, co mogłoby być odrzucone (często błędnie). No i pry odrobinie samozaparcia samemu można stworzyć coś, czym będzie można pochwalić się światu 🙂

  3. Nadal uważam, że fekalioburza z Xbox One była sabotażem tego dyrektorka, szefuńcia, czy jaką on tam miał pozycję, który przenosił się do innej firmy krótko potem. Dochodzące donosy na temat nowego xpudła tylko coraz mocniej tę tezę potwierdzają – nie taki Xbox straszny, jak go hejterzy malują.

  4. Jak dla mnie to M$ ma już pozamiatane. Jeśli chodzi o zaufanie i sympatię to są daleko w tyle za Sony. Nie widzę ani jednego powodu by wybrać XO.

  5. Jak dla mnie to M$ ma już pozamiatane. Jeśli chodzi o zaufanie i sympatię to są daleko w tyle za Sony. Nie widzę ani jednego powodu by wybrać XO.

  6. No bo trudno żeby firma robiła wszystko żeby ich konsola się nie sprzedała ._.|Hejt na początku był nie bez powodu. Żeby MS się odwrócił od tego wszystkiego, a gdy już się odwrócił niektóre „dzieci” tego nie zauważyły i nadal hejtowały na potęgę…

  7. A to akurat ciekawa opcja dla potencjalnych developerów. Ciekawy jestem jak to wyjdzie w praniu.

  8. „Według naszej wizji (…)”. Haha, proszę Cię Microsoft, jakiej znowu waszej wizji? Przecież wcześniej była ona całkiem inna i też podobno była super i w ogóle. To nie wasza wizja a konkurencja na was to wymusiła. Ja ze swojej strony mogę jedynie zacytować znaną piosenkę: „It’s too late to apologize, it’s too late” 😉

  9. Hejterzy mają już problem, bo nie mogą się do czego przypie****ić 🙂 Na ten moment poziomy pomiędzy XOne, a PS4 się wyrównały z wyjątkiem ceny. Jakby nie patrzeć, to jeśli Microsoft skopiuje wszystko co do polityki (a wygląda na to, że już skopiował), a na dodatek ma asa w rękawie, którego nie ma Sony pod postacią TV i innych bajerów, to japońska korporacja może powoli zaczynać się wiercić w fotelu lidera. Robi się ciekawie 😉

  10. yyyy…. to coś się zmieniło w stosunku do tego co było… po prostu piszą o tym co było wiadomo… od takie info dla mediów.|podobny proces dystrybucji i tworzenia oprogramowania jak na w8(market) i ich mobilne… żadna rewelacja od początku to było wiadome… |głowa puchnie od czytania komentarzy… on mówi o zupełnie czymś innym niż ta wizja o której wy piszecie w komentarzach… śmiać mi się chce… od razu widać jak wielu mamy tu programistów pod market Microsoftu. tylko ostatnia linijka to nowość.

Dodaj komentarz