
Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2: Zwolnienia w studiu byłych już twórców gry

Sequel kultowego (choć dalekiego od ideału) Vampire: The Masquerade – Bloodlines budził wielkie emocje. Paradox umiejętnie budował oczekiwanie przed oficjalną zapowiedzią, uruchamiając chociażby aplikacje randkową dla wampirów. Pierwszy zwiastun i obietnice twórców faktycznie dawały nadzieję na udaną kontynuację – później niestety już tak różowo nie było.
Publikowane fragmenty gameplayu przesadnie nie oszałamiały, studząc odrobinę entuzjazm fanów. Kolejne przesunięcia daty premiery odbieraliśmy więc z mieszanymi odczuciami – z jednej strony dawały nadzieję na dopracowanie produkcji, z drugiej mogły być objawem poważniejszych problemów. Gdy z projektu wykluczono Briana Mitsodę, autora scenariusza pierwszej części, wśród graczy zaczął przeważać niepokój.
Informacja o odebraniu pieczy nad produkcją Hardsuit Labs i tak jednak przyjęliśmy z pewnym zaskoczeniem. Choć Paradox dziękował developerom za wykonaną pracę i podkreślał jej wagę, na płynące z tego faktu konsekwencje dla samego studia nie trzeba było długo czekać.
W nocy trzy developerki (Anna C. Webster, Samantha Wallschlaeger, Nicole Stanford) poinformowały, że firma rozwiązała umowy z pracownikami działu odpowiedzialnego za narrację, a także „wielu innych”. Jak zauważa GamesIndustry.biz, skala zwolnień jest prawdopodobnie sporo większa, ponieważ w mediach społecznościowych kolejni twórcy informują o zakończeniu współpracy z Hardsuit Labs. Samo studio jeszcze nie odniosło się do tych doniesień.
Data premiery Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2 i tożsamość jego nowych twórców wciąż pozostają nieznane.

Czytaj dalej
9 odpowiedzi do “Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2: Zwolnienia w studiu byłych już twórców gry”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Kurde, a gdzie wiadomość o ELDEN Ring? Co wy śpicie?;)|Fakt, że gampeplay jest w słabej jakości ale widać na nimi z czym bedziemy mieli do czynienia! :)|A będzie mega! xD |:)
Dan, publikowanie i omawianie nielegalnych wycieków nie ma nic wspólnego z poważnym dziennikarstwem. To temat dla branżowych odpowiedników Pudelka desperacko łaknących wyświetleń.
@Shaddon, poważnie? Każdy szanujący się serwis zagraniczny już o tym napisał. Nielegalne wycieki, co to w ogóle oznacza? Są legalne przecieki?
Jedyne co umiem teraz pomyśleć o V:tM-B2, to: Hardsuit Labs miało zrobić to dobrze i ambitnie, czytaj: odważnie i nietypowo jak na panujące w mainstreamie standardy. (innymi słowy godnie, jeśli chodzi o kontynuację kultowego klasyka) Ale developer stwierdził, że to nieopłacalne, albo że ich pomysły są zbyt ryzykowne? :v I teraz będzie czekać nas jakaś płytka i 'bezpieczna’ kontynuacja, wcale a wcale nie wzbudzająca już takich emocji? Obym się mylił. Nie mam pojęcia co tam się dzieje. 😛
@Danon666|Szanujący się serwis nie walczy o kliknięcia zajmując się jakimś materiałem pozyskanym z niewiadomego źródła, do tego w jakości wskazującej na rejestrowanie go puszką paprykarza szczecińskiego. I tak, zazwyczaj mamy do czynienia z „przeciekami” inicjowanymi przez samych wydawców, co tym razem ewidentnie nie miało miejsca. Inna sprawa, że jaki jest sens pisania o czymś, do czego sami twórcy z oczywistych powodów nie mogą się odnieść?
@Rincewind – o czym Ty mówisz? Niepotrzebnie wietrzysz spisek, gra wyglądała słabo i drewnianie i może być tak, że dostalibyśmy kupkę w stylu CP2077. Wg mnie bardzo dobrze, że robią zmiany.
@Urungulu: Mówię o tym, że oglądałem sporo wywiadów z twórcami ze studia Hardsuit Labs i cała ta pasja i wiara w ich projekt biła z nich mocno. Zapowiadało się bardzo ciekawie. A jak dla mnie gra wyglądała dosyć ciekawie i nawet bardzo ładnie na tych gameplayach co ujrzały światło dzienne. (podczas gdy wiele rzeczy było jeszcze w fazie produkcji w gruncie rzeczy, chociażby różne efekty lub animacje, więc nie powinno się tak surowo oceniać) V:tM-B to w esencji ma być „klimat i rolplejowość”, a nie „wygląd”;)
cd: …i dlatego mym zdaniem nie tak łatwo to w ogóle oceniać na podstawie tamtych early-gameplayów, czy gra miała być dobra czy słaba. To tylko powierzchowne wrażenia. Być może czekała nas niebagatelna przygoda. 😛 Dream-team miał zrobić ich dream-grę kontynuację. Ale ktoś im tę zabawę zabrał, zanim zdołali to skończyć, i w efekcie cała ta sytuacja teraz wygląda dosyć brzydko i nieładnie, coby nie mówić. (choćby totalne i chamskie wręcz wykluczenie Briana Mitsody, wtf?!)
„Dream-team miał zrobić ich dream-grę kontynuację” – co do cholery? 😀