
The Medium: 15 minut strachu na nowym gameplayu z horroru Bloober Team

Krakowskie studio zasłużenie zapracowało na miano specjalistów od horrorów, nawet jeżeli żadna z ich produkcji nie stała się jeszcze ponadczasowym klasykiem. Blooberowi udało się jednak zdobyć zaufanie Microsoftu, który postanowił z najnowszej produkcji studia uczynić jeden z tytułów startowych Xboksa Series X/S. Daty premier gry i konsoli nieco się co prawda rozjechały, ale nie wydaje się, żeby miało to komuś specjalnie zaszkodzić.
Porównań z Silent Hillem trudno uniknąć, skoro muzykę do The Medium tworzy wraz z Arkadiuszem Reikowskim sam Akira Yamaoka, autor soundtracku do gier ze słynnej serii Konami. Skojarzenia z nią może budzić też statyczna, zawieszona kamera (choć nierzadko zdarza się jej nieco poruszać), która przez lata była wizytówką całego gatunku survival horrorów.
Wyjątkowy w produkcji Bloobera jest jednak sposób przedstawiania – i kontrolowania – akcji w dwóch światach równocześnie. Na szczęście (lub niestety?) twórcy korzystają z tego zabiegu oszczędnie, co możemy zobaczyć zresztą na nowym, blisko 15-minutowym gameplayu:
The Medium trafi na pecety i Xboksa Series X/S 28 stycznia.

Czytaj dalej
7 odpowiedzi do “The Medium: 15 minut strachu na nowym gameplayu z horroru Bloober Team”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Niestety nic odkrywczego ani porażająco strasznego, dla mnie wieje nudą. Skończy jako ciekawostka albo gra dorzucana do paczek pokroju HB.
Ciri trochę się zmieniła.
nie grałem w podobne gry z wyjątkiem resdent evil 2 i 5 a i tak nie było kwestii innego wymiaru
Koncepcja na całość jest niczego sobie.|Trochę irytują spadki klatek w niektórych ujęciach, na podzielonym ekranie, ale raczej nie psują odbioru całości.|Konwencja też przypadła mi do gustu. Niemniej w prezentowanym fragmencie, nie czuję (aż tak bardzo) klimatu Silent Hill’a. Niby słychać muzykę, widać elementy gameplayu i wygląd cutscen zaczerpnięte żywcem z referencji, ale ma to wszystko inny wydźwięk. Chociaż… może to i dobrze :)|Jak dla mnie jedna z gier „made in Poland”, na które najbardziej czekam.
Sadnes Imię zaczerpnięte z pierwszej nie wydanej gry o tym samym tytule.
Na końcu to znalazła drogę wyjścia. Wystarczy skoczyć niżej ale nie za trudne. Razi w oczy jedno. Przy recepcji napis kluczekeys ale już baner za plecami po angielsku. A akcja niby w Polsce.
ale to hotel, zagranicznych gości chyba też mógł mieć co nie?