
The Last of Us Part II przegoniło Wiedźmina 3 pod względem liczby zdobytych tytułów „Gry roku”

Wydany w 2015 Wiedźmin 3 zachwycił graczy i recenzentów, stając się dla niejednego najlepszą produkcją generacji czy wręcz całej dekady. Żeby nie być gołosłownym – nie tylko zebrał największą liczbę najważniejszych nagród spośród całej stawki w roku swojego wydania, ale także znalazł się na pierwszym miejscu pod względem łącznej sumy tytułów „Gry roku” w całej historii*.
Nawet taki tytan musiał jednak kiedyś ustąpić. Portal Game Awards od lat prowadzi zestawienie GOTY na podstawie ponad 400 branżowych rankingów. W jego skład wchodzą zarówno listy przygotowywane przez poszczególne redakcje magazynów i portali (w tym oczywiście CD-Action), jak i plebiscyty wśród czytelników tychże. Wynik podliczane są dla danego roku na bieżąco, a odpowiednia lista publikowana jest zazwyczaj w okolicach lutego, gdy wszystkie najważniejsze podsumowania zostaną już zakończone.
Już teraz jednak doszło do przykuwającego uwagę wydarzenia. Po 5 latach rekord Wiedźmina w liczbie zdobytych GOTY pobiło The Last of Us Part II. Produkcja Naughty Dog otrzymała tę nagrodę już 262 razy (171 razy od mediów, 91 od czytelników), gdy Dziki Gon może pochwalić się 260 tytułami (media – 172, czytelnicy – 88).
Oczywiście takie porównania mają umiarkowania dużo sensu, ponieważ swoją rolę odgrywa zawsze konkurencja w danym roku. Dla przypomnienia: Wiedźmin walczył z Fallutem 4, Bloodbornem i piątym Metal Gearem (choć – szczerze mówiąc – zdystansował stawkę).
Dla 2020 czołówka stawki prezentuje się obecnie (choć większych zmian nie powinniśmy się już spodziewać) następująco:
Bieżący ranking znajdziecie W TYM MIEJCU.
W ramach bonusu 10 gier z największą liczbą GOTY w całej historii* (jeszcze przed uwzględnieniem TLOU2):
*Tj. od 2003, bo od wtedy Game Awards prowadzi zestawienie.

Czytaj dalej
47 odpowiedzi do “The Last of Us Part II przegoniło Wiedźmina 3 pod względem liczby zdobytych tytułów „Gry roku””
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Gratulacje.
Eh szkoda gadać.
No i super.
Już od paru lat się zastanawiałem nad tym czy nagrody te mają jakąkolwiek wartość dla konsumenta. Od paru lat trend był taki że nagrody dostaje ten kto ma bardzo dobrą grę, ten kto wydał dużo pieniędzy na to żeby nagrody się znalazły albo ten komu wypada politycznie nagrodę dać. Ostatni rok pokazał że dla graczy w zasadzie te nagrody są bezsensowne bo nie dostają je gry powszechnie uważane za dobre tylko innych względów. Tak więc nagrody te traktuję osobiście jako tylko i wyłącznie marketing.
Ta, taaa. Znowu ci tak zwani żurnaliści obciągają Druckmannowi i znowu dają TLOU2 nagrody gdyż są wkurzeni że Ghost of Tsushima przegoniło tą poprzednią w sprzedaży.
@BartDeath – „Ostatni rok pokazał że dla graczy w zasadzie te nagrody są bezsensowne bo nie dostają je gry powszechnie uważane za dobre tylko innych względów”. Wiesiek 88 nagród od czytelników, TLoU2 – 91. Przykro mi, że nagrody nie dostała Twoja ulubiona gra, ale niestety Twoja opinia dot. jakiejś gry jest wciąż tylko Twoja, a nie powszechna ;(
@Gierzyn I dlatego TLOU2 dostało na The Game Awards nagrodę od graczy… a, no tak 😀 Druckmanm piał na Twitterze, że każdy głos na TLOU 2 (i tak to określam: gra Druckmanna, a nie ND) to jeden Capslock zabrany hejterom. Nieprzyjęcie do wiadomości, że gra po prostu może się komuś nie podobać, tylko wrzucanie wszystkich do worka hejterów jest żenujące. Rozumiem ludzi którzy nazywają tę grę The Last of Us Netflix Edition, bo to jasno obrazuje, jak wymieniono wysoką jakość na rzecz taniego szokowania.
No i tradycyjnie już: fabułę dwójki stworzono w oparciu o koncepcję którą odrzucono ze scenariusza jedynki, bo w studiu uważano motywację ścigania kogoś po apokalipsie przez całe Stany w poszukiwaniu zemsty za nierealistyczne, nielogiczne i ogólnie bez sensu… no ale cóż 😀
Ta gra to przypadek Bioshocka Infinite. Wszyscy stawiali 9-10/10, tylko nikt nie wiedział dlaczego i za co. Wtedy po dłuższym czasie czasie ludzie zauważyli, jaka to była wydmuszka i sklejka nietrzymających się kupy pomysłów. Dziś już niewiele osób widzi, co w niej było takiego, że prawie wszyscy krzyczeli „arcydzieło!” (w CDA tylko Berlin, z którego opiniami nie zgadzałem się w 99% przypadków, powiedział już wtedy bodaj że dla niego to max 7, bo to pusta gra). W przypadku TLOU2 też przyjdzie taki czas.
@piterbro – nikt nie neguje, że gra może się komuś nie podobać. Ale wystarczy spojrzeć na komentarze @Maciejka01 i @Hagan pod tym newsem, żeby zobaczyć, że w dużej mierze w internecie TLoU2 było hejtowane, a nie krytykowane. Brak konkretów, tylko obelgi i płacz nad nie wiadomo czym. Co do The Game Awards, TLoU2 nie wygrało… i co? Czego to dowodzi? Że w jednym plebiscycie wygrała ta gra, a drugim inna.
I tak jak pisałem wcześniej, można lubić albo nie, ale najwyraźniej fanów tej gry jest więcej. Mimo, że to nie oni spamują pod każdym newsem związanym z TLoU2 😉
@Gierzyn Czego dowodzi to, że TLOU2 nie dostał nagrody graczy na TGA? Ano tego, że, nie do końca prawdziwe jest stwierdzenie, zaraz, jak to było? „Przykro mi, że nagrody nie dostała Twoja ulubiona gra, ale niestety Twoja opinia dot. jakiejś gry jest wciąż tylko Twoja, a nie powszechna”. Poza tym za urocze uważam nazywanie „spamem” wyrażanie odmiennej opinii. Jeśli ktoś chce czytać tylko rzeczy, które mu się podobają i klepać się z innymi po plecach, to polecam Twitter. Tam z tym nie mają problemu 🙂
@piterbro Nagrody graczy na TGA to jedyne tego typu wyróżnienie w branży? Czy może po prostu dla Ciebie jest ważna? I jaki cel ma mój cytat? Zgadzam się z tym co powiedziałem i nie uważam, żebym moja opinia była opinią wszystkich, tak jak to robią poniektórzy. Ba, cieszy mnie nagroda dla GoT, bo to również świetna gra. Poza tym, dla mnie urocze jest, że za „odmienną opinię” uważasz „wypowiedzi” w stylu jaki zaprezentował niżej Maciejka01. Dla mnie to zwykły spam 🙂
TLoU2 jest mi obojętne w tym sensie, że jeszcze nie grałem i mnie do gry nie ciągnie. W jedynkę też jeszcze nie grałem i też mnie nie ciągnie. Kiedyś znajdę czas ale|The Last of Us Part II – (Wybór czytelników: 91)|Dziki Gon – (Wybór czytelników: – 88)|Ghost of Tsushima – (Wybór czytelników: 11)|Hades – (Wybór czytelników: 3)|Jednak, usredniajac, gra ta sie graczom podoba.
Gra świetna to i nagrody zasłużone.
@piterbro|Jedynym powodem dla którego TLoU2 nie wygrało na TGA jest to, że nie bieżąco podawano wyniki głosowań. Kiedy reddit i 4chan zwietrzyli, że TLoU wygra to zebrali swoich „bojowników” i masowo zaczęli głosować na grę na drugim miejscu dzięki czemu GoT w ostatnich godzinach nagle zdystansował resztę.
@piterbro|I dlaczego zemsta jest nierealistycznym powodem? Bo nikt nie ryzykowałby z powodów osobistych? Przecież Joel w jedynce wyrusza w swoją podróż przez Stany tylko i wyłącznie dlatego, że to było ostatnie życzenie jego przyjaciółki. Tak naprawdę ma gdzieś szczepionkę. Dlaczego ten powód osobisty jest lepszy od drugiego? Oba biorą się z tego samego miejsca, czyli przywiązania do bliskiej osoby.
Zdałem Wiedźmina 3 i TloU 2 – obu produkcjom daleko jest do przypisywanym im zachwytom recenzentów i krytyków, ale koniec końców z tego dwojga lepszym tytułem jest Tlou2, więc… gratulacje???
Ktoś patrzy na te nagrody? Ktoś zdecydował się kiedykolwiek na zakup jakiejś gry tylko dlatego że została nagrodzona jakimiś statuetkami?
@taz159357|W sumie zainteresowałem się Wiedźminem właśnie dlatego, że zobaczyłem jakim uznaniem cieszy się trójka. Sam w sobie jakoś mnie w ogóle nie interesował, ale w końcu dałem szansę i się nie zawiodłem.
Max Payne i jego zemsta po stracie rodziny to było coś! Bioshock i podwodna utopia! Alan Wake i pisana przez niego historia! Wiedźmin wraz z trudnymi wyborami, Dargon Age i patos jaki ze sobą niósł w każdym aspekcie od muzyki po relacje z kompanami. Gdzie te lata 90 i 2000 oraz wszystko co ze sobą niosły. Gdzie te seriale? Eh… PRZESYT, historia w The Last of Us Part II pewnie pierwszorzędna, ale ja tęsknię do tego co było, bo dzisiaj wszystko na jedno kopyto.
@Hagan|Właśnie stwierdziłeś, że kobieta nie może być bohaterką gry akcji. I jak tu Cię nie nazwać seksistą? Ellie dorastała w szkole militarnej, więc myślę, że ma lepsze CV nawet od wspomnianej przez Ciebie Lary Croft.
@MatiZ815 Nie pytaj mnie, tylko zapytaj Bruce’a Straleya – WSPÓŁTWÓRCĘ SERII – który powiedział że ta wersja scenariusza poszła do kosza, bo ściganie kogoś w imię zemsty po USA w świecie, gdzie na śmierć można się natknąć na każdym kroku, to co najmniej nielogiczna i idiotyczna motywacja. Druckmanna można by natomiast zapytać, czemu ten scenariusz z kosza wyciągnął, gdy Straley opuścił studio. Może chora ambicja albo właśnie to, że sporo jego (głupich) pomysłów temperowano gdy musiał pracować zespołowo.
Może warto dostrzec, że dotychczasowe tytuły ND były lubiane przez graczy, a teraz pojawiła się jedna, która podzieliła publikę. Gracze się zmienili? Nie. Kobiety jako bohaterki zaczęły im przeszkadzać? Lost Legacy pokazało, że nie. Ten słynny zarzut LGBT? TLOU1+DLC pokazało, że nie. Z drugiej strony – czy któraś z poprzednich gier w każdej scenie próbowała stosować emocjonalny szantaż i szokować na siłę? No właśnie. Od siebie dodam może, że U1-4 (a to miejscami fantasy) miały miej dziur w fabule od TLOU2.
@piterbro|Ależ czytałem te słowa Straleya i się z nimi nie zgadzam. Więcej: uważam, że to hipokryzja z jego strony skoro motywacja głównego bohatera jedynki jest czysto emocjonalna i sentymentalna, a nie praktyczna. Gdy wyszło Left Behind już pojawiły się pewne narzekania na orientację Ellie i ludzie pisali długie wypociny próbując się przekonać, że to był tylko przyjacielski pocałunek. Wielu nie podobała się postać Nadine w Uncharted z przyczyn feministycznych.
@Hagan, a to nie tak że gra została skrytykowana, bo niektórzy nie są w stanie sobie wyobrazić, że ktoś może być homo, albo że kobieta może być przypakowana?
@piterbro|Jest wielu, którzy krytykują Part II właśnie z powodów politycznych. Popularna wśród hejterów nazwa The Woke of Us nie wzięła się znikąd i takich wpisów jest masa pod każdym wątkiem o grze. Nawet tutaj. W dzisiejszych czasach to gorący temat. Normalnych graczy gra podzieliła z powodów fabularnych, gdyż jest to historia której się zwykle nie spotyka w grach, które przeważnie gloryfikują swoje postaci niczym bohaterów kina akcji. Jednak liczby nie kłamią: znaczna większość graczy docenia tą grę.
@piterbro – Ach i te słynne „dziury w fabule”, o których tyle widziałem komentarzy, niestety bez jakiegokolwiek przykładu. Chyba, że za przykład owej dziury uważa się stwierdzenie „Joel by tak nie postąpił”. W takim przypadku mogę napisać tylko „iks de”.
@Gierzyn a ja każdemu zachwalającemu geniusz tej fabuły pokazywałem te dziury w komentarzach na stronie CDA wielokrotnie i nie będę się powtarzać. Ja z kolei powiem tylko, że pytając co tę grę czyni arcydziełem, w odpowiedzi słyszałem że to nie zrozumiem. Odpowiedź w stylu „Słowacki był wielkim poetą”, ale OK. @MatiZ815 Ty się nie zgadzasz twórcą jedynki, a ja z tworcą dwójki. Niech będzie, ale tylko jedna z tych gier podzieliła społeczność – i to umyślnie.
A Nadine nie była problemem z powodów „feministycznych”, tylko dlatego, bo była w 4 jednowymiarową postacią ze scenami na na 5-10 minut, z czego jedna z nich była kuriozalna do przesady – jedna, niezbyt „rosła” babka położyła w walce wręcz dwóch chłopa naraz – z czego jeden siedział w pierdlu naście lat i brał udział w walkach, a drugi przez trzy gry serii zamordował tysiące osób. Nie wygrała bo była silna czy sprytna, tylko wygrała siłą scenariusza. Można to było rozegrać sensowniej nie psując jej postaci.
@piterbro|Nie zgadzam się z twórcą jedynki, bo on sam się ze sobą nie zgadza opierając fabułę jedynki na tych samych motywacjach, które sam krytykuje. Jedyne doświadczenie w walce jakie mieli Sam i Nate było z ulicy i w ich ruchach jest zero jakiejkolwiek techniki. I o to chodzi: założeniem było, żeby Nate był „everymanem” co trochę kłóci z tym co robi w grze, ale jednak. Nadine odbyła profesjonalny trening w sztukach walki. I chętnie posłucham o tych dziurach fabularnych w Part II.
@piterbro – Dlaczego gra jest świetna? Pomijając kwestie technologiczne, fabuła jest rewelacyjnie poprowadzona, a postacie drugoplanowe dobrze napisane. Dlatego fascynują mnie te rzekome „dziury fabularne”. Chętnie bym podyskutował dalej, ale jak widzę, że Twoim zdaniem kobieta z wyszkoleniem wojskowym nie powinna wygrać w pojedynku z dwójką mężczyzn „bo nie”, to widzę, że nie mamy o czym rozmawiać 😉 Pozdro.
I to tylko przez poprawność polityczną. Bez tego nie byłoby 'dziesiątek’. Świat jest zepsuty bardziej niż kiedykolwiek.
Uncharted był dobry, dodatek to strata czasu, bo postaci są po prostu nieinteresujące. Natomiast part ii oszukało wielką część graczy tym, że Joel powraca, by pomóc Ellie. Co dostajemy? Kijem golfowym w twarz. Bez Joela, głównego bohatera, po prostu straciłem zainteresowanie. Cholernie nie podoba mi się ta decyzja i odbiło się to na reszcie gry. Również sama fabuła o zemście w tym wydaniu jest dla mnie śmieszna, ot i tyle. Liczyłem na ciekawą fabułę a tu, MOIM zdaniem, zemsta nie pasuje.
To samo zresztą Neil chciał zrobić z Uncharted, opowieść o zemście, dobrze że go zablokowali z tym kretyńskim pomysłem. Od TLOU spodziewałem się rozwinięcia fabuły w stronę szczepionki, Ellie i jej odporności na wirusa, wspólne trudy Joela i Ellie, ukrywanie się przed świetlikami, by nie wykorzystali jej do swoich celów. Zresztą teraz widać ile ta szczepionka by dała, na przykładzie świata, braki, skutki uboczne, nieprzewidziane komplikacje po kilku/nastu latach i tylko nie masz objawów, zarazić się możesz.
Down, stary mial3s cała pierwsza grę z Joelem który nie był dobrym człowiekiem. Przeszedł przemianę, w part 2 cie oszukali że jego nie ma ale we flashbackach był i miał piękne chwile z Ellie, za to dostałeś nowe postaci z drugiej strony barykady, no ale wiadomo tego nie chciałeś więc gra 0 na 10. jaj bym ogóle zabił i Ellie i 3 część zrobił w innym miejscu na świecie z innymi ludzimi. No ale nie no musi być Joel i Ellie bo są tacy „kochani”.
Z piterbro już rozmawiałem na ten temat, i dalej twierdzę że luki fabularne, owszem ma, ale który film ich nie ma albo gra? Albo poświęcenie spójności narracyjnej dla całokształtu. The last of us stawia nas graczy w nie komfortowych sytuacjach, i to czyni z tej gry jedną z wybijajacych się na wyżyny. Kto tego nie rozumie to trudno, niech gra w Cyberpranka2077.
@Down o co Ci chodzi, wyrazić swojej opinii nie można? Tak, byli tacy kochani, bo to nimi grałem, to o nich była historia i jego i jej przeżycia wspólnie oglądaliśmy. Joel nie był doskonały, ale można go było zrozumieć, ponieważ my też jesteśmy niedoskonali. I jeśli fabuła mi się nie podobała, nie widzę czemu mam ją chwalić. Bo tak jest obiektywnie? Obiektywizm nie istnieje. To wymysł. A co ty byś zrobił mnie nie obchodzi. Joel jest ciekawy, ma rozterki, można zrozumieć, co nim powoduje.Czemu niby jest zły?
Falls a czy ja Ci zarobiłem wyrażać swoją opinię, a czy zabrania ci nie lubić tej części? Nie, po prostu nie dostałeś tego czego oczekiwałeś, i to jest prawo autora gry. Ja tylko mówię że mogło by wcale Joela i Ellie nie być w part 2, i nawet bym sie ucieszył, bo lubię poznawać światy w grach z różnych perspektyw. Joel był ludzki bo popełniał błędy tak jak reszta postaci w grze. Czas3m te błędy były głupie, ale w tym świecie to właśnie decyduje czasami o życiu i śmierci. I to właśnie decyduje o wielkościgry
Już za samo wywoływanie takich dyskusji w Internecie z obcymi graczami, ten tytuł ma dla mnie 1 oczko więcej, i powiem jeszcze jedno, po pierwszym prz3jsciu gry dał bym jej 4 lub 5 na 10. Teraz te kilkanaście miesięcy później i po 3 przejściach jest to mój kandydat do gry roku i 9 na 10. Ale to tylko moja opinia.
Wiesz, mogliby ich zostawić w spokoju tam, gdzie kończy się jedynka i zacząć historię kompletnie gdzie indziej, tak jak sugerujesz, i też bym nie miał z tym problemu. Męczy mnie jednak, że musieli tak chamsko tego Joela się pozbyć, jakby im przeszkadzał w ich wizji. Mogli w ogóle go nie pokazywać i wtedy większość graczy może nawet polubiłaby part ii, to nawet, moim zdaniem, nie podlega dyskusji. Mogliby wtedy mieć nadzieję na to, że zjawi się w trójce. Niestety nie obrali żadnej z tych dróg, tylko szok.
@Gierzyn Postacie drugoplanowe w Part II są płaskie (jedyna dobrze napisana postać to Lev) i istnieją tylko jako cannon fodder dla Ellie w celu sztucznego wywołania poczucia w graczu „zemsta jest zła”. Rewelacyjnie poprowadzona fabuła – to znaczy jak? Flashbacki co kilka etapów zaburzające pacing i które nie wnoszą nic poza pustym fanserwisem? Gra która ma trzy zakończenia? Postacie zachowujące się jak kukły w teatrze, pozbawione sensownego i krytycznego myślenia?
Będąc zarejestrowanym na innym forum już w momencie zwiastuna ogłaszającego grę ludzie rzucili na tym forum tekst, że pewna postać umrze – jak to określono, z uwagi na „pearly gates type of reveal” – i nikt nie miałby o to pretensji, gdyby to się odbyło z sensem. A problem TLOU2 polega na tym, że tu się czuje sztuczność scenariusza. X nie zginął, bo popełnił błąd, tylko dlatego, bo tak chciał scenarzysta. Y nie zabiła Z nie dlatego, bo zrozumiała bezcelowość zemsty, tylko dlatego, bo tak chciał scenarzysta.
Każda gra ma scenariusz, ale umiejętnie prowadzony on jest wtedy, kiedy się nie czuje, że wydarzenia dzieją się według jakiegoś skryptu. Tu jest praktycznie cała gra sklejona z momentów, które są mocne, ale nie było sensownego zamysłu jak do nich doprowadzić, więc wymyślono jakieś głupotki (postać Mel!!!). Każda historia ma dziury fabularne? Tak. W grze studia, które niemal zawsze prezentowało najwyższą jakość i historia jest tam na pierwszym miejscu i istotniejsza od gameplayu? To RAZI.
A, i fakt, biję się w pierś – nie wszyscy tutaj odmawiali mi podania konkretnie powodów, dla których uważają tę grę za dobrą nie kryjąc się za nicniemówiącym „bo jest świetna”. Faktycznie, to gamingman21 rozmawiał tu ze mną o tym wielokrotnie i dawał dobre argumenty, nie robiąc ze mnie prawicowca albo faszysty.
@Fallschirmjager|Tyle, że śmierć Joela jest kluczowa, bo stawia gracza w tej samej sytuacji co Ellie: po kilkuletniej rozłące odebrano nam szansę na odnowienie więzi z Joelem. I czujemy ten sam gniew co Ellie, a potem tak samo jak Abby poznaje swojego wroga (Blizny) tak i my poznajemy naszego, czyli samą Abby. Obie części TLoU są o wydostaniu się z mroku, a Part II pozwala graczowi odbyć tą samą emocjonalną drogę co postacie. Najpierw gra zanurza Cię w nienawiści, a potem próbuje z niej wyciągnąć.
Stary ale wtedy to medium by się przeistoczylo w zupełnie coś innego, i zrobionego pod gusta graczy. Nie tędy droga. To droga do cenzury. Coś się może podobać ale i coś nie, tak jest ze wszystkim, i to jest piękne na tym świecie, po co to psuć. A ci co grozili aktorce głosowej mają problemy psychiczne i nie odróżniają prawdziwego świata od tego z gier i filmów.