
Steam tłumaczy system rekomendacji

System steamowych rekomendacji doczekał się właśnie korekty, ponadto – jak czytamy w tym miejscu – sklep ma plany na rozwinięcie pomysłu.
Autorzy wpisu tłumaczą, że Steam dzieli swoich użytkowników w oparciu o rozmaite kryteria:
Gracze wysoce zaangażowani w społeczność i dyskusje wokół gier oraz tacy, którzy w ogóle nie są tym zainteresowani. Gracze, którzy przeglądają sklep w poszukiwaniu gry oraz tacy, którzy od razu wiedzą, co chcą kupić. Gracze, którzy odwiedzają sklep raz w miesiącu, a tacy, którzy robią to nawet wiele razy dziennie. Gracze zainteresowani zakupem tylko największych tytułów oraz ci poszukujący ukrytych perełek. Gracze chcący zapoznać się z tytułami we wczesnej fazie rozwoju i pomóc twórcom go kształtować. Gracze szukający w grach konkretnej cechy, np. rodzaj rozgrywki, obsługiwane technologie, wsparcie dla ich ojczystego języka itd.
Podobna klasyfikacja dotyczy również developerów:
Twórcy największych serii z rzeszą oddanych fanów oraz twórcy ledwo znani, lecz posiadający grę, która byłaby hitem, gdyby trafiła do mas. Twórcy gier skierowanych do dedykowanej niszy odbiorców. Twórcy, którzy chcą uzyskać wsparcie ze strony społeczności w ramach wczesnego rozwijania gry.
Valve chce dotrzeć ze swoim przekazem do wszystkich ww. grup. Mając świadomość, że liczba możliwych do zarekomendowania tytułów jest ograniczona, analitycy opracowali algorytm, którego zadaniem jest odgadnięcie, jakież to gry mogą nas szczególnie zainteresować. W zakładce „wyróżnione i rekomendowane” pojawiło się krótkie objaśnienie, ot – platforma poleca nam jakieś dziełko przez wzgląd na to, że dotychczas dobrze bawiliśmy się przy produkcjach z określonymi tagami albo ze względu na wysokie oceny użytkowników, rekomendacje kuratorów tudzież polecanki znajomych.
Nowa sekcja powinna pomóc wam zrozumieć, czy według Sklepu Steam gra, którą widzicie, jest warta polecenia. Opinie waszych znajomych i kuratorów mogą pomóc w tworzeniu przejrzystszych rekomendacji. Jednocześnie jeżeli Sklep poleci wam coś, czym nie jesteście zainteresowani, będziecie mogli zobaczyć, gdzie popełnił on błąd i podzielić się tą informacją z nami.
– czytamy w odezwie.
Ponadto sklep obiecuje, że w najbliższych wpisach podzieli się z nami zakulisowymi informacjami na temat nadużyć, jakich dopuszczają się nieuczciwi użytkownicy. No i uzasadni wprowadzenie opłaty Steam Direct (płatność, która ma ukrócić zalew groszowego badziewia. Z drugiej strony: jej wysokość może stanąć ością w gardle mniejszym developerom. Więcej o sprawie możecie przeczytać w CDA 05/2017, w tekście „Steam Direct: zapłać i wejdź”, na okoliczność którego podpytaliśmy o kontrowersyjny pomysł kilku niezależnych developerów).
PS: Całkiem niedawno Valve zapowiedziało zmiany, które nie przypadną do gustu handlarzom tanimi kluczami.

Czytaj dalej
15 odpowiedzi do “Steam tłumaczy system rekomendacji”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
I zapowiada intensywną walkę z oszustami.
Czy ja wiem czy fajnie, ogólnie to ja mam wiedzieć w co chcę grać a nie sklep ma mi mówić w co chcę grać.
To juz wiem dlaczego ostatnio jak przegladalem sklep Steam przy jednej z gier zobaczylem napis, ze Steam nie wie, dlaczego chcialbym w nia zagrac. 😉
@gamingman21 Ten system ma ci podpowiezdiec, wspomóc a nie pokazać. Grasz w konkretne gry, system zaproponuje taką grę która pasuję do tych co pasują w twojej bibliotece. Mi tam pasuje.
Mnie najbardziej śmieszy jak Steam mi proponuje Dark Souls II, bo… Grałem w Dark Souls II Scholar of the First Sin XD
Ostatnio wchodząc do sklepu zauważyłem te rekomendacje steama i muszę przyznać, że często są trafne i mi odpowiadają, także działa to dość sprawnie, pomijając fakt, że mam z ponad 200 gier z tego może 3 kupione na przez steam.
Co do rekomendacji steam to fajny pomysł jak szukasz podobnych gier, ale trudniej znaleźć coś nowego (inny typ gry), poza tym mogli by w końcu przestać rekomendować gry które mam już w bibliotece.Co do Steam Direct to miło, że Valve ma pomysł na rozwijanie swojej platformy i że chce im się wyplenić plugawe gry tj. słabe gry zrobione na łapu capu dla hajsu.
Cieszę się, że internetowa platforma chce sterować moim wyborem. Fajnie. Czy istnieje możliwość wyłączenia algorytmu bez ingerencji zewnętrznej?
@Bigshark26 Dokładnie, rekomendacje są fajne, ale u mnie wygląda to tak, że max. znajduje się tam jedna gra, której nie mam – reszta wszystko z mojej biblioteki. Od strony marketingowej kompletnie bez sensu ale parę razy przypomniało mi to o jakiejś grze, w którą miałem zagrać, a zupełnie o niej zapomniałem 🙂
@Szelbo Tak, istnieje. Wystarczy, że olejesz te rekomendacje i będziesz kupował co chciał i grał w co chciał. Nikt Ci nie każe z nich korzystać i nikt Tobą nie steruje (chyba, że słyszysz jakieś głosy :)).
@redplanet|Odnośnie tego, że nikt mną nie steruje, to można polemizować. W końcu po co korporacje zatrudniają psychologów i innych takich ludków, co to zajmują się zaglądaniem innym do głów? żeby przygotowywać takie kampanie, które mają na celu wywołanie nieodpartej chęci nabycia jakiegoś produktu. Tutaj jest podobnie. Podsuwają Ci takie tytuły, które według ich analizy Twoich preferencji powinny Ci się spodobać.
Dlatego trzeba coraz bardziej świadomie do tego podchodzić. To, że ktoś Ci zaproponował jakiś produkt, nie oznacza od razu, że musisz to kupić. No, ale jeśli ktoś kupuje na łapu capu, to trudno się dziwić, że powstaje afera Amber Gold. Oczywiście nieraz mimo wszelkich starań można dać się nabrać, ale przed wieloma problemami można się ustrzec przy odrobinie ostrożności.
Widzę te „rekomendacje” już od jakiegoś czasu. Szkoda, że jeszcze żadna gra z nich mnie nie zainteresowała. Rekomendowane: Lego: Batman, ponieważ grałeś w gry z Batman (seria Arkham w moim przypadku). Serio? Jak tak to działa to podziękuję 😀
Tyle lat minęło, a ja do dzisiaj się nie dowiedziałem kim są ci mityczni kuratorzy. I czemu ich opinia powinna mieć dla mnie jakiekolwiek znaczenie.
Spoko, to teraz niech zajmą się ludźmi, którzy odblokowują osiągnięcia w grach programikiem dla noobów zamiast je zdobyć samemu.