
Starfield to hardkorowe RPG na kilkaset godzin

The Telegraph opublikował wywiad z Toddem Howardem, z którego dowiedzieliśmy się paru mniej i paru bardziej pikantnych szczegółów dotyczących Starfielda, nadchodzącej gry Bethesdy.
Po pierwsze: gra (według aktualnego planu, który oczywiście może się zmienić) ukaże się dopiero 11 listopada 2022, więc jest jeszcze sporo czasu na pokazanie rozgrywki. Niemniej już teraz Howard może podzielić się kilkoma informacjami, na podstawie których sami możemy spróbować stwierdzić, czy Starfield będzie „Skyrimem w kosmosie”, czy czymś więcej.
Grać będziemy z perspektywy pierwszej i trzeciej osoby – z naciskiem na FPP. Gra ma być bardziej hardkorowym erpegiem (niż ich ostatnie produkcje), co, zważywszy na trendy w grach Bethesdy, może brzmieć zaskakująco. Howard wprost mówi o powracaniu do rzeczy, które Bethesda robiła w grach dawno temu.
Starfield ma nas nie ciągnąć za rękę – i odpowiadać „tak” na wiele pytań typu „czy mogę to zrobić?”.
Nadchodzące dzieło Bethesdy „nie jest Gwiezdnymi wojnami ani Star Trekiem” – twórcy mają swoje, trącące realizmem podejście do kosmicznej estetyki, które Istvan Pely nazywa „NASA-punkiem”. Warto jednak pamiętać, że choć użyłem słowa „realizm”, a gra ma być bardziej przyziemna (wiem, to kiepskie określenie w kontekście gry o kosmosie), Howard podkreśla, że to gra, nie symulator – w próżni będą więc i lasery, i dźwięk. No i oczywiście różne pozaziemskie rasy. Nie przeszkodziło to jednak twórcom porozumieć się w trakcie researchu ze SpaceX. W końcu w Skyrimie da się wszystko wyjaśnić magią, a w Falloucie promieniowaniem. Przy Starfieldzie nie ma aż takiej swobody.
Nikogo nie zaskoczy, że ma to być duża gra – na setki godzin. Bethesda ponoć projektuje ją z myślą o graczach, którzy będą chcieli spędzić w świecie Starfielda więcej czasu niż ze Skyrimem.

Czytaj dalej
24 odpowiedzi do “Starfield to hardkorowe RPG na kilkaset godzin”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
W takich momentach zawsze przypomina mi się bajka „Nowe szaty króla’ i Krong mówiący „Jaaasne”.
Totalnie Todd, pogadamy, jak pokażesz gameplay za rok, prawdziwy, a nie pre-renderowane scenki. Zresztą „hardkorowy” HAH, to będzie taka sama hardkorowy platforma dla modów, gdzie będą latały kucyki, Sonic-i i inne Thomasy.
Hardkorowe RPG =/= bugthesda.
Tell me sweet little lies, tell me more Todd. od fallout 4 uwielbiam gościa. a po fallout 76 ubóstwiam jego umiejętności bullshitowania na wizji.
„32x Times the detail” tym razem?
lvl1 komar cie ubija. lvl 200 ten sam komar ma lvl 200 i cie zabija. Never Ending story.
brzmi fajnie, czekam
@gamingman21 Nie wiem czy zauważyłeś, ale już mu rośnie potężna konkurencja. I to z naszego rodzimego podwórka.
Nice try, Todd.
„It just works”
Po F76 każdy kto trochę używał mózgu to się spodziewał że wyjdzie co wyszło, po tej grze mam pewne oczekiwania, nie za duże, ale większe niż przy takim Cyberpunku(który miał tak słodzone że zwyczajnie to nie mogło wypalić), a co do kilku set godzin to jestem wręcz przekonany że to może być prawda, w skyrimie mam kilka set godzin(a w życiu moda nie zainstalowałem), w oblivionie pewnie tak ponad 200 mogło się uzbierać. W F4 mam mniej, ale to głównie dlatego że postapo mnie jakoś nie jara.
„Hahardkorowe”, jeśli już, choć z pewnością na setki godzin – po coś w końcu Microsoft Bethesdę kupił. Strach pomyśleć, ile jeszcze bajek spróbuje nam sprzedač Howard przed premierą Starfielda.
TELL ME LIES, TELL ME SWEET LITTLE LIES…
https:www.youtube.com/watch?v=YPN0qhSyWy8Przypominam, Todd to cholerny kłamca i jedyne co dla niego się liczy to hajs. „It just works, it just works|Little lies, stunning shows|People buy, money flows, it just works|It just works, it just works|Overpriced open worlds|Earnings rise, take my word|It just works”
@Wcogram Idealne podsumowanie progresji w grach TES i Fallouta4. Tyle, że to nie będzie ten sam komar, tylko „komar-krwiopijca” czy co tam sobie po myślniku wpiszą. Dlatego uważam, że system rozwoju postaci jest jednym z najsłabszych elementów gier bethesdy. Piranie nie mają z tym problemu i w ich grach uciekamy na początku przed mobami, by później rosnąć w siłę i stawać im czoło, a w Skyrime na początku lejemy bandyte by później znów lać tego samego bandyte z dopiskiem „-banita”…
@ taz159357|No nie wiem, w Elexie po wzięciu do łap karabinu plazmowego postać gracza staje się siejącym śmierć i pożogę bogiem, więc z tą wzorcową progresją bym nie przesadzał. Z reguły w tym aspekcie najlepiej wypadają wszelkiej maści soulslike’i. Zgodzę się natomiast, że gry od Bethesdy powielają tu te same błędy, co najmniej od czasu Morrowinda (a najpewniej Daggerfalla). Ale, hej, modderzy wszystko naprostują, prawda, panie Howard?
Tak samo hardkorowe jak Fallout 4. Howard to kłamca pokroju Molynoux. Wszystko co mówi to kłamstwo.
„Starfield ma nas nie ciągnąć za rękę – i odpowiadać „tak” na wiele pytań typu „czy mogę to zrobić?”|To się znowu dzieje…See that mountain?
Ja nawet czekam na Starfield, ale jak Todd otwiera buzię to ja zatykam uszy.
@Jonaszpl|Wszyscy czekamy, ale dla samej gry byłoby najlepiej, gdyby Howard po prostu się zamknął i nie odzywał bez naprawdę ważnego powodu. Gość jest typem „sprzedawcy wężowego oleju” i naprawdę potrafi być przekonujący, tyle, że dziś już każdy zdaje sobie sprawę ze skali jego kłamstw. To tak jak z Morawieckim: kiedy wychodzi do mikrofonu i zaczyna roztaczać nad nami wizję Wielkiej Polski, ty już wiesz, że trzeba zacząć się pakować i wyjeżdżać nim bańka z hukiem pierdyknie, a ty oberwiesz rykoszetem.
Ktoś jeszcze wierzy w kłamstwa Todda ?
o to ci topiero nielada wyzwanie.
Przyznam szczerze że nie jestem pewien czy stylistyka którą wybrali będzie pasowała do tego typu rozgrywki. Wydaje się taka trochę bez polotu, zbyt realistyczna na coś co realistyczne ma nie być. Spodziewałem się bardziej fantastycznego podejścia do technologii sci-fi, coś na styl Mass Effecta. Ale pożyjemy zobaczymy
Aż chce się zanucić „Tell me lies, tell me sweet little lies…”