
Square Enix: „Chcemy tworzyć stałe, sieciowe gry”

Darrell Gallagher, szef Crystal Dynamics, a od niedawna także głównodowodzący studiami Square Enix w Europie i Stanach Zjednoczonych, w tekście opublikowanym na łamach Gamasutry wyjawił, że nowy Tomb Raider od dnia swojej premiery sprzedał się w liczbie 4 milionów egzemplarzy. Zaznaczył również, że Sleeping Dogs oraz Just Cause 2 wciąż cieszą się ogromną popularnością wśród graczy – w obie produkcje co miesiąc gra w sumie ponad pół miliona osób. I właśnie to spowodowało narodzenie się nowego pomysłu.
Gallagher twierdzi, że Square Enix w swoich tytułach chce wyjść poza standardowy podział na początek, środek i koniec. Jak mówi:
Nasze gry mogą być w większym stopniu podatne na rozszerzanie [nową zawartością] i bardziej stałe – dzięki temu moglibyśmy je rozwijać. Projektować je w taki sposób, by nasze produkcje żyły przez lata, a nie tygodnie. Nie mówię o MMO – choć koncepcja jest podobna. Mówię o tworzeniu trwałych, sieciowych doświadczeń zbudowanych na fundamentach gier, które dobrze znamy. Oczywiście nie znajdzie to zastosowania we wszystkich tytułach, nie ma rozwiązania, które sprawdzałoby się w każdym przypadku. Ale jako szerszy cel, jest to na pewno coś, do czego niektóre nasze marki niesamowicie pasują i chciałbym to zbadać.
Zarysowana przez Gallaghera wizja najpewniej będzie realizowana w nadchodzącej generacji konsol przez całą branżę, co zresztą widzimy już teraz – wśród kilku zapowiedzianych next-genowych tytułów są produkcje, które łączą tryby single i multi, zacierając pomiędzy nimi granice. Dobrym przykładem jest tu chociażby The Crew czy DriveClub.

Czytaj dalej
13 odpowiedzi do “Square Enix: „Chcemy tworzyć stałe, sieciowe gry””
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
W sytuacji, gdy Square Enix ma kłopoty finansowe, a sprzedający się w blisko 4 milionach egzemplarzy Tomb Raider (najlepszy wynik w historii serii!) nie jest rezultatem satysfakcjonującym, firma musi szukać nowych sposobów na egzystencję. I chyba znalazła – w jednym z wywiadów przedstawiciele wydawcy stwierdzili, że zamierzają postawić na… produkcje sieciowe. Spokojnie – nie chodzi o MMO.
Ale wynik i tak niezły. Ostatnio nawet przeszedłem Tomb Raidera i jedyne co mi w nim nie pasuje, to to, ze na wyspie nie ma zadań pobocznych. Jest niby kilka grobowców i trochę wyzwań do zrobienia, ale żadnych porządnych questów, które mogły by jeszcze wydłużyć rozgrywkę. Dziwi mnie to, ze ich nie ma, z uwagi na to, ze można zwiedzać wyspę nawet po zakończeniu gry.
Czyli każda kolejna gra będzie z otartym światem, podatnym na miliony płatnych DLC 😀
Tłumaczenie: „dowalimy wam tonę DLC”
A o fakcie, że mimo tylu sprzedanych kopii Tomb Raider NADAL na siebie nie zarobił, to już nie mówią. 😛
Tak, dowalą tonę DLC. I co z tego?
„dowalimy wam tonę DLC bez których gra będzie zupełnie niekompletna”. To z tego.
Zobaczyli że nad JC2 pracuje zdolna grupa moderska, robią multiplayer i jak to wypali to mamy drugie GTA San Andreas SAMP.
tzn mam nadzieje ze to zauwazyli i ze zatrudnia tę grupę moderska bo szkoda marnowac forsy jaka siedzi w tej koncepcji multiplayera do tego jeszcze JC3 z tym czyms wbudowanym i macie swoje rozwiazanie. GTA V sie chowa.
Ok. Ale po co do gier pokroju TRa robić multi, w którego i tak gra zaledwie garstka graczy? Przecież to tylko niepotrzebne wydawanie grubej kasy. Gdyby nie to, to spokojnie by na tym Tomb Raiderze zarobili.
Strach pomyśleć co będzie jak Lightning returns sprzeda się poniżej 9 milionów. Skasują FFXV i przerobią ja na fejsbukową flashówkę z mikrotransakcjami i jeszcze im się to opłaci.
Narzekanie narzekaniem, ale bardzo ładny art na zdjęciu 😀 OP – skończy się na DLC i mikrotransakcjach i innych cudach.
Przetłumaczę jego wypowiedź: „Chcemy zrobić coś dzięki czemu będziemy mogli bardziej kontrolować graczy i doić z nich dodatkową kasę przez lata, nie męcząc się przy tym” Czy jakoś tak, nie znam dobrze języka komerchy. xD