rek
rek

Seven: Pierwsze recenzje zwiastują, że tytuł to nie przypadek

Seven: Pierwsze recenzje zwiastują, że tytuł to nie przypadek
Polacy potrafią łączyć rolpleje ze skradankami. Szwy jednak widać.

Koprodukcja IMGN.Pro (Kholat) i Fool’s Theory (studia złożonego z weteranów mających na koncie Wiedźminy i Hard Westa) budzi dość ciepłe emocje… z jednym jednak wyjątkiem. Średnia (z dziewięciu tekstów) zatrzymała się na 70%, w dużej mierze zaniża ją jednak nota IGN-u.

Rzućmy okiem na rozstrzał:

  • GameStar – 84/100
  • PC Gamer – 81/100
  • Wccftech – 8/10
  • MMORPG.com – 7,8/10
  • PC Games – 72/100
  • IGN – 4/10
  • Fraser Brown z PC Gamera chwali udane pożenienie zarówno gatunków (izometrycznego rolpleja ze skradanką), jak i konwencji (postapokaliptyczne sci-fi z fantasy). Recenzent docenia także wielość dróg, jakimi możemy podążyć do celu, wolność w eksploracji Peh (wyspy/kolonii karnej, na którą trafia protagonista) i iście asasyński zestaw ruchów.

    Rodakom dostaje się za nieprecyzyjne i nie do końca przemyślane sterowanie (zwłaszcza podczas walk). Największy zarzut dotyczy jednak masy bugów, jakimi straszy rozgrywka (problemy z szybką podróżą, skaszanione questy, kłopoty z systemem kolizji).

    Generalnie jednak krytyk jest zadowolony.

    To brakujące ogniwo pomiędzy grami takimi jak Deus Ex i erpegami w rodzaju Ultimy VII czy Divinity: Original Sin II — dziwne i wyzwalające, napędzane przez kaprysy graczy. Przydałaby się łatka lub dwie, ale przyjemność, jaką zapewnia ta niekonwencjonalna gra, przeważa nad jej niedoskonałościami.

    Przeciwnego zdania jest GBurford z redakcji IGN-u. Również on docenia koncept, ale krytykuje już niemal wszystko inne, od niezapamiętywalnych postaci i questów, przez kiepsko zbudowane uniwersum, po szybką podróż, która zmusza nas do niespodziewanych potyczek. Walce ponoć „brakuje zarówno głębi, jak i różnorodności”, zachowanie strażników jest nieprzewidywalne, a crafting – nieprzemyślany. Również w tym tekście recenzent kręci nosem na zatrzęsienie bugów.

    Seven: The Days Long Gone na każdym kroku próbuje przełamywać schematy, ale po drodze dokonuje naprawdę złych wyborów. (…) Wspinaczka sprawia radość tylko wtedy, gdy pozwalają na to poziomy, większość mechanizmów craftingu niepotrzebnie rozwleczono, system szybkiej podróży regularnie próbuje cię zabić. Dodajmy do tego sporo bugów, a dni Seven są policzone. 

    Naszą recenzję (pióra Rahida) przeczytacie w nadchodzącym CDA 01/2018.

    rek

    7 odpowiedzi do “Seven: Pierwsze recenzje zwiastują, że tytuł to nie przypadek”

    1. Polacy potrafią łączyć rolpleje ze skradankami. Szwy jednak widać.

    2. Że co ? że zachowanie strażników jest nieprzewidywalne ? Jaki to do ciężkiej ciasnej jest argument na nie ? W życiu też nie wszystko idzie z godnie z planem, trzeba się cieszyć, że strażnicy podnoszą poprzeczkę i się dostosować….

    3. Szkoda, że nie 77%.

    4. Papkin widzę napisał tego newsa tak, żeby pasował do gry- narypał błędów w pisowni i chyba się spieszył. 😉

    5. W skokach narciarskich odrzuca się najwyższy i najniższy wynik

    6. O widzę same dobre oceny! (IGN nawet nie biorę pod uwagę, bo wielokrotnie pokazali mi, że na recenzji gier i samym graniu w nie, to niezbyt się znają). Trzeba by to kiedyś kupić.

    7. CzlowiekKukurydza 7 grudnia 2017 o 18:16

      IGN nikt chyba już nie traktuje poważnie.

    Dodaj komentarz