Resident Evil 7 w końcu spełnił oczekiwania Capcomu

Chociaż w zasadzie nie do końca.

W lutym informowaliśmy, że siódmy Resident trafił do sklepów w nakładzie 3 milionów egzemplarzy. Wynik, przyznajmy, niezły, aczkolwiek niespełniający oczekiwań wydawcy. Wedle jego prognoz gra powinna sprzedać się w przynajmniej czterech milionach egzemplarzy… i to przed końcem minionego roku podatkowego (czyli przed 31 marca 2017).

Na okoliczność premiery złotej edycji RE7 Capcom pochwalił się na oficjalnej stronie tytułu, że produkcja przekroczyła próg 4 milionów egzemplarzy… przy czym mowa o pudełkach dostarczonych do sklepów, a nie faktycznie sprzedanych. W temacie rzeczywistej sprzedaży wciąż obowiązuje wynik, jaki wydawca przedstawił trzy miesiące temu w raporcie finansowym (3,7 mln kopii). Capcom liczył, że w całym okresie sprzedaży gra dotrze do 10 mln odbiorców. Choć zbiorcze wydanie z całą pewnością poprawi wynik tytułu, wątpliwe, by gra osiągnęła założony przez Japończyków cel.

Zwiastuny dwóch minirozszerzeń do Resident Evil 7 (Not a Hero i End of Zoe) możecie obejrzeć pod tym adresem.

Czytaj dalej

4 odpowiedzi do “Resident Evil 7 w końcu spełnił oczekiwania Capcomu”

newsbot 19 października 2017 o 10:17

Chociaż w zasadzie, to nie do końca.
sander602 19 października 2017 o 12:23

Sprzedaż znacznie wzrośnie w przyszłym roku kiedy skończy się wyłączność na psvr. Myśle ze nie tylko ja nie mogę się doczekać kiedy ogram residenta 7 na oculusie. Może jeszcze dodadzą obsługę kontrolerów ruchu i będzie pozamiatane
Macc 19 października 2017 o 20:14

To już wiemy jak RE8 wyglądać nie będzie. Bardzo lubię 7 ale to jednak 6 rozbiła bank (wbrew opini recenzentów).
vsavior 19 października 2017 o 21:13

@Macc, Mam szczerą nadzieję że nie zrobią ponownie takiego potworka jak RE6. Już nawet pomijam to że ze strasznych elementów to ona była jedynie strasznie śmieszna, ale pomimo że chwilami bawiłem się nieźle (zwłaszcza w trybie współpracy) nie jestem w stanie wybaczyć jej wciskania koszmarnej jakości urozmaiceń typu pościgi samochodowe. Chyba nawet wolę walczyć z kamieniem w piątce.