
Red Faction Guerrilla: Re-Mars-tered Edition to wyjątkowo cringe’owa nazwa dla remastera [GALERIA]
![Red Faction Guerrilla: Re-Mars-tered Edition to wyjątkowo cringe’owa nazwa dla remastera [GALERIA]](https://staging.cdaction.pl/wp-content/uploads/2025/03/0a68d51b-bf33-4485-853a-5e1b7db34056.jpeg)
Mars (znów) napada! Odświeżenie zmierza na PC, PS4 i XBO i ukaże się w drugim kwartale tego roku. Możemy liczyć na podniesienie jakości tekstur, lepsze cieniowanie i efekty świetlne, nowe shadery i postprocesy oraz wsparcie dla rozdzielczości 4K. Poza tym ogłoszenie, klasycznie, częstuje nas zbitką wyrazów:
Więcej informacji na temat wydania ogłosimy wkrótce.
Oryginał ukazał się w zamierzchłym 2009 i zasłynął połączeniem charakterystycznej dla serii zniszczalności otoczenia z możliwością eksploracji otwartego świata. Jak czwarta planeta od Słońca prezentuje się niemal dekadę później? Możecie to sprawdzić dzięki udostępnionym właśnie zrzutom.
Ogłoszenie jest pokłosiem pozyskania przez wydawcę wielu developerów i marek Koch Media, w tym Volition (Saints Row, Agents of Mayhem), Dambustera (Homefront) oraz Fishlaba (Galaxy on Fire).
THQ Nordic ponownie wietrzy katalog. Przypomnijmy, że po pozyskaniu Titan Questa wydawca nie tylko odświeżył i poprawił podstawkę (więcej informacji tutaj), ale też uzupełnił ją o dodatek oraz wydał porty na PS4, Switcha i XBO. Przetarcia ścierką do kurzu (i wersji na Switcha) doczekała się również seria Darksiders. Firma intensywnie wojuje też z niemieckimi cenzorami, starając się wydać w kraju currywurstów przynajmniej część ze swych zbanowanych marek.

Czytaj dalej
7 odpowiedzi do “Red Faction Guerrilla: Re-Mars-tered Edition to wyjątkowo cringe’owa nazwa dla remastera [GALERIA]”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Ale warto odnotować, że ten się ukaże.
Szkoda że sama gra jest słaba i nudna ;D
„Cringe’owa „
I kogo za tu winić? Deweloperów czy wydawcę? Takie „remastery”, pojedyncze osoby za darmo udostępniają jako mod. Prawdziwe remastery dla mnie są gry „Halo CE” i „Ratchet and Clank”.
Fajna destrukcja, wybucha, wali się, itd. Gra fajna w pierwszej i drugiej strefie. A jest ich 6! Szybko wchodzi do gry monotonia. Straszna monotonia. Sam nie wiem jak to ukończyłem. Strzelanie niezłe, jazda pojazdami średnia. Historia leży i kwiczy. Na początku zła organizacja, która trzęsie planetą, zabija ci brata, więc ruszasz by walczyć. Ale czemu gracz ma się przejąć śmiercią NPCa, którego poznał 10 min wcześniej? A złe EDF jest tak złe, że ojojoj! Nawet nie ma żadnych motywów. Po prostu są źli
No ale jak wpadniesz do nowej strefy i zaczynasz rozwalać strategiczne punkty EDF to wtedy fun jest spory 😛
nie cringe