rek
rek

Pokémon GO: Niantic idzie na ugodę i płaci graczom 1,6 mln dolarów

Pokémon GO: Niantic idzie na ugodę i płaci graczom 1,6 mln dolarów
Po festiwalu został kac.

W lipcu ubiegłego roku w chicagowskim Grant Park odbył się pierwszy w historii Pokémon Go Fest, kuszący potencjalnych uczestników możliwością złapania rzadkich Pokémon. Frekwencja dopisała (imprezę odwiedziło przeszło 20 tys. ludzi!), ale zamiast fetować sukces developerzy musieli posypać głowy popiołem. Mobilka była bowiem niegrywalna, jej serwery padały, a gracze mieli odczuwalne problemy z zalogowaniem. Efekt? Podczas swojego wystąpienia szef Niantica usłyszał buczenie, gwizdy i donośne „Nie możemy grać!”. Szerzej pisaliśmy o problemach w tym miejscu.

Choć na jakimś etapie trudności udało się zażegnać, to (jak donosi TechCrunch) sprawa nie zakończyła się polubownie. Festiwalowicze wnieśli bowiem pozew zbiorowy, w którym domagali się zwrotu za koszty dojazdu i zakwaterowania, nie bez słuszności argumentując, że w festiwalu – de facto – nie mogli uczestniczyć. Ostatecznie studio zdecydowało się pokryć ich straty. Ugoda zawarta przed sądem w Chicago opiewa na 1,57 mln dolarów, a jeżeli po zaspokojeniu roszczeń oskarżycieli coś się z tej sumy ostanie, pieniądze zostaną przekazane na konta Illinois Bar Foundation, organizacji pozarządowej, która chce zagwarantować dostęp do pomocy prawnej osobom borykającym się z trudnościami finansowymi.

Cóż, neglegentia culpa est.

rek

8 odpowiedzi do “Pokémon GO: Niantic idzie na ugodę i płaci graczom 1,6 mln dolarów”

  1. Po festiwalu został kac.

  2. Pokemon GO odniosło fenomenalny sukces, ale niestety Niantic jako firma zarządzająca tym wszystkim jest do niczego. Grają w to miliony ludzi, tłuką na tym niewyobrażalną kasę, a gra posiada masę bugów, błędów, nie ma żadnych zabezpieczeń antycheaterskich. Do tego gra jest niesprawiedliwa, bo gracze mieszkający na wsi lub w małych miejscowościach zwyczajnie nie mają szans z graczami w dużych miastach. A event w Chicago to był szczyt żenady, wiedzieli ile będzie osób, a serwery i tak padły.

  3. Miło słyszeć że głos ludu ponownie wygrywa z korporacją, nawet jeśli dla Nintendo to wydatek raczej niewielki

  4. @Danon666|Nintendo nie ma nic wspólnego z tą grą, oprócz użyczonej marki, więc Wielkie N nie zapłaci za to zamieszanie ani grosza. Po kieszeni dostanie tylko Niantic.

  5. No bez jaj… Czy tylko dla mnie to jest chore jechać na jakiś festyn, płacić za zakwaterowanie, za transport, tylko po to, żeby złapać wirtualnego Pokemona? I jeszcze żądać pieniędzy za to, że były problemy techniczne? To co, mam pozwać np. ludzi od Fortnita, bo nie mogę wbić, a poświęciłem czas i pieniądze na dotarcie przed komputer? Chyba, że na tym festynie nie było nic innego i prawdą jest, że nie mogli uczestniczyć w festiwalu. Tylko wtedy Ci ludzie, wydają się jeszcze bardziej chorzy…

  6. @Scorpix Nintendo dostanie po wizerunku, bo ludzie kojarzą Pokemon = Nintendo.

  7. @Scorpix Nintendo nawet nie użyczało marki, bo nie jest jej właścicielem.

  8. super sprawa.

Dodaj komentarz