rek
rek

Outlast II: Łatka wygładza poziom trudności

Outlast II: Łatka wygładza poziom trudności
Twórcy uderzyli się w pierś i zaprojektowali "bardziej zbalansowany" poziom trudności.

W załączonej do nowego patcha notce ekipa Red Barrels dziękuje graczom za udany start Outlasta II (który jest ponoć „komercyjnym sukcesem”). Łatka ma wprowadzać garść kosmetycznych poprawek oraz „bardziej zbalansowany” normalny poziom trudności (i słusznie, bowiem recenzenci utyskiwali na problemy z zaliczeniem niektórych sekwencji).

Poza tym pokuszono się m.in. o zwiększenie rozmiaru napisów, naprawienie błędu, który zjadał zapisy stanu gry, ograniczenie crashy, a także zażegnanie niektórych problemów z dźwiękiem oraz błędów systemu oświetlenia, jakie dotykały użytkowników układu Intel HD 4000. 

Pełną listę korekt znajdziecie pod tym adresem.

rek

10 odpowiedzi do “Outlast II: Łatka wygładza poziom trudności”

  1. Twórcy uderzyli się w pierś i zaprojektowali „bardzi

  2. Ta, gra się zaczyna instakillującym przeciwnikiem który widzi przez ściany i jest za szybki zeby mu uciec. Od razu było czuć, że jest coś nie tak z balansem. 😛

  3. Kawalorn owszem też miałem ten problem. Ale tylko dlatego że nie gapiłem się w ziemię żeby zobaczyć że trza się przeczołgać. Ten przeciwnik o którym mówisz ma oskryptowane sekwencje żebyś bardziej się bał. Outlast 2 straszy tylko przez chwilę. Jak zaczniesz traktować tą grę jako speedrun to nie musisz się nikogo obawiać. Halleluja i do przodu. Co z tego że dostaniesz 5 razy maczetą po plecach jak możesz sobie obandażować dłonie i wszystko jest cacy.

  4. @tomci12 Bardziej chodzi mi o to jak wcześniej go spotykamy. Normalnym instynktem z Outlast 1 jest czołgać się i schować za rogiem ale ten przeciwnik cie wykrywa przez wszystko i jak cie już znajdzie to po tobie. Trzeba się odwrócić 180 stopni i wiać w otwarty teren zanim cie zauważy co jest absolutnym przeciwieństwem tego co należy robić w Outlast 1. Tak więc trochę mi zajęło zanim się zorientowałem jak ten segment należy zrobić.

  5. Grafika jest genialna, wbrew pozorom historia tez jest dobra. Absurdalne jest ciagle bieganie. Zamiast schowac sie, przeczekac, czolgac sie to biegamy…. Gra przestaje byc straszna i tego juz nie zmienia.

  6. @MadMoose Trzeba przyznać twórcom, że oprawa wizualna jest świetna. W dodatku na Unreal Engine 3, a nie 4.

  7. Grałem i dla mnie jest to duże rozczarowanie. Przeciwnicy, którzy potrafili mnie zauważyć przez ściany, skrypty nie pozwalające się skradać, brak logiki – dookoła leży lełno broni, ale kamera ważniejsza – skupienie się na szokowaniu okropnymi scenami niż na strachu oraz oskryptowane sceny, które przechodzi się metodą prób i błędów. Tak gra wygląda na hard. Grafika jest super, ale nie tego spodziewałem się po Outlast. Już większe emocje przy skradaniu wywołał u mnie RE7

  8. W takie gry trzeba umieć grać. Koniecznie po ciemku, samemu w domu, lepiej na słuchawkach. Speedrun jest wręcz zakazany, nie chodzić skrótami do celu. Chodzi o to, żeby się wkręcić, że jest bardziej straszne niż jest. Inaczej nie ma to sensu według mnie. Scorpix, jeszcze nie grałem, ale jeśli to prawda co mówisz to kurczę nie dobrze. W 1 części potrafiłem siedzieć kilkanaście minut schowany i rozkminiać ruchy oponentów. Skradanie w takich grach to podstawa. My możemy ich widzieć oni nas nie, taka zasada.

  9. Ktoś Gra w to na Intelu 4000? Chyba im zależy skoro zajmują się czymś takim

  10. Defqon-One 7 maja 2017 o 17:44

    Pomyśleć by można, że z biegiem lat tworzone gry są coraz durniejsze, infantylne i koncepcyjnie ubogie, ale nie.. to obecna generacja graczy ten trend swoimi oczekiwaniami na twórcach wymusiła. Gry są durne, bo takich gier gracze oczekują. Tytuły jak ten, nawet nie są parodią dobrych, przygodowych horrorów, one są po prostu odzwierciedleniem dzisiejszego gracza, którego przeraża koncepcja obsługiwania latarki w ciemnych pomieszczeniach. Jak się okazuje, nawet w czymś takim trzeba łatkować poziom trudności.

Dodaj komentarz