
Obsidian zapytał graczy o stosunek do DLC

Jakiś czas temu Obsidian postanowił przeprowadzić ankietę, w której zapytał graczy, co sądzą o DLC i jakiego rodzaju dodatki najbardziej ich interesują. Dziś wiemy już, co udało się ustalić. Badania przeprowadzono na dość pokaźnej próbie – swoje zdanie wyraziło ponad 55 tysięcy osób, czyli ponad dwukrotnie więcej, niż się spodziewano. Część z nich pochodzi z Polski. Tak prezentuje się struktura uczestników pod względem kraju:
Na początek nakreślmy sobie wizerunek typowego miłośnika RPG-ów. Przeważnie jest to mężczyzna (92%) z grupy wiekowej 20-24 lata (24%), ale niemal równie pokaźne grono stanowią nieco starsi gracze. 25-29 lat deklarowało 23% respondentów, a 30-34 lata – 21%. Osoby dobiegające czterdziestki to już tylko 12%, ale to i tak więcej niż nastolatki – do tej grupy należy co dziesiąty respondent. Uczestnicy z reguły jako swą podstawową platformę do gier wskazują pecety, na których w większości (58%) grają codziennie. Drugie miejsce zajmuje PS4, lecz każdego dnia zasiada do niego mniej niż 10%. Jeśli chodzi o kanały dystrybucji, największą popularnością cieszy się oczywiście Steam, za nim cyfrowe sklepy poszczególnych konsol, Humble Store i GOG. Cyfrowe giełdy w rodzaju G2A ulokowały się dopiero na siódmej pozycji.
Obsidian zapytał graczy, które z jego dotychczasowych DLC kupili. Zdecydowanie najczęściej wskazywano rozszerzenia do Fallout: New Vegas – jedno z nich nabyło prawie 70% ankietowanych. 40% zdecydowało się zakupić pierwszą część White March (Pillars of Eternity), w drugą zagrało o 2% mniej. Jeśli chodzi o dodatki do Neverwinter Nights 2, Maskę Zdrajcy ograło 32%, a Gniew Zehira – 29%. Co istotne, żadnego dodatku nie kupiło zaledwie 12% respondentów.
Jeśli gracze decydują się już na zakup DLC, najchętniej robią to na różnego rodzaju promocjach bądź wyprzedażach, choć bardzo istotna część deklarowała, że na wieść o jakichkolwiek rozszerzeniach decyduje się opóźnić zakup i poczekać na edycję GOTY. Zaledwie 14% twierdzi, że z dużym prawdopodobieństwem zdecydowałoby się na przepustkę sezonową, 37% rozważyłoby ten krok, 32% jest niechętnych tej idei, a 17% stanowczo ją odrzuca.
Jakie DLC najczęściej chcieliby otrzymywać gracze? Zważywszy na to, że pytała firma słynaca z erpegów, nikogo nie zdziwi zapewne fakt, że miażdżąca część oczekuje zawartości dla jednego gracza: kampanii, nowych zadań itd. Chętnie widzieliby także rozszerzenia wprowadzające zmiany w świecie gry po ukończeniu głównego wątku – np. reakcje świata na poczynania głównego bohatera. Mniej popularne były tryby kooperacyjne, a nikłym zainteresowaniem cieszy się wszystko, co związane z PvP.
Jeśli chodzi o liczbę rozszerzeń, większość graczy (53%) uważa, że gra powinna dostać jedno, najwyżej dwa, ale za to rozbudowane. 13% oczekuje samodzielnych dodatków, a dosłownie nikt nie chce dziesiątków tanich drobiazgów. Tylko 4% deklaruje, że nie chce żadnych dodatków.
Co z ceną? To zdecydowanie najważniejszy czynnik wpływający na decyzję o ewentualnym zakupie, ważniejszy od opinii znajomych, recenzentów czy innych graczy. Użytkownicy byliby gotowi zapłacić maksymalnie 17,80 $ za przepustkę sezonową do gry wartej 45 $ i niecałe 25 za tytuł wyceniony na 60 $.
Jakie wnioski można wysnuć na podstawie badań? Najkrócej mówiąc: gracze uważają, że DLC są w porządku, byleby były stosunkowo nieliczne, treściwe i rozsądnie wycenione. Nic dodać, nic ująć.

Czytaj dalej
22 odpowiedzi do “Obsidian zapytał graczy o stosunek do DLC”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
…oto co odpowiedzieli.
Innymi słowy gracze chcą tego co drzewiej było zwane dodatkami – rozbudowane, w rozsądnej cenie, na długie godziny gry. Nihil novi sub sole.
Czyli gracze chcą po prostu porządnych dodatków, tak jak było od dawien dawna, co ma sens. |Jest jeszcze nadzieja na uczciwie wyglądający rynek
@Kalystos eeerm, Twój komentarz pojawił się u mnie z opóźnieniem, ale cieszę się, ze się zgadzamy w tej kwestii 🙂
Jeżeli to będzie dodatek pokroju „Serc z kamienia” albo tymbardziej „Krwi i wina” do Wiedźmina 3 to nie ma problemu. Ale jeżeli to będą dodatki typu świecąca zbroja za 5$, to jest źle.
Czasy „Expansion Packów” / „Rozszerzeń” minęły, ale jeżeli DLC trzyma się ich poziomu, to wszyscy powinni być zadowoleni. Gracze, z zakupu obfitego pakietu i poczucia, że ich gra wzbogaciła się na tyle, na ile twórcy w ostatnim czasie się wysilili, a twórcy z wysokiej sprzedaży zawartości zbudowanej nie od zera, a na bazie podstawowej wersji gry, gdzie za dystrybucję cyfrową powinni ponieść niewspółmiernie niższe koszta, aniżeli w stosunku do sprzedaży i reklamy fizycznej.
@Tokagero|Czasy rozszerzeń z prawdziwego zdarzenia minęły na wyłączne życzenie samych graczy. Nie łudziłbym się, że, wyłączając jednostkowe przypadki, DLC zaczną nagle obrastać w faktyczną zawartość, bo to nie jest w interesie wydawców, a kto ma kupić, ten i tak kupi. Zdanie tzw. „większości” nie ma znaczenia, bo rozmija się ze stanem faktycznym. Możemy deklarować, że chcemy jakości, ale na końcu i tak schowamy rozsądek do kieszeni i weźmiemy, co dadzą.
Niech zrobią pełnoprawnego Fallouta 5 a nie zajmuja sie popierdółkami w stylu DLC które przechodzi sie w ciagu 2-3 godzin.
@GeDo Na ile się orientuję oni bardzo chętnie zabraliby się za Fallouta, ale to niestety nie od nich zależy.
Przejście na cyfrową dystrybucję dodatków sprawiło, że dawniej nieopłacalne pod względem kosztów dystrybucji małe rozszerzenia dziś mają szansę zaistnieć na rynku i generować przychód zamiast strat. Stąd twórcy częściej wypuszczają dodatki o mniejszej skali, które za niewielkie pieniądze kupi spora grupa ludzi. Duże dodatki to większe ryzyko. Same koszty produkcji poszły znacznie w górę od czasów pudełkowych dodatków sprzed 15-20 lat, stąd też ceny różnych DLC częstą wydają się nam zbyt wygórowane.
Inna sprawa, że mało która firma dostosowuje ceny DLC na nasz polski rynek, przez co u nas panuje mentalność o negatywnym nastawieniu do wszelkich DLC. To, że dodatki do Wieśka 3 były tanie wynikało głównie z faktu, że ich produkcja w Polsce jest dużo tańsza niż za granicą musiałoby wydać takie EA czy Ubi. Niestety nawet te dodatki oberwały na jakości przez sztuczne wydłużanie czasu gry otwartym światem-wydmuszką jak to było w Krwi i Winie. Wątek fabularny na 5 godzin, nudna eksploracja na 20.
DLC od Obsidianu jeszcze mnie nie zawiodły. Dwuczęściowa Biała Marchia to dobre 30 godzin dodatkowej zabawy z unikalnymi historiami na każdym kroku. Żadnych otwartych światów i sztucznych zapychaczy. Bastard’s Wound też było bardzo interesujące, ale wiadomo, że ze względu na konstrukcję Tyranny, samo DLC było stosunkowo krótsze od Pillarsowej White March. Chwała im za to, że polskie sklepy sprzedawały dodatki taniej niż Steam.
Silvaren nie zgodzę się, mapa z krwi i wina była na tyle inna I oderwana od lokacji z podstawki że zwiedzało mi się ją koszmarnie przyjemnie i nie odczuwałem braku zawartości. Wręcz przeciwnie, przy obu rozszerzeniach miałem silne poczucie dobrze wydanych pieniędzy
@Silvaren, |Widzę, że nie jestem sam w swym odbiorze Krwi i Wina. Sercami z Kamienia byłem zachwycony, ale Krew i Wino mnie wynudziło. Choć wciąż jako dodatek, to poziom nieosiągalny dla 90% DLC
Cieszę się, że większość graczy ma takie samo zdanie o DLC jak ja.
@Shaddon Wokalna mniejszość. Mało jest stosunkowo graczy, zwłaszcza dzisiaj kiedy gry przeszły z zabawek/niszy w branżę światową, którzy interesują się i dbają o okoliczności finansowe, rynkowe, prawne, etc. Zgaduję, bo nie mam danych, że typowy gracz chce se zagrać, a nie bawić się w 5-10-20 dolarów w te czy we wte, czy dokupywanie skórek czy czegoś tam. Z DLC i mikrotransakcjami obecny stan rzeczy może rynek zaboleć, jeżeli okaże się że praktyki są nacelowane na osoby np. za zaburzeniami, podatne, etc.
Ooo, dzięki za publikację tych wyników! Sam brałem udział w tej ankiecie i dobrze wiedzieć, że wielu ludzi podziela moje zdanie od dlcekach tej firmy 🙂 I super, teraz jest szansa na więcej dobrego do ulubionych tytułów!
Lat temu nieomal 20 grałem rad w Baldurs Gate. Gdy wyszedł dodatek Opowieści z Wybrzeża Mieczy,|byłem wniebowzięty. W podobnym okresie łupałem też w Diablo I i II – gdy wyszły dodatki, grałem|dalej jak oszalały. |Dziś dodatki postrzega się jako dodatkowo płatne wycinki z gry. Może i tak jest. W Dzikim Gonie z przyjemnością rozegrałem Pana Lusterko i Bestię z Beauclaire. W Crusader Kings 2 grałem od 1066 roku, potem z dodatkiem the Old Gods od 9 wieku, by wreszcie z dodatkiem Charlemagne grać od wczesnego śr
edniowiecza. Zatem osobiście od wielu lat jestem fanem dobrych DLC. A jak ktoś łapę wyciąga po dodatkową kasę, niechaj będzie pewien, że mu w końcu władza graczy tę łapę odetnie! Prędzej czy później 🙂
Dla mnie duze DLC sa OK, ale tylko wtedy, gdy nie robia wrazenia wycietych z gry, a podstawka sama w sobie jest sycaca. Cena to sliska sprawa, ale gdy np. gra trwa 10h i kosztuje 100 zlotych, to 2-godzinne DLC za 20 zlotych uznalbym za uczciwa oferte. Chyba nikt jednak tak milo dodatkow nie wycenia, wiec pozostaje kalkulacja.
DLC do Fallout New Vegas to byly dodatki na miare dawnych Expansion Packów, lub dodatkow samodzielnych. Takie cos to ja rozumiem.
Skoro o Obsidianie mowa- DLC są w porządku. Pod warunkiem, że są to dodatki pokroju Dead Money albo Old World Blues do New Vegas, a nie festyniarskie zbroje dla konia, czy inne skórki do broni za 5$ w liczbie 4723894723.