
Nintendo przygotowuje się na rekordową sprzedaż Switcha i gier w nadchodzących miesiącach

Konsole nowej generacji mogą brylować do woli, ale dopóki nie doczekają się większej liczby gier na wyłączność – a one same nie pojawią się w końcu w sklepach – o konkurowaniu z poprzedniczkami nie mają na razie co marzyć. Zresztą nie tylko z nimi, bo niekwestionowanym liderem w tym segmencie od dawna pozostaje Nintendo Switch (w grudniu sprzedaż urządzenia sięgnęła 80 milionów kopii). I jak się na to zapowiada, jeszcze jakiś czas nim pozostanie.
Tak kilka miesięcy temu przewidywali analitycy i dokładnie tego spodziewa się również samo Nintendo. Jak informuje Takashi Mochizuki z Bloomberga, firma oczekuje, że nadchodzący rok finansowy (trwający od kwietnia 2021 do marca 2022) będzie dla konsoli rekordowy. Zgodnie z planami w tym okresie sprzedać się ma aż 250 milionów sztuk gier na Switcha. Dla porównania: od marca 2017 do grudnia 2020 liczba ta wyniosła 532 miliony.
Spółka spodziewa się, że i sama konsola będzie cieszyć się w 2021/2022 szczególnym zainteresowaniem, choć tutaj konkretnych prognoz nie poznaliśmy. Popularność urządzeniu miałaby zapewnić nowa wersja konsoli (nazywana przez fanów Switchem Pro, wyposażona według wcześniejszych doniesień w ekran OLED).
Informacje te pochodzić mają od dostawców, przedstawicieli wydawców czy sprzedawców, ale samo Nintendo wciąż niczego nie potwierdziło.

Czytaj dalej
2 odpowiedzi do “Nintendo przygotowuje się na rekordową sprzedaż Switcha i gier w nadchodzących miesiącach”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Szczerze to nic w nowym Nintendo Pro nie zachęca. 4k i podobne bajery w stacjonarnym trybie mnie nie interesują, nie jestem też fanem coraz większych ekranów przenośnych (szczególnie przy zachowaniu tej samej rozdzielczości) i raczej wątpię by ktoś grę specjalnie pod nowego switcha szykował, poza alternatywnymi teksturami.
@Tonnyhax- dlaczego nie? Swojego czasu przesiadłem się na telefon z ekranem OLED. Rozdzielczość pozostała ta sama, dpi nawet trochę spadło ( 6>5,5) ale jasność, kontrasty, głębia czerni… ehh, szkoda gadać. Zdjęcia HDR wyglądają prawie tak dobrze, jak drukowane w porządnym fotolabie z wysokiej klasy lustrzanki. Już nie mówię o filmach typu „Planeta Ziemia”.