rek
rek
20.06.2013
6 Komentarze

Nintendo na celowniku obrońców praw człowieka. Odpowiedź – „nie pozyskujemy materiałów bezpośrednio”

Nintendo na celowniku obrońców praw człowieka. Odpowiedź – „nie pozyskujemy materiałów bezpośrednio”
Nie pierwszy raz Nintendo znalazło się pod ostrzałem sprzeciwu obrońców praw człowieka w kwestii wątpliwego moralnie pozyskiwania materiałów do produkcji konsol. Organizacja Walk Free stworzyła spot krytykujący brak reakcji firmy. Brytyjski oddział Nintendo tym razem nie był jednak obojętny.

Postulatem Walk Free było uzyskanie zapewnień od Nintendo, że dołożą wszelkich starań, by w procesie wydobywania materiałów do produkcji sprzętu nie dochodziło do łamania praw człowieka. Czy mówiąc po ludzku – niewolniczej pracy. Organizacja opublikowała nawet spot, wyśmiewający brak reakcji Nintendo mimo ponad 400 tys. odezw.

Firma jednak odpowiedziała dość treściwie. W oficjalnym oświadczeniu – które pozwolę sobie nieco skrócić, zważywszy na politycznie poprawny język – czytamy:

Nintendo korzysta z zewnętrznych źródeł w procesie produkcji i zestawiania wszystkich produktów, pozyskując materiały od partnerów, w związku z tym nie będąc bezpośrednio zaangażowanym w pozyskiwanie surowych materiałów […] Tym niemniej, jako globalna firma bardzo poważnie traktujemy CSR [odpowiedzialność społeczną korporacji – przyp. Adzior] i oczekujemy od partnerów tego samego. Z tego względu w 2008 – z poprawką w kwietniu 2011 – ustaliliśmy zasady z tym związane w dokumencie Nintendo CSR Procurement Guidelines. […] Oczekujemy, że nasi partnerzy będą przestrzegać tych zasad, które są oparte na związanym z nimi prawie, międzynarodowych standardach oraz metodach ochrony praw człowieka, zapewnianiu bezpieczeństwa w miejscach pracy, promowaniu etyki korporacyjnej oraz ochronie środowiska. Zasady dotyczą także pozyskiwania surowych materiałów i kładą nacisk na sprawdzanie źródła ich pochodzenia, by nie korzystać z materiałów pozyskanych bezprawnie.

Pytanie, czy bez znaczych kosztów (lub przerzucenia się z outsourcingu na integrację wertykalną) da się podobny proces skutecznie kontrolować?

rek

6 odpowiedzi do “Nintendo na celowniku obrońców praw człowieka. Odpowiedź – „nie pozyskujemy materiałów bezpośrednio””

  1. To zwykła hipokryzja .Nintendo może miałoby napluć na swoich partnerów tylko dlatego że nie przestrzegają praw człowieka w rozumieniu tej szlachetnej organizacji.A gdyby nie doszli do porozumienia powinni zaprzestać produkcji konsol i zawiesić działalność tylko po o żeby zgraja pajaców miała spokojne sumienie.

  2. Jeszcze gdyby faktycznie nie przestrzegali. Ale z tego, co rozumiem, oczekuje się od Nintendo, że zerwą współpracę, bo ich partnerzy MOGĄ nie przestrzegać praw człowieka. Ale nie widzę w tej akcji żadnych konkretnych dowodów, a jednie oskarżenie, że schowali listy. No zamknijmy ich za to.

  3. jeszcze większa hipokryzja taka ze raz na jakiś pokazują w China pracowników ględzą i potem nagłe podniecenie chinami jakie to one FAJNE ocb.

  4. zaraz0szaleje 21 czerwca 2013 o 00:17

    ech.. dla niezaznajomionych z tematem, w rodzimym jezyku moge polecic dokument 'Krew w twoim telefonie’. lub wyszukac sobie w necie takie hasla jak congo, mines, slavery, war. choc dla wielu to zapewne czysta abstrakcja..

  5. Czemu akurat tylko Nintendo? Spora część korporacji przenosi produkcję do biedniejszych krajów, gdzie je też można by podejrzewać o zakazane praktyki, jak np kiedyś było gadane o Apple. A tu objeżdżają Nintendo za coś, co samo nie zrobiło, tylko mógł zrobić ktoś z ich otoczenia. Każdy szuka tanich materiałów, to dowolna firma mogła trafić na „niemedialnego” dostawcę.

  6. Jako, że strona nie zawiera systemu „lajkowania” postów, udzielam bowmankowi pisemnego „lajka” za perfekcyjne zobrazowanie sytuacji, z jaką mamy do czynienia. Ale hipsterzy i tak będą wypisywać na swoich modnych tablecikach wyprodukowanych przez chińskich „niewolników” z surowców wydobytych przez innych „niewolników” jak bardzo jest im żal z tego powodu. Gdyby nie tania siła robocza z ChRL to przy naszych zarobkach moglibyśmy najwyżej pomarzyć o elektronice, z której na co dień korzystamy (a napewno ja).

Dodaj komentarz