
Need for Speed: Payback – Pierwsze recenzje sugerują, że jest co najwyżej nieźle

Najnowszy Need for Speed zadebiutuje 10 listopada i choć najbardziej zniecierpliwieni mogą już sobie zafundować mały przedsmak, to być może warto dać po hamulcach, bo według pierwszych recenzji gra jest co najwyżej niezła. W chwili, gdy to piszę, średnia ocen z 19 recenzji poświęconych wersji na PS4 wynosi 71%, a na Xboksie – 68% (z dziewięciu artykułów). Na co najczęściej narzekają recenzenci? Na ulubieńców wszystkich graczy, czyli grind i mikrotransakcje. Poniżej znajdziecie garść przykładowych not:
Zacznijmy od najbardziej pochlebnego tekstu na łamach PlayStation LifeStyle.
Need for Speed Payback wydaje się naturalnym rozwinięciem serii i jest to dobra wiadomość, biorąc pod uwagę to, że gra kończy się wielkim znakiem zapytania sugerującym potencjalną kontynuację. Choć skończyłem kampanię w około 15 godzin, warto zaznaczyć, że są w niej także tony aktywności dodatkowych i przedmiotów kolekcjonerskich, których nie udało mi się w tym czasie zebrać. Z łatwością mogę sobie wyobrazić siebie spędzającego przy Paybacku dwa razy tyle czasu, i to z uśmiechem na twarzy.
Hardcore Gamer chwali aspekty społecznościowe i szeroki wybór aut, ale krytykuje kampanię:
EA i Ghost Games zafundowali nam kwintesencję Need for Speeda, zbierając elementy, które zadziałały w przeszłości, w większości z sukcesami. Zbędna fabuła w ostatecznym rozrachunku ogranicza grę, ale moment, gdy świat staje wreszcie przed graczem otworem, jest świetny. Ściganie się w terenie uzależnia, a poszukiwanie wraków powinno zostać w serii na dłużej. To w znacznie mniejszym stopniu samochodowe RPG (oryg. CAR-PG) niż poprzednia część, jako że gracze są w stanie rozbudowywać swój garaż znacznie szybciej. Dodajmy do tego świetny edytor i aspekty społecznościowe, a kluczowe elementy Need for Speed: Payback utrzymają uwagę fanów przez dość długi czas.
GamesRadar+ chwali klimat, ale narzeka na grind i pusty świat:
Need for Speed: Payback z sukcesem powraca do korzeni rodem z „Szybkich i wściekłych”, ale skupienie na grindzie i pięknym, ale pustym świecie sprawiają, że ostatecznie daleko mu do wielkości.
USgamer również porusza temat irytującego grindu, dorzucając do tego zarzuty wobec kampanii:
Need for Speed po raz kolejny zawodzi. Da się tu wyczuć rdzeń świetnej gry wyścigowej, a kiedy po prostu jeździsz po otwartym świecie, jest świetnie. System progresji zachęcający do grindu i prosta opowieść z logiką filmu klasy B odbierają jednak całą przyjemność. W Paybacku kryje się niezła gra, ale musisz przebrnąć przez wszystko inne, by się do niej dostać.
The Games Machine ustawia się w kolejce krytykujących system progresji:
Nowy Need for Speed ma kilka problemów, które trzeba nazwać po imieniu: przesadny nacisk na loot boksy (i mikrotransakcje) oraz zepsuty system progresji, który w zbyt dużej mierze opiera się na losowości i grindzie. Fabuła jest godna pożałowania, pełna dwuwymiarowych postaci i żałosnych powiedzonek. Mając to na uwadze, trzeba przyznać, że zręcznościowy model jazdy jest przystępny i jak zwykle szalenie przyjemny, a otwarty świat jest ogromny i pełen aktywności, które zajmą cię na dłuższą chwilę. Aha, i spędzisz masę czasu w warsztacie, picując swoją furę.
Największą burę zafundował NfS-owi GameSpot:
Skupienie na grindzie tylko podkreśla banalność wyścigów w Need for Speed: Payback. Prosty, niemal staromodny model jazdy dostarczy okazjonalnych powodów do radości, ale ani przez chwilę nie pozwala uciec przed największymi wpadkami Paybacka, czyli niechęcią do oddawania ci steru w najbardziej ekscytujących momentach i ogólną przeciętnością, która przebija z każdej warstwy gry. Nie są to „Szybcy i wściekli”, co jest rozczarowujące.
Naszą recenzję przeczytacie w CDA 01/2018.

Czytaj dalej
29 odpowiedzi do “Need for Speed: Payback – Pierwsze recenzje sugerują, że jest co najwyżej nieźle”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Obejdzie się wprawdzie bez lawety, ale nie ma też co liczyć na ostrą jazdę.
Jak dla mnie ta gra to solidne 7,5-8/10. Najlepsza część od Pro Street (którego nie cierpiałem). Doby tuning wizualny, przyjemny arcade’owy styl jazdy, dobra historia i fajne postacie, ciekawa lista pojazdów (dla mnie 400 w forzie to za dużo, nie ma tego „przywiązania” do swojego pojazdu), poprawiony prawie każdy aspekt gry. Minusy? Nie ma policji w jeździe dowolnej (co mnie i tak zazwyczaj irytuje) oraz brak swobodnej jazdy w multi (chociaż wiele wyścigów tego nie ma i nikt nie płacze).
Biorąc pod uwagę jak wielkie opory przed wystawianiem ocen poniżej 8 miewają recenzenci, nowy NFS zaliczył kompletną klapę artystyczną i nie powinno się nawet udawać, że jest inaczej. Szokować może natomiast fakt, że wielu spośród dziennikarzy dostrzegło problem grindu i bezpośrednio powiązanego z nim nacisku na lootboksy. Zapraszam wszystkich do ponownego przeczytania wywiadu z twórcą Payback, teraz jego słowa brzmią jeszcze zabawniej. Oby tak dalej.
W The Crew też są losowe części. Nie przeszkadza mi to bo daje powód by grać by zdobyć upragnioną część. Nacisk na skrzynki? Co? Dostaje się je co chwilę (i kupowanie ich w ogóle się nie opłaca bo to tylko waluta w grze, vanity items i kupony) i nie są nikomu do niczego potrzebne tak szczerze powiedziawszy. Z grindem też się nie bardzo spotkałem, może koleś słabo gra i nie rozumie mechanik tej gry. Ja, żeby wymaksować na „super build” Mustanga przeznaczyłem może godzinkę? w trialu. Jak dla mnie to mało.
@Shaddon recenzenci nie mają racji co do grindu.
NFS ciągle próbuje czegoś nowego a taka Forza i Gran Turismo ciągle jadą na jednej fizyce, nie rozwijając tak na prawdę gier a zyskują wysokie noty. Jak dla mnie i Forza i Gran Turismo najnowsze są nudne jak flaki z olejem (geałem w obie te gry). Nie reprezentują sobą nic nowego, nie posiadają ciekawych elementów ani „Duszy” od takie Fify w świecie wyścigów. Przy NFS’ie widać, że twórcy próbują poprawiać, zmieniać i bawić się serią.
Pewnie dostanę falę hejtu bo jak mogę bronić gry spod skrzydła złego korpo EA no ale co mogę powiedzieć? Bardzo fajnie mi się w gierę gra i uważam, że nie zasługuje na taki lincz. Gram w Gridy, Assetto Corse, Project Cars, Dirty, Forzy jak i arcadówki w stylu The Crew, Split/Second, Blur, Test Drive, Driver, Juiced itd. więc uważam, że mogę się wypowiedzieć na temat jakości tego produktu.
@KoichiSan @Shaddon no właśnie wszystko zależy od tego kto gra i kto ocenia. Pamiętam poprzednią część (2015) i w CD-Action dostało chyba jakieś skromne 6-7/10 – dla mnie to było mocne 8/10 bo bawiłem się (i wciągnąłem) lepiej niż w torową Forzę (grałem na XBO).
@rob3rt ja grałem w 2015 na PC. Dla mnie to było 4/10 (tak, ostro wiem) ze względu na bugi, ograniczony tuning, jazdę tylko w nocy i miałką historię. A Payback? Jak dla mnie to skok jakościowy (mimo zauważalnych podobieństw w stylistyce gry). Mocne 7,5 – słabe 8 na 10.
Czyli nie ma żadnej niespodzianki ;D Przeciętniak i już.
Dzieki, ale grimdowac to ja sobie w guild wars 2 woke. Tam przynajmniej nie rzucają mi lootboxami w twarz. Kolejny naciągacz AAA od EA
@KoichiSan|Zarzucasz że Forza i GT jadą na tej samej fizyce… problem w tym że jest ona naprawdę dobra. NFS jedzie od lat na tej samej fizyce z automatycznym driftem która jest mocno słaba. W 2015 o dziwo grało mi się znośnie ale nie ukończyłem gry bo przez bug ze spadaniem pod mapę nie mogłem wygrać jednego wyścigu. Więcej nie wyrzucę kasy w błoto na te niedorobione strucle.
Jako typowy arcade NFS dostaje niemiłosierne baty od Horizon 3 która jest po prostu lepszą grą o samochodach. Auta mają jakiś feeling, namiastkę prawdziwej jazdy i wszystko co się wokół nich toczy jest 100x lepsze. Bez zbędnie nachalnej fabuły – ty, wyścigi i samochody. Dokładnie to samo co dostałem w 2004 kiedy pokochałem Undergrounda 2. Szkoda że seria NFS się zagubiła
Dla mnie ostatnim NFS głównego nurtu (Shifty uznaje za spinoffy) w którym czułem że jadę autem a nie pudłem przyklejonym do ziemi był Pro Street który położýł fundamenty do otoczki z której skorzystały Forze Horizon czyli festiwalowa otoczka bestroskiego ujeżdżania aut i semi realistyczny model jazdy. Gra hejcona i mocno niedoceniona. Dziś byłby dobry czas na powrót do tej formy z lepiej rozbudowaną karierą, może nawet luźną fabułą.
Pierwszy NFS od HP z 2010 roku z którego mam całkowitą przyjemność z jazdy. W każdej części czegoś mi brakowało, a fizyka samochodów z 2015 roku była totalną klapą. Myślałem, że lekko tylko wszystko zmodyfikują i wyjdzie taki sam syf, a tu proszę 🙂 Pozytywne zaskoczenie 🙂
@KoichiSan jako że grałeś w poprzednią cześć i Payback to mógłbyś mi powiedzieć jak tu jest z driftem i ogólnie modelem jazdy? W 2015 jak sie pobawiłem tymi suwaczkami w garażu to mi sie naprawde dobrze jeździło. Najważniejszy dla mnie jest drift ale po gameplayach widze że coś jakoś dziwnie to wygląda. Jak to jest zrobione, można tak ustawiać model jazdy pod siebie jak w poprzedniej części?
Na co komu NFS skoro istnieje Forza Horizon.
@Netto Nieco inne klimaty, konkurecnją dla nfs jest raczej The Crew (moim zdaniem lepsza gra), gdyby zrobić taką forzę tylko z Nielegalnymi wyścigami, wieś tuningiem i pościgami – mogłoby być świetne.
@zulw w specyfikacji driftowej (bo teraz są specyfikacje) drifty są znacznie płynniejsze. Powiedziałbym, że jeszcze bardziej zręcznościowe. Da się ustawić czy drifty mają być szerokie/wąskie, czy balans ma być na ciężar tyłu/przodu no i można ustawić siłę ręcznego. W innych klasach (np. wyścigowej) drift (a tym bardziej brake to drift) da się całkowicie zniwelować i nie dostaje się wtedy kloca, którym nie da się skręcać. W „Race” da się robić drifty ale nie są one tak przesadzone i długie.
@Netto bo Forza nie ma duszy. Masz 400-700 aut i po pewnym czasie masz te samochody gdzieś. W NFS’ie każde auto jest wyjątkowe i (o ironio) dzięki bardziej losowemu zdobywaniu części spędza się ciut więcej czasu nad autem traktując je jak „projekt”. Wolę 80 unikatowych aut niż 700 gdzie większość różni się tylko wyglądem i dźwiękiem i po kupnie kolejnego zapomina się o poprzednim.
Grałeś w ogóle w Forzę? Po tych farmazonach jakie tu wypisujesz zaczynam poważnie wątpić. Wszystkie twoje zarzuty wobec Forzy idealnie pasują do tego co NFS robi źle. W Forzy auta mocno różnią się swoją charakterystyką, do tego można je porządnie modyfikować. NFS nie potrafi sprawić żeby auta zachowywały się jak czterokołowe pojazdy a nie przyklejone do ziemi pudła.
Słyszeliście dubbing do tej gry? Abominacja.
@EastClintwood Mam w Horizon 3 516 lvl. Jak wytłumaczysz mi fakt, że Ferrari ze sportowymi oponami i na niskim zawieszeniu wygrywa (w wyścigach TERENOWYCH) z 10 innymi pojazdami, które są w klasie SUV oraz terenowej? Bo takie jazdy miałem np. wczoraj (byłem w Ferrari GTO 255). Skończyłem jako 2 na leaderboardzie. Na to nie ma dobrej wymówki. Ty za to chyba w Payback nie grałeś bo autom daleko do przyklejonych (poza driftowymi ale taka ich rola).
Żeby nie było, wszystkie auta były w klasie S1.
Albo jak usprawiedliwisz fakt, że w Horizon 3 w grze online mogę wygrać zawody nie ścigając się i nie kończąc wyścigów?
Grałem w payback w wersji przedpremierowej i dałem sobie spokój z tym gniotem. Dalej kartonowy model jazdy, ociężałe sterowanie z kretyńskim auto driftem. Nawet tego nie porównuj do Forzy. Dajesz mi jakiś przykład a sam zapominasz że gadamy o grach arcade z dużym stopniem umowności.
Forza ma swoje minusy ale to ciągle najlepsze wyścigi arcade jakie wyszły ostatnimi laty. Nie muszę niczego usprawiedliwiać. NFS jest po prostu CIENKI
@KoichiSan dzięki stary za info, teraz napewno ogram tego nfsa, bo miałem wątpliwości czy w ogóle będzie coś on wart
W polskich recenzjach powinny być z dwa oczka mnie za wymuszony polski dubbing którego nei da sie zmienić. Kupować w innym kraju!