rek
rek

Hellblade: Senua’s Sacrifice przystosowane do możliwości Xboksa Series X/S [WIDEO]

Hellblade: Senua’s Sacrifice przystosowane do możliwości Xboksa Series X/S [WIDEO]
Posiadacze gry na pozostałych platformach muszą obejść się smakiem.

W 2017 Ninja Theory całkowicie zaskoczyło świat swoim nowym dziełem. Studio mające na koncie Heavenly Sword czy DmC przedstawiło w niezwykle sugestywny sposób problem psychozy, sprawiając, że losy chcącej uratować duszę ukochanego Senui śledziliśmy z zapartym tchem. Sukces gry skupił zaś na developerach uwagę Microsoftu, który po roku ogłosił przejęcie firmy.

Dziś czekamy (niecierpliwie, ale i z niepokojem) na kontynuację, Senua’s Saga: Hellblade II, co nie znaczy jednak, że nie warto pamiętać o pierwszej części. Twórcy przystosowali właśnie Senua’s Sacrifice do możliwości Xboksa Series X/S – od teraz gra oferuje na tej konsoli m.in. raytracing, poprawioną oprawę czy tryby wyświetlania obrazu skupione na rozdzielczości (do 4K).

Hellblade: Senua’s Sacrifice dostępne jest na Xboksie Series X/S, pecetach, Xboksie One, PS4 i Nintendo Switchu. Jedynie ta pierwsza wersja doczekała się aktualizacji… ale zagrać warto w każdą z nich (koniecznie w słuchawkach).

Przy okazji tego ogłoszenia twórcy pochwalili się, że do tej pory po ich dzieło sięgnęło łącznie 6,3 miliona osób. 

rek

12 odpowiedzi do “Hellblade: Senua’s Sacrifice przystosowane do możliwości Xboksa Series X/S [WIDEO]”

  1. A ja jakoś nie mogę się do tej gry przekonać. Dwa podejścia i szybko skończone. Jakoś się odbijam

  2. I ponieważ po grę sięgnęło łącznie 6,3 miliona osób, to większości z nich trzeba teraz w stosowny sposób „podziękować” brakiem next-genowej aktualizacji, bo Microsoft aż tak bardzo „kocha graczy”, prawda? Przykre to tym bardziej, że IMO Hellblade to jedna z najlepszych i najważniejszych produkcji w historii, taka, którą nie tyle się „ogrywa”, co raczej „przeżywa”. Ale hej, czy wiedzieliście, że jest dostępna ZA DARMO (tia…) w Game Passie?

  3. za darmo? rly? a koszt abonamentu to w ziarnach piachu płaci się? za darmo to w/@^*^l można dostać, albo w sumie nawet i za to się płaci zawartością kieszeni.

  4. @gamingman21 |No 4 zł za 3 miesiące grania to naprawdę wydatek nie do przeskoczenia.

  5. @kalis22pl|Ale nie jesteś na tyle naiwny by myśleć, że te promocje to tak już z nami zostaną, co? Microsoft, choćby chciał, nie może sobie na to pozwolić w perspektywie długoterminowej. Stawiam, że premiera Starfield przyniesie uregulowanie kwestii ceny abonamentu i dopiero wówczas, gdy odpadną wszyscy grający praktycznie za darmo (jak np. ja teraz), przekonamy się, czy GP w ogóle może być rentowny.

  6. @Shaddon |Szczerze to nawet te 60 zł miesięcznie to nie jest jakiś problem przy dostępie do tylu gier do ogrania w gp no i jest jeszcze chmura, a promocje będą się zdarzać na pewno.

  7. 60 zł czy 4 zł to nie to samo co za starego zepsutego ziemniaka. Słowo za darmo mnie drażni w tym przypadku bo nie jest za darmo. wracając do tematu, dziwne to podejście twórców, dają znać że reszta ich klientów są g warci. albo taka umowa z ms podpisana, co w sumie też daje jasno znać do zrozumienia że resztę platform mają w tym samym ciemnym miejscu. dziwna ta generacja.

  8. CzlowiekKukurydza 10 sierpnia 2021 o 14:57

    @sal371 Ja doszedłem dość daleko, pewnie pod sam koniec, ale ta gra jest zwyczajnie męcząca.

  9. @kalis22pl|Ale dlaczego miałyby się zdarzać? Platformy VOD nie silą się na promocje, bo nie muszą – tak samo będzie z Game Passem, tym bardziej, że nawet przy zachowaniu „normalnej” ceny ciężko będzie osiągnąć rentowność. I nie, nie zgodzę się, że 60 zł miesięcznie za wypożyczenie wcale nie aż tak przepastnej biblioteki głównie leciwych już tytułów to nie jest problem. No, chyba, że ktoś ma nieograniczoną ilość wolnego czasu, a do tego nie lubi wracać do wcześniej ogranych tytułów.

  10. Lewakoprawako 11 sierpnia 2021 o 09:33

    Nudna, wtórna, uboga wizualnie i niemiłosiernie liniowa nawalanka, w której nie sposób zginąć – to głównie zapamiętałem z jakichś 90 minut gry, zanim ją porzuciłem bez żalu. Jedyną jej zaletą była cena, która szybko spadała, więc kupiłem ją za jakieś 30 ziko w około rok (?) po premierze. Do tej pory nie rozumiem co tam miało być takiego niesamowitego? Animacje twarzy i ruchów bohaterki – ok. Próba ukazania schizofrenii za pomocą „głosów w głowie”? – nudne i męczące p 30 minutach gry. Ogólnie jestem na „nie”

  11. Każdy ma inne podejście do GP i swoje powody. Dla mnie np. nawet 4zl nie jest atrakcyjne i nie chodzi o pieniądze. Chodzi o to, ze bardzo dużo gier z tej biblioteki i tak mam na własność, a i tak nie mam czasu w nie grać. Wiec po diabla mam płacić MS, nieważne czy 60 czy 4zl. Do tego świadomość, ze gry zewnętrznych studiów mogą w każdej chwili wylecieć doprowadzała by mnie do szalu. Lubię ogrywać kilka, a nawet kilkanaście gier na raz i nigdy się nie spieszę. Dlatego dla mnie, w przypadku gier (1/2)

  12. (2/2) model Netflixa nie działa i raczej nigdy nie zadziała. Pytanie ile jest osob, które w tej chwili maja GP tylko dlatego, ze można go wyrwać za 'grosze’ ale myślą podobnie do mnie i odpuszczą, gdy cena się ustabilizuje na stałym poziomie powiedzmy 60 zeta. Co do samej aktualizacji to decyzja troche jak z eksami dla PS. Zakładam, ze gdy nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.

Dodaj komentarz