
Half-Life 2: Ravenholm – Warren Spector o niewydanym projekcie

W marcu prezentowaliśmy Wam screeny z anulowanego trzeciego odcinka Half-Life’a 2. Tworzony przez Junction Studios projekt był w dość surowym stanie, aczkolwiek wiadomo, że Spector i spółka chcieli nas zagnać na pokryte śniegiem ulice Ravenholmu i włożyć w łapy umożliwiającego manipulację polem magnetycznym magnet guna.
Redakcja PC Gamera poznała kolejne szczegóły na temat niewydanej gry. Jak się okazuje, trapiony plagą zombie Ravenholm miał być nie tyle jedną z miejscówek, co centralną lokacją gry.
Chcieliśmy opowiedzieć, w jaki sposób Ravenholm stał się tym, czym jest w uniwersum Half-Life’a. Wydawało się, że to nie do końca opowiedziana historia, którą fani chcieliby usłyszeć.
– stwierdził Spector. Dodał, że scenarzyści chcieli poświęcić sporo czasu antenowego ojcu Grigoriemu i pokazać, w jaki sposób stał się postacią, jaką znamy z Half-Life’a 2. Choć po publikacji screenów z wczesnej wersji Ravenholmu pojawiły się plotki, jakoby graczowi mieli towarzyszyć niejacy Duncan i Scooter, projektant nie może sobie przypomnieć tych postaci. Ba, nie jest wręcz pewien, czy głównym bohaterem miał być Gordon Freeman!
Kilka smakowitych szczegółów jednak zapamiętał. Dotychczas nie wiedzieliśmy na przykład, jak dokładnie miał działać wspomniany już magnet gun. Spector tłumaczy, że jednym z pomysłów było stworzenie broni strzelającej magnetycznymi kulami, do których przyciągane byłyby metalowe obiekty.
Swoją drogą, choć projektant jest znany z otwartości swoich gier, to ponoć epizod przygotowany przez Junction Point byłby liniowy.
Podążalibyśmy za half-life’owym wzorcem. Fani mieli oczekiwania i igranie z nimi byłoby szaleństwem. Wprowadzenie magnet guna nieuchronnie wprowadziłoby nowe możliwości rozgrywki, które gracze wykorzystaliby w nieprzewidywalny sposób.
Czyli właściwie jaki? Spector podaje za przykład sytuację, w której bohater wchodzi do patrolowanej przez wrogów alejki i strzela w kierunku ściany. Z drugiej strony natychmiast nadlatuje metalowy śmietnik, który niszczy wszystkie obiekty i przeciwników na swojej drodze. Broń miałaby także zastosowanie w walce: gdyby wystrzelić ładunek w kierunku dwóch robotów, te roztrzaskałyby się o siebie. Ponoć wynalazek byłby też podstawą dla zagadek środowiskowych.
Nad projektem pracowano przez mniej więcej rok. Projektant nie jest pewien, dlaczego Valve zdecydowało się na jego skasowanie, ale uznaje decyzje partnerów za „frustrującą”.
Właśnie zrozumieliśmy, jak zrobić użytek z silnika Source, jak wycisnąć z niego jak najwięcej i zaczęliśmy tworzyć to, co uważałem za niesamowitą grę. I wówczas Valve wyciągnęło wtyczkę.
– zauważa gorzko.
Wygląda zresztą na to, że Valve pośrednio odpowiada za jedną z większych tragedii, jaką nasza branża zgotowała miłośnikom platformerów. Jak twierdzi Spector:
Gdyby to zadziałało, moglibyśmy nigdy nie stworzyć dla Disneya Epic Mickey.

Czytaj dalej
7 odpowiedzi do “Half-Life 2: Ravenholm – Warren Spector o niewydanym projekcie”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Twórca Deus Eksa, Epic Mickey, System Shocka, Epic Mickey, Thiefa i Epic Mickey, opowiada, jak mogła wyglądać kontynuacja Half Life’a.
Mnie Ravenholm w dwójce jakoś nigdy się nie podobał i gdyby nie to, że był gdzieś w środku gry, to bym sobie odpuszczał przechodzenie go, tak, jak sobie zawsze odpuszczam Xen z jedynki.
CYBERTRIBAL – Revenholm dla mnie tez moze nie byc:). Ale Half-Life bez Xen to nie Half-Life, Xen to jedna z najbardziej klimatycznych lokacji w grach ever, wedlug mnie.
znaczy że wyszły 3 części gry Epic Mickey ? 😛
Nie zaskakuje mnie, że to skasowali. Zapowiadało się może ciekawie, ale nie widzę tutaj żadnego połączenia fabuły z poprzednimi epizodami, które sugerowały konkretny kierunek fabularny w jakim podążą.
@CYBERTRIBAL A dla mnie Ravenholm to poziom z którego mogliby zrobić całą grę. Pamiętam, że za pierwszym razem jak grałem byłem pod bardzo dużym wrażeniem jak halflajfowy klimat może się zmienić z poziomu na poziom. Dla mnie najsłabsza część gry to ganianie z doładowanym Gravity Gunem.
Pamiętam jak dziś jak z duszą na ramieniu przechodziłem przez Ravenholm. Z perspektywy czasu ten poziom wydaje się to być jednym z ciekawszych fragmentów HL2 i podobnie jak @CzlowiekKukurydza widziałbym całą grę w tym klimacie.