rek
rek

„Gracze płacą nie zbyt dużo, lecz zbyt mało”

„Gracze płacą nie zbyt dużo, lecz zbyt mało”
Analityk rynkowy staje w obronie Electronic Arts.

Pisząc kolejnego newsa w sprawie kontrowersji wokół drugiego Battlefronta, czuję się, jakbym próbował w kilku zdaniach streścić Wam fabułę „Mody na sukces”. Jeśli śledzicie temat, doskonale wiecie, że po wielkim zamieszaniu wokół mikrotransakcji EA najpierw zdecydowało się obniżyć ceny poszczególnych bohaterów (wcześniej by odblokować np. Vadera, trzeba było grać ok. 40 godzin), a potem całkowicie (choć tymczasowo) zrezygnować z dodatkowych opłat. Tymczasem wiele państw i organizacji na poważnie zabiera się za loot boksy, przyglądając się ich związkom z hazardem. Ostatnio do tego grona dołączyła Francja. Samo EA usilnie stara się przekonać swoich inwestorów, że wszystko jest w porządku i całe to zamieszanie nie wpłynie na przychody. Kto wie, być może w dłuższej perspektywie tak będzie, ale wieści z rynku brytyjskiego wskazują, że gra sprzedaje się znacznie gorzej od poprzedniczki.

W czasie, gdy cały świat bezlitośnie wali do EA z czego popadnie, znalazł się ktoś, kto postanowił wziąć Elektroników w obronę. Evan Wingren, analityk z firmy KeyBanc Capital Markets, orzekł, że całe to zamieszanie wokół Battlefronta II to „przesada” zarówno ze strony graczy, jak i branżowych mediów.

Gracze płacą nie zbyt dużo, lecz zbyt mało. Cała ta saga to idealna okazja do rozpętania burzy w szklance wody, bo zahacza o EA, Gwiezdne Wojny, Reddita oraz pewnych konserwatywnych dziennikarzy, którzy nie lubią mikrotransakcji. Jeśli spojrzeć na to spokojnie i przeanalizować dane, godzina gry wideo to wciąż jedna z najtańszych form rozrywki. Analiza ilościowa pokazuje, że tak naprawdę wydawcy gier pobierają od graczy relatywnie niewielkie kwoty i prawdopodobnie powinni podnieść ceny. Choć to niezgodne z popularnym przekazem medialnym, jeśli lubisz Gwiezdne Wojny i grasz w gry wideo z przeciętną intensywnością, lepiej jest pominąć film i grać w grę, by wycisnąć ze swoich pieniędzy jak najwięcej.

Wingren postanowił podeprzeć swoje słowa prostymi wyliczeniami. Jeśli amerykański gracz zapłaci za grę 60 dolarów, a potem będzie wydawał jeszcze ok. 20 dolarów miesięcznie na mikrotransakcje, grając przy tym ok. 2,5 godziny dziennie przez rok, za jedną godzinę zabawy zapłaci ok. 40 centów, podczas gdy dla telewizji wartość ta wynosi 60-65 centów, a dla kina – aż 3 dolary.

Cóż, analityk potraktował całą sprawę Battlefronta II powierzchownie, „matematycznie”, ignorując bardzo istotny wątek, czyli fakt, że mikrotransakcje zaburzały w strzelance DICE balans rozgrywki, co sprawiało, że trudno było zbyć je słowami „jak ktoś chce, niech płaci, mnie to niepotrzebne”.

rek

132 odpowiedzi do “„Gracze płacą nie zbyt dużo, lecz zbyt mało””

  1. 3…2…1…START

  2. Żywo komentujących proszę o przeczytanie najpierw do końca całego artykułu.

  3. Ohoh, więc analityk finansista, EA zarabia krocie ale mogło by zarobić więcej, a to znaczy że gracze za mało płacą, głębokie jak szambo

  4. zanim zastartujemy, ile kosztują bilety do Imaxa w stanach??

  5. Zaraz się zacznie filozofowanie że gry powinny być przystępne na poziomie tańców dla striptizerek. Że za określony czas one dolla.|Też pod to pociągną restauracje, parki rozrywki, przejście po parku z czystym powietrzem. Ogólnie słuchamy opinii analityka z zmysłowymi realiami który powinien płacić nam za czytanie/słuchanie jego głupot.

  6. Za mało płacimy za gry? Ok, to niech nam wyliczy to, ile to bedzie przychodu kiedy prawie NIKT nie będzie grał bo stwierdzi że wydawca to chciwy dupek, a gra po chwili zabawy daje jedynie frustracje? Może wzniesiemy się nawet na wyżyny rozważań intelektualnych i weźmiemy pod uwagę ewentualność że za taki bubel (nie mam na myśli żadnego konkretnego produktu tylko hipotetyczny) to powinien wydawca jeszcze dopłacać graczom? Co na to nasz wybitny analityk, hę? Im się wydaje że to oni mają wszystkie karty.

  7. Taki analityk jest najwidoczniej bezrobotny, nie bez powodu sądząc po jego „analizie”, że ma czas na pisanie tego typu bzdur.

  8. ludzie ilu z was wogóle kupiło battlefronta? więc po co plujecie jadem jak nawet tego nie ograliście. Ja mam, gram i wcale mi to nie przeszkadzało

  9. @aleksdraven około $8

  10. @ asasyn123|Lepiej było napisać: ” Ja mam, gram i …nic z tego nie rozumiem” Takie zdanie miałoby większy sens.

  11. To niech wrócą do robienia normalnych dodatków?

  12. „Gracze płacą nie zbyt dużo, lecz zbyt mało” Aha. 60 euro albo 60 $ to mało. To ile kasy ma ten analityk??

  13. może poprostu jestem trochę mądrzejszy do ciebie ale taka specyfika polaków że wszyscy są głupi

  14. @asasyn123|W tym momencie nie ocenisz czy mikrotransakcje dają przewagę, bo ich nie ma ;p Nie spotyka się ludzi z masą epickich kart, bo ilość kredytów jest ograniczona i za dużo skrzynek nie kupią.

  15. jak cie nie stać to nie komentuj i idż do pracy

  16. Oho, abonament za gry B2P z IS incoming…

  17. więc gramy 3 mecze bez epickiej karty a 4 z elo problem solved nie każdy mecz musisz mieć na 1szym miejscu

  18. dobra gadajcie co chcecie, ja sobie idę pograć! nara frajerzy

  19. Tak jakoś „Uprising” od Muse się zrobił znowu na czasie w tym kontekście.

  20. jeszcze was trochę dobiję bo coś cicho, jako polacy raczej nie macie szansy grać z bogatymi amerykanami którzy wydają 300 dolców na karty halo matchmaking będziecie grać z równie biednymi polakami więc będzie fair

  21. @assasyn123 Graj graj, a będziesz musiał grać dużo żeby odblokować całą zawartość za którą zapłaciłeś. Owocnego grindu pajacyku.

  22. Tak bo A:D 2017 wszystko co wydaje EA i inne firmy i firemki musi mieć komponent online. Kiedyś się odpalało grę to można było pograć co opa na jednym ekranie. Teraz wszystko ma zintegrowane online. single player umiera. Powolutku ale jednak. Kampania w bf2 to chyba kpina z tego co czytałem? Idę pograć w Assassin’s. Tam też są lootboksy. Ale nie wpływają na rozgrywkę. I nie ma masy rozdartych dzieciaków na czacie bo nie ma czatu 😀 ehhh

  23. Można kupić sobie film za 10 dolarów i oglądać go 1000 razy, wtedy wyjdzie jeszcze mniej za godzinę niż granie w grę. Bezsensowne wyliczenia, poza tym, mało jest osób, które potrafią grać tyle czasu tylko w jedną grę, a gdyby tak faktycznie było, to nie opłacałoby się robić nowych gier bo każdy by już miał swoją grę.

  24. Jako przedstawiciel milczącej większości która poza bundlami i promocjami kupuje raczej okazyjnie wymownie zamilczę. Tak żeby wszyscy widzieli że milczę i że robię to wymownie. Widzicie?

  25. @Andrzejonator|Granie powinno się traktować jak formę rozrywki, a nie jakąś ciężką pracę w której trzeba coś na siłę odblokowywać. Właśnie po to się płaci za grę, aby mieć przyjemność z jej przechodzenia. Jeśli komuś nawet sprawia przyjemność tak zwany „grind” to nie jest powód, aby pluć na niego jadem czy robić jakieś wyrzuty.

  26. Ehh… Matematyka wydaje się zgadzać ale pan analityk zapomniał o tym że gry to nie filmy lub telewizja. Porównanie bardziej pasowałoby do książek(przynajmniej w niektórych przypadkach). Za 100 godzin spędzonych przy książce muszę zapłacić około 60$(bo muszę kupić kilka książek) ewentualnie mniej bo po pewnym czasie, tak samo jak i gry, książki tanieją. Dodatkowo, niektóre gry(tak jak i książki) mają inną długość, więc ten argument jest trochę dziwny.(1/2)

  27. Ubisoft w AC Origins też niby dał lootboxy i mikrotransakcje, ale ja osobiście nie odczuwam tego, że muszę to kupić za prawdziwą kasę bo zwykła eksploracja pozwoliła mi już otworzyć kilkanaście skrzynek z lootem i nie wydałem na to ani złotówki. I pomimo tego, Ubi czerpie spore zyski z mikrotransakcji nie robiąc przy tym nikomu krzywdy. Owszem kiedyś tego nie było i też było dobrze, nie inwazyjne opłaty nie są niczym złym. Więc ten cały analityk niech się łupnie w ten pusty czerep i dalej siedzi w piwnicy.

  28. Czyli w przyszłym roku możemy spodziewać się gier na naszym rynku w wersji standardowej bez DVD za 300 zeli? Właśnie chyba zaczyna się epoka powrotu do piractwa jeżeli beda takie jaja robc. Już moją ulubioną serie Dawn of War musiałem odstawic na późniejszy termin bo 200 zeli to niepojęta cena za wersje standard. Tyle nie zapłaciłem za edycję kolekcjonerską dwójki nawet a co mówić o standardowej 3.

  29. @kumpel333333 Oczywiście dlatego życzyłem udanej zabawy, ale to nie ja wyzwałem wszystkich z którymi się nie zgadzam od „frajerów”. Nie interesuje mnie na co ktoś wydaje swoje pieniądze.

  30. Jak pana stać by kupować kilka gier AAA po 100-200 dolarów rocznie to zazdroszczę.

  31. Sprzedawcy piłek pobierają zdecydowanie zbyt małe opłaty. W przeliczeniu na godzinę gry, jedna piłka dostarcza nawet kilkudziesięciu osobom rozrywki niewspółmiernie taniej względem wartości inwestycji włożonej w piłkę. W porównaniu z innymi formami rozrywki (np. koszt biletu na mecz, przeliczony na godzinę gry) gra w piłkę jest zdecydowanie zbyt tania. Panie analityk, a idz pan w p*$%u ze swoją analizą… Tym tokiem myślenia, płyty z filmami i muzyką powinny kosztować po kilka tys. zł…

  32. Jak bym zarabiał choć te 1000 euro miesięcznie to może by mi to nie przeszkadzało. Ale chwila… mieszkam w Polsce 🙁

  33. (2/2) Należy także wziąć pod uwagę iż nie każdy czyta czy gra w tym samym tempie więc jeden wyciska więcej godzin, drugi mniej. Pan analityk chyba nie wziął także pod uwagę tego iż niektóre gry kosztują 60$ a nie dają tyle rozrywki ile „powinny”(np takiego Wolfenstein 2: The New Colossus można ukończyć w 9 godzin czyli około 5 dolarów za godzinę). Może jestem za głupi żeby zrozumieć wyliczenia tego pana, ale wydają mi się błędne, bo jak wszyscy wiemy, statystyka kłamie.

  34. „grając przy tym ok. 2,5 godziny dziennie przez rok” W grę której kampania trwa 4 godziny…

  35. Kto gra średnio tysiąc godzin w jedną grę? xD

  36. Wzol zagraj w rpga z 1000 questów zajmujących po 20-30minut każdy 😀

  37. Przede wszystkim to trzeba by do kosztów gry doliczyć koszt sprzętu i połączenia internetowego, tak jak i do telewizji koszt telewizora (bo tu z jakiegoś powodu już policzono koszt połączenia). Inaczej nic nie liczymy bo w przypadku gry obliczamy cenę samego „dzieła”, w przypadku telewizji abonamentu (obsługi, gdzie cena „dzieła” to jedynie ułamek całości) i wreszcie w przypadku kina (gdzie dochodzi jeszcze cena osprzętu do odtworzenia „dzieła”).

  38. „Lepiej pominąć film i grać w grę” – takie debilizmy się sypie jak na wszystko patrzysz przez pryzmat cyferek. Umysł przeżarty liczbami.

  39. A i tak byłaby to analiza o d… potłuc, bo nijak nie uwzględnia ani jakości rozrywki, intensywności ani kosztów wytworzenia. Statycznie najtaniej wychodzi bieganie po parku jako rozrywka, bo nic nie kosztuje, wiec wstęp do parków powinien być płatny wedle pana analityka.

  40. Bardzo mi się podoba jak EA dostało po łapach i się sparzyło tym syfem. Najbardziej bałem się braku reakcji, dobrze że stało się tak jak powinno.

  41. @patryno Jeśli spojrzeć na to z punktu widzenia mapokl, musisz zapłacić za ubrania w których pójdziesz do kina 🙂

  42. @ patryno Płacisz też za osprzęt, tak jak idąc do fryzjera płacisz za maszynkę. Oczywiście w przypadku kin dochodzi zysk ze sprzedaży popcornu i coli), ale cześć ceny biletu idzie jako „marża” kina, z czego kino oprócz zysku pokrywa koszty swojej działalności.

  43. Zresztą DLC w grach to trochę taki popocorn i cola w kinie (czy też siedzenia VIP). Teoretycznie niepotrzebne, nie musisz za to płącić, by obejrzeć, ale faktycznie zbyt dużo ludzi je kupuje by nie uwzględniać ich w kosztach oglądania filmu w kinie (bo to tak naprawdę roztrzygamy a nie cenę biletu)

  44. A ja będę antymainstreamowy i przyznam częściowo rację analitykowi, bo gry to faktycznie tania rozrywka. Nie zgodzę się jednak z wyciągniętymi wnioskami. Trzeba popatrzeć na obraz całościowo. Co jest wyznacznikiem opłacalności jakiegoś przedsięwzięcia. Stosunek dochodu do poniesionych wydatków. Zysk. Przykład pokazujący finansowy potencjał tkwiący w branży. GTA5. Budżet – 260 mln $. Dochód: 3 mld 600 mln. Zysk ponad 3 mld $. Nie każda gra osiągnie taki sukces, ale to pokazuje jaki jest potencjał, jeśli

  45. A analitykom płacą nie za mało, lecz za dużo…

  46. Co trzeba zrobić, by być takim analitykiem? Bo też potrafię podzielić przez siebie kilka wartości, a potem napisać podobne, a może i lepsze wypociny.

  47. Dostarczysz odpowiednio dobry produkt. Problemem są ludzie, którzy chcą być w branży, bo jest bardzo opłacalna, ale brakuje im potencjału twórczego, żeby w niej dobrze zarobić. Ci to kombinują jak swoją wtórność i brak polotu sprzedać tak, żeby wycisnąć tyle co R* z GTA. Nie wiem jaki może być inny czynnik motywujący do podwyższania cen gier oprócz chciwości decydentów. Jeśli jedna firma potrafiła zrobić taki zysk przy cenach $60 za sztukę, to potencjalnie każda inna też może. A że ludzie są na to zbyt mało

  48. Moim skromnym zdaniem to właśnie takim „analitykom” płacą stanowczo za dużo XD

  49. Kompetentni? Cóż niekompetencja i głupota nie powinny być nagradzane. Branża finansowo ma się świetnie, co widać po rocznych wynikach i po tym jak się ona rozwija. W ciągu 20 lat zaledwie, przemysł gier z czegoś co było w najlepszym razie traktowane z przymrużeniem oka, urósł do gałęzi gospodarki o której otwarcie się rozmawia w salach sejmowych i gabinetach polityków. Jeszcze 10-20 lat i w kwestiach generowanego dochodu branża gier odstawi na boczny tor muzyczną i filmową.

  50. Nie to jak robić wyliczenia, nie biorąc pod uwagę tak nieistotnych elementów jak rachunku za prąd czy internet. Wyliczenia robią się wtedy już mniej ciekawe, a o to panu analitykowi przecież nie chodziło. A nuż EA lub Disney dadzą jakąś intratną posadkę.

  51. Tak a propos analityków finansowych to przypomniał mi się eksperyment, w ramach którego powierzono pewną sumę pieniędzy grupie analityków giełdowych i ludzi kompletnie bez znajomości rynków finansowych i kazano im inwestować. Po paru miesiącach porównano wyniki inwestycji i okazało się, że ludzie, którzy nie znali się na grze na giełdzie i inwestowali w ciemno metodą chybił-trafił mieli podobną skuteczność, co analitycy finansowi.

  52. Idąc tokiem myślenia tego pana, to jak kupię sobie Porsche za 800 tysięcy złoty i będę nim jeździł długo, aż wyrobię 200 tys. kilometrów, to zapłacę zaledwie 2 złote od kilometra. Lepiej wychodzi przy domku za 2 mln złotych, w którym będę przecież długo żył (około 40 lat). To jest dopiero niski wydatek, bo wychodzi 136 złoty za dzień 😀

  53. Czytaj: Gość kupił akcje EA. Wkurzył się, że nie osiągnęły planowanego zysku, więc postanowił poprawić nieco sytuację (Serio, ten „analityk” gra na giełdzie akcjami EA, w jego interesie jest przedstawienie firmy w jak najlepszym świetle)

  54. EA już dawno nie tworzy dobry gier i płacenie im na wyrost mija się celem a fani Star Wars powinni zainteresować się Battlefront 1 z 2004 czy 2 z 2005 i porównać jak rozwinęła się branża gier na przestrzeni lat :]

  55. Dobra, ale bawiąc się w ma tematyka jak ten Pan w Polsce gra kosztuję około 219 złotych, a mikropłatności z powyższej kwoty wynosiłyby chyba 80 złoty (przelicznik z euro). Za net zapłaćmy 50 złotych, a za prąd 200 złotych, bo mieszkamy z rodziną.|Nagle wychodzi, że miast 80 złotych miesięcznie płacimy 330 złotych. Rocznie to 3960 zł, czyli zapłacimy razem 4079 zł. |2,5 godziny przez rok (przystępny) daje nam 915. Godzina gry w takim wypadku to 4,45 złotego, czyli ponad 1 euro.

  56. No, liczby nie kłamią – można powiedzieć. Jeśli rzeczywiście kino i TV wychodzi drożej za godzinę, to… w sumie nic z tego nie wynika. Choć z drugiej strony… tak, jeśli podążyć tym tokiem myślenia, to powinniśmy cenić swój dolec w portfelu i pójść tam, gdzie kupimy więcej. „Usługi” f2p, to jest to. Na tle „usługi” pt. Star Wars Battlefront II to czysty zysk: nie płacę nic za grę, a co najwyżej za „MTX”, które w grze za 60 $ też są…

  57. @asasyn23 Że Słownika Języka Polskiego: frajer – człowiek naiwny, łatwo dający się oszukać. Tak więc ten tego, nara…

  58. Patrząc na te mądrości zachodnie, coraz bardziej jestem zadowolony, że mam PS4 i dostęp do japońskich gier, które nie mają mikropłatności oraz wielu perełek Single Player, jak Uncharted lub Horizon: Zero Dawn, które według EA są przecież nierentowne, bo nie mają skrzynek lub otwartego świata.|O ile Ubi robi wszystko, aby jakoś odzyskać twarz, to EA robi wszystko, aby całkiem pogrzebać zaufanie graczy w firmę oraz pociągnąć za sobą na dno Disneya.

  59. Idąc tokiem rozumowania tego pana, gry z proceduralnie generowanym światem powinny kosztować nieskoczenie wiele. Gościu musi się poważnie zastanowić za co tak naprawdę płacimy w grach. Otóż płacimy za pracę w nią włożoną, a nie za godziny w niej spędzone. To tak jak bym kupił trampolinę na plac i płacił co miesiąc bo przecież mogę spędzić i 1000 godzin skacząc. Świetnym przykładem są clickery. Spędzam w nich całe godziny, a grosza bym za to nie dał xD

  60. Taak, niech wydawcy podniosą ceny to na pewno zarobią więcej, zwłaszcza jak gracze już całkowicie przejdą na humble czy inne promocje gdzie dostaną grę za 1/2 bądź 1/4 ceny proponowanej przez wydawcę. Widać, że analityk to taki gość co proponuje wziąć kredyt we frankach a sam później bierze w złotówkach.:) Kwestia jest taka, że branża gier osiągnęła już swój najwyższy pułap i już coraz trudniej będzie zwiększyć zysk.

  61. Pan analityk wyraźnie g*wno wie o grach i graczach bo zakłada że a) gra się nie znudzi; b) gracze przechodzą całe gry (w przypadku singla).

  62. Racja w takiej Polsce to w ogóle za mało płacimy na nowe gry, żądamy podwyżek do 300zł za wersje biedaka (podstawowa) oraz 500 za prestiżową z season passem.

  63. niech z netflixem porowna cene

  64. „Banksterka” rulez 🙂

  65. Najlepiej jest to zrobione w Overwatch. Kupujesz gre i masz wszystko co wyjdzie a lootboxy masz po każdym levelu lub grasz arcade.

  66. Już kilkukrotnie pisałem w komentarzach o tym, że za gry płacimy bardzo mało i jedyny sposób aby wydawca zarobił to albo podnieść ceny albo mikrotransakcje. Każdy mi odpowiadał, że on to by w sumie wolał wyższe ceny. Pojawia się news o tym, że gry są tanie i powinno się podnieść ceny. Reakcja graczy? POTWARZ!|Serio, zdecydujcie się ludzie.

  67. Bilet do kina w usa kosztuje 30 dolarów. Więc godzina zabawy tam kosztuje ponad 15, a nie 3 dolary.

  68. Proponuję tak: Jeśli wydawcy będą szaleć i się rozochocą to w żadnym razie nie piraćmy, ale po prostu wszyscy zacznijmy ogrywać kupki wstydu i przestańmy kupować, jakiekolwiek gry przez 1 rok. Jakbyśmy się wszyscy(gracze) wzięli od dzisiaj, to by się obsrali.

  69. Aha, to znaczy, że jak kupuję płytę Blu-ray za „mizerne” 120 złotych i oglądam film „do zaje*ania” to powinienem płacić wytwórni abonament za to, że dostarczyli mi łącznie 20 godzin rozrywki zamiast przewidzianych 2? Jak kupuję talię do gier za pińć złotych i rozegrałem z kumplami łącznie 200 godzin, to powinienem skoczyć do tartaku i opłacić „nieprzewidziane” 198 godzin rozrywki? Popapraniec, nie analityk.

  70. A juz kiedys stwierdziłem że rozwój technologiczny wpędzi tą branżę do grobu. Chociaż przy korpo to nieważne ile wydadzą na produkcję, to zawsze będzie za dużo, wielki robal ma też wielki odwłok który trzeba utrzymać ;P

  71. @kolosmenus Pytanie brzmi jaki procent miesięcznych dochodów będzie stanowiła cena gry. Jakoś nie wydaje mi się żeby osoba zarabiająca 1500zł, byłaby gotowa zapłacić 500 zł(1/3) za jedną grę i tak co miesiąc.

  72. @kolosmenus Biedni wydawcy ledwo co wiążą koniec z końcem. Jak bardzo mikrotransakcje w nowym battlefroncie były potrzebne żeby wyjść na „zero” pokazuje odezwa do inwestorów że brak tychże nie wpłynie na zyski. Nie zastanawiał cię również fakt że skoro takie płatności są nie do uniknięcia to dlaczego tak łatwo i szybko zostały zawieszone? To że gry bez tego typu zabiegów są kompletnie nieopłacalne wmówiła sobie część graczy żeby jakoś wytłumaczyć sobie chciwość niektórych wydawców.

  73. Nigdy w żadnym wywiadzie nikt nie powiedział że robienie gier wyłącznie singlowych jest nieopłacalne. Gdyby tak było takie gry by nie powstawały. To że są MNIEJ opłacalne, bo nie żerują na słabości co niektórych, to zupełnie inna para kaloszy.

  74. Nie wiem na ile to jest potwierdzone info, ale ktoś gdzieś wspomniał, że wyżej wymieniony pan ma wykupione akcje EA, które jak wiemy ostatnio tracą na cenie.|A co do tego, że od dawna cena gier na zachodzie się nie zmieniła – to prawda, zmieniła się za to w ogromnym stopniu liczba graczy. Jeżeli wydawca przysłowiowo „nie przepierdziela na głupoty” to przy niezłej sprzedaży jest w stanie wyjść na spory plus i produkować dalsze gry. A nie uwierzę, że marka SW miałaby słabą sprzedaż (przy dobrej grze)

  75. Niesprawiedliwy jest przelicznik cen. Gra w USA, czy gdzieś w UE kosztuje powiedzmy 60$ lub 60 euro, nie wiem, nie orientuję się w cenach zagranicznych. I teraz biorąc pod uwagę, że taki sobie Amerykanin, czy inny Niemiec zarabia, załóżmy, 2000 dolarów/euro miesięcznie – gra faktycznie nie wychodzi drogo. Jednakże w Polsce – gra kosztuje już, powiedzmy, 200 zł, a przeciętny Polak zarabia 1800 zł (przy pomyślnych wiatrach), więc gra już taka tania nie jest. Więc wypchaj się Pan, Panie analityk.

  76. „The statement goes on to claim that WWII’s opening day sales, in dollars, beat out Thor: Ragnarok and Wonder Woman’s opening weekends combined.”|Ano jak widać po Call of Duty, to twórcy grosze dostają za sprzedaż gier.

  77. Twórca PvZ zwolniony za przeciwstawienie polityce monetaryzacji w swojej produkcji. | Hah… naciśnij S, żeby splunąć na tę korporację.| http:mp1st.com/news/plants-vs-zombies-creator-fired-by-ea-for-refusing-pay-to-win-system

  78. @Luciferia Zarobki graczy w poszczególnych krajach nikogo nie obchodzą. Gry to nie towar pierwszej potrzeby ze każdego musi być na nie stać. |Ale skręca mnie jak czytam że gry MUSZĄ być droższe. Gry są bardziej kosztowne w produkcji niż 5-6 lat temu? Pełna zgoda, jednak warto zauważyć że wielcy wydawcy wypuszczają tych gier mniej. Sprowadza się to do tego że ogólne koszta produkcji i marketingu spadają. Ale skoro udało nam się troszkę przyciąć tu i tu a te barany i tak kupują teksturę do broni za 2$…

  79. i tak pewnie włączą mikropłatności po świętach, jak minie wyprzedaż i szał filmowy związany z premierą Ostatniego Jedi. Okażę się wtedy, że niewiele się zmieniło, tylko dostajemy skrzynki za levelowanie, mniej kosztują i dostajemy nieco więcej kredytów za mecz.|https:imgur.com/b9HttpW

  80. @Luciferia|A jak jedziesz na stacje benzynowa zatankowac, to tez oczekujesz, ze zaplacisz mniej, bo nie mieszkasz na Zachodzie? Tak samo kupujac nowego smartfona, konsole czy TV takze powiesz sprzedawcy, zeby spuscil cene, bo zarabiasz w zlotowkach, a nie w dolarach?

  81. Dlaczego nikt nie napisał, że EA oszukało graczy i miast części do craftowania za duplikaty dostajemy…. od 100 do 300 kredytów. To niby nie zachęca do kupowania skrzynek? F2P mają bardziej przyjazne systemy.

  82. @Tesu, |Ja to bym jeszcze o krok dalej poszedł. Czemu nie wprowadzić urozmaicenia cenowego w oparciu o miesięczne zarobki. Kto to widział, aby sprzątacz musiał płacić za dany towar tyle samo co lekarz?! To by dopiero była „sprawiedliwość”.

  83. @Tesu Tak, dokładnie po to są ceny regionalne gier (choć EA jak widać próbuje i to zabrać) i innych produktów. Po to firmy mają polskie wydziały aby dostosować się do warunków panujących na danym rynku. Rynek polski to nie to samo co rynek jakiegokolwiek innego państwa, czy to zachodniego, czy to wschodniego. Dlatego ukraińskie, tureckie i rosyjskie ceny się tak od siebie mocno różnią. I dlatego EA forsujące zmiane tego podważa podstawy podstaw które wie każdy głupi człowiek.

  84. nie ma to jak byc analitykiem, miec zerowe pojecie jesli chodzi o gry i elektroniczna rozgrywke w ogole, i sie wypowiadac

  85. mam przegrane ponad 1000h w jedna gre z cda. mam nadzieje, ze nie czyta tego jakis zyd analityk z usa, bo dalem za nia 16zl ;’)

  86. Pan analityk zapomina, że cenę regulują popyt i podaż, a nie tabelki i pobożne życzenia. Owszem, producent może sobie zażyczyć cenę z kosmosu, takie prawo jego i wolnego rynku, ale jeśli na tak drogi towar nie będzie chętnych to pójdzie z torbami. I to też jest prawo wolnego rynku. Nie chodzi o sprawiedliwość tylko o utrzymanie towaru na rynku i kreowanie popytu. Zalejcie polskie salony ferrari i lamborghini i zobaczymy ile tego zejdzie. Każdy by chciał mieć, ale nie każdego stać. Z grami jest podobnie.

  87. martius5 ja w kilku darmowych spędziłem sporo czasu nie wydając nawet złotówki. Żyd analityk z USA by chyba dostał zawału jakby to przeczytał. Ewentualnie dostałbym pismo z upomnieniem, że tak być nie może i muszę przelać pieniądze na odpowiednie konto, bo jak nie to będą srogie kary finansowe za takie darmowe korzystanie z rozrywki.

  88. @Airoder Co ma do tego wszystkiego religia analityka finansowego? Zresztą artykuł nigdzie o tym nie wspomina więc nie rozumiem aluzji. To znaczy rozumiem, ale mam jeszcze nadzieję, że to lapsus i chciałeś napisać „Żeby tylko analityk z USA nie dostał zawału jak to przeczyta”.

  89. @Ataren|Nom, dlatego wlasnie w Polsce za wymienione przeze mnie towary placi sie mniej niz na Zachodzie. |@Xellar|+1

  90. Kiedyś za nową grę na PC płaciło się 100 zł. Teraz płacimy 200 zł. Szary człowiek przestaje grać w nowe gry bo go zwyczajnie nie stać…

  91. jakby ktos mial jeszcze jakiekolwiek watpliwosci co do EA, prosze: http:www.gry-online.pl/S013.asp?ID=106669

  92. BTW:|Jeśli EA wyskoczy z tekstem, że gra odniosła sukces i sprzedała się w ilości 8 mln egzemplarzy do końca roku, to nie wierzcie temu. To będzie porażka EA, bo liczą na 14 mln.

  93. @Scorpix|I oby sie im to czkawka odbilo. |@Nikoset|Gry AAA w takiej cenie byly wyjatkami juz ponad dekade temu. Morrowind kosztowal 99 zl, ale Warcraft III 130 zl. A pierwszy Dungeon Siege byl na premiere za 160 zl…

  94. Jeżeli chodzi o cenę gry – faktycznie, jest to jedno z tańszych mediów. Mnie to na przykład zachęca do zakupu zamiast piracenia. Mikrotransakcje celują w graczy, którzy spędzają w produkcji mało czasu. Ci, którzy siedzą długo (czyli w myśl logiki Wingrena powinni płacić więcej) zapłacą mniej, bo odblokują więcej grając. Jak mikrotransakcje – to bez płacenia za grę. Nikt mi nie każe płacić za pralkę, a później jeszcze wrzucać drobne przed każdym praniem.

  95. @Scorpix|I jeszcze zamkną kolejne studio, bo przecież to będzie jego wina.:\

  96. @kadash3,|Gdyby SWB2 i politykę EA porównać do pralki i prania, to kupowałbyś pralkę, nastawiałbyś program za darmo, ale miałbyś możliwość wrzucenia drobniaków, żeby pralka zamiast 2 godzin, prała ciuchy w 30 minut. A jak nie płacisz, to grindujesz te 2 – 3 godziny ;)Co do całej sytuacji. Rozejdzie się po kościach. My pokrzyczymy na forach, a EA i tak swoje zarobi i dalej będą prowadzić identyczną politykę. Przeciętny konsument idzie do sklepu i bierze to, co jest najlepiej rozreklamowane/wyeksponowane.

  97. @v1989|DICE nie zamkną. Ktoś musi robić konkurencję dla Call of Duty 🙂

  98. Gry są tańsze, ale są też rodzajem multimediów interaktywnych. Multimedia pozwalają na bezproblemowe i prawie bezkosztowe powielanie treści (głównie serwery, 0 za transport/etc), a element interaktywności oznacza, że gracz sam musi rozrywkę „wyciągnąć” z gry. Fakt, ta interaktywność jest zaletą, ale w zakresie ceny powinna być uwidaczniana, zwłaszcza w grach mniej opartych o ścisłą konstrukcję/fabułę (np. single player) a grach głównie multiplayer, gdzie to inni gracze tworzą „wartość” rozgrywki.

  99. @Tesu Masz na mysli ceny paliwa w USA, która wychodzi dla nas około 3.14 zł za litr? Jestem za! Czy może wcześniej wspomniane gry? Sprzęt RTV AGD również ma bardzo dużo produktów regionalnie wycenianych. Tak jak gry. Produkty użytku codziennego są też wyceniane regionalnie. Nie będe wypisywał dalej. Oczywiście dużo rzeczy nie jest wycenianych regionalnie, telefon, tak jak wspomniałeś, w większości wyzbyły się tego trendu. Ale nie ze wszystkim to przechodzi. Szkoda że nie z paliwem.

  100. @Ataren|U mnie za litr benzyny place jakies €1,3. W PL jest to jakies 4,75 zl. Roznica taka, ze za godzine pracy tutaj ludzie naleja 10-12 litrow, w PL troche mniej. A patrzac na roznice w cenach, to nie zauwazylem, zeby sprzet RTV, kosmetyki czy chocby maszynki Gilette wychodzily mnie w Polsce taniej. Ba, niektore rzeczy sa w PL nawet drozsze, choc place nizsze.

  101. @Scorpix |DICE nie, ale w przypadku Criterion Games czy Motive Studios już nie byłbym taki pewien.

  102. Warto dodać, że autor tejże uwagi jest powiązany z EA|https:imgur.com/gallery/VpdEe

  103. Mam wrażenie, że w tych czasach jedynym wymogiem do zostania analitykiem rynkowym jest pieprzenie kompletnych głupot.

  104. To rozumiem że bawimy się w przepychanke, ja teraz podaje produkty z ceną regionalną, czy to wyższą czy niższą ( to że niektóre ceny regionalne w polsce sa niekorzystne podałem w poprzednim komentarzu ), a Ty odpowiadasz tym co ma cenę zachodnią? Nie, myśle że to głupia, długa i nie kończąca się zabawa.

  105. Nie chodzi o przepychanke. Zauwazam tylko, ze ceny regionalne w wielu przypadkach nie sa uzywane i producent nie ma obowiazku ich dopasowywac. Kto ma kupic nowego flagowca Samsunga czy Apple, ten kupi, kogo nie stac, ten bedzie dzwonic z innego modelu telefonu.

  106. Wow, jakie komenty 🙂 Ludki, trochę powagi, gry są tanie u nas w kraju (jest to dobro luksusowe) jak kazde inne zbędne do życia! Ogarnijcie się trochę młodzieży bo daleko na takiej krutkowzroczności nie zajedziecie.|Rozumiem, że jak sprzedaję grę za 60 funtów w Angli to ok ale jak zapodam ją do Polski to już obraza konsumentów? NIE, gry u nas są tańsze niż na zachodzie mimo iż nie są u nas produkowane tylko dlatego, że nas nie stać na więcej. Z roku na rok to się zmienia, analitycy to widzą i ceny gier.

  107. Idą w górę. Na prawdę, rozmawianie o biznesie najśmieszniej wychodzi tym co nie mają o nim pojęcia.|Polecam zrobić coś i chcieć sprzedać np: w Indiach za taką cenę jak w Polsce xD. Gry są słabe ostatnimi czasy ale nie samymi AAA człowiek żyje. Sam gram np w WoT i mimo iż darmowe to 2k Pln już wydałem spędzając 1000 godzin w tym tworze. Zdajecie sobie sprawę z tego, że dorosły człowiek może iść na obiad płacąc 50 zł za posiłek? Tak to wygląda teraz w Polsce i nikt z bioznesu nie będzie się przejmował.

  108. Też uważam, że gry są za tanie. W szczególności te od EA Games. Zdecydowanie za mało sobie ta firma liczy za swoje tytuły. Według mnie ich gry powinny kosztować w granicach 160-180 $/€/£. Na polskie jakieś 500-700zł. Wtedy byłbym w pełni zadowolony 🙂

  109. Nikt nie patrzy na to że mama dziecku albo 14 latek nie może sobie kupić gry i spiraci skoro za kilka lat sam zarabiając będzie mógł i tak na to wydać tyle ile rynek wymaga. Co do mikropłatności i DLC, to ludzie są różni i różne mają potrzeby i ja osobiście wolę różnorodność i zwiększenie różnorodności multimediów niż stagnację w postaci – pudełko -gra a jak skończysz to za rok będzie nowa i i tak zapłacisz, jedną z gier, które zabił brak mmikrotransakcji i in game shpu bylo „Diablo”.

  110. @paintball_X A czy ktoś Ci nakazuje by kupować coś od EA? Tworzą i sprzedają i tyle, nie muszą zadowalać „wszystkich graczy” ale grupę rynkową i ok. Iphone do najtańszych urządzeń jak równieżdo najlepszych nie należy i jakoś sprzedaje się rewelacyjnie. PRZESTAŃCIE w końcu odbieraćgry jako rozrywkę, która wam się należy w takiej formie jak wam się widzi bo jest to odrealnione totalnie. Ja rozumiem, że wiele gier nie jest wartych swojej ceny ale to nie znaczy, że ktoś nie może za swoje dobra wymagać kasy!

  111. Proste rozwiązanie, nie kupujcie gier, które są dla was zbyt drogo wycenione albo mierne w ogóle. Nie rozumiem czmu EA/UBISOFT/ACTIVISION nie mogą zarabiać ile im wskazują analizy 😛 To ich biznes i ich ryzyko xD A wam nic w sumie do tego bo za małe portfeliki macie by im „pokazać”. Serio w takie (for Honor) zagrałem za jakieś 250 zł już 300 godzin i jakoś nie mam problemu z tym, że od UBI i ktoś tam hejtuje skoro mnie się gra spodobała. A za bilet do kina w Krakowie 28 zł na godzinę patrzenia w ekran.

  112. Informacja z ostatniej chwili, ale jeszcze nie do końca potwierdzona:|Belgia uznała, że umieszczanie Loot-boxów, kupowanych za prawdziwą gotówkę, z losową zawartością jest równoznaczne z hazardem.|Dodatkowo sprawa zaczyna kiełkować również w USA (dokładnie to na Hawajach).|https:www.ppe.pl/news/54840/belgia-lootboxy-to-hazard-minister-sprawiedliwosci-chce-zakazu-dodatkowych-platnosci-w-grach.html

  113. Biorąc pod uwagę, że właśnie zrobiłem sezon Punishera w ramach abonamentu Netflixa, kosztującego grosze, dostając ok. 11 h pierwszorzędnej rozrywki, uważam, że pan powinien być co najwyżej analitykiem rynku cebuli.

  114. https:www.reddit.com/r/gaming/comments/7elf2e/ea_reporteranalyst_evan_wingren_gets_caught_with/Ten „analityk” pracuje dla EA i zarabia kiedy ich akcje idą w górę bo nagania sobie nowych klientów ufnych jego osądowi analizy rynku. Ponadto zasiada na dyskusjach o zarobkach EA „EA earnings conference call or presentation”. Tym samym jego wiarygodność jest zerowa.|https:imgur.com/gallery/VpdEe

  115. @mef666, słyszałeś kiedyś o czymś takim jak „metoda małych kroczków”? Jest to technika polegająca na wprowadzaniu drobnych, nieznacznych zmian przez długi okres czasu, mających na celu stopniowe przyzwyczajenie się do nowych warunków, albo odzwyczajenie od starych nawyków. Obserwuję ten proces OD LAT. Zabrzmi to mocno south-park-goth-emo, ale przez takich konformistów-kretynów jak ty ta branża zdobywa kolejne szczyty pazerności i debilizmu.

  116. Nie jest tajemnicą, że najlepsze biznesy ubija się na naiwności, głupocie albo niewiedzy. Odsprzedanie kolonizatorom Ameryki Północnej przez indian za szklane paciorki i lusterka, odsprzedanie Alaski za bezcen (olbrzymie złoża surowców naturalnych) Amerykanom przez Rosjan, przykłady można by mnożyć. Jak myślisz, po co jest instytucja o nazwie „rzecznik praw konsumenta”? Po co są infolinie i akcje uświadamiające społeczeństwo? Amber Gold też było świetnym, intratnym interesem, który popierasz?

  117. W końcu to był czyiś biznes i nikomu nic do tego, jak był prowadzony, prawda?

  118. @paintball_X Powtórzę, gry to są dobra luksusowe a nie podstawowe. Pakowanie skrajnych nieprawidłowości do jednego worka z rosnącymi cenami gier i metod ich finansowania to jest właśnie odrealniony socjalistyczny pogląd 😛 Producenci gier są źli bo pakują lootboksy. Panie, gry mobilne zarabiają masę hajsu na niedoinformowanych konsumentach i to właśnie tam od lat powinny pojawić się regulacje a nie na rynku PC.

  119. Skoro gra AAA kosztująca 200 zeta lub 60 baksoeurosów wprowadza praktyki z mobilek które w większości przypadków są darmowe, to się nie dziw że wszyscy są nagle oburzeni EA i ich BF2. Plus projektowanie rozgrywki żeby podprogowo zmuszać (tak zmuszać) do kupowania ułatwiaczy bo progres gry leci jak krew z nosa. Thanks EA. Never more.

  120. Patrzyłem analizę z której wynikało że problem mają gry indie, natomiast gry AAA zarabiają coraz więcej przy podobnych kosztach dzięki coraz lepszej technologii i stosowaniu tych samych schematów. Mówimy tu tylko o maksymalizacji zysków, gdyby było słabo to by nie zamykali studiów które zarabiają kupę kasy ale nadal mniej niż oczekiwali.

  121. @paintball_X, porównujesz rynek gier do Amber Gold? Serio? Jeśli nie dostrzegasz różnicy między sprzedażą konkretnego produktu, a nielegalną piramidą finansową, to gratuluję. Retoryka typu: nie jesteś weganem, więc wspierasz globalne ocieplenie.

  122. @matysiak No i sam się wkopałeś. Też istnieją przeróżne abonamenty (PS+, EA Access), gdzie dostajesz dostęp do zarówno pełnych wersji gier, jak i czasowych wersji próbnych. Także, abstrahując już od tego czy ów analityk ma rację czy też nie (sam się z nim nie zgadzam), to argument jest co najmniej nietrafiony. 🙂

  123. typowy Amerykanin nie wziął pod uwagę innych krajów gdzie 60 dolarów to za dużo i jeszcze gracz ma płacić 20 dolarów za produkt premium tak czy on oszalał czy jak ?? jakoś kiedyś tego nie było i jakoś dało się zarabiać jak 60 dolców to za mało by zwrócić się za tytuł AAA to niech przestaną je wytwarzać

  124. Aż założyłem specjalnie konto 😀 Co za pitu-pitu. Gościu uzależnia cenę gry od tego ile kosztuje jej wyprodukowanie, a nie ile jesteśmy chętni za nią zapłacić.|W rzeczywistości jest zupełnie z na odwrót – to my, gracze kupujemy gry kiedy uważamy, że są warte swojej ceny. Natomiast to problem EA, by koszty produkcji trzymać na tyle nisko, by opłacało się je robić i nadal móc je nam sprzedać. Mówienie, że i tak wciąż jest relatywnie tanio to negowanie powyższego i łamanie zasad podstaw ekonomii 😀

  125. Dla mnie tego typu wyliczenia są bardzo zwodnicze. Zacznijmy od tego, jest też różnica w jakości rozrywki, jaką dostarczają gry. Które te 20-100 godzin potrafią zapchać mało interesującymi, powtarzalnymi elementami. No i są gry, które faktycznie gra się parę godzin, a zapewniają one bardziej skondensowane i dopracowane doświadczenie. To takie typowe mydlenie oczu, czystą matematyką, która moim zdaniem tutaj się nie sprawdza.

  126. tia ciekawe czy ten łoś powie tak samo jeśli jakaś gra jest długa na 100 godz ale 80% z tego to grindowanie lub bieganie w tą i z powrotem za tym samym questem, po za tym jestem zdziwiony jego wypowiedzią – koleś jest niesamowicie bezczelny albo ….

  127. skoro się temu ea tak strasznie nie opłaca to niech zwijają interes i naraaa, normalne firmy tak robią, nikt nie potrzebuje ich produkcji przepłaconych na siłę gniotów

  128. @odin ja tam nawet widze sens w tym porównaniu, bo jest to sprzedaż dóbr wirtualnych mnożonych w nieskończoność (zwłaszcza hdy koszty napisania gry dawno się zwrócą) za pieniądze reprezentujące już realne dobra czyli prawie jak masowy dodruk fałszywych/pustych pieniędzy

  129. Pan analityk wie ile razy w ciągu roku się chodzi do kina i ile razy ogląda jeden film? Bzdury bez kontekstu.

  130. Niezbyt nie pisze się czasem razem? 🙂

  131. Jak dla mnie to pan analityk coś pomylił. Kino nie równa się gra. Można to porównać do filmu na DVD/Bluray. Kupię film SW to oglądam go potem za darmo ile razy chcę bez dopłat, tak też powinno być z grą. W kinie nie kupujesz filmów, a gry już kupujesz, zupełnie jak filmy czy książki. |Ale skoro tak to jego broń jest obusieczna: Książki można wypożyczać za darmo, to może niech EA też tak udostępni gry do wypożyczania? 😛

  132. Mi wyszło 1$ i 40centów. Nie wiem jak można przeoczyć cenę sprzętu do grania, który wymienia się średnio co 2 lata. 1500$ to raczej takie optimum w USA. No i oczywiście prąd podczas grania podzespoły najwięcej wyciągają z sieci. Starszą maszynę również można spieniężyć. Niemniej jednak tego dolara dziennie trzeba doliczyć do każdej gry, jeśli mówimy o pieniądzach przy graniu.

Dodaj komentarz