rek
rek
27.10.2020
11 Komentarze

Ghostrunner: Cyberpunk i katany to jednak bardzo dobre połączenie [RECENZJE]

Ghostrunner: Cyberpunk i katany to jednak bardzo dobre połączenie [RECENZJE]
Choć mam wrażenie, że zachwyty recenzentów niekoniecznie współgrają ze stonowanymi ocenami.

Przez długi czas Ghostrunnera określano jako cyberpunkowe Hotline Miami FPP. Niby wszystko się zgadzało – wyjątkowa kruchość głównego bohatera i przeciwników, powtarzanie danego fragmentu poziomu ukryte pod R, dynamiczna elektroniczna muzyka stanowiąca tło dla kolejnych widowiskowych zabójstw. Dość szybko okazuje się jednak, że gra ma równie dużo wspólnego z… Mirror’s Edge.

Produkcje One More Level wzbudzała spore emocje już od dawna, a udostępnione niedługie demo nie mogło zaspokoić apetytu graczy. Ghostrunner ukaże się na szczęście już dzisiaj, a wszystko na to wskazuje, że naprawdę warto po niego sięgnąć. Średnia ocen z 29 recenzji na Metacriticu wynosi w tym momencie 83/100 dla wersji pecetowej (konsolowe doczekały się na razie zbyt małej liczby not).

Garść wybranych ocen:

  • TheSixthAxis – 9/10
  • Game Revolution – 4,5/5
  • Jeuxvideo.com – 17/20
  • Destructoid – 8,5/10
  • PCGamesN – 8/10
  • IGN – 8/10
  • Wccftech – 8/10
  • PC Invasion – 7,5/10
  • GameSpot – 7/10
  • Windows Central – 3,5/5
  • Poniżej kilka opinii poszczególnych recenzentów.

    Zdaniem TheSixthAxis (9/10) obok Ghostrunnera nie można przejść obojętnie:

    Ghostrunner odpowiada na odwieczne pytanie: „Co, jeśli walka w Mirror’s Edge byłaby naprawdę dobra?”. Idealnie łączy parkourowe bieganie z szaloną, ale precyzyjną walką, tworząc sekwencje akcji przypominające filmy. Całość jest poparta fajną narracją, która popędza rozgrywkę do przodu w zawrotnym tempie. Ghostrunner to naprawdę pozycja obowiązkowa dla graczy na PC i gra, która dała mi najwięcej frajdy ze wszystkich recenzowanych w tym roku.

    Destructoid (8,5/10) przyrównuje grę do Hotline Miami i Mirror’s Edge:

    Nie mogłem pozbyć się wrażenia, że gram w bezbożny związek Hotline Miami i Mirror’s Edge, za którym – o czym nawet wcześniej nie wiedziałem – marzyłem przez całe życie.

    IGN (8/10) jest grą zachwycony:

    Dzięki niesamowitemu tempu i wymagającej umiejętności rozgrywce Ghostrunner to spełnienie marzeń speedrunnerów. Ale nawet jeżeli nie należycie do tego grona, będzie to dla was świetna gra akcji z perspektywą pierwszej osoby, która może wydawać się karząca, ale zawsze robi to sprawiedliwie. Możesz umrzeć setki razy, ale natychmiastowe odrodzenia i hojnie rozrzucone punkty kontrolne sprawiają, że wymagająca walka i warstwa platformówka Ghostrunnera nigdy nie zamieniają się w nieznośny obowiązek. Co więcej, Ghostrunner jest pełen różnorodnych wrogów, mechanizmów i specjalnych mocy, które ciągle zmieniały sposób, w jaki podchodziłem do wielu unikalnych starć. Zawsze wydawał mi się świeży, a pod koniec trwającej od sześciu do ośmiu godzin kampanii byłem wręcz zbyt chętny, aby wskoczyć z powrotem do gry na chociaż kilka sekund.

    PC Invasion (7,5/10) punktuje z kolei kilka wad:

    Ghostrunner to bardzo dobrze wykonana gra z doskonałą grafiką i świetnym sterowaniem, ale często frustruje: ma bardzo nierówną krzywą poziomu trudności i kilka okropnie żmudnych sekcji. Poza tym, gdy skończysz z kampanią, jedyne co pozostaje, to rozpoczęcie jej ponownie.

    Nawet najbardziej surowy GameSpot (7/10) jest zadowolony z produkcji:

    Kiedy Ghostrunner działa, działa naprawdę dobrze. Bieganie po ścianach, skakanie, ślizganie się i przecinanie wrogów stojących na drodze daje poczucie siły i robi wrażenie. Przez większą część gry doświadczać będziesz wyłącznie imponującego skakania po pomieszczeniu w krótkich sesjach, ale nawet to wystarczy, abyś chciał iść naprzód, opanowując sztukę parkouru ninja robotów. Po drodze z pewnością czeka cię dużo frustracji, więc nie wszystko skończy się uśmiechem, ale emocje, które odczuwasz w chwili, gdy idealnie przebiegniesz pokój, są warte wysiłku.

    Ghostrunner dostępny będzie już dzisiaj na pecetach (Steam, GOG, EGS), PS4, Xboksie One i Nintendo Switchu.

    rek

    11 odpowiedzi do “Ghostrunner: Cyberpunk i katany to jednak bardzo dobre połączenie [RECENZJE]”

    1. Nagłówek niezbyt odkrywczy, katana jest jedną z najbardziej cyberpunkowych broni 🙂 (zaraz po ostrzach wysuwanych z różnych części ciała).|Gra zaintrygowała mnie już podczas dema. Ciekawe, czy hype na CP2077 podbije koniec końców sprzedaż czy ją zahamuje?

    2. za często i za szybko dają 9/10

    3. Czyżby kandydat do cyberpunkowej gry roku?

    4. O, super że są dosyć dobre oceny, bałem się że może będzie jakaś klapa

    5. @Uplink Moim zdaniem końcówka oczekiwań na CP2077 to świetny czas na wypuszczenie takiej gry i to jej o wiele bardziej pomoże niż zaszkodzi.

    6. W tej chwili na GPW mają wzrost ~12%. Jak najbardziej zasłużenie.

    7. @DeeJayHMC – na początku pewnie będzie dobra sprzedaż, ale za mniej niż miesiąc wychodzi gra Redów i o ile nie okaże się totalnym crapem to ekstremalnie odwróci uwagę ludzi od Ghostrunnera. Oznacza to, że teraz zbierać będą dużo większe zyski dzięki hype’owi Cyberpunka, ale potem z kolei będą zbierać dużo mniejsze – również z powodu Cybepunka. I właśnie ciekawi mnie jak dobrze na tym wyjdą 🙂

    8. @uplnik wczoraj gra była w pre orderze na liście najlepiej sprzedających się gier więc w sumie na razie dobrze idzie

    9. @czytałem już w kilku artykułach, że gry najlepiej zarabiają w pierwszym tygodniu od premiery, potem sprzedaż większości produkcji leci na łeb i na szyję, bo pojawia się coś innego co odwraca uwagę graczy. Dlatego miedzy innymi po pół roku często mamy promocje 🙂

    10. @Uplink – ale za mniej niż miesiąc wychodzi gra Redów”Już nie, nowa data premiery to 10 grudnia ^^

    11. Kiedyś napisałem w komentarzach pod niusem na temat tej gry(nawet byłem zacytowany w następnym niusie na jej temat), że to cyberpankowe Dishonored. Jak widać, strasznie się pomyliłem. Pograłem chwilę w demko, ale się z gierką niestety nie polubiliśmy.

    Dodaj komentarz