
Fallout 1,5: Resurrection – Mamy spolszczenie

Pół roku po premierze angielskiej wersji (i trzy lata po premierze wersji oryginalnej, tj. czeskiej) grupa rodzimych fanów udostępniła spolszczenie tego szalenie ambitnego projektu. Lokalizację możecie pobrać pod tym adresem (jeżeli zaś w oczy rzucą się Wam jakieś babolki, zachęcamy do ich zgłaszania w tym wątku).
Dla porządku przypomnijmy, że Resurrection to zupełnie nowa przygoda, tocząca się między pierwszą a drugą odsłoną Fallouta. Scenariusz zabiera nas do Nowego Meksyku na ok. 10 lat po upadku Mastera, gdzie spędzamy ok. 25 godzin. Całość ma ponoć mroczniejszą, bardziej dekadencką wymowę niźli przeładowana dowcipami „dwójka”.
Czy warto wracać do Fallouta? Zdania są podzielone, ale nasz recenzent (gem) był w CDA 10/2016 sceptyczny. Jak pisał w swoim tekście:
Z poziomem trudności jest coś nie halo tak bardzo, że po 10 godzinach zacząłem poważnie zastanawiać się, czy chcę brnąć dalej. Nie wiem, czy to norma, ale mnie zmuszał do nadużywania metody save ’n’ pray w stopniu naprawdę obrzydliwym. Nie pominąłem przy tym żadnego z hubów i trafiałem do nich we wskazanej kolejności. Wykonywałem też wszystkie dostępne mi questy i zbierałem każdy śmieć, który później mogłem sprzedać. (…) Koniec końców kiedy zatarł się pierwszy zachwyt nowym starym Falloutem, zacząłem mieć dosyć. I nie chodzi o to, że zużyła się formuła gry, bo ta wciąż zawiera przepis na role-playing niezrównane. Szkoda jednak, że na drodze fabuły stanęły problemy techniczne i projektowe.

Czytaj dalej
11 odpowiedzi do “Fallout 1,5: Resurrection – Mamy spolszczenie”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Przepędzamy? Przepędzać to można bydło. Poprawna forma to spędzać. Nie używaj słów których nie rozumiesz, żeby wydawać się mądrzejszym, bo tylko się ośmieszasz.
GGrzebyk – ja wiem… słyszałem w użyciu, ale fakt, że potoczne (a tak po prawdzie – archaiczne, bo rodowód ma siedemnastowieczny). Lubię takie sformułowania, ale jeżeli ma Ci to spędzać sen z powiek – podmienię. Niespecjalnie jednak podoba mi się Twój nieprzyjemny ton. Bardzo bym prosił o większą kulturę wypowiedzi.
@GGrzebyku|”Przepędzać czas” i „spędzać czas” oznaczają dokładnie to samo, tylko „przepędzać czas” jest dość rzadko używane. No i zastanów się nad właściwym znaczeniem słowa „spędzać”, bo „spędzać to można bydło” 🙂
@Papkin Masz rację, może trochę za ostro ale nie znoszę tej maniery u ludzi, żeby wplatać „mądre” słowa gdzie tylko się da. Tekst przez to brzmi sztucznie i kompletnie nie pasuje do takiej tematyki. Dzięki za poprawienie.
@2real4game – archaizmy są archaizmami dlatego, że wyszły z użycia. Nie ma sensu przywracać ich do życia skoro przez nie wypowiedź będzie brzmieć sztucznie albo wręcz niezrozumiale. No chyba, że piszemy poezję to co innego..
Szczerze mówiąc nie zauważyłem by z poziomem było coś nie tak. Uważam, że z poziomem jest jak najbardziej wszystko w porządku. Miałem kilka ciężkich przepraw ale i też satysfakcja większa gdy się uda. Jakby poziom był niski to byłoby nudno. Jednak mam dwa zastrzeżenia do moda. Nie uświadczymy w nim zbyt wiele nowych rzeczy, co jest dla mnie dużym minusem. Skoro już ktoś się porywa na tak duży mod, to wydaje mi się, że wręcz należy go wesprzeć czymś świeżym. Prawie wszystko zostało wzięte z poprzednich cześc
Drugi zgrzyt to odczuwalne zmęczenie twórców produkcją moda. Sam początek gry jest dość szczegółowy. Postacią można coś ukraść, są poboczne quest, pojawiają się ciekawe dialogi ale im dalej w las tym mniej wszystkiego. Jakby chcieli już to wszystko dopiąć do końca by w ogóle wypuścić mod i zrezygnowali z kilku rzeczy. Mimo wszystko nie załowałem spędzonego w tym modzie czasu i jako fan starych Falloutów bardzo się ciesze, że powstał.
Co do cytatu z newsa:|Ktoś chyba zapomniał, że oldschoolowe cRPGi to nie samograje jak nowe produkcje. Owszem, mi na początku też było ciężko, bo nowe gry przyzwyczaiły nas do tego, że wszystko jest podporządkowane umiejętnościom i poziomowi gracza.|Zamiast na siłę próbować ukończyć wszystkie zadania, wystarczy skupić się na tych możliwych do wykonania. Jeśli czegoś nie możesz zrobić, idź dalej. Znajdziesz lepszy sprzęt, wbijesz lvl, wrócisz i będzie łatwiej.
lastmanstanding akurat to chyba najcięższy moment w grze, ale może być też i najłatwiejszym [SPOILER] bo wystarczy zabić „bezimiennego”, dobra postać zaś może wykonać to dość szybko, chociaż tutaj faktycznie jest lekki błąd bo powinieneś mieć zawsze chociaż szanse ruchu a nie liczyć, że go (NPC’a) nie zabiją. Ale to jest ogólnie nieprzemyślany błąd a nie mankament poziomu trudności.
A mi się poziom trudności akurat bardzo podobał. Nie jest łatwo, przed długi czas unikałem walki i dużo kombinowałem, ale gdy już zdobędziesz odpowiedni poziom, broń i zbroje wrócisz do wcześniej zbyt silnych przeciwników i pokażesz kto tu rządzi. I to jest właśnie fajne, w mojej opinii dużo lepsze niż skalowanie poziomów z gier Bethesdy.
@lastmanstanding- akurat ta sytuacja jest trochę dziwna [SPOILER] Sam zacząłem walkę z bezimiennym gdy tylko znalazł się w zasięgu i w tej samej turze zabiłem, co zakończyło walkę. Jednak postać niezależna, o której mówisz (u Ciebie ginie, u mnie powinna żyć) i tak znika. Może to błąd (grałem w starszą wersję, jeszcze po angielsku), a może po prostu twórcy tak zadecydowali i nie masz go uratować 🙁