
Crash Bandicoot 4: Najwyższy czas… poznać [RECENZJE]
![Crash Bandicoot 4: Najwyższy czas… poznać [RECENZJE]](https://staging.cdaction.pl/wp-content/uploads/2025/03/afcd2164-dc9a-42fe-92a3-f6bd73249c95.jpeg)
Stworzone przez magików z Vicarious Visions N. Sane Trilogy udowodniło, że na współczesnej growej scenie nie brakuje miejsca dla Crasha Bandicoota. Remake pierwszych trzech części ujął zarówno starych wyjadaczy, jak i osoby mające z jamrajem styczność po raz pierwszy. Nie był w stanie jednak zamaskować oczywistego faktu, że Naughty Dog projektowało te tytuły dobre 20 lat temu, a to w naszej branży – wybaczcie truizm – wieczność.
Na szczęście zachęcone sukcesem Activision zdecydowało się stworzyć pełnoprawną kontynuację serii. Zadanie to powierzyło Toys for Bob, autorom Spyro Reignited Trilogy – i zdecydowanie była to dobra decyzja. Crash Bandicoot 4: Najwyższy czas zbiera bowiem bardzo dobre recenzje, mogąc pochwalić się w tym momencie średnią na Metacriticu w wysokości 86/100 (na podstawie 32 recenzji).
A oto i garść ocen:
Poniżej kilka wybranych opinii.
Games Beat (5/5) nie ma wątpliwości: nowy Crash dorównał poprzedniczkom.
Oryginalne gry z Crashem są klasykami. Przez lata wydawało się, że nigdy nie dostaniemy nowej części, która byłaby tak dobra jak one. Ale teraz mogę spokojnie powiedzieć, że Crash Bandicoot 4 to nowa najlepsza odsłona z całej serii.
Produkcję zachwala także GamesRadar+ (4,5/5):
Kontynuacja mogą pochwalić się sprytem i stylem. Crash Bandicoot 4 udowadnia, że w starym Bandicoocie jest jeszcze spora życia. Naprawdę najwyższy czas.
GameSpot (8/10) docenia wprowadzenie nowinek do gry przy jednoczesnym zachowaniu ducha pierwowzorów:
Nawet bardziej niż granie w N.Sane Trilogy, która dosłownie zremake’owało oryginalne gry z Crashem z mojej młodości, granie w Crasha 4 było jak ponowne spotkanie z serią. To zastrzyk nowych pomysłów wbity w klasyczną formułę rozgrywki, która zaskakuje i zachwyca, nawet pomimo tego, że grając, czułem się jakbym wrócił do domu. Naprawdę, takie produkcje są powodem, dla którego witamy dawno uśpione serie z otwartymi ramionami.
Gaming Bible (8/10) zastrzega, że to przede wszystkim produkt dla fanów – ci będą za to na pewno zadowoleni:
Ci, którzy uważają, że Crash jest jedną z bardziej niezgrabnych i irytujących maskotek platformówek z dawnych czasów, prawdopodobnie nie zmienią swojego zdanie po kontakcie z nową częścią. Z drugiej strony jeśli dorastałeś, zachwycając się Crashem Bandicootem, pokochasz Crash Bandicoot 4: Najwyższy czas. Mogę ci to obiecać. Toys For Bob postanowiło stworzyć autentyczną kontynuację i pod tym względem tytuł ten jest oszałamiającym sukcesem.
Nieprzekonane pozostało tylko VG24/7 (3/5):
Szkoda, że niektóre rozwiązanie zastosowane przy projektowaniu poziomów nie pasują do silnika, za pomocą którego Toys for Bob zbudowało ten list miłosny do gier platformowych z lat 90. Luźna i pływająca fizyka, mnóstwo różnych mechanik, które często wydają się ukończone tylko częściowo, a także niektóre decyzje projektowe, sprawiające wrażenie sadystycznych – a nie po prostu trudnych – doprowadzają do tego, że takie podejście do Crasha Bandicoota nie przypomina prawdziwej kontynuacji, a bardziej licencjonowany spin-off.
Crash Bandicoot 4: Najwyższy czas trafił dziś na PS4 i Xboksa One. Jego recenzję autorstwa Bastiana (bo kogo by innego) przeczytacie w CD-Action 12/2020.

Czytaj dalej
5 odpowiedzi do “Crash Bandicoot 4: Najwyższy czas… poznać [RECENZJE]”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Fani platformówek, do sklepów marsz!
Pozytywne recenzje Crash Bandicoot 4 nie powinny dziwić w końcu gracze dostali pełnoprawną kontynuacje, sprawdzone pomysły plus nowe rozwiązania to się udało a narzekanie VG24, że Crash Bandicoot 4 jest za trudny cóż taki urok platformówek trzeba trochę pograć aby być dobrym, niedzielni gracze mogą odpaść na starcie.
@DantesTylko VGA nie twierdzi, ze czwórka jest za trudna, tylko ze niektóre mechanizmy i rozwiązania są nietrafione i osobiście ciężko jest mi się z nimi nie zgodzić. Jako wielki fan jamraja to jaram się jak głupi, jednak ciężko mi przejść obojętnie obok strasznie nieprecyzyjnego sterowania, którego przyczyna mogą być animacje bohaterów. Już zremasterowana jedynka miała w dniu premiery z tym wielki kłopot (gracze Przecież wręcz łamali pady na high road i road to Nowhere)
No i momentami mam wrazenie, ze to jest pozycja dla typowo hardkorowych fanów Bandicoota – Tak jak moja ukochana z przyjemnością dłubie sobie przy oryginalnej trylogii, tak już prawie ze początkowe bonusy w CB4 strasznie ja odrzucają, bo są po prostu sadystycznie zaprojektowane. Wprowadzenie masek także wypada na plus, ale tez nie wszystkich – Elementy platformowe w mixie z Akano to jedna wielka katorga.Wiadomo, ze my – stare pryki – bawić będziemy sie świetnie, ale czy młodsi odbiorcy także?
Kurde, mam coś zawalone pod kopułą, bo akurat fragmenty z Akano uwielbiałem. Na początku zginąłem 28 razy, to prawda. Ale jak podszedłem do tego na spokojnie na drugi dzień, to czerpałem z tych momentów mega przyjemność i zginąłem już tylko 3 razy. Cały czas myślę, co ten czwarty Bandicoot w sobie ma: chyba problemem jest głównie przestawienie się ze starego sterowania Crashem na nowe, bo to jest tak bardzo „nasz Crash”, a jednocześnie tak bardzo „nie nasz”, że tworzy się dysonans poznawczy.