rek
rek
11.02.2013
Często komentowane 111 Komentarze

Analityk: „Wydawanie dem obniża sprzedaż pełnych wersji o połowę”

Analityk: „Wydawanie dem obniża sprzedaż pełnych wersji o połowę”
Jednym z negatywnych trendów współczesnej branży jest coraz rzadsze wydawanie dem. Słuchając wypowiedzi analityka i prezesa studia Puzzle Clubhouse, Jesse’a Schella, nic dziwnego. W trakcie konferencji DICE radził on wydawcom — „jeśli chcecie odnieść sukces, nie wydawajcie wersji demonstracyjnych”.

W trakcie swojego wystąpienia na konferencji DICE Schell, podpierając się stosownymi liczbami, stwierdził, że jedną z recept na sukces jest rezygnacja z tworzenia dem swoich gier. Jak mówi:

Pytacie: „czy uważasz, że wydaliśmy wszystkie pieniądze, by zrobić demo, a ono o połowę obniżyło sprzedaż?” Tak, dokładnie to się stało.

Schell przekonuje, że najlepszym sposobem na odniesienie sukcesu komercyjnego i osiągnięcie wysokiej sprzedaży jest budowanie tzw. „hype’u” poprzez publikowanie teaserów i zwiastunów. Według analityka wzbudza to zainteresowanie klientów danym tytułem i nie mogą się oni doczekać, by go wypróbować. Jeśli jednak konkretna gra otrzyma demo, często po zagraniu konsument dochodzi do wniosku, że nie warto inwestować w pełną wersję, i po prostu jej nie kupuje. Inaczej jest, gdy „próbki” nie ma.

Tłumacząc słowa Schella i obdzierając je z okrągłych słówek — „nie wydawajcie dem, jeśli nie chcecie, by gracze zobaczyli, jakie crapy robicie”. Może z biznesowego punktu widzenia to idealna strategia, ale wolałbym być traktowany przez developerów i wydawców fair. Nie chciałbym, by na siłę wciskano mi kiepskie gry. Znam inny, lepszy sposób, z którego powinni skorzystać producenci — niech robią po prostu lepsze produkcje.

Mam nadzieję, że branża jednak nie posłucha Schella. A jeśli chcecie sami przekonać się, co ma on do powiedzenia, obejrzyjcie zapis jego wystąpienia:

rek

111 odpowiedzi do “Analityk: „Wydawanie dem obniża sprzedaż pełnych wersji o połowę””

  1. Jeszcze można dodać że jak nie wydaja dem, to więcej ludzi testuje grę „piracąc” ja najpierw, co daje im dodatkowe argumenty pod tytułem „PC jest złe bo wszscy piracą”.Żałosne. Zamiast robic sztuczny „hajp” to niech robia gry które sie chce kupowac po przejsciu dema.

  2. Zgodzę się, że wydanie dema może obniżyć sprzedaż nawet o 50% 🙂 Czasem wystarczy kilka minut, żeby zrozumieć, że gra to crap i nie warto wydawać na nią złotówki. Kilka razy przejechałem się na braku dema, ale większość gier, które przypadły mi do gustu po prostu kupiłem.

  3. Kolejny przykład na to, że idiotów nie sieją, sami się rodzą. Rezygnacja z dem nie jest receptą na sukces. To recepta na oszukiwanie graczy. Tu jest tak samo jak z filmami – zwiastun to zbiór najlepszych scen z filmu czy gry. Zebranie do kupy najlepszych fragmentów nie jest świadectwem jakości.

  4. @Davidiusz Nic dodać nic ująć.Róbcie lepsze gry a nie tyle kasy wydawać na „hajp” (MoHW) i wydać miernote!!! zakazać recenzji przed premierą i nie wydawać demówek ,żeby nie zrazić konsumenta.Żałosne!

  5. DoomMarine95 11 lutego 2013 o 17:19

    @alistair80 – dokładnie. |A jakim trzeba być idiotą żeby słuchać takiego gostka – to chyba logiczne – chcesz sprzedać gniot nie pokazuj dema – WOW – ciekawe jaki „amerykańcki” uniwersytet trzeba skończyć, żeby mieć taką mądrość. Dobra, niech dema wydają tylko ci, których gry będą dobre 😀 A ci, których gra będzie do 4 liter niech ich nie wydają 😀 Uwielbiam marketing.

  6. Niewydawanie dem powinno obniżyć sprzedaż o 3/4 😛

  7. DoomMarine95 11 lutego 2013 o 17:21

    I jeszcze ta pasja bijąca z tego obrazka powyżej i lewa dłoń gotowa do wyrwania pieniędzy 😀

  8. no tak demo obniża sprzedaż bo jak ludzie na demku zobaczą jaki to gniot to od razu rezygnują z kupna xD

  9. HAHAHA, Piotrek w końcu napisał porządnego newsa! 😀 Na pewno obejrzę. A miałem sobie darować ten filmik. Dzięki! 🙂 Ale do rzeczy: koleś ma sporo komercyjnej racji, ale publiczne ogłoszenie tej prawdy Poliszynela oznacza, że każda firma przyznająca że nie zrobi dema będzie traktowana jak potencjalny oszust i kłamca. 😉

  10. Przeczytałem dopiero temat newsa, a już wiem, że to co w nim jest to głupota. Jeśli gra jest dobra to demo tylko zwiększy jej popularność. Ale zaraz… ten analityk wie, że jest wiele gier słabych, i wie, iż grając w słabe demo nie kupimy słabej gry. Teraz ma to sens. Jednym słowem: radzi twórcom, jak sprzedać kicz.

  11. Sztab specjalistów szykuje teasery, trailery, gameplay’e czasem też dopłaci za pozytywną recenzję… A mało kto zainteresuje się jakością gry -.-” | |Zwracam uwagę na te słowa newsa: ” zainteresowanie klientów danym tytułem i nie mogą się oni doczekać, by go wypróbować. Jeśli jednak konkretna gra otrzyma demo, często po zagraniu konsument dochodzi do wniosku, że nie warto inwestować w pełną wersję, i po prostu jej nie kupuje.” Ktoś widzi, że ma demko chłamu i nie kupuje 😛

  12. Miałem napisać dokładnie to samo co Kirrin, sama prawda.

  13. no tak, łatwiej jest zapłacić recenzentom za ocenę.

  14. Tak z ciekawości. Co ma do tego wszystkiego zdjęcie działu gier używanych w jakimś randomowym sklepie.

  15. kto pomyślał .że dożyje takich czasów zmieniam hobby lub staje się niedzielnym graczem

  16. „Tłumacząc słowa Schella i obdzierając je z okrągłych słówek — „nie wydawajcie dem, jeśli nie chcecie, by gracze zobaczyli, jakie crapy robicie”. Chodziło o coś zupełnie innego. Firmy po to robią ten cały szum i hype wokół produktu, aby wzbudzić w nas nieodpartą chęć zagrania, bo to takie rewolucyjne, przełomowe itd. Gra wcale nie musi okazać się shitem żeby konsument po zagraniu w demo nie kupił pełnej wersji. Po prostu po zagraniu w demo tak długo budowana potrzeba koniecznego zagrania w grę zostaje…

  17. @paintball_X – po ponad czterech latach chyba najwyższa pora? 🙂

  18. zaspokojona wraz z chęcią kupna gry. Kłania się czytanie ze zrozumieniem:) I zróbcie coś w końcu z tym systemem komentarzy…

  19. aMermanIshouldTurnToBE 11 lutego 2013 o 17:43

    @Kirrin|Prawda, święta prawda! Jakbym zagrał w demo takiego Battlefield 3 w życiu bym tego nie kupił, wielu fanów dwójki dało spokój tej grze już w „becie’ – no ale beta, wtedy można powiedzieć „kup bo to była tylko beta”. Co gorsza ostatnio”bety” mają bardziej cele marketingowe niż rzeczywiste poprawianie błędów.

  20. W sumie logiczne – nie ma dema, klient kupi produkt w ciemno, bo nie będzie miał jak go przetestować. Na szczęście jeszcze istnieją „dema” np. w Zatoce 😉 Ale i tak później jest gadanie że „gracze wuje i ściągajo, piraco i producenci tracą pinionszki ;_;”. No ale dzisiaj chyba jest niestety tak, że lepiej kupić coś za 140-150 zł i płakać, że pieniądze poszły się pierdzielić, bo produkt nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. Stare czasy, gdzie każda gra miała swoje demo, już chyba nigdy nie wrócą. Szkoda.

  21. @widelec251, jak gra jest dobra to po zagraniu w demo chce się więcej, więc kupuje się pełną wersję, a nie tak jak mówiłeś, że grać się odechciewa.

  22. aMermanIshouldTurnToBE 11 lutego 2013 o 17:47

    @Matiozo92|EA dyma graczy, za to miliony graczy dyma EA w zatoce ^^ proste.

  23. Ah, i oczywiście „”Wydawanie dem obniża sprzedaż pełnych wersji o połowę” – i jednocześnie o połowę zwiększa się piractwo.

  24. aMermanIshouldTurnToBE 11 lutego 2013 o 17:49

    Hah no i dobrze! Jaki plon sieją taki zbierają

  25. Nie, to NIE WYDAWANIE DEM OBNIŻA SPRZEDAŻ, TYLKO WYDAWANIE GÓWNIANYCH GIER!

  26. Po przeczytaniu wstepu palnalem siarczystego facepalma. Tworcy dobrych gier nie boja sie wydac dem swoim produkcji, gdyz w wiekszosci przypadkow wiedza, ze gra jest dobra.

  27. Bo to jest tak jak jest demo gracz zagra i nie dostal tego co chce i nie kupuje gry dlatego lepsze sa bety poniewaz sa one wieksze od dem wieksze i maja podejscie zachecenia do gry a nie pokazania gry jak to robia dema

  28. „nie wydawajcie dem, jeśli nie chcecie, by gracze zobaczyli, jakie crapy robicie” – genialna sentencja

  29. Jeżeli demo jest beznadziejne to i sprzedaż będzie beznadziejna (np. Arcania: Gothic 4). A jeśli będzie dobre to i sprzedaż będzie dobra (żaden przykład nie przychodzi mi teraz do głowy).

  30. Dawniej wydawano dema bo gry były na poziomie, nie to co te crapy teraz.

  31. Słuszne podejście, potem trzeba wykupić metacritic.com

  32. Paindemonium 11 lutego 2013 o 18:43

    Tak… zaniża o połowę gdy gra jest totalnym szajsem. Wyjdzie demko, ludzie zobaczą te kupe łajna i nie kupią… a teraz wystarczy zrobić na dobrej marce jakieś łajno, nie wydać demka ludzie jak debile się na to złapią kupią i będą przeklinać ten nabytek do konca dnia. Czy ma tak być?

  33. Paindemonium 11 lutego 2013 o 18:45

    No i dziwią się czemu np ja od czasu do czasu pirata pobiorę gdy dema nie ma… tak zapoznałem się z serią Dawn of War grając na piracie i stwierdziłem że seria jest tak warta pieniędzy by i na multi się załapać. W dzisiejszych czasach wychodzi na to że pirat to takie nielegalne demko bez multi.

  34. Jak wciskają crap to niech się nie dziwią że mają słabą sprzedawalność. Nie jestem zwolennikiem wiadomego procederu, ale za ten tekst mam nadzieję że Schell i wszyscy developerzy stosujący tą taktykę dostaną po łapach od piratów….

  35. O żesz w mordę… Normalnie co czyta się tych „analityków” to można tylko ręce załamywać – jeden „nie róbcie dem”, drugi „nie dawajcie „, trzeci „nie róbcie „, czwarty „” a żaden z tych pseudo-specjalistów nie powie wprost: „Zróbcie DOBRĄ GRĘ to i ludzie ją kupią”. To nie lepiej jest tylko zrzucać winę na wszystko (zły termin, zła promocja, zła recenzja, za dużo pobrań z zatoki, za mało wątków homo, za mało kasy dla recenzentów) albo wszystkich (recenzentów co napiszą

  36. że gra to gniot i 3/10 to i tak za dużo, graczy bo jak to nie kupują tylko pobierają albo nie kupują bo grali w demo, „piratów” bo 3 dni przed premierą wrzucili rip i gracze przekonali się, że to szit itd) tylko nie widzieć własnej postawy, że mając (ostatnio coraz częściej) w głębokim swoich graczy wydaje się badziewia i potem nagle sprzedaż spada bo ludzie nie kupią w ciemno gry wiedząc co było poprzednio. Brawo gratuluję takiego toku myślenia i zwijam się z moim okrętem pod czarno-białą banderę.

  37. No pewnie, jak gniot to obniża sprzedaż.

  38. Pytanie tylko – kto w tych czasach wypuszcza jeszcze dema? 🙂

  39. No oczywiście. Lepiej w ciemno wyłożyć pieniądze na jakiegoś gniota. Ktoś ściąga demko i ogarnia, że to gra bez polotu i nie wydaje ciężko zarobionych pieniędzy. Simply as fword

  40. @mystic8 wiesz, powiedziałbym, że dawniej ogólnie gry były na lepszym poziomie no ale pod każdym niusem jest lament w tym stylu.

  41. Ta genialne, problem w tym, że coraz częściej gracze ściągają piraty i jak gra im podejdzie w tedy inwestują w pełne wersje! Więc niech wybierają dema, czy piractwo?|@paankracyk Na konsolach dema to rzecz normalna i podstawa, przy wyborze gry.

  42. Jasne……………. takie tam pindolenie , ale w przypadku gier słabych to może i prawda .

  43. Jakoś z ME3 nie było tego problemu ;]

  44. Analityk: „Wydawanie dem obniża sprzedaż pełnych wersji o połowę.”|Gracz: „Nie wydawanie dem zwiększa piractwo 100 krotnie.”|proste jak but

  45. Takim podejściem do graczy tworzą piratów i tyle

  46. Tak, tak- wydawanie dem obniża sprzedaż o połowę. Cóż- jak demo ewidentnie pokazuje, że zapowiadana gra to zwyczajny crap nie warty nawet uwagi, to i nie dziw (szczególnie, że w demach studia pokazują te najlepsze momenty, a skoro i one są słabe, to resztę pomińmy). |Pod tym względem dema są bardzo dobre! Poza tym- nie wydawanie dem spowoduje, że sprzedaż padnie jeszcze bardziej, bo wbrew opiniom nikt nie chce dać się wydymać! Co za tym idzie- piraci zyskają kolejnych członków i popularność…

  47. @ Mariox2x- akurat dwie pierwsze misje ME 3 były napakowane efektami, cutscenkami i najlepsza muzą.

  48. IMO to prawda. No bo czemu kupować gre jeśli demo wyraźnie sugeruje, że dobra nie jest? A jeśli gra jest absolutnym AAA i dziełem sztuki to i bez dema się świetnie sprzeda. Demo poprawi sprzedaż tylko jeśl sprawia ze gra wygląda na fajniejszą niż jest. Więc o ile wolałbym żeby dema były to z punktu widzenia developera poprostu nie mają one sensu.

  49. Ja rozumiem że dema zaniżają sprzedaż gier i to nawet gra nie musi być gniotem, może być dobra albo nawet bardzo dobra ale gracze mają różne gusta parę rzeczy drobnych mu się nie spodoba i już nie kupi danej gry.Po prostu stwierdzi taka osoba że jest nie zainteresowana. Ale dema nie są po to żeby się więcej nachapać tylko żeby dać ludziom ocenić grę bez zakupu jej. Kiedyś albo ludzie robili gry z pasji i nie zależało im aż tak na kasie albo nie znali się na marketingu i tak naprawdę zawsze chodziło im o $

  50. Po prostu deweloper zawsze straci na grze jeśli wyda demo nawet jak gra będzie dobra. Widać rynek idzie w naciąganie ludzi w balona i na psioczenie developerów że ludzi im kradną ich kasę bo piracą już bym wolał zrobić demo i dać ludziom sprawdzić może część tych co piracą bo nie mają poglądu kupili by grę no ale tak trzeba zrobić jeszcze dobrą grę 🙂 .

  51. Przecież jak jakaś gra nie ma dema, to się ściąga na próbę pirata i tyle… jest fajna to wyrzucam z dysku i kupuje, i instaluje na nowo, a jak nie jest fajna to się wywala na stałe i nie kupuje.

  52. Demo równie dobrze może podnieść sprzedaż. Źle zrobione lub w towarzystwie marketingowego hype’u może jednak wypaść blado, rozczarowując graczy oczekujących po tytule rozrywki, takiej jak na świetnie wyglądających, acz wyreżyserowanych trailerach. Nikt nie kupuje kota w worku. Jeśli dema brak, a recenzje nie pomagają w wyborze, często sięga się po piraty. Dobra gra nie potrzebuje reklamy. Ta wypromuje się sama

  53. Źle na to patrzą, jeśli gracz nie będzie miał dostępu do dema i napali się na grę to kupi oryginał, ale jeśli się okaże że gra nie jest tak dobra jak na zapowiedziach, gracz się zniechęca do tego twórcy i ewentualnie serii, z racji że to nie jest to czego oczekiwał i co zapowiadano i tym samym stracą w przyszłości twórcy na tym.|Przynajmniej dla mnie to tak wygląda.

  54. Jeśli tylko twórcy dobrych gier (bo tacy zapewne będą decydować się na dema, bez obaw, że większość pozna, że ich gra to chłam) będą się decydować na wykonywanie demontracyjnych wersji gier, to mi to pasuje. Mnie dema np. Torchlighta, XCOM-a czy Book of Unwritten Tales zachęciły do kupna (choć jeszcze tego nie zrobiłem, ale niebawem zrobię. Tzn. w tym roku gdzieś pewne). Bez dem raczej bym nie zaryzykował.

  55. Muszę się z nim zgodzić, mało które demo zachęca do kupna gry. Argument z piratem o tyle kontrowersyjny, że można przetestować grę w całości i nie kupić jej wogóle.

  56. Mało które demo zachęca do gry bo mało która gra naprawde jest dobra i warta tych 100+ zł….. Teraz to robią same kalki sequele prequele srele morele. Zero nowości taki Dead Space 3 czy Assassins Creed 3 to zwyczajne średniaki z dobrym marketingiem jadące na sukcesie protoplastów. Kiedyś dem było pełno bo i branża nie była tak nakręcona na biznes i gry robiono wtedy bardziej starannie. Mam nadzieje, że nowe generacje konsol znów ruszą przynajmniej technologicznie rynek PC i dostaniemy coś świeżego.

  57. czyli najlepiej oszukiwać graczy ile się da i owszem sprawdzi się to raz, drugi raz się nikt nabrać nie da…

  58. Jak robią gówniane gry to tak jest. Jakoś dice nie bało się dać bety BF3 po której jeszcze bardziej ludzie się podjarali na zakup tak jak i crysis 3 więc jak widać można, a jeśli ktoś kupi grę w ciemno i będzie do [beeep] to już następnym razem się porządnie zastanowi czy kupić grę od takiego twórcy. A wg. mnie przez brak dem rośnie tylko liczba pobranych pirackich kopii.

  59. Bo i dema trzeba też robić z głową. Ich głównym celem ma być zachęcenie klienta do kupna pełnej wersji. Obecnie dema to pierwszy etap, tutorial lub mały epizod wycięty z gry. Gdyby twórcy robili dema na zasadzie wprowadzenia (prequelu) do właściwej gry, lub przedstawili jakąś poboczną historię to moim zdaniem ludzi by to bardziej nakręciło na kupno. Do tej pory pamiętam jak to Valve zrobiło z Half Life – demo miało tytuł Uplink i zrobiło na mnie większe wrażenie niż jakikolwiek epizod z pełnej wersji.

  60. Danon666 Chciałbym by tak było ale pewnie dostaniemy świeżą grafikę z nic nie wnoszącym gameplayem, ciągłe schematy i nawet te same fabuły tylko w innych czasach i klimatach jak CoD.

  61. dokładnie drapiszon! a ostatnie wydawane dema wyrwane ze środka gry i zadanie typu przebiegnij od punktu A do B zabij kilku obwiesiów po drodze, koniec dema i ekran z linkiem pre order

  62. Bo ja wiem. Gdyby nie dema, nigdy nie kupiłbym coś takiego jak: Hacker Evolution: Untold, Bastion, LIMBO, Amnesia, Plants vs. Zombies, Serious Sam Double D, Arx Fatalis, Risen, Overlord, Mini Ninjas oraz Zeno Clash.|Dla mnie demo to okazja do znalezienia dobrej, oryginalnej gry, po którą bym nijak nie chwycił. Dla małego studia robiącego coś nowego to tak naprawdę okazja do wypromowania swego produktu, wśród „poszukiwaczy”, bowiem zwykły zjadacz chleba indyków nie kupuje, bo uznaje je za crap.

  63. @drapiszon ale zwróc uwagę, że za cene jednego dema dobrze przemyślanego i zrobionego jak trzeba, można zrobić kilka teaserów, trailerów, które zrobią hype i z reguły przekoloryzują grę do tego stopnia, że większość kupi a jak to z reguły z ludźmi bywa, większość uparcie chwali swoje mimo iż tak naprawde wie, że wyrzuciło kase w błoto między innymi dla tego też nie raz widzimy recenzje, które nie mają się nijak do prawdy. Co do samego Shella to go tak nie gańce strasznie bo akurat o free to play mówi dobrze

  64. Aha, no i Torchlight 😀

  65. @Danon666 masz rację, ale nie sądze żeby to pociągało za sobą duże koszty jeśli decyzja o stworzeniu tego typu dema powstanie na wczesnym etapie produkcji. Brakuje po prostu wyobraźni. Problem pewnie w tym, że większość managementu to ludzie znający się tylko na liczeniu pieniędzy, a nie na potrzebach graczy. Wracając do słów pana Schella to trochę strzela sobie w kolano, a całej branży samobója. Ja się teraz czuję tak – nie ma dema – chcą mnie oszukać – ściągnę pirata i sprawdze czy warto.

  66. Byłoby inaczej gdyby istniała zasada, że każdą grę można zwrócić do kilku dni, jeśli nie spełnia naszych wymagań. Zresztą większość towarów można zwrócić, nie rozumiem dlaczego gry są z tego wyłączone.|Ciekawe co by pan analityk powiedział po fali zwrotów jakiegoś crapu który zrobiło jego studio.

  67. @drapiszon Ściąganie piratów szkodzi tylko i wyłącznie rynkowi PC, bo na konsoli takiego piractwa nie ma a i zyski z tego rynku są dużo większe, co najwyżej niektóre studia przestaną wypuszczać gry na Piecyka. Myśle, że jak piszesz problemem są developerzy bo to oni są odpowiedzialni za zdobycie jak największych przychodów. Druga sprawa to też fakt że za granicą kupno gry nie jest takie ciężkie bo żyjąc np w UK, danie za premierówke tych 20-30 funtów nie boli tak bardzo jak wydanie 120zł. Tak samo np Francj

  68. Mała nadinterpretacja i: 50% graczy jest niezadowolonych z kupna.

  69. Jeśli gra by była zwyczajnie dobra to demo by tylko zachęciło do kupna, no ale jak się robi crapy to ciężko o inny wynik. Jaki z tego morał ? Czas robić porządne gry !

  70. @Danon666 – na konsoli nie ma piractwa ? Żebyś się nie zdziwił. Xbox 360 jest przerabiany na potęgę, nawet PS3 jest już złamane i wystarczy dysponować niezaktualizowaną konsolą aby są przerobić. Więć piractwo to nie jest domena tylko PC.

  71. mateo91g – jakby połowa piratów z PC kupiła oryginały w myśl zasady pirat to demo, później kupię to gry na PC pobiły by wynikami obie konsole razem wzięte. A teraz jest tak, że PC przegrywa osobno i z PS3 i Xboxem. Aha nie zgodzę się, wiele świetnych gier dema nie miało, i w niczym nie są gorsze od gier z demem. Przykład ? RDR, MGS4, itp itd. Także nie bądź pochodny w sądach.

  72. No jak się robi [beeep] i potem wydaje demo takiej gry to nie dziwota.

  73. „Może z biznesowego punktu widzenia to idealna strategia, ale wolałbym być traktowany przez developerów i wydawców fair.” [beeep] mnie obchodzi, co byś wolał. To nie subiektywny felieton, newsy pisze się z bezstronnego, obiektywnego punktu widzenia. To czytający ma sam wyciągnąć wnioski, dziennikarzyno od siedmiu boleści…

  74. @Szpagin, jakby była możliwość to bym ci dał jakiegoś plusa czy coś. Takie dopiski na końcu newsa są coraz częściej, autor pewnie nie wie, że za sytuację na każdym rynku odpowiadają konsumenci. Wszyscy narzekają na jakość gier, a gry sprzedają się dobrze jak nigdy wcześniej. Niech mi to ktoś wytłumaczy. Głosujemy portfelem, wszystko co złe wynika z przyzwolenia klientów na taki stan rzeczy. Tylko tyle i aż tyle.

  75. @mateo91g Ale porównanie piractwo PC a konsole to niebo a ziemia, nie mówiąc już o tym że na PC wystarczy wstukać odpowiedni adres w przeglądarce, ściągać, przenieśc plik, podmienić i grać.@mbwrobel zgadzam się z tobą w 100% jeśli chodzi o technikalia, i też uważam że skok technologiczny wzrośnie niebywale w krótkim tempie bo w końcu uwolni się od starych konsol. No tak my mamy tą alternatywę, tylko niektórzy przy niej zostają na stałe:P

  76. niech zrezygnują z dem, ale pod warunkiem, że będzie można zwrócić grę gdy ta okaże się gów*em, a nabywca odzyska 100% pieniędzy. zresztą odwrót od dem widać już od kilku lat. kiedyś demo było niejako obowiązkowe. teraz to coraz częściej rzadkość i dema stają się powoli „białymi krukami”. ale co się dziwić, skoro większość gier to klony, lub „to samo” z kolejnym numerkiem. gry coraz częściej nie mają dem, bo gdyby gracze wiedzieli co kupują, to studia padały by jak muchy, a tak kupuje się „kota w worku”

  77. @mateo91g: Coroczne dane roznych torrentowni mowia, ze na PCach sciaga sie 4 razy wiecej niz na konsolach. Samych torentow, a sa przeciez i inne sposoby. Ale z tych liczb co podaja mozna zalozyc, ze PCowe piractwo jest 4 razy wieksze niz konsolowe.|@MeSSer: Glosowanie portfelem to moze i dobry pomysl, tyle ze w glosowaniach tych co sie znaja jest zawsze mniej niz tych, ktotych kupil trailer itp. – pelna demokracja niezbyt czesto sie sprawdza…

  78. @mbwrobel – dokładnie, na PC nie ma DRM, konieczności podłączenia z netem, securomów, Origina i innych takich.A, zaraz, są. Co do reszty, wszyscy wiemy że ostatnie karty graficzne i procesory miały premierę 8 lat temu, jak nowy Xbox. Przecież MS i Sony grozi śmiercią każdemu kto odważy się wymyślić coś lepszego niż ich sprzęt. Zaraz, zaraz, że w komputerach od dawna jest więcej niż 512 RAM ? Że niektórzy mają nawet po 4 GB i więcej ? Niemożliwe, jakim prawem ?

  79. @bohater8 – niektórzy potrafią wydać na dodatki 2,3 razy więcej niż kosztuje gra. I nic ich nie obchodzi że komuś się to nie podoba. Jak to mówił mój sklepikarz w bufecie w szkole : kupujesz albo nie zawracaj głowy. I tyle. Aha, ludzie którzy kupują gry np. w USA zarabiają 3, 4 razy więcej niż przeciętny Polak, więc takimi durniami nie są, oj nie.

  80. Jak człowiek zobaczy jaki kit mu próbują wcisnąć testując wersję demo to rezygnuje z zakupu tejże gry. Ja już nie dam się nigdy nabrać na zakup czegokolwiek bez możliwości sprawdzenia tego. Tym bardziej jeżeli chodzi o gry.

  81. Najlepszym przykładem jest diablo 3 ;p Dobrej grze demo pomaga, słabej szkodzi, to raczej logiczne.

  82. W moim odczuciu jest wręcz przeciwnie. Brak dema zniechęca do nabycia gry. Nikt przecież nie chce kupować kota w worku, a gameplaye nigdy nie dadzą możliwości poczucia gry na własnej skórze.

  83. A potem się dziwią że ludzie piracą. Well no duh! Sherlock!!

  84. Posłuchałem całego wykładu i to, że dema obniżają sprzedaż gier nie jest poradą dla branży, a jedynie faktem, który mówca przytacza, by podeprzeć swoje tezy dotyczące wykorzystania i skuteczności technik neuromarketingu i psychologii w sprzedaży gier. Schell nigdzie nie popiera zaprzestania wydawania dem, nie sugeruje, że wpływa to pozytywnie na branżę, poza zwiększeniem zysku producenta i wydawcy. Nie mówi: „róbcie beznadziejne gry, nakręcajcie hype, czerpcie zyski – tylko to się liczy! (Dobra robota EA!)”

  85. Pokazuje tylko rzeczywiste efekty zastosowania tych technik i tragedię współczesnego społeczeństwa – potrzebę porównywania i równania się z innymi oraz obawę bycia negatywnie ocenianym, jednocześnie bez skrupułów samemu ich oceniając.|Innymi słowy: sparafrazowane słowa Schella są wyrwane z kontekstu. Sam zapiszę sobie jego wnioski, jako nauczkę i ostrzeżenie by nie poddawać się hype’owi i „zindoktrynowanym” chodzącym reklamom zanim sam za darmo produktu nie wypróbuję. Nie ma dema? To już nie mój problem. 🙂

  86. @VaaB – Żaden sklep nie me obowiązku przyjąć zwrotu towaru, jeśli jego stan przy zakupie jest zgodny z umową. Przyjmowanie zwrotów jest gestem dobrej woli, jedynie sklepy działające wysyłkowo mają obowiązek przyjmowania zwrotów bez podania przyczyny z zastrzeżeniem, że produkt znajduje się w oryginalnym, nienaruszonym opakowaniu. Czytaj: widziały gały, co brały. Ciuch (gra) była w porządku, a to, że kolor przestał ci się podobać po paru dniach noszenia już nie jest winą sprzedawcy.

  87. Nie ma to jak odebrać ostatnie bastion możliwości wyboru. Demo w moim poglądzie bardzo często decydowało o tym czy chcę zgrać w pełną wersje gry. A producenci tylko kombinują jak sprzedać (wcisnąć) swoją grę konsumentowi i starają się dodatkowy by jej przypadkiem nikomu nie odsprzedać. Taka polityka wcale nie leży w granicach mojego gustu, i mówię jej stanowcze nie. Nie dość, że co roku kupuje to samo co rok temu, to w dodatku nikt nie daje mi szansy by sprawdzić czy ta gra mi się spodoba. COD4 miał demo,

  88. i co może z tego powodu słabo się sprzedał. Mam ich wszystkich w głębokim poważaniu za taką politykę, kupuję gry gdy jestem święcie przekonany, że chce je mieć lub gdy cena pozwala mi na swobodny zakup, bez zmartwienia o to, że wydałem za dużo floty.

  89. Są jeszcze recenzje i gameplaye więc powodem do testowania torrentowych wersji to to nie jest 🙂

  90. A producenci tylko kombinują jak sprzedać (wcisnąć) swoją grę konsumentowi i starają się dodatkow(o) by jej przypadkiem nikomu nie odsprzedać. Przepraszam za literówkę.

  91. innymi słowy: „widzisz, że zrobiłeś gównianą grę? nie wydawaj dema ;]”. A że 90% dzisiejszych gier jest do [beeep] to nic dziwnego że rzadko się widzi dema ; p Chociaż głównym powodem jest raczej i tak cięcie kosztów na wszystkim…

  92. Tu już chyba przesadzają… Zrobienie dema kosztuje bo kosztuje, no ale jeżeli robi się gry które jeszcze kilka lat temu zaliczane byłyby do dem, to się nie ma co dziwić… Zamiast zrobić grę, której spiracenie byłoby głupotą, a demo spełniało swoją rolę DEMONSTRACJI, to nie mieliby problemów. I potem twórcy przyjdą i powiedzą, że ich się okrada i są smutni, skoro ludzie testują gry z peb-szopu, a te nawet nie proponują im niczego więcej w legalnej postaci…

  93. I nie mówię już nawet o samej grze, ale nawet pudełko nie zachęca do kupna. Cena ta sama, zawartości grywalnej mniej a nie grywalnej w ogóle (nie licząc ulotek reklamowych czy okazjonalnych ostrzeżeń o epilepsji)…|@Anczaj – tak, to dobry argument, ale tylko w postaci słownej. Po skali piractwa można wywnioskować, że to już nie są tylko ci, których tak czy siak nie stać. Jak kupujesz auto to większość woli się przejechać niż zobaczyć film jak ktoś jeździ czy przeczytać recenzje.

  94. Mimo, iż nie lubię takich mądrali, to muszę mu jednak przyznać rację. Gość mówi samą prawdę – która dla nas, jako graczy, nie jest za wygodna. Ale z drugiej strony – zupełnie odmienna sytuacja panuje z Crysisem 3 – wiele osób było niezdecydowanych, a po zagraniu w demo, ups, teraz to się nazywa „beta”, są skłonni kupić tę produkcję. Niestety, do mnie ona nie przemówiła. 🙂

  95. Z punktu widzenia wydawcy/developera NIE opłaca się wydawać dema. W najlepszym razie wzrost sprzedaży będzie minimalny a w najgorszym sprzedaż poleci na łeb na szyję. Poza tym demo kosztuje pieniądze i czas, który mozna przeznaczyć na finalny produkt.

  96. Cóż mnie osobiście do kupienia blockade runnera przekonało demo, bez niego może bym się nie skusił. Dobrze zrobione demo zaostrza apetyt. A „apel” tego gościa. Cóż: szczery, ale ja crapu w ogóle nie zamierzam kupić.

  97. „Jeśli jednak konkretna gra otrzyma demo, często po zagraniu konsument dochodzi do wniosku, że nie warto inwestować w pełną wersję, i po prostu jej nie kupuje. Inaczej jest, gdy „próbki” nie ma.” – analiza warta co najmniej Nobla. Jak zagram w demo i stwierdzę że gniot to za nic w świecie przecież nie kupię, a jak nie będę miał możliwości w nie zagrać to będę musiał wziąć kota w worku po tym co mi producent naobiecuję i po tych przepiękniastych screenach i innych filmikach które wypuści do sieci…

  98. Zgadzam się z lechoo84

  99. Gość chyba czegoś nie rozumie. Demo ma na celu pokazania fragmentu rozgrywki danego tytułu.Jeśli gra jest źle wykonana bądź po prostu nie przypadła nam do gustu to oczywiste, że jej nie kupimy. A znowu nawrzucanie do sieci screenów, teaserów i trailerów może sprawić, że powstanie tzw przesyt i będziemy mieli tej gry po dziurki w nosie. Reklama jest dobra, ale opublikowanie kilku materiałów, które trzymają nas w niepewności jest o wiele lepszym rozwiązaniem.

  100. Innymi słowy dema się nie opłacają, bo ludzie dowiadują się jak beznadziejna jest gra i nie kupują.

  101. @Kesser Tak samo jest z muzyką i filmami – branża rozrywkowa schodzi na psy, a ukrywanie prawdy nic nie pomoże. Co z tego, że nie wydadzą dem, jak ludzie opublikują własne komentarze na wortalach, a niektórzy sięgną po nielegalne kopie i też wyrobią sobie zdanie. Ostatnio praktycznie nic nowego nie gram i nie widzę sensu instalacji 20 GBby pograć całe 12 godzin i dowiedzieć się, że wydali jeszcze 10 innych DCL. Szkoda, że przestali tworzyć takie gry jak za czasów BG lub IWD albo pierwszych Fallout’ów. Pzdr.

  102. zaraz będzie że publiczna beta będzie obniżać sprzedaż, w wyniku czego będziemy grać w jeszcze większe crapy, bo mniej zbalansowane.

  103. STRZEŻCIE SIĘ! Niedługo dojdzie do tego, że nie będzie można nagrywać gameplay’ów i pisać recenzji, bo będą pokazywały rozgrywkę i cokolwiek mówiły o grze i recenzenci będą skłaniali nas do pogardzenia tą grą!!! (a na serio, gdzie to wszystko zmierza?! ;_;)

  104. @MeSSer- mało wiesz, dużo gadasz. Konsole biją rynek PC dla tego, że na zachodzie prawie nikt nie gra na PC. U nas przeważają gracze PC, ale na zachodzie PCtowcy są mniejszością. Wynika to głównie z faktu, że gry na konsole kosztują tam tyle samo co gry na PC.|Co do teorii, że jestem pochopny we wnioskach to naucz się czytać ze zrozumieniem, bo nic o tym, że gry bez dem są gorsze nie pisałem. Chodziło mi o to, że gry z demami się gorzej sprzedają, ponieważ są one słabe, a jakby gra była dobra, to demo …

  105. … tylko by zwiększyło jej sprzedaż. Np. gdybym mał okazję zagrać w demo Medal of Honor Warfighter nigdy bym nie kupił tego crapa, i tak by zarobiła większość osób które zamierzały Warfightera kupić. A tak dema nie było, grę kupiłem, żałowałem, następnego dnia już wystawiłem ją na allegro. Ale są gry których nia zamierzałem kipić, ale zagrałem w demo i je kupiłem: min. Call of Duty 1, Unreal Tournament 2004 (a Unreal Tournament III kupiłem dzięki temu, że kupiłem UT 2004). Powiem więcej, gdyby nie …

  106. … otwarta beta Bad Company 2 EA by nie zarobiła na mnie ponad 500 zł ! Dzięki temu, ze zagrałem w betę Bad Company 2 kupiłem tą grę, potem kupiłem Battlefield 3 i Premium do niego. Gdyby nie otwarta beta nie kupił bym nigdy żadnego Battlefielda i nie miał bym zielonego pojęcia, że Battlefield to tak dobra gra.

  107. to kupie demo na zatoce piratow

  108. „Jak nie dema to pirata”Nagle piractwo wzrosło o 99 procent.Ba dum tss!

  109. Zle mi sie wczytal post ;/.

  110. Tworzenie „hype’u” poprzez publikowanie teaserów i zwiastunów. Według analityka wzbudza to zainteresowanie klientów danym tytułem i nie mogą się oni doczekać, by go wypróbować.” Tak na pewno wzbudza zainteresowanie ale chyba wśród każuali, których jest już chyba tyle, że twórcy/wydawcy nie muszę się przejmować prawdziwymi graczami, którzy widzą gdy coś jest $% a kiedy nie jest. Kurcze jak rynek gier się stacza, nie długo będzie to samo co się stało z przemysłem muzycznym i filmowym.

  111. Ja znam dobry sposób na takie praktyki. Najpierw trzeba się udać do sklepu piratebay po czym jak się zapoznasz z tytułem i zapragniesz zagrać w multi, to kupić(o ile gra nie jest szitem). W ten sposób można się ustrzec takich praktyk.

Dodaj komentarz