
Activision Blizzard pozywa Netfliksa za podkradanie pracowników

Jak donosi The Hollywood Reporter, Activision Blizzard zdecydowało się pozwać streamingowego giganta. Sprawa dotyczy konkretnie Spencera Neumanna, do grudnia 2018 dyrektora finansowego wydawcy, który od stycznia 2019 zaczął sprawować tę samą funkcję w Netfliksie.
W pozwie możemy przeczytać, że zdaniem Activision pozwana firma nakłoniła Neumanna, zajmującego „jedno z najwyższych i najbardziej wrażliwych stanowisk, wymagające niezwykle wysokiego poziomu zaufania, uczciwości, wrażliwości i zaangażowania”, do zerwania umowy obowiązującej do 30 kwietnia 2020. Dodajmy, że miało to mieć miejsce podczas negocjacji dotyczącymi potencjalnych ekranizacji gier spółki. Netflix miał też obiecać pokrycie ewentualnej grzywny, jaką musiałby zapłacić Neumann.
Co gorsza, Netflix zaangażował się w swoje niewłaściwe postępowanie, gdy Activision – z pomocą Neumanna – negocjowało z Netfliksem komercyjne współpracę w celu dystrybucji linearnych treści medialnych związanych Activision. Następnie Netflix zaczął nakłaniać Neumanna do naruszenia swoich zobowiązań powierniczych wobec Activision, uzyskując w ten sposób kolejną nieuczciwą i nieetyczną przewagę nad Activision, jednym z konkurentów Netfliksa.
Zdaniem wydawcy Netflix złamał tym samym kalifornijskie prawo pracy. W pozwie przywołane są też liczne inne pozwy przeciwko streamingowemu gigantowi. Jak przypomina The Hollywood Reporter, w przeszłości w grudniu zeszłego roku proces z Netfliksem w podobnej sprawie wygrała wytwórnia Fox. W tym momencie trwa także spór z firmą Viacom oskarżającą spółkę o identyczne działanie.
Trudno przewidzieć, czy konflikt sądowy wpłynie jakkolwiek na współpracę Activision i Netfliksa w zakresie ekranizacji. W końcu pod koniec 2018 ich powstanie było już prawie pewne.

Czytaj dalej
18 odpowiedzi do “Activision Blizzard pozywa Netfliksa za podkradanie pracowników”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Acti Blizz, firma która traktuje szeregowych pracowników jak parobków (i płaci jak parobkom), która graczom esportowym CoD-a zabrania streamowania innych gier jakby byli oni ich własnością, powołuje się na kodeks pracy. Ciekawych czasów dożyliśmy.
Takie stanowisko firmy która w jednym momencie potrafiła wywalić 8% pracowników (około 800 osób) to jakiś korpo żart niskich lotów
No to Netfliks ma umnie plusa
To nie jest obóz pracy. Nikt im nie karze tam pracować.
@taz|Rozumiem, że jakbyś był właścicielem Juventusu to też nie miałbyś problemu gdyby Ronaldo grał dla ciebie i zarazem dla klubu rywala?
@taz|Przychodzi Activision do e-sportowca z lukratywną ofertą współpracy. Proponują mu duży hajs ale w zamian za to chcą ekskluzywności na jego kanale (by streamował ich gry, a gier konkurencji nie). Gościa nikt nie zmusza do podpisania kontraktu, a mimo to on podpisuje, a potem płacze na streamie, że mu Activision zakazało streamować PUBG… Czy to jest wg Ciebie wporządku ze strony e-sportowca? Czy ty popierasz jego zachowanie?
@tr3mmo0r Podajesz dwie różne sytuacje. Ba, ja to czytam i Activiosion ma jakieś pozwy z tyłka wzięte. Pracownik wolał się przenieść tam, bo tam dostał lepsze warunki – kapitalizm.
@gimemoa – to nie do końca jest takie proste. Mogli mieć umowę o niepodbieraniu pracowników, mogli naruszyć zakaz konkurencji. Dodatkowo mogą być kwestie zawiłości prawa amerykańskiego i tego jaki konkretnie zapis naruszyli. Inaczej może być postrzegana sytuacja gdzie pracownik poszedł do innej firmy i spytał o pracę, a inaczej gdy firma zaczęła pisać do pracowników partnera (czyli kto zainicjował negocjacje).
@Azaraphiel wszyscy pracownicy Activision pracują na niebotycznie wysoką pensję pasożyta Bobby Kotick jakby go usunęli wtedy reszta pracowników studia mogłaby zarabiać więcej w takich warunkach nie ma co się dziwić jak pracownicy uciekają do konkurencji.
Czym innym szeregowy pracownik, a czym innym dyrektor wysokiego szczebla. |Proponuję poczytać sobie o klauzuli zakazu konkurencji. Bardzo często przy tego typu stanowiskach widnieje tam podpunkt: |”pod groźbą finansową/karną zakazuje się wykonywania pracy na stanowisku o podobnym zakresie obowiązków przez okres … (zazwyczaj od 6 miesięcy do 3 lat) po zakończeniu współpracy z naszą firmą”. |Wszystko po to, abyś nie wykorzystał uzyskanej w danej firmie wiedzy przeciw niej.
@tr3mm0r Ale wiesz, że oni nie płacą esportowcom miesięcznych pensji tylko najwyżej mogą zarobić za wygranie jakiegoś turnieju? Sama umowa udziału w lidze zakazuje im streamowania innych gier. A idąc twoim przykładem, to tak jakby wywalili Lewandowskiego i dali mu dożywotni zakaz gry w piłkę za to że zagrał sobie prywatnie mecz tenisa.
@freynir Motywacja akurat jest inna. Głównym powodem jest windowanie stawek w dół. I takie klauzule powinny być wręcz zakazane. Niby kodeks pracy dopuszcza takie umowy ale tylko w wypadku dostępu do szczególnie istotny informacji. No powiedzmy sobie szczerze, jakiś art director takich informacji nie posiada. Sporo firm to jednak nad interpretuje i karzą coś takiego podpisywać szeregowym pracownikom co jest wręcz śmieszne.
@taz|Ale przecież nie muszą brać udziału w ligach OKRUTNEGO Activision? To raczej e-sportowcy próbują siętam dostać, a nie odwrotnie?@gimemoa |Ja się odniosłem dosłownie do tego co napisał Taz, a nie ogólnie.
@tr3mm0r Czyli uważasz, że esportowiec, który dostał się do ligi poprzez swoje umiejętności, wraz z dołączeniem do ligi staję się darmową własnością actiblizz, która ma już nawet wolności robienia w wolnym czasie tego czego chce? Wydaje mi się, że czasy niewolnictwa skończyły się wieki temu. Co z tego, że może odejść? Od razu sprawia to twoim zdaniem, że zachowanie to jest uczciwe? Aż przypominają się czasy lat 2000 gdy na lokalnych rynkach pracy ludzie zarabiali po 5 zł na h „bo jak chcą mogą odejść”…
@gimemoa Kapitalizm to obowiązuje tylko niżej, wyżej to kapitalizm się kończy tam, gdzie właściciel w zarząd daje firmę synowi, a nie najbardziej kompetentnej osobie i gdy chodzi o zyski to są właściciela, ale koszty i ryzyka to odpowiedzialność wszystkich zatrudnionych.
@taz|Uważam, że skoro sportowiec AKCEPTUJE WARUNKI UMOWY to jest zobowiązany ich przestrzegać. Nikt nie zmuszał go do podpisania umów ani nawet do próby dostania się do tej konkretnej ligi. Mógł iść do innej i grać w inną grę i tam podpisać umowę, która nie ma takiej klauzuli. Gdzie ty tu widzisz niewolnictwo?
@taz|Tak działa sfera szeroko-pojętego obszaru rozrywki w mediu elektronicznym. Dla przykładu założę się, że sporo gwiazd muzyki (np, te co wypromowane zostały w Idolu czy Voice of Poland) również w umowach mają zakaz transmitowania swoich występów prywatnie na platformach monetyzujących to poprzez prograsmy związane z ilościami followersów jak Twitch czy YT. Założę się, że ta nasza polska cyganka z Junior Eurowizji taką klauzulę ma w umowie.
@tr3mm0r od tego są kruczki prawne i zapisy w umowie, że w razie jej złamania jedną czy drugą stronę czekają ogromne kary finansowe 🙂