rek
rek
08.06.2013
Często komentowane 19 Komentarze

1666: Patrice Desilets pozywa Ubisoft. Żąda praw do gry

1666: Patrice Desilets pozywa Ubisoft. Żąda praw do gry
Gdy w maju Ubisoft wyrzucił w dość kontrowersyjnych okolicznościach Patrice’a Desiletsa, projektant obiecywał, że nie podda się bez walki i będzie walczyć z francuskim koncernem o swoje studio THQ Montreal i powstające w nim gry. I słowa dotrzymał – developer złożył pozew przeciwko Ubisoftowi.

Relacje pomiędzy Patrice’em Desiletsem a Ubisoftem od kilku lat są dosyć skomplikowane. Projektant jest jednym z najważniejszych twórców Assassin’s Creeda II, ale w czerwcu 2010 opuścił szeregi firmy. I choć obowiązywał go zakaz pracy u konkurencji, nawiązał kontakt z THQ i pod egidą tego właśnie wydawcy „rozkręcał” studio w Montrealu. Ekipa pracowała nad dwoma projektami – tajemniczymi 1666Underdog.

Pech chciał, że THQ zbankrutowało, a należący do niego zespół Desiletsa w styczniu tego roku trafił do Ubisoftu. I choć początkowo wydawało się, że współpraca projektanta ze swoim starym-nowym pracodawcą układać się będzie bezproblemowo, w maju okazało się, że developer pożegnał się z francuskim koncernem. Oficjalnie przedstawiciele spółki twierdzili, że odszedł sam, po tym jak fiaskiem zakończyły się negocjacje w sprawie kształtu powstających produkcji. Sam Desilets relacjonuje całą sytuację inaczej – według niego, został zwolniony w trybie natychmiastowym i wyprowadzony przez strażników z siedziby studia. Projektant zarzekał się, że na tym sprawa się nie zakończy. Dotrzymał słowa.

Francuski serwis La Presse donosi, że Desilets złożył w sądzie pozew przeciwko Ubisoftowi. Z dokumentów przechwyconych przez redakcję portalu wynika, że Yves Guillemot, prezes francuskiej firmy, był bardzo zainteresowany projektem 1666: Amsterdam (zapewne nowa, może ostateczna nazwa) i chciał, by prace nad nim dobiegły końca.

Desilets twierdzi, że THQ zagwarantowało jemu i jego ekipie swobodę twórczą w trakcie produkcji 1666Underdog. Warunków tych nie chciał jednak dotrzymać Ubisoft. Guillemot miał rzekomo wprost powiedzieć, że umowa projektanta z poprzednim wydawcą dawała mu „zbyt dużą wolność”, przez co byłoby „trudno kontrolować Desiletsa”.

Sam developer żąda od Ubisoftu 400 tysięcy dolarów odszkodowania i prawa do wykupienia gry 1666.

rek

19 odpowiedzi do “1666: Patrice Desilets pozywa Ubisoft. Żąda praw do gry”

  1. Gdy w maju Ubisoft wyrzucił w dość kontrowersyjnych okolicznościach Patrice’a Desiletsa, projektant obiecywał, że nie podda się bez walki i będzie walczyć z francuskim koncernem o swoje studio THQ Montreal i powstające w nim gry. I słowa dotrzymał – developer złożył pozew przeciwko Ubisoftowi.

  2. Ubisoft…raczej Ubi$oft.

  3. Desilets dobrze robi, że walczy o prawa do swojej gry. Skoro ją stworzył to powinna należeć do niego. Sprawa by nie istniała gdyby Ubi dało mu swobodę w procesie tworzenia jaką dawało mu THQ.

  4. kurde sami widzicie że ta ka$a niszczy wszystkie spoko projekty i przycina skrzydła [beeep]istym Twórcom :_( tak być nie powinno. Miejmy nadzieję że nowy Thief nie zboczy z kursu (bo będzie nierentowny $$ i za trudny dla tłuków którzy zaniżają poziom nas Prawdziwych Graczy ! Ale DeusEX Human Rev. był [beeep] moim zdaniem choć mam z GoG-a na dysku 2 gą część i wciąż szukam Moda który tchnie w grafike troche świerzości (lubię ładną grafę a gram od początku istnienia Gier – 1szy u mnie pod strzecha był PONG)

  5. Ciężko mu będzie wygrać proces skoro Ubisoft wykupił prawa do marki od bankrutującego THQ. Niemniej życzę powodzenia.

  6. kiedyś spoko ludzie teraz tylko kasa kasa kasa a gdzie zabawa i przyjemność dla graczy gdzie się podziały te lata w których nikt nikogo nie pozywał nikt nie ścigał za pirackie wersje i nie zabraniał handlowaniem używek jak tylko kasa weszła do gier zaczęło się że niby że gry są drogie w robieniu że piractwo mu szkodzi a potem używki ale podejrzewam że ten model rynku wcześniej czy później padnie ponieważ nie będzie wiecznej dopływu gotówki poza tym ile gracz może znieś 🙂

  7. marcusfenix345 8 czerwca 2013 o 19:24

    Ja mu się nie dziwię. To tak jakby Peterowi zabrali jego grę Fable czy Black & White. On jest twórcą i on powinien mieć wszelkie prawa.

  8. @marcusfenix345 akurat prawa do fable nie należą do lorda kłamstw tylko microsoftu. A B&W do EA, chociaż w tym przypadku nie jestem do końca pewien.

  9. @Arturus31|To, że problem piractwa nie był poruszany to nie znaczy, że go nie było. 🙂 Po prostu twórcy i wydawcy nie wiedzieli, jak bardzo rynek jest chłonny i cieszyli się z zysków. Teraz w dobie cyfryzacji od razu widać, że „mamy x straconych egzemplarzy”.

  10. Gwynbleidd11 8 czerwca 2013 o 21:14

    jak ja bym chcial, zeby taki np. ubisoft lub inny tego pokroju, raz na jakis czas przegral taka sprawe i dostal za swoje, zeby pokazac, ze nawet z takimi gigantami mozna wygrac, poprzez dazenie do zrealizowania pasji i marzen, a nie mnozenia pieniedzy|ale chyba na marzeniach sie konczy… ;/

  11. plany wydawców rozpisywane są na lata wprzód. Nie usprawiedliwiam tego, próbuję jednak zrozumieć zmiany, jakie przez lata zaszły w branży.

  12. @Arturus31: z każdą generacją podwajają się koszty tworzenia gier. To tłumaczy chęć maksymalizowania zysków z gier przez wydawanie ich na kilka platform (zauważyliście, ile z produkcji zapowiedzianych na PS4 i X1 będzie też wydanych na konsole poprzedniej generacji?), walkę z piractwem i obiegiem wtórnym, przedłużaniem życia gry za pomocą DLC itd. Twórcy zawsze chcieli zarabiać, ale kiedyś było to łatwiejsze z powodu mniejszych kosztów produkcji i mniejszego rynku. Dziś mamy wielką branżę, w któej wszelkie

  13. Dodałeś komentarze w odwrotnej kolejności? 🙂

  14. „I choć obowiązywał go zakaz pracy u konkurencji, nawiązał kontakt z THQ”|Wiele to ja mu nie wróżę.

  15. Rozumiem z tekstu, że najpierw odszedł z Ubi a później związał się z THQ. W takim razie co to znaczy 'zakaz pracy u konkurencji’? Przy przyjęciu do pracy w Ubi podpisuje się cyrograf na całe życie i staje się jakąś wlasnoscia koncernu?

  16. @Arturus31 http:25.media.tumblr.com/tumblr_lxnm59ToGc1qlu3kpo1_400.jpg|A kiedy to gry były za friko? Branży gier zawsze chodziło o hajs, a hajs równa się prawa do gier które można sprzedawać.

  17. @2real4game „I choć obowiązywał go zakaz pracy u konkurencji, nawiązał kontakt z THQ” Ja nie rozumiem jak moga mu zakazac pracowac? To co, mialby isc gdzies na budowe? To tak jakby zwolniono czlowieka cale zycie pracujacego taksowkarzem i zakazano mu pracowac taksowkarzem w ninnej firmie… Moze i glupie porownanie, ale co mial robic? Is co jakiejs „indyczej” spolki ktora nie jest „konkurencja” dla ubi$itu? Rozumiem zeby pracowal w jakims wywiadzie i znalby taje informacje panstwa, ale w studiu gamingowym..

  18. Najpierw Michael Ancel, wraz ze swoim studiem, robiący szum, a teraz Desilets, który walczy o swoje prawa.|Ancel = Rayman, Desilets to przede wszystkim dogadanie się z Mechnerem i powstanie „Piasków Czasu”, Beyond Good & Evil, lata później zaś najlepszy Assasins Creed w historii serii, którą szybko potem dopadła wtórność. |Czy tylko ja mam wrażenie, że Ubisoft sobie strzela w stopę coraz mocniej, zachodząc za skórę designerom swoich największych arcydzieł?

  19. @ScorpioLT – to był zapewne tymczasowy zakaz pracy w innych firmach z tego samego sektora (tworzenie gier). Często umowy są tak konstruowane dla pracowników wyższego szczebla. Odchodzisz? Okej, ale np. przez pół roku nie będziesz pracował dla konkurencji.

Dodaj komentarz