rek
rek

The Last of Us: Pilot serialu HBO ma już reżysera

The Last of Us: Pilot serialu HBO ma już reżysera
Nagradzanego w Cannes, co może być dobrym znakiem.

Wraz z rosnącą popularnością gier zwiększa się ich atrakcyjność dla innych mediów. Największe produkcje naszej branży gromadzą przy sobie dziesiątki, a nawet setki milionów osób, nie dziwi więc, że ci sami ludzie chcą obcować ze swoimi ulubionymi seriami także na innych polach. Wielka grupa potencjalnych odbiorców i nierzadko naprawdę dobre materiały na scenariusz sprawiają, iż ekranizacje aż same chcą się kręcić.

I faktycznie w ostatnim czasie mogliśmy słyszeć o rekordowej ich liczbie (że wspomnę tylko o nowych Resident Evil, Shenmue, My Friend Pedro, adaptacji Fallouta, Brothers in Arms czy kolejnych ogłoszeniach w sprawie „Metal Gear Solid” lub zbliżającej się premierze „Uncharted”).

Chyba największe zainteresowanie wzbudza jednak serial HBO na podstawie kultowego The Last of Us. Prace nad nim miały już ruszyć, ale fani długo nie wiedzieli, kto stanie za kamerą produkcji. Hollywood Reporter donosi, że reżyserem pierwszego odcinka adaptacji został Kantiemir Bałagow, autor nagrodzonych w Cannes „Bliskości” i „Wysokiej dziewczyny”. Wbrew początkowym planom nad „The Last of Us” nie będzie pracować Johan Renck, znany z m.in. „Czarnobyla”, ponieważ związany jest już innymi umowami na ten okres.

Za scenariusz serialu odpowiada Craig Mazin („Czarnobyl”, „Borderlands”), który zajmuje także wraz z Neilem Druckmannem stanowisko producenta wykonawczego. Produkcja ma przedstawiać wydarzenia z pierwszej części, choć niewykluczone, że zobaczymy w niej również postaci znane z „dwójki”.

rek

13 odpowiedzi do “The Last of Us: Pilot serialu HBO ma już reżysera”

  1. Nagradzanego w 

  2. Dobrze że z jedynki bo w dwójce nic ciekawego się nie wydarzyło, obejrzę.

  3. Czyli przedstawienie tej samej historii z pierwszej części tylko że w gorszej formie – po co, dlaczego, na co to komu

  4. Jakieś 15 lat temu zastanawiałem się dlaczego nie ma filmów na podstawie gier w których fabuła jest niemalże filmowa. Dziś już powstają takie filmy, jedne lepsze, inne gorsze. Jedne skierowane włącznie dla fanów, inne skierowane do szerszej publiczności. Cieszy mnie to bardzo.

  5. @Nezi23 Idąc tym tokiem myślenia: po co robić ekranizacje czegokolwiek?|@mientek Gry są teraz o wiele bardziej filmowe, więc są wdzięczniejszym materiałem do adaptacji.

  6. @CromaC Ekranizacje gier powinno robić się z głową. Film/serial można byłoby osadzić w tym samym uniwersum, ale przedstawić losy innych postaci i wykorzystać przy tym silne strony jakie niesie ze sobą to medium. Przeniesienie na małe ekrany tej samej historii TLOU metodą „kopiuj – wklej” nic jej nie doda, wręcz przeciwnie, przez zabranie jej interaktywności tylko będzie ona tylko gorszą kopią oryginału. Dostaniemy kolejny sztampowy serial w klimatach post-apo których teraz mamy już setki.

  7. @Nezi23 Wiesz co, na razie przyjmę jednak, że HBO (słynące przecież „od zawsze” z kozackich, a czasami powalających seriali) może wiedzieć, co robi. 🙂 Poza tym mam wrażenie, że patrzysz na tę ekranizację z wąskiej perspektywy gracza, a ona nie powstaje tylko dla tych, którzy ograli TLoU. Przypuszczam, że ważniejsi od graczy są w tym przypadku inny odbiorcy, bo to dotarcie do ludzi, którzy nie znają pierwowzoru, pozwoli marce rozrosnąć się i wyjść poza branżę gier – a przecież o to chodzi.

  8. @Nezi23, no ja tego serialu nie potrzebuję, ALE wyobraź sobie, ze nie wszyscy grają w gry, a np. oglądają seriale. Tak samo z ekranizacjami książek itd.

  9. Fallschirmjager 18 stycznia 2021 o 18:51

    Jeśli to będzie krótka seria, jak Chernobyl a nawet Band of Brothers, czyli nie będą odcinali kuponów i nie będą na siłę ciągnąć serii, jak to było z Westworld czy chociażby nieszczęsnym ósmym sezonem GoT a nawet, moim zdaniem, już siódmym, to może z tego coś wyjść. Bo powiedzmy sobie szczerze, że o ile w grze musieliśmy główkować i walczyć, powtarzając czasami walkę, to materiału jest może na 5-6 odcinków GÓRA. A jeśli chodzi o 2jkę: „HBO, nie idźcie tą drogą!”.

  10. Ciekawym faktem jest, że nikt nic nie pisze o nadchodzącej nowej ekranizacji „Mortal Kombat”. Czyżby redakcja czekała na trailer? ;> Mamy już foty i opis fabuły. |Jakby nie było MK jest bardziej znane niż TLOU.

  11. Mam nadzieję, że wyjdzie coś naprawdę świetnego i powstanie drugi sezon oparty na Part II. Cieszy mnie, że adaptują tą samą historię, bo główną wadą dotychczasowych ekranizacji jest to, że próbują wymyślać własne historie. Adaptacje są przede wszystkim dla nowego odbiorcy, który nie miał okazji zapoznać się z dziełem w jego pierwotnej formie.

  12. Ja też skłaniam się ku formie mini serialu na max 10 odc bo to wychodzi najlepiej HBO patrz Pacyfik kompania braci Czarnobyl. Wyjątkiem jest tylko Rodzina Soprano. Zresztą nie ma aż tyle fabuły aby to rozwlekiwać na więcej niż 1 sezon. A o 2 części gry można by było zapomnieć no albo niech się za to zabiera Netflix o oni linią takie klimaty.

  13. Obydwie części gry to świetny materiał na udany serial. Co do liczby odcinków – zawsze mogą dodać inne wydarzenia, bo w końcu Neil Druckmann jest producentem wykonawczym. Mam jednak nadzieję, że zrobią to z głową i nie będzie się to ciągnąć jak The Walking Dead, które sobie odpuściłem po 3 sezonach.

Dodaj komentarz