
„Death Note”: Zwiastun pokazuje Ryuka i zdradza datę premiery [WIDEO]
![„Death Note”: Zwiastun pokazuje Ryuka i zdradza datę premiery [WIDEO]](https://staging.cdaction.pl/wp-content/uploads/2025/03/1e2b5b98-8850-47f0-9e4b-62b0c7bc3f5e.jpeg)
Willem Dafoe jako shinigami.
Podobnie jak komiks i seria anime, netfliksowy „Death Note” opowie historię psychopatycznego Lighta, który uzbrojony w przeklęty notatnik śmierci zaczyna mordować przestępców i grać w kotka i myszkę ze ścigającym go genialnym detektywem o pseudonimie „L”. Premiera na cyfrowej platformie już 25 sierpnia. Główne nadzieje w związku z filmem pokładam w reżyserze Adamie Wingardzie, który w „Gościu” z 2014 roku pokazał, że ma talent do tworzenia świetnych antybohaterów, właściwego doboru ścieżki dźwiękowej i budowania godnej mocnego thrillera z lat osiemdziesiątych atmosfery.

Czytaj dalej
34 odpowiedzi do “„Death Note”: Zwiastun pokazuje Ryuka i zdradza datę premiery [WIDEO]”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Szlag mnie trafia. Uniwersum DN może być otwarte i jest tu mnóstwo miejsca na inne historie, ale nnniieee… Przewróćmy wizerunek oryginału do góry nogami, zmieńmy część imion i nazwisk i udajmy, że jest fajnie. No ale jakby zmienili wszystko to byłoby trzeba pisać scenariusz na nowo… Oh. :/
Przynajmniej jedna dobra wiadomość, ale co z tego jeśli wszystko inne prezentuje się beznadziejnie. Kiepski wybór głównego bohatera i ani trochę nie widać, że jest to socjopata, który nie okazuje uczuć.
@Skelldon Jak chcesz zobaczyć film Death Nota osadzony w Japonii, masz 4 do wyboru. Jak chcesz zobaczyć musical, też jest taka opcja. Jak nie chcesz zobaczyć filmu w wersji co by było gdyby, nie oglądasz. Ciekawe, że tyle osób w necie narzeka na tą wersje, a na musical nikt nie narzekają, że mieli czelność dodać piosenki.
To jest adaptacja. Adaptacja nie musi być wierna oryginałowi. IMO skazywanie filmu na porażkę tylko dlatego, że nie jest wierny oryginałowi, to zwyczajna głupota. Ostatecznie nie ma to absolutnie żadnego wpływu na poziom filmu – tutejszy „Light Yagami” nie może być gówniany tylko dlatego, że nie jest kopią wersji anime. Aktorstwo o tym zdecyduje.|Z tego względu sekcja komentarzy pod trailerem to rak.
Aktorzy jak aktorzy ale liczyłem że chociaż będzie w Japonii kręcone.
Najbardziej mnie dobija L który w bajce miał bardzo białą karnacje, ale Willem Dafoe to idealny wybór.
Trochę…słabe. Aktor grający L’a kompletnie nie pasuje (już pominę kolor skóry który jest 360 nie w tą stronę…ale jego „zachowanie” w tych urywkach w ogóle nie kojarzy się z tym jaki był L)
https:i.imgur.com/9x4pHVn.pnghttps:www.animenewsnetwork.com/thumbnails/fit450x450/cms/news/103095/stanfield.jpgObstawiam sobowtór.
ądaptaja -adaptacją może i bedzie średni serial- ale komeryjnie skazany jest na hejt bo ZA bardzo rózni sie od oryginału i na siłę próbuje wprowadzić zmiany.|Nie było potrzeby na serial od netflixa i nikt go nie chciał
@KafarPL|Właśnie też mi nie pasuje. Od kiedy to L. publicznie przemawiał przysłaniając (i to tylko częściowo) twarz? Przecież na tym etapie nie powinien jeszcze wiedzieć w jaki sposób Kira zabija. -_-
I oczywiście ból dupy typu: „jak AMERYKANIE w swojej AMERYKAŃSKIEJ adaptacji śmieli wykorzystać BIAŁYCH I CZARNYCH aktorów, oraz przystosować film pod AMERYKAŃSKIE warunki dla MASOWEGO odbiorcy!!!!”. Tylko czytać komentarze pod zwiastunami i wcinać popcorn.
PS. Radzę zrozumieć różnicę między adaptacją a ekranizają.
Wygląda z deka jak kooopa i mnie odpycha kiedy pomyślę o anime, ale sądzę, że wielu nieobeznanym ludziom się spodoba więc dobrze, że chociaż w takiej formie się pojawia… Ogólnie jestem niemal pewien, że gdyby jednak trzymali się bardziej oryginału to sukces byłby nawet większy, ale co zrobić… Może te przeróbki nie będą takie tragiczne. Poczekamy, zobaczymy…
@SerwusX Trzeba oglądać uważnie albo powtórzyć sobie raz jeszcze ;), na samym początku L wysyła jednego gostka (morderce jakiegoś który i tak miał dożywocie chyba) by sie upewnić jak light zabija, sam nigdy nie pojawił sie publicznie przecież ;]
Po pierwsze, wierna adaptacja DN już była i nikt jej nie pamięta. Po drugie, Dragon Ball zawalił, bo był gównianym filmem z wielu powodów i odejście od oryginału było najmniejszym problemem tego filmu. Oceniaj film jak już się ukaże i nie z powodu tak głupiego jak „postacie to nie kopiuj-wklej z mangi”.
Nie mam nic przeciwko temu, żeby L był czarny (zabawniej by było jakby to Light był czarny). Większym problemem jest to, że trailer sprawia wrażenie, że to będzie kino sensacyjne, a nie pojedynek umysłów. No ale może to tylko na potrzeby trailera tak wygląda, żeby Amerykańców zaciekawić :/
@greedosk I tu Cię zaskoczę bo anime widziałem i nawet mi się spodobało, nie zmienia to jednak faktu, że skazywanie filmu na porażkę tylko dlatego, że ktoś kiedyś zrobił marną adaptację innego anime/mangi jest czystą głupotą. Przez te lata powstało wiele adaptacji, ekranizacji, remaków czy reebotów i trzeba się liczyć, że powstaną kolejne, pomijając fakt, że filmy te są robione głównie dla zysku. Na przykład można wziąć Edge of Tomorrow (z Tomem Cruisem w roli głównej)…
…który został przyjęty przez publikę a również jest adaptacją mangi/nowelki „All you need is kill”. Świetną adaptacją jest także „Oldboy” z 2003 r, jednak tu muszę przyznać, że amerykanie w swojej adaptacji z 2013 r trochę skiepścili sprawę, całkowicie zmieniając kierunek filmu (jednak nawet ta wersja ma swoich fanów, którzy preferują zwykły odmóżdżacz niż thriller psychologiczny). A wracając do Dragon Balla Evolution, uważam, że nie ma co nawet czekać na dobrą filmową adaptację…
…po prostu materiał źródłowy jest zbyt trudny do ugryzienia, aby przedstawić go w wersji live-action, tu przewagę mają animacje oraz gry.P.S. Dlaczego nikt nie truje dupy w przypadku słabych adaptacji JAPOŃSKICH?
P.P.S @greedosk Dlaczego uważasz, że ktoś kto nie oglądał orginału lub nie jest wprowadzony w świat „chińskich bajek” nie może wyrazić swojej opinii, i od razu atakujesz go przykładem „Gyakkyou Burai Kaiji”?
@xbartexs Może dlatego, że to nie jest news o japońskiej adaptacji, więc co mam tu pisać o tym jak ktoś tam zepsuł coś. Wszyscy piszą na temat, i to, że japońskie adaptacje były słabe nie znaczy, że teraz mamy wychwalać tą tutaj.
@MasterKondi Nie chodziło mi o to aby wszyscy nagle rzucili się na japońskie adaptacje, chciałem jedynie zauważyć, że każdy czepia się adaptacji amerykańskiej przystosowanej pod amerykańskiego odbiorcę nie widząc nawet pełnego filmu, przy czym nikt nawet nie zwraca uwagi na równie często, słabe adaptacje japońskie. Które w niektórych przypadkach są kropka w kropkę takie same jak orginał, nie równocześnie nie wnosząc nic nowego co oznacza brak zaskoczenia ze strony widza.
Dla wszystkich tych co narzekają na zmiany w tej wersji przypominam, że anime i manga Death Nota różnią się zakończeniami.
@narutex1999|Chyba oglądałem uważniej niż ty. 🙂 Zauważ, że na zwiastunie ta sama osoba przemawia publicznie i siedzi w barze w pozycji typowej dla e-La. Więc pewnie jest to L., tudzież osoba na nim wzorowana.
Co to za L?
„psychopatycznego Lighta”??? Czemu niby Light był psychopatyczny? Wydaje mi się że postępował dość logicznie, tak jak postąpiłaby raczej ogromna większość ludzi.
odpowienik „L” oczywiscie czarny!!! Poprawnosc polityczna ze az sie rzygac chce. W tym Wiedzminie od Netflixa obawiam sie ze Jaskier tez bedzie afro-temerczykiem. A idz pan w…
Ludzie spokojnie, pożyjemy zobaczymy. Produkcja Netfliksa na pewno nie będzie tragiczna, na pewno będzie się różnić. Ale czy to źle ? Osobiście będę czekał i obejrzę. Nie wszyscy lubią typowe „chińskie bajki”. Adaptacja Death Note’a jeśli wykonana sumiennie, ma szansę na bycie świetnym entry pointem dla zachęcenia nowych ludzi do obejrzenia inniejszego „oryginału” który też jest przecież tylko adaptacją. Pozwolę wkleić sobie linka z lekką analizą traileru : /watch?v=EFOsGzUtihw
Jak zrobią wiedzmina to obstawiacie że kto będzie czarny? Vesemir? Yennefer? Jaskier?
„L” w oryginale wyglądał chyba „nieco” inaczej…
@narutex1999 – tyle że ten czarny to jest L. Co ofc już w ogóle nie pasuje do tego bo jak sam zwróciłeś osoba publiczna była podstawką. Ale tutaj to jest on sam, nie podstawiona osoba. Gościu kompletnie nie pasuje do tej roli. Porażka totalna
Hola hola, a czy czasem L nie został zabity ?(tez już dobrze nie pamietam)
„…Netfliksowy „Death Note” opowie historię psychopatycznego Lighta”??? Imię głównego bohatera zaczyna się na R a nie na L.
@JARNOLD z tego co pamiętam w japońskim wymawia się Raito a piszę Light, to samo z piszę się L a wymawia Eru. Można to nawet zaobserwować w Anime.