
„Cowboy Bebop”: Szykuje się aktorski serial, scenarzysta „Thora” rozpisze scenariusz

Kultowe anime z kultową ścieżką dźwiękową, mądrą tematyką (momentami zahaczającą o pewne nurty filozofii czy psychologii) oraz niezwykłą rożnorodnością formy (kolejne odcinki lawirowały między komedią, kryminałem noir czy thrillerem), już wkrótce zostanie opowiedziane na nowo. Jak twierdzi niezastąpiony Deadline, do ponownego zekranizowania „Cowboya Bebopa” szykuje się Marty Adelstein i jego Tomorrow Studios (firma producencka odpowiedzialna za „Erę Wodnika” oraz „Dobre zachowanie”) wespół z Midnight Radio. Za scenariusz ma odpowiadać Chris Yost („Thor: Mroczny świat”, „Thor: Ragnarok”).
Animowana wersja długo rezonowała ze światową publicznością. W związku ze stałą, wciąż rosnącą popularnością anime, wierzymy, że wersja live action wywrze niesamowity wpływ.
Oświadczył Adelstein. Poskąpił nam jednak szczegółów na temat obsady i nie podał przewidywanej daty premiery.
Oryginalny „Cowboy Bebop” liczył sobie 26 odcinków emitowanych w 1998-1999 (początkowo jedynie w Japonii). Przypomnijmy, że nie jest to pierwsza z prób nakręcenia rimejku serialu. W 2010 ostatecznie upadł pomysł filmowej ekranizacji z Keanu Reevesem w roli głównej (ponoć ta rozbiła się o zbyt wysokie koszta).

Czytaj dalej
10 odpowiedzi do “„Cowboy Bebop”: Szykuje się aktorski serial, scenarzysta „Thora” rozpisze scenariusz”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
W kosmosie nikt nie usłyszy twojego krzyku, ale wszyscy usłyszą jazz.
Nie rozumiem cytatu. „W związku ze stałą, wciąż rosnącą popularnością anime, wierzymy, że wersja live action wywrze niesamowity wpływ”. Brzmi jak „W związku z popularnością białego koloru, przynieśliśmy wam czarną farbę”. Co ma jedno do drugiego? I przede wszystkim: po co? Wersja anime nadal trzyma się dobrze.
Zgadzam się, anime trzyma się do dziś. Cowboy Bebop był dla dojrzałego widza, z niesamowitym klimatem, ścieżką dźwiękową, poruszające trudne tematy i z barwnie rozbudowanymi bohaterami. Po prostu kultowe anime. Kiedyś takie robili, teraz wszystko jest spłycane. Rynek zalany jest śmieciowym anime i filmami. Film może być dobry, ale dobry na dzisiaj, czyli o wiele słabszy od pierwowzoru.
Na szczęście nadal można na netfliksie obejrzeć.
PLEASE DON’T SUCK. PLEASE DON’T SUCK. PLEEEASE DON’T SUCK!
Bebop, Dandy, Champloo… mistrzu Watanabe, nad czym teraz pracujesz?
Nie trzeba proroka, by wiedzieć, że film ten będzie, nie owijając w bawełnę, gównem. Ciekawe tylko, czy ekranizacja ta pójdzie śladem nadchodzącego Death Note; jeśli tak, to możemy spodziewać się, że Spike będzie gejem, Jet murzynem a Ed transseksualistą – istna uczta, swoją drogą, dla fanów BioWare.
Jak zwykle: czekam, ale bez oczekiwań. Będzie fajnie – spoko, nie – trudno. Swoją drogą szkoda, że serie, które nadałyby się bardziej na serialowe adaptacje, nie są tak popularne. W dobrego Bebopa ciężko mi uwierzyć, ale taki Kaiji mógłby wypalić.
@Skelldon| „scenarzysta „Thora” rozpisze scenariusz” Obawiam się, że nowy Cowboy będzię ssał, jak Mieciu „owoce leśne” pod spożywczakiem.
serial byl kapitalny i raczej ciezko bedzie go przebic. film juz mniej, a teraz bedzie tanczenie na grobie haha