
Potworny Weekend z Evolve #1 – Goliath [WYNIKI]
![Potworny Weekend z Evolve #1 – Goliath [WYNIKI]](https://staging.cdaction.pl/wp-content/uploads/2025/03/bdfdeb98-c625-4f91-b9d8-27f1753193fc.jpeg)
[UPDATE]
Na początek wyjaśnienie, skąd zmiana w treści zadania konkursowego. Zwrócono mi (enkiemu) uwagę, że sformułowanie „trzy kolejne wersy” przy formie zapisu wiersza z przykładu może być źle zrozumiane. Stąd „dalszy ciąg” (który, po namyśle, mógł również być źle zrozumiany…). Tak czy siak żaden wpis nie został zdyskwalifikowany, a znaczna większość z Was i tak się domyśliła, o co autorowi chodziło.
Niniejszym zwyciezcą ogłaszamy użytkownika AlexeiKaumanavardze i jego utwór:
Wlazł Goliath na płotek i syczy bo znalazł człowieka co ryczy Jak zeżreć takiego mazgaja OD soli żołądek rozstraja
Gratulacje!
Pamiętajcie, że jest jeszcze czas, by wziąć udział w dzisiejszym konkursie z Krakenem – TU! A już w niedzielę Wraith i konkurs z dodatkową niespodzianką!
[/UPDATE]
Widzicie tego wielkiego skurczybyka? To Goliath, pierwszy z potworów dostępnych w Evolve. Przygotowaliśmy dla was kilka porad, żebyście wiedzieli, jak nie zginąć w ciągu trzech pierwszych minut zabawy. W skrócie: skradaj się (serio, pozwala to uniknąć wielu kłopotów i znacznie utrudnić robotę polującym na ciebie graczom), ewoluuj, a na końcu zrób z łowców miazgę.
Dzisiejszy konkurs polega na tym, by kreatywnie dokończyć zwrotkę znanej rymowanki „Wlazł Goliath na płotek„, dopisując do niej trzy kolejne wersy jej dalszy ciąg (update: dla jasności – krótkie wpisy z trzech wersów oczywiście też będą uznawane), i zamieścić swe dzieło w komentarzu. Dla przypomnienia, oryginał brzmi nastepująco:
Autor najciekawszej wygra zestaw gadżetów przedstawionych na zdjęciu. Macie czas do dziś do 23:59:59. Powodzenia!

Czytaj dalej
110 odpowiedzi do “Potworny Weekend z Evolve #1 – Goliath [WYNIKI]”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Rozpoczynamy nasz mały Potworny Weekend z Evolve – grą, gdzie czterech na jednego, to wcale nie banda łysego. Przez trzy dni pokażemy wam, jak grać trzema podstawowymi potworami w grze i przy okazji damy wam szansę na wygranie trzech paczek gadżetów z Evolve i jednej niespodzianki.
Wlazł Goliath na płotek|i ewoluuje,|zaraz was pozjada,|tępe ch@e.|Nie jeden, nie dwa,|lecz razy trzy.|Uciekaj, następny|będziesz ty.|(Bardzo przepraszam za rymy niskich lotów, ale mówią samą prawdę i tylko prawdę.)
Wlazł Goliath na płotek|i obserwuje,|nie idą hunterzy,|więc ewoluuje.|Nie skoczność, nie pancerz,|lecz płonący gaz,|podpalmy hunterów,|jeszcze raz.
Wlazł Goliath na płotek|i rzuca,|ładny to kamyczek,|nieduży.|Nieduży, niemały,|lecz w sam raz,|rozsmaruj medyka|jeszcze raz.
Wlazł Goliath na płotek |Nie depcze stokrotek|Lecz czwórkę hunterów|Bez zbędnych finisher’ów
Wlazł Goliath na płotek|i patrzy,|znalazł ofiarę – |uderzy,|Uderzy, rozszarpie,|przygniecie,|I nim się obejrzysz,|dorwie cię.
Wlazł Goliath na płotek|i rzuca,|Wielki ten, kamyczek,|odrzuca.|Odrzuca, daleko|wnet przez las,|weź rzutnij Golitah’u|jeszcze raz.
Wlazł Goliath na płotek|i zdycha.|Jęczy, piszczy|i za brzuch się trzyma.|Jego zęby i pazury|nie skrzywdzą więcej nas, |bo w starciu |z Wiedźminem|nie miał żadnych szans.
Wlazł Goliath na płotek|i ryczy,|Smugglera przestraszył,|Ten kwiczy,|Smugglerek malutki,|zrobił się,|Koszmary co nocy|śnią mu się.
Wlazł Goliath na płotek|śmierć czyha|Nasz mały już krwawy|Mord wszczyna|Wpierw kryje by później |szukać móc|Ewoluuj Goliath-cie|by się tłuc
Wlazł Goliath na płotek|i rucha,|Marcov się wścieka,|a Maggie ulega.|Nie raz, nie dwa,|lecz brak mu sił.|Marcov koteczku,|wypnij się jeszcze raz.
Wlazł Goliath na płotek|i szuka,|jak znalazł – się rzuca,|to suka.|Ogromny, drapieżny bydlak to,|zaraz go zniszczymy,|co ty na to?
Wlazł Goliath na płotek|i czycha.|Krótka to gra będzie,|nie długa.|Nie chowaj się, nie uciekaj|bo złapię Cię.|Zagraj raz jeszcze,|to znowu dorwię Cię 😀
,,Wlazł Golliath na płotek|Obok Ghostrider bije głową|w sofę. Czemu nadziwić się |nie może 9kier, łapiąc Smugglera za pierś!|Słyszą kroki, któż to jest?!|To Ghost lewym czarnym okiem |opiewa wszystko, |nasłuchując miodnej pieśni |Brnie, walczy, zamiera w ruchu.|I tak w duchu, rzeczy nie oddam się|Nie poddam tej pięknej Enei!|Biegnie, krzyczy, co widzi? |Tuż to wąż na drzewie syczy|Niosąc o trudach walki|Łowców z Golliathem’’
Wlazł Goliath na płotek|i słucha,|gdzie pierwsza ofiara ,|do żucia.|Zjadł jedną, zjadł drugą,|urósł nam,|pogoni tych łowców,|raz i dwa.
Wlazł Goliath na płotek|i czuwa,|obserwuje teren,|po zdobycz zasuwa.|W krzakach ewoluuje,|na Hunterów poluje,|już jest gotowy,|zaraz łowców zamorduje.
Wlazł Goliath na płotek|i skoczył,|szybciutko w mrok dżungli swą |postać skrył.|I biegał, i skakał,|i mutował,|gdyż łowców nadejścia się |spodziewał.
Wlazł Goliath na płotek |i szuka,|ładna to gra,|ale trudna|nie długa, nie krótka, |lecz w sam raz|zabij mnie mutancie,|jeszcze raz.
Wlazł Goliath na płotek|wysoko,|sprytną i zwinną jest|istotą.|Nie wzdrygnie, nie piśnie,|choćby chciał,|drużyna łowców,|już go ma.
Wlazł Goliath na płotek|i ryczy,|bo mają go łowcy|na smyczy|Na smyczy, łańcuchu|co na prąd|po stworze zostawia|tylko swąd
Wlazł Goliath na płotek |i krwawi.|To hunter sie z nim dziś|zabawi|Nie było ich czterech lecz sam jeden |go zabił|Bo ten hunter to Smuggler|bohater
Wlazł Goliath na płotek|i czuje,|że flaki z ofiary|wypruje.|Wypruje, rozrzuci|i zdepta,|litości w ogóle|tu nie ma.
Wlazł Goliath na płotek|Lecz znalazł go botek|Goliath więc skoczył|I bota zaskoczył|Strzały się rozniosły|Wzgórza ryk poniosły|Następnie cisza nastała|Tylko ona już trwała
Wlazł Goliath na płotek,|przy skale,|Lecz nie chce zabijać, |dziś wcale.|Ten zamysł, tak dziwny,|nie porusza nas,|bo potwór weganem|jest długi czas.
Wlazł Goliath na płotek,|i myśli,|co by tu zrobić|z noobami,|zakopać, podpalić|czy rozgnieść,|byle nie dać im|zepsuć gry.
Wlazł Goliath na pagórek|i niucha,|wie już gdzie gdzie ofiara,|jakże krucha.|Biegnie i ryczy, ogniem bucha,|zęby od ucha do ucha.|Sus jeden, sus drugi,|w piosnki tej rytmie.|Ciska głazami i ogniem pluje,|zaraz poznacie jego kulinarne podboje.|Zjadł już trzech, za czwartego sie bierze,|tak to zwykle wygląda, w jego bestialskiej karierze.|Lecz tym razem inaczej, jak to w życiu bywa,|bestia upada nieżywa.|Morał z tej piosnki, nie jest niezwykły,|gryź dokładnie, nie łykaj zachłannie.
Wlazł goliat na płotek|i beczy.|Wszak czterech gości,|ciągle go męczy.|Nie krótki, nie długi|melancholii czas,|trza ewoluować szybko,|czmychnął w las..
Wlazł Goliath na nooba|i szuka,|widzi już kolejną ofiarę,|zero skilla.|Skacze na nią z oddali,|i chybia,|co za niefart myśli,|kolejny skok,|i po sprawie.|Kolejnego nooba ma na koncie,|w słusznej sprawie,|raz za razem,|nazywają go jako koksa.|Zjadł kolejną ofiarę,|myśli czy to ostatnia,|nie na horyzoncie,|czyha na niego kolejna,|licha armia.
Wlazł Goliath na płotek|w DLC|jedyne 9,99 euro|za wersję rymowaną.
Wlazł Goliath na płotek|i czeka,|niedługo rozszarpie|człowieka,|Człowieka co w Evolve|ciągle gra,|choć zawsze z Goliathem|przegrywa.
Wlazł Goliath na płotek|cichutko,|bo go CD-Action nauczył|raniutko,|Już trzeci ma poziom|szybciutko,|Zaraz pokona Hunterów|łatwiutko;
Wlazł Golaith na płotek|Nie mruga|Ładna to piosenka|Nie długa|Na długą już czasu|Brakuje|Gdyż Goliath na ciebie|Poluje
Wlazł Goliath na płotek|i słucha,|Traper Cię namierzył,|i wyniuchał.|Nie biegnij, nie zwiewaj,|Goliath nam,|Bo już stąd nam śmierdzi,|od twych szwaj.
Wlazł Goliath na płotek|i patrzy |Czy to naprawdę ten człowiek|Z La Manchy|Don Kichot od wiatraków ?!|W mig paszczę otwiera|Teraz czas na ucztę|Zaraz zjem … frajera !!!
Liczba wtórnych analfabetów mnie przeraża.
Wlazł Goliath na płotek |walnął go Griffin |Val dobiła |i Goliatha zabiła |Goliath nieżywy |uciekł w pokrzywy |w pokrzywach był Cabot |co wpadł z klopa w szambo.PS. Wystąpili: Goliath, Griffin Trapper, Val Medic i Cabot Lider.
Wlazł Goliath na płotek,|pierdzi*lnął go młotek,|siekierka dobiła, |i Goliathka zabiła.|I respawn Goliathka,|Szykuje się jatka.
Wlazł Goliath na płotek|po sośnie|Zaraz będzie płakał|żałośnie|Żałośnie, nie krótko |Lecz w sam raz|Chodź do nas Goliacie|To już czas
Wlazł Goliath na płotek,|i szuka,|na plecach mu siedzi|kostucha,|kostucha podpucha,|więc szanse ma,|uciekaj Goliacie |bo czasu jest mało raz dwa
Wlazł Goliath na płotek|Czy człowiek, czy kotek|Zje każdego z osobna|Dla niego rzecz drobna|Gdy potwór tak wrzeszczy|Każdy dostaje dreszczy|Gdy w krzakach się skryje|Nikt go nie wykryje|Gdy słyszysz jego tubalny ton|Wiedz, że cie czeka krwawy zgon
Wlazł Goliath na płotek|i ryczy,|bo mają go łowcy|na smyczy|Na smyczy, łańcuchu|co na prąd|po stworze zostawia|tylko swąd
Wlazł Goliath na płotek,|i czeka.|Na łowców poluje,|zabija.
Wlazł Goliath na płotek,|nie mruga…|Zacznie się bitewka |niedługa.|Kosztuje krwi łowców|i chlipie.|Bużka śmieje mu się|i w mig rośnie.
Wlazł Goliath na płotek|niemrawo,|Czy pójdzie w lewo|czy w prawo,|Szukajcie go szybko|drużyno,|Bo później będzie|łatwiej zginąć.|:)
Wlazł Goliath na płotek|i niucha,|czy nie ma niczego|do zjedzenia.|Zjadł muchę i łowcę|poszedł dalej,|trochę podrósł, to już pewne|nikt go nawet nie tknie.
Wlazł Goliath na płotek|i wącha,|Ofiary kolejnej |pożąda.
Wlazł Goliath na płotek,|Zjadł parę szprotek.|Hunterzy przybyli|I wszyscy ubyli.
Wlazł Goliath na płotek|i biegnie,|Zasuwa, po biedne dziecię,|Za tobą też pobiegnie.|Nie polegnie, podżegnie,|Ze swej kryjówki wybiegnie,|Wszystkie kości ci rozegnie.
Wlazł Goliath na płotek|i szuka,|ładna ta rzeź będzie,|nie długa.|Nie długa, nie krótka,|lecz w sam raz, |zapoluj Goliath’cie|jeszcze raz.
Wlazł Goliath i skoczył|na wroga,|szybko go zabije|i długa.
Wlazł Goliath na płotek|I węszy|Krwawe to polowanie, |nie ciche|Nie ciche, nie głośne|lecz w sam raz na strach|Zaatakuj Goliatku|jeszcze raz.
Wlazł Goliath ma płotek |i szuka,|a gdy już znajdzie to|rzuca,|Nie daleko, Nie blisko,|lecz w sam raz,|A gdy już trafi,|zje na raz.
wlazł goliath na płotek , i czeka |, ładne co ta bestia w nas wydycha ,| nie słaba lecz potężna kreatura ,|nie długa będzie ta walka , lecz krwawa | więc zawarcz goliath`ku| jeszcze raz
Wlazł Goliath na płotek,|i mruga,|hunter’ów od dawna już szuka .|Raz zieje , raz bije , wzmacnia się .|Hunter’ku uciekaj bo cie zje!
Wlazł Goliath na płotek , i czeka ,| ładne co ta bestia w nas wydycha| , nie słaba lecz potężna kreatura|nie długa będzie ta walka lecz krwawa | , więc zawarcz goliatku| jeszcze raz
Wlazł Goliath na płotek,|I ryczy że płotek za słaby,|I spada Goliath do lawy,|A że jest na ogień odporny,|Tylko go to rozwścieczy,|Więc w odsieczy,|Zjadając łowców się pocieszy.
Wlazł Goliath na płotek,|I mnie szuka,|Strasznie się boje,|bo tak bardzo wonie,|podchodżi do mnie i|coś wyniuchał,|pewnie to moja kupa
Wlazł Goliath na płotek,|I looka,|Czy są tu łowcy,|czy buka?|coś świszczy, coś puka,|to z karabinu huka!|Uciekaj Golatku, jeśli -|nie chcesz mieć kuka!
Wlazł goliath na płotek|I siedzi tam kmiotek|Wystawił się bezczelny|Więc ja oddaje strzał w niego celny.
Wlazł Goliath na płotek|i zasnął.|Gdy spadał to|ogon przytrzasnął.|Lecz Goliath wyzdrowiał|raz dwa|I poszedł przekąsić|Huntera.
Wlazł Goliath na płotek |I stuka|Już ma go na celu|Bazooka|Już dostał bazooką gagatek|Uleciał mu życia ostatek
Wlazł Goliath na płotek|i w długą,|to z lewej to z prawej|go tłuką,|A tłuką go wszystkim|czym się da.|On jeden, ich czterech,|niezła gra.
Wlazł Goliath na płotek,|I myśli,|Czy łowce czy zwierze,|Najpierw zabić,|Widzi już łowce,|I skacze,|Najlepiej smakuje,|z majonezem. 🙂
Wlazł Goliath na płotek|i czuwa,|a za nim podąża|zła grupa.|Zła grupa hunterów|goni go,|za chwilę wysadzą|jego płot.
Wlazł Goliath na płotek,|i zieje,|Krzak nagle się poruszył,|to Vaal wieje.Wlazł Goliath na płotek,|i wyciąga swe łapy,|Markov wyciąga młotek,|i nie uderza nim na raty.Wlazł Goliath na płotek,|Rycząc donośnie,|Pocisk przecina powietrze,|Kłując go nieznośnie.Wlazł Goliath na płotek,|W kokon się owijając,|A łowcy mają niezłą zabawę,|Przeciwko niemu grając.Wlazł Goliath na płotek,|Hunter jak Dawid wyszedł,|Bawiąc się z nim jak myszka, kotek,|Bo chyba po to tu przyszedłKażda zwrotka może być oddzielnie
Proszę o usunięcie poprzedniego komenta, nie zaliczyło pustych enterów 😛
/|Wlazł Goliath na płotek,|i zieje,|Krzak nagle się poruszył,|to Vaal wieje.|/|Wlazł Goliath na płotek,|i wyciąga swe łapy,|Markov wyciąga młotek,|i nie uderza nim na raty.|/|Wlazł Goliath na płotek,|Rycząc donośnie,|Pocisk przecina powietrze,|Kłując go nieznośnie.|/|Wlazł Goliath na płotek,|W kokon się owijając,|A łowcy mają niezłą zabawę,|Przeciwko niemu grając.|/|Wlazł Goliath na płotek,|Hunter jak Dawid wyszedł,|Bawiąc się z nim jak myszka, kotek,|Bo chyba po to tu przyszedł
Wlazł Goliath na płotek|i syczy|bo znalazł człowieka |co ryczy|Jak zeżreć takiego |mazgaja|OD soli żołądek|rozstraja
Wlazł Goliath na płotek,|i walnął go Griffotek,|Pani Makarov dobiła,|i Val potworka zabiła.
Wlazł Goliath na płotek,|zobaczył go kotek,|płaczem się zaniósł,|bo Goliath mu miejsce zajął.
Wlazł Goliath na płotek,|i looka. |Z tyłu go potwór,|w tyłek puka.|Narobił hałasu,|i zabił go.|Przyciągnął hunterów,|wolololo |wolololo – dla kumatych (Age of Empires)Odnośnie tego pukania przez potwora, chodziło mi o atakowanie.|Ale w taki sposób się fajnie rymuje, więc bez skojarzeń 😀
Wlazł Goliath na płotek|i zleciał,|bo płotek się pod nim|rozleciał.|No widzisz, Goliathku,|grubasku?|Nie trzeba było jeść|pół lasku.
Wlazł Goliath na płotek,| jak mrówka.|Biednego łowcę wesoło| schrupał.|Z Goliatha już krówka, | nie mrówa.
Wlazł Goliath na płotek|i mruga,|bo lista DLC|jest długa!|Myślisz, że kupiłbyś|to na raz?|Cóż, nie zawiera ich|Season Pass!
Wlazł Goliath na płotek|i teren przeszukuje,|w poszukiwaniu wroga,|który na niego poluje.|Wypatrzył medyka|siedzącego w krzakach|zdecydował, że go zaatakuje|i ciało jego skonsumuje.
Wlazł Goliath na płotek|i obserwuje,|nie widzi Hunterów,|to ewoluuje,
Wlazł Goliath na płotek|i ryczy,|Szukając swej nowej|zdobyczy.|W buszu wypatruje|Huntera,|szarżuje, zabija,|pożera!
Wlazł Goliath na płotek|i rozszarpał trapera, |krew z pyska mu broczyła,|między kłami czaszka utkwiła. |Widzisz więc Goliathcie,|następnym razem przeżuj gacie,|może w smaku nie najlepsze,|ale dla uzębienia bezpieczne.
Wlazł Goliath na płotek|i szuka,|gdzie u łowców w obronie|jest luka.|Jest luka, malutka|że w sam raz,|poczeka udając |martwy głaz.
Wlazł Goliath na płotek|i mruga,|a po Hunterze została już,|tylko smuga.|Ciężko go teraz|dogonić,|trzeba na następnego,|przykampić.
Wlazł Goliath na płotek |i mruga|Zobaczył go Hunter|i strzela|a Daisy zawyła |bo spudłował|nie będzie nagrody|a mokra plama…
Wlazł Goliath na płotek|jego ręka to młotek|skacze, sapie i szarżuje|litości nie czuje
Wlazł Goliath na płotek |i choć Daisy to nie kotek|Goliatha znalazła |obok niego se wlazła
Wlazł Goliath na płotek|i ryczy|Gdy jest już za późno|ofiara krzyczy.|Ofiara krzyczy, kiedy goliath byczy|Nań hen szarżuje|Uciekaj czym prędzej|bo cie przeżuje.
Wlazł Goliat na płotek,|już biega.|Rozebrał go Hunter|do naga.|Zawstydził się przy tym|inny gracz.|Wyposażył się w młotek|jeszcze raz.
Wlazł Goliath na płotek|i macha,|poczęstuj niemilca|z kałacha.|Pociągnij za spust,|raz po raz!|Inaczej usłyszysz|siarczysty PLASK!
Wlazł Goliath na płotek|i wszamał,|Koteczka który mu|nos złamał.
Wlazł Goliath na płotek|i złowrogo luka,|nie ładna będzie to historia.|nie krótka,|nie długa,|gdy dorwie ofiarę – raz po raz,|nie da nikomu żadnych szans,|rozerwie na strzępy,|i połamie wszystkie zęby,|więc każdy Hunter już wie,|i nam powie,|ostatni raz,|że nie mamy z nim najmniejszych szans.
Wszedł Goliath na płotek|i widzi Krakena|Ten duet potworów |Łowców sponiewieraTen gromami ciska|Ten rzuca głazami|Ten duet potworów|Znów bawi się namiŁowcy szans nie mają więc wcale|Ostatnia umiera nadzieja|Gdy podczas tej nierównej walki|Karabin miast strzelać, zamieraSpopieleni gromami|Pogrzebani głazami|Łowcy zginęli jak|Mityczni tytani
Wszedł Goliath na płotek|i widzi Krakena|Ten duet potworów|Łowców sponiewiera|Ten gromami ciska|Ten rzuca głazami|Ten duet potworów|Znów bawi się nami|Łowcy szans nie mają więc wcale|Ostatnia umiera nadzieja|Gdy podczas tej nierównej walki|Karabin miast strzelać, zamiera|Spopieleni gromami|Pogrzebani głazami|Łowcy zginęli jak|Mityczni tytani
Wlazł Goliath na płotek i upadł| i złamał sobie palucha,|z bólu jęczy, z bólu stęka, |nagle Smuggler za nim klęka,|Goliath o łaske prosi a Smuggler okrutny wpakował mu widły między oczy,|tak się kończy krótka ta historia, pamiętajcie drogie dzieci uważajcie na Smugglera
Wlazł Goliath na płotek,|sieje strach.|Jak który podejdzie,|bum i trach.Gdy zechce wnet głazem,|przywali,|przybiegnie, podrapie,|i spali.
Wlazł Goliath na płotek,|i spadł…|Koniec
Wlazł Goliat na płotek|i czuwa|nikt z łowców nic nie przeczuwa|szukają|i znaleźć nie mogą|potwór dalej czuwa|czeka aż nadarzy się okazja|zje ich jak ciastka
Wlazł Goliath na płotek|I patrzy się w księżyc|Dziś nowe śniadanko|Przed nim zaklęczy|Blask strachu oświetla|Potworne zębiska|Nie masz gdzie uciec|Śmierć jest już bliska|Woń krwi Twej|Zwabi potwora|Nadziei już nie ma|Nikt się nie schowa|Ryk, wrzask, pożoga|Do drzwi puka trwoga|Nie ostaną Twego trupa|Czeka Cię tylko zguba
Wlazł Goliath na płotek i wyje|Dawidek ze strachu się kryje|Nie kryj się Dawidku za krzakiem|bo i tak Cię zjem wszak ze smakiem.
Poczułem się naprawdę głupi, bo po zaobserwowanej zmianie wymagań dotyczących formy, nie wiem czy dobrze zrozumiałem samo pojęcie wersu jako takiego lub czy w ogóle kiedykolwiek dobrze je rozumiałem. Czy oprócz wykreślenia dotyczącej tego części tekstu ktoś z redakcji pokusiłby się o zdefiniowanie pojęcia i/lub ew. przedstawienia problemu w sposób łopatologiczny?
dyskryminacja konkurs tylko dla humanistów!
Wlazł Goliath na płotek |I szuka|Zobaczył go kotek |I mruga|Goliath szarżą go dopadł|I zrobił z niego trupa|Dość długa ta piosenka|Dla przygłupa|W jungli istna wiosenka|Z owoców pyszna zupa|Goliath powoli ewoluuje|I zwierzątka małe masakruje|Chowa się przed łowcami|I ich groźnymi sprzętami|W końcu po ostatnim posiłku|Goliath odpoczął po tym wysiłku|Łowcy czterej go gonią|I łzy nad śladami jego ronią|Bo wielka to bestyja|Policzona jest łowców chwila|Goliath dokonał biologicznej rewolucji|Skończył ostatni
Wlazł Goliath na płotek |I szuka|Zobaczył go kotek |I mruga|Goliath szarżą go dopadł|I zrobił z niego trupa|Dość długa ta piosenka|Dla przygłupa|W jungli istna wiosenka|Z owoców pyszna zupa|Goliath powoli ewoluuje|I zwierzątka małe masakruje|Chowa się przed łowcami|I ich groźnymi sprzętami|W końcu po ostatnim posiłku|Goliath odpoczął po tym wysiłku|Łowcy czterej go gonią|I łzy nad śladami jego ronią|Bo wielka to bestyja|Policzona jest łowców chwila|Goliath dokonał biologicznej rewolucji|Skończył ostatni
Wlazł Goliath na płotek|I strzela,|Trudne to do zrozumienia,|Lecz sie da.|Nie za szybko, nie za krótko |Lecz w sam raz,|Postrzelaj Goliatku,|Jeszcze raz.
Wlazł Goliath na płotek|I szuka|Ofiara już blisko|Wciąż czeka|Goliacik wtem skacze|Mordować!|Zwierzyna już martwa|Ucztować!|Po dobrej wyżerce|Rusza on|Bo łowcy już idą|By zaliczyć zgon|Jednostki specjalne?|Gadanie!|Jak Goliacik przyjdzie|Spuści im lanie!
Szkoda że zmienili zasady w trakcie. Gdybym wiedział to bym napisał coś dłuższego T.T
Szkoda że zmienili zasady w trakcie…
Ej, trochę nie fair, że zmieniliście zasady w trakcie -,-
Wlazł Goliath na płotek|i czyha,|niewiedzą hunterzy co,|ich czeka.|Czeka ich, wielki ogień,|prosto w twarz,|Uderzaj Goliacie,|jeszcze raz.
Też uważam, że trochę niesprawiedliwe było zmienienie zasad w trakcie prawdopodobnie przez nie zrozumienie przez większość osób wymagania tylko jednej 4 wersowej zwrotki.
CD-Action ugina się pod presją wtórnych analfabetów. 😀
Nie da się nie zrozumieć „trzy kolejne wersy”. Tego przecie od podstawówki uczą.
dzięki wielkie:Dnie spodziewałem się:)