rek
rek

The Last of Us ? już graliśmy

The Last of Us ? już graliśmy
Dość krótko było mi dane obcować z The Last of Us, ale pokazywany przez Sony fragment rozgrywki pozwolił wychwycić kilka charakterystycznych cech gry. Zapowiada się ciekawie, a jeśli weźmiemy pod uwagę współczesne gry – niespotykanie.

W dobrze wyposażonym „pokoju zwierzeń” Sony zagrałem we fragment dość prostej (jeśli chodzi o cel) misji. Dobrze znani z zapowiedzi główni bohaterowie – Joel Ellie – przemierzają skażony grzybową zarazą Boston w kierunku Kapitolu. Towarzyszy im Tess, niegdyś związana z Joelem, z którym walczy o przetrwanie w miejskiej dżungli. Cel wędrówki przywołuje od razu na myśl Uncharted – naciskamy analog, co skupia kamerę na położonym w oddali punkcie. Fanom Nathana Drake’a silnik od razu wyda się znajomy. Obecność quick-time eventów, interakcja ze specjalnie do tego przeznaczonymi elementami otoczenia, animacje czy ujęcie celowania sprawią, że „plejakowi” łowcy skarbów wejdą w rozgrywkę The Last of Us bezboleśnie.

Akapit o oprawie tym razem nie tak obowiązkowy, bo grafika wydaje się nieco lepsza, niż w Oszustwie  Drake’a. Nie w kwestii zaawansowania – nie umiem liczyć polygonów na oko – ale ze względu na styl. Uncharted akcentował fabułę i próbował wplatać w nią jakieś problemy, ale lukrowane dialogi i jaskrawe… w sumie jaskrawe wszystko przypominało nam, że to przepompowana opowieść. Tutaj nawet najjaśniejszy kolor jest wyprany, co mi osobiście podoba się dużo bardziej i naprawdę robi wrażenie. Pochylona i nieco nonszalancka postawa Joela pasuje do niego tak samo dobrze, jak nerwowo idąca przed siebie Ellie, uparcie skrywająca strach pod maską ironii. Jest bardzo dobrze.

Idąc dalej tropem nieuniknionych porównań do Uncharted, trzeba będzie zmienić nastawienie względem akcji. Drake parł ostro przed siebie, ładując zawartość magazynków ułożonych równiutko w lokacjach, po czym niszczył armie w większości słabych przeciwników. W The Last of Us to my stajemy po słabej stronie. Mamy broń palną, ale nabojów żałośnie mało. Nawet jeśli wrogowie upuszczą kilka kulek, lepiej chować je na później. Na czarną godzinę, kiedy nic pod ręką już nie zostanie, bo mutanci są niebywale twardzi i lubią wchłonąć cały bębenek rewolwera przed śmiercią.

„To będę walczył wręcz albo bronią białą!”, ktoś mi zaraz zakrzyknie. To nie takie proste. Puszczenie pięści w ruch to najsłabszy, najbardziej powolny i ryzykowny sposób walki z ludźmi-grzybami. Z kolei znajdowane po kątach belki i łomy zdążyły spróchnieć i zardzewieć, zanim się do nich dobraliśmy – wszak zaraza panuje już 20 lat. Obserwowanie zjeżdżającego paska wytrzymałości broni jest tak samo bolesne, jak zerujący się wskaźnik magazynka.

Ból będzie nieco mniejszy, jeśli wzmocnimy oręż dzięki systemowi craftingu. Zarówno mechanika, jak i materiały oraz efekty naszych prac wpisują się w jedno słowo – prostota. W obrębie lokacji znajdujemy odpadki, które dla nas są na wagę złota. Połamane nożyczki uzbroją prowizoryczną broń białą, resztka alkoholu z kawałkiem szmaty da koktajl Mołotowa, zaś stare baterie uzupełnią latarkę. Wszystko to stworzymy zdejmując plecak i przytrzymując przycisk na odpowiedniej ikonce. Szybko, łatwo i niezbyt przyjemnie, bo nigdy nie cierpimy na nadmiar czegokolwiek, więc warto zbierać wszystkie rupiecie w zasięgu.

Poczucie niepewności ogółem jest w The Last of Us wszechobecne. Sporą część czasu prezentowanego gameplayu spędziłem w sypiącym się budynku pełnym zgrzybialców i ciemnych korytarzy. Ograniczone zasoby, widoczność i energia wydają się jeszcze bardziej blednąć w obliczu twardych przeciwników, mogących wyskoczyć w bardzo niewygodnym momencie. Istnieje wprawdzie możliwość stanięcia w miejscu i wsłuchania się w otoczenie, co pokazuje kontury wrogów w otoczeniu, ale marna to pociecha. Jak niby czuć się lepiej, kiedy widzimy przed sobą sześciu utykających drani z pęcherzami na głowie, a przy sobie mamy trzy naboje i w połowie zniszczoną deskę? Ważymy każdy krok, pamiętając ciągle o kilku czynnikach potrzebnych do przetrwania, co robi bardzo dobre pierwsze wrażenie.

Żebyśmy nie padli od ciągłego spięcia, przechodzimy też sekwencje oparte na eksploracji – zarówno budynków, jak i miasta. I tu niestety mam problem, choć zaznaczam – grałem tylko w odłamek gry. Otóż zarówno zamknięte, jak i otwarte przestrzenie były strasznie ciasne. W środku ograniczają ściany i korytarze, na zewnątrz gruzy i przewrócone samochody. Wiem, to Uncharted w innym wydaniu, a ten rodzaj liniowości sprzyja opowiadaniu historii. Tym niemniej wrażenie wielkiego miasta, gdzie tej wielkości nie da się bezpośrednio odczuć, jest mierne.

Eksplorację „podrzucają” na szczęście dialogi, obecne nie tylko w przerywnikach, ale także w obrębie całej rozgrywki. Co rusz postacie wymieniają się uwagami, dzielą ze sobą emocje…

– Ellie, wszystko w porządku? – Nie do końca, akurat sram w spodnie, wiesz?

… co pozwala nam lepiej zrozumieć i zapamiętać bohaterów. Naughty Dog nie oszukiwało w zapowiedziach i faktycznie stara się sprawić, by relacje między postaciami były jedną z cech, z których będziemy tę grę pamiętali. Oby nie tylko.

rek

31 odpowiedzi do “The Last of Us ? już graliśmy”

  1. To bedzie MEGA produkcja! GODNE pożegnanie ND z PS3 🙂 EPICKOŚĆ zacznie sie 14 czerwca!

  2. A co jeśli jednak nie będzie szału? Tylko po prostu klimatyczna gra akcji, z dość dobrą i ciekawie opowiedzianą fabułą, ale z drugiej strony gra krótka, której nie ma poco przechodzić drugi raz, bez żadnej rewolucji.

  3. DavidCopperhead 2 marca 2013 o 09:42

    @Klopers: Argument, że krótka już na dzień dobry odpada, bo twórcy mówili o 20 godzinach gameplayu. Nawet jeśli ściemniali, to jak będzie chociaż 10 godzin, to już będzie sukces.

  4. @FaktyPL|Żebys sie nie zdziwił

  5. -Hej, co teraz robisz?|-Akurat teraz napieprzam się z zombie. A co?|-Nic. Kup bułki jak skończysz|-…|Już widzę te dialogi.

  6. Ta gra nie daje póki co żadnych podstaw by w nią wątpić. Czekam bardziej niż na GTA i Watch Dogs razem wzięte.

  7. Nie rozumiem. Nie opisaliście systemu walki wręcz tak dokładniej, a to mnie najbardziej ciekawi w grze. Czy polega on na Quick Time Eventach czy jak w Uncharted na wciskaniu bezmyślnie klawisza?

  8. Ha, czyli już wiadomo co robi Adzior zamiast nagrywać kolejny odcinek CD-Radia;)

  9. matipro – oj nie zdziwie sie nie zdziwie 🙂 znam KAŻDĄ gre NaughtyDog i z KAŻDEJ jest MEGA zadowolony począwszy od Crasha na psx jak i Jak & Daxtera po Uncharted i teraz nadchodzący wielkimi krokami The Last of Us 🙂 każde ich gra to nie jako wyznacznik dla innych Twórców jak powinno sie robić mega produkcje.. już teraz wiem że gra skazana jest na SUKCESS! 😉

  10. @Tokarief A na czym innym ma polegać QTE? Na rozwiązywaniu sudoku?

  11. zapowiada się nowy mocny tytuł na tzw. pożegnanie ps3

  12. @Tokarief bo niespecjalnie było o czym pisać w tym konkretnym fragmencie gry|@tatarzyn16 jeździ, sprawdza a w międzyczasie organizuje gościa ;]

  13. @Adzior|Cliff Bleszinski czy David Cage?

  14. Ta gra pozamiata.

  15. @Tokarief – a to QTE może być czymś innym jak tylko bezmyślnym wciskaniem klawiszy? 😛

  16. Mialem nadzieje co do aliens, mam i co do tego tytulu. Wiemy jak to wyszlo z kosmitami, ciekawe czy tu tez nam zafunduja ogromny zawod.

  17. Problem w tym, że QTE wciskasz konkretne klawisze w odpowiednich momentach. A w Uncharted klepiesz, klepiesz, klepiesz, póki Nathan nie zbije wroga.

  18. Dlaczego? DLACZEGO?! Dlaczego ponownie do dyspozycji graczy oddany zostanie protagonista, który jest -sądząc na podstawie zapowiedzi i innych newsów przedpremierowych- najzwyklejszą w świecie mega p’ipką??|Koncepcja survivalowa jest spoko- walczy się o przetrwanie i w ogóle- jednak już mnie irytują bohaterowie o skandalicznie małych możliwościach bojowych. Przetrwanie swoja drogą ale, na bogów, niech głównego bohatera od naćpanego pięciolatka nie odróżnia tylko budowa ciała.

  19. @Deamonicus|Przecież bohaterowie gier często nie są osobami które codziennie kogoś zabijają, więc nic dziwnego, że mają „małe umiejętności bojowe”.

  20. Chodzi mi o typowe survivale. Np Isaac z Dead Space jest śmiechu wart, a ta pierdoła z Amnesii to już kaleka totalna. O Silent Hillach już nie wspomnę… W tych grach nie ma kolejnych mięśniaków mordujących z uśmiechem. Tadaam ;***

  21. @Olaf Nie chodzi o to, że oni są stworzeni na takich co nie zabijali i nie mieli z tym do czynienia czy mają niewielki lub potencjał bojowy.|Z nich są zwyczajne kaleki zrobione.

  22. „niewielki lu zerowy” miało być. |Dlaczego tu nie ma edycji postów?!

  23. @Tokarief – no właśnie nie konkretne. Konkretne klawisze wciskasz, jak grasz poza QTE, w nich zabawa zmienia się w oglądanie filmiku z jednoczesnym bawieniem się w tępego button mashera.

  24. … łatwo celować. Widocznie nie miałeś nigdy broni w dłoni, alboś talent strzelecki na miarę Wilhelma Tell, albo Któregoś z bohaterów filmu Wanted. DS3 (dla porównania) to już gierka raczej wojenna (niestety nie survival), Isaac jest już w dość zaawansowanym wieku, z godzinami spędzonymi na strzelnicy (jak i w czasie swoich wcześniejszych przygód).

  25. @Deamonicus mistrz taktyki pola walki, który ma za sobą milion rzuconych granatów, i czterdzieści tysięcy strzałów w głowy nekromorfów, z odległości 100 kilometrów. |Gra o zwykłych ludziach w niezwykłych sytuacjach przedstawia zwykłych ludzi w niezwykłych sytuacjach. Ten twój kaleki Isaac, jest INŻYNIEREM, który pracuje jako Inżynier, i zajmuje się inżynieryjną robotą. Nie strzela, nie morduje, nie rzuca granatami, dlatego w DS1 celowało się tak topornie, bo uwierz mi, tobie również, nie było by …

  26. Uwaga danger! Deamonicus! Wykryto trolla, nie karmić trolla!

  27. pseudoalias 3 marca 2013 o 09:39

    zaintrygowany.

  28. @mrowczak W DS1 celowało się topornie? Dla mnie bardzo dobrze celowało się, a przynajmniej tak jak w innych fpsach… TLoU grą o relacjach? Wątpię. Od relacji to mamTWD, to pewnie będzie gra przygodowa.

  29. @kawka78 chciałbym zobaczyć jak strzelasz do ruchomego celu w warunkach wysokiego stresu, trzymając broń pierwszy raz w życiu. Porównywanie strzelania z broni krótkiej (no nie mów mi, że z kałacha za pierwszym razem trafiłeś 3x w tarczę 😀 ). Z krótkiej to i ja na strzelnicy strzelałem, i też trudne to nie było. 😀 Więc twój argument jest inwalidą.|@Sycho14 porównanie DS1 do przeciętnego FPSa… :

  30. Nie strzelaj z ucha.

  31. Już czekam ,ale czy gra The Last of Us jest ostatnią grą na ps3 ?

Dodaj komentarz