rek
rek

Arma III ? pierwsze wrażenia

Arma III ? pierwsze wrażenia
Starszy szeregowy Szoki melduje, że ma już za sobą chrzest bojowy w grze Arma III. Jeśli chcecie wiedzieć, jak wielki dostał łomot, dlaczego więcej nie wsiądzie do śmigłowca i czy mu się podobało – czytajcie dalej.

ARMA III
Grano na: PC

Ludzie, ja już nie mogę. Moja przygoda z betą Arma III była stosunkowo krótka, ale czuję się, jakbym właśnie powrócił z półrocznej wycieczki do Afganistanu. Ekipa z Bohemia Interactive obiecała najbardziej intensywny, realistyczny i wiarygodny symulator pola walki jaki do tej pory widzieliśmy i na działa Nawarony, dotrzymali słowa. Pojawiające się czasem w opisach gry określenie „taktyczny shooter” powinno być traktowane jako zniewaga. Zanim jednak zbytnio się rozpędzę, pozwólcie że na spokojnie i od początku opowiem, jak to wszystko się zaczęło…

A zaczęło się od odpalenia misji pokazowych (showcase), mających zaprezentować nowości i zmiany w mechanice rozgrywki. Po wyparciu wroga z doliny wraz z kierowaną przez komputer drużyną (kosztowało mnie to tylko kilka zgonów), krótkiej przejażdżce wyposażonym w granatnik, opancerzonym jeepem (rozwalona opona skutecznie popsuła frajdę z jazdy), rozbrojeniem podwodnych min (sekcje nurkowe zrobiono super – pisze to osoba, która wiele godzin spędziła w akwalungu) i wielokrotnym rozbiciu pilotowanego helikoptera, którego za nic nie potrafiłem utrzymać w powietrzu, przystąpiłem do dania głównego – misji mieszanej, w której udział wzięły piechota, pojazdy i lotnictwo, a dodatkowe rakiety do wyrzutni, które zabrałem ze śmigłowca transportowego (w grze jest mnóstwo opcji personalizacji ekwipunku pod własne preferencje) okazały się niezwykle przydatne. Każde zadanie musiałem wielokrotnie zaczynać od nowa (podobnie jak w poprzednich częściach cyklu, o śmierć jest tu niezwykle łatwo), ale polegająca na realizmie trudność jest przecież tym, czym gra szczyci się najbardziej.

Po pobieżnym oswojeniu się z grą przyszła pora wypróbować sił w multi. Tam nie było mi już do śmiechu, szczególnie na początku. Robienie za tarczę strzelniczą dla sił nieprzyjaciela i widowiskowe spadanie w przepaść na quadzie (chciałbym móc napisać, że zagapiłem się tylko raz) było normą, ale dosyć szybko wziąłem się w garść i przestałem ginąć co pięć minut. Czasem nawet utłukłem wrażego żołdaka, nim on utłukł mnie. Tym, co na zawsze pozostanie w mojej pamięci, będzie lot helikopterem, za sterami którego siedział chyba sam H. M. „Howling Mad” Murdock (a przynajmniej ktoś mocno w niego zapatrzony). Pilotowana przez tego kolesia maszyna co chwilę albo stawała niemal pionowo, leciała na boku bądź wpadała w korkociąg, a pięciu siedzących w niej chłopa (w tym ja) raz po raz krzyczała przez mikrofon „Wszyscy zginiemy!”, na co pilot ze stoickim spokojem odpowiadał „Relax.” O dziwo, dolecieliśmy na miejsce przeznaczenia w jednym kawałku, ale takich wrażeń dawno żadna gra mi nie zapewniła.

Żeby nie było za wesoło, porozmawiajmy o problemach. Co prawda jeszcze przed odpaleniem gry zaatakowała mnie informacja, że jest to tylko beta a wrażenia z niej nijak będą się mieć do tych z wersji finalnej, ale z dziennikarskiego obowiązku muszę o nich napisać. Po pierwsze: bugi i to w sporej liczbie. Czasem po wejściu do pojazdu wytłumione zostają wszystkie dźwięki (w tym odgłos silnika), innym razem nie można z niego wysiąść (przytrafiło mi się to dwa razy). Po drugie: optymalizacja, czy też raczej jej brak. Nawet na maszynie mocno przekraczającej zalecane wymagania gra potrafiła się ciąć na ustawieniach standardowych (o high i ultra nawet nie wspominam). Trudno więc mi ocenić, czy gra będzie wyglądać aż tak ładnie jak na prezentowanych screenach. Na szczęście kolejne patche wychodzą dość szybko (ostatnio zaimplementowano system anty-cheatowy BattlEye) i sprawnie łatają kolejne znalezione błędy – lepsza optymalizacja jest więc najwyraźniej jedynie kwestią czasu.

Gdy na początku tekstu stwierdziłem, że nazywanie Army III shooterem to potwarz, niewiele było w tym przesady. Odrzut broni, fizyka prowadzenia pojazdów, tory lotu pocisków, olbrzymia mapa (20 kilometrów kwadratowych), łatwość zgonu… To tylko kilka składowych, które z tej gry czynią przeżycie. Przeżycie nieraz bardzo męczące, fizycznie i mentalnie – gdy po raz piąty z rzędu giniesz po kwadransie przemykania krzakami lub między budynkami, nie oddawszy nawet jednego strzału, łatwo stracić zimną krew. Ja sam po ledwie dwóch dniach kontaktu z Armą III byłem całkiem pozbawiony sił. Zdecydowanie nie jest tytuł dla każdego, ale wymagający gracze będą z jego złożoności bardzo zadowoleni.

Na razie jednak nawet najbardziej optymistyczni i napaleni na Armę fani cyklu powinni poczekać, aż gra zostanie lepiej zoptymalizowana i pojawi się w niej więcej kontentu. Nie odczytajcie tego źle – po tym, czego doświadczyłem, nie mam wątpliwości, że finalna wersja będzie warta grzechu, lecz póki co zadowolenie z zabawy w becie dość skutecznie burzą okazjonalne bugi oraz pokazy slajdów, które gra lubi serwować nawet na mocnych maszynach. Jeśli wersja finalna poradzi sobie z tymi podstawowymi problemami, miłośnicy realistycznych zmagań wojennych mogą już szykować portfele.

rek

18 odpowiedzi do “Arma III ? pierwsze wrażenia”

  1. Starszy szeregowy Szoki melduje, że ma już za sobą chrzest bojowy w grze Arma III. Jeśli chcecie wiedzieć, jak wielki dostał łomot, dlaczego więcej nie wsiądzie do śmigłowca i czy mu się podobało – czytajcie dalej.

  2. Gra jest dobrze zooptymalizowana , znacznie lepiej od 2, po ostatnim patchu nie mam problemów z działaniem gry, autor tekstu powinien albo wymienić wooden PC albo nie grać na lipnich serwerach w Armie III

  3. Arma III cały czas na celowniku, ale poczekam już do premiery, bo w końcu cena pudełkowej wersji jest lepsza niż cena bety na Steam. |Wow! Właśnie zobaczyłem że premiera już we wrześniu, myślałem że dopiero później, no cóż miał być day1 buy, ale wygląda na to że Arma III jednak poczeka wyparta przez inne premiery.

  4. ACE3 już robią?

  5. Fajny artykuł, ale autor wyraźnie nie grał w 'dwójkę’, skoro pisze o słabej optymalizacji. Grałem sporo w ARMA 2 na swoim wooden PC i było ciężko chwilami, a tu po odpaleniu 'trójki’ jest o niebo lepiej, jedynie woda sprawia większy problem, lub kiepski serwer/misja.

  6. A Beta jeszcze działa czy już zamknęli ?

  7. Gość lata prawie jak ja wnioskując z opisu.|Styl Murdocka najlepszym stylem 4eva.

  8. Jest na co czekać

  9. Beta dobrze hula ale na intelach o AMD Bohemia znowu raczy zapominać i dobrze chodzi tylko na procach z górnej półki. Na szczęście przesiadam się wkrótce na intela.

  10. Kupiłem godzinę przed zmianą z Alphy na Betę na Steamie i powiem jedno… Ta gra to cud, miód, malina. Świetny gameplay, ale niestety u mnie optymalizacja psuje wszystko. Mogę jedynie cieszyć się na singlu.

  11. A jak ze sterowaniem? Dalej tak toporne jak w 2? Wiem że to symulator, ale moim zdaniem można było to odrobinę uprościć.

  12. @KotMroku – no nie przechwalaj się tak już… Ja jednak zaczekam na wersję 1.0 (może w tym czasie lepszy sprzęt do grania uda się sprawić), ale gdy już dorwę się do gry, to wtedy sprawdzę ten twój „Styl Murdocka”.

  13. Autor ewidentnie w ogóle nie miał do czynienia z Armą 2, przez co w tekście brak jakichkolwiek konkretów i nowości, które wprowadza najnowsza odsłona. W skrócie wyjaśnię też parę spraw:| – Arma 3 w wersji beta jest powszechnie dostępna (do zakupienia na steamie), dostępnych jest kilka misji przygotowanych przez twórców i całe multum stworzonych przez graczy|- optymalizacja jest całkiem dobra, a na pewno o niebo lepsza niż w Armie 2@ REV3ALER|Sterowanie jest bardziej złożone, niż w Armie 2. Nie widzę w nim

  14. żadnej toporności. Wszystko jest bardzo intuicyjne, Jak sam stwierdzasz, jest to symulator. Od WSAD + LPM są CoDy i BF’y.- kupując betę już teraz dostajemy: natychmiastowy dostęp do gry i zawartości, która już udostępniono, niższą cenę, niż w dniu premiery (według informacji twórców), oraz dostęp do całej produkcji w dniu jej premiery|- „olbrzymia mapa” o której wspomina autor to urywek tego, co mieliśmy choćby w Armie 2, a w dniu premiery z pewnością dostaniemy coś jeszcze większego (liczę na 200km2+ )

  15. ArmaCoopCorps 4 sierpnia 2013 o 18:37

    A jakże, w armę najlepiej gra się w grupie 🙂

  16. Pewnie gra jak zwykle optymalizacją tyłka nie będzie urywać

  17. Zgodze się, najlepiej gra się w grupie. Najlepszym przykładem jest Arma Coop Corps. Autor artykułu powinien przyjść gościnnie do takiej społeczności, szczególnie że jest ona największą w Polsce 🙂

  18. super pilot pasażerowie po**ani a on każe sie zrelaksować:-)

Dodaj komentarz