
Denuvo złamane?

Zaczęło się od informacji o tym, że udało się spiracić Tomb Raidera oraz Dooma.
Prawda była nieco bardziej skomplikowana, bo nie były to typowe cracki, które całkowicie usuwały zabezpieczenia, a sprytny sposób na ich obejście.
Działał mniej więcej przez dwa dni, w czasie których skorzystano z niego (według informacji bułgarskiego hakera, który za tym stał) około 650 tysięcy razy.
Kopie te będą jednak funkcjonowały tylko do momentu, gdy Steam połączy się ze swoimi serwerami.
Wydawało się więc, że to kolejny fałszywy alarm, a Denuvo pozostaje niełamalne.
Ta informacja jest już jednak nieaktualna, bo grupa CPY wypuściła działający crack do Tomb Raidera, który według relacji nie jest żadnym obejściem, a fachowym rozwaleniem DRM-ów, dzięki czemu pirackie kopie przygód Lary będą działać w nieskończoność.
Oczywiście to tylko jeden z wielu tytułów, pozostałe nadal się piratom opierają. Kwestią otwartą pozostaje, czy crack do Tomb Raidera to faktycznie początek lawiny, czy pojedynczy wypadek przy pracy osób odpowiadających za zabezpieczenia.

Czytaj dalej
181 odpowiedzi do “Denuvo złamane?”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Tak! Nie! A jednak tak?
Ups…
Czemu Ups? Jedynym zadaniem Denuvo było zapewnienie niezłamalnego DRM na pierwsze miesiace po wyjsciu gry, by osoby które miały kupić kupiły. Jeżeli ktoś czeka pare miesiecy na scrackowaną wersje gry, to tak czy siak by tej gry nie kupił, wolała by taka osoba nie zagrać, tak więc Denuvo w 100% spełniło swoje zadanie.
No jak ktoś jest uzależniony od grania i musi kupować w dniu premiery to tak, w stosunku do takich ludzi spełniło to swoje zadanie. Jak ktoś jest normalny ale chce grać w oryginał to poczeka aż stanieje (a w międzyczasie połatają dziury). No chyba że się śpi na kasie, to nawet preordery kupować można!
Zgadzam się, przy głośnych tytułach większość kasy zbiera się w 2 miesiące a potem ludzie albo czekają na znizke, albo na cracka więc DRM spełnia swe zadanie, wiadomo że wszystko prędzej czy później zostanie złamane jeśli jest zainteresowanie.
Take głupie pytanie; nie da się kodu zabezpieczającego grę wpleść w kod gry? Tym samym „rozwalając” kod zabezpieczenia „rozwalamy” kod gry nie mogąc grać?
Jak w serious samie na przykład? Znalazł się sposób
@Nastah8 Gdyby się dało, to przez te kilkadziesiąt lat zabezpieczeń by ktoś na to wpadł.
Pierwsza zasada wszechświata, co zbudował człowiek, człowiek zburzyć też może.
Prędzej czy później musiało do tego dojść bo każde zabezpieczenie w końcu jest łamane. Tak czy siak Denuvo spełniło swoje zadanie ponieważ jego zadanie było przede wszystkim zabezpieczenie gry przez pierwsze miesiące, złamanie gry dopiero teraz nie ma juz takiego znaczenia.
Denuvo spełniło swoje zadanie tylko dla tytułów które wyszły jakiś czas przed pojawieniem się ww. cracka. Teraz crackerom raczej pójdzie z górki, chyba że Austriacy coś zaczarują i obronią honor Denuvo. Nowy Tomb Raider był chroniony tą samą wersją Denuvo co jeszcze świeży DOOM, więc CPY czy tam CONSPIR4CY zdąży narobić szkód.
No i właśnie kolejny enty raz się zeźliłem delikatnie mówiąc, żeby nie powiedzieć wukaU. Gry z tym denuvo są tak zamulone, uruchomienie tego badziewia jest jak syzyfowa praca. 5 na 10 uruchomień np takiego doom mam czarny ekran i czekam. W Warhammerze rzadziej ale też się wysypuje. Niech wam w trakcie rozruchu wyskoczy coś w windowsie np aktualizacja to jest lipton, pozostaje reset mechaniczny, facepalm co za [ciach – I.]. Alt Tabowanie w takim doomie to jest loteria smierci.
I komu to służy bo na pewno nie uczciwym klientom. Czuje się jakbym kupił samochód, chciał drzwi otworzyć i co któryś raz samochód się blokuje, włącza się alarm i musze cudować podnosząc go na lewarku żeby grata zresetować. A sąsiad obok ma ten sam model kupiony u pasera, włazi do niego kiedy chce i jak chce, zima lato deszcz upał pali gumy, a ja klęczę pod tym złomem, deszcz się na mnie leje jakieś wilki mnie ożżż!!
Jak dobrze że raczej nie jestem zainteresowany grami AAA, a to głównie one sięgają po Denuvo. Oby tylko Cywilizacja 6 ostała się bez tego DRMa :<|Zawsze też można kupić, a potem scrackować. Niby głupota, ale jak kogoś piractwo mocno mierzi...
Jestem bardzo przeciwny piractwu i utrudnianiu zycia przez zabezpieczenia. Stop zabezpieczeniom, stop piractwu. Kase na zabezpieczenia przeznaczyc na edukacje ludzi z utrudnionym dostepem do niej lub na edukacje ze piradztwo to okradanie ludzi z pracy i jest to zwykle buractwo.
To było do przewidzenia że Denovo zostanie złamane, zabezpieczenia gier zbyt często powodują błędy i spowalniają ich działanie czy zwalczą piractwo w żadnym wypadku, gdy ceny gier spadną do normalnego poziomu to problem się rozwiąże ale wydawcy muszą się zarabiać coraz więcej na nie dopracowanych i nie dokończonych grach, przyznaje że nie interesuje mnie żadna z wymienionych gier a bezczelnym i zachłannym wydawcom dawno się powinno utrzeć nosa.
@lukaszsa Czy piractwo to kradzież? Według prawa tak, ale jak się w to zagłębić, to niekoniecznie. Osoba która tak czy inaczej nie kupiłaby gry (np. z braku pieniędzy), ale pobierze ją z torrenta, nie kradnie. Coś jak mutualizm – bo pobieracz zyska na pobraniu gry, ale deweloper/publisher nic na tym nie straci.
Ach ceny, typowa wymowka dla piratow. Moze dla Cebuli 200 zl to roczne przyzwolenie na cokolwiek ale zachod jest inny, wincie sobie Steama i innych ze wam cen nie zrownali z Rosja. Co nie zmienia faktu ze jak kogos na cos nie stac to raczej sobie odpuszcza i zbiera a nie kradnie no chyba ze od tego zalezy jego zycie, lecz nie sadze by gry sie w ta kategorie zaliczaly.
Yoshi147 to tak jakby sie wkrasc do kina i siedziec gdzies na uboczu po cichu, nie kradniesz wtedy tez? Przeciez tworca nic ”nie traci” ze ogladasz cos za free. A za gre ktora chcialbys bardzo zagrac a nie daloby sie jej zlamac to bys w koncu uzbieral i kupil jesli zagrasz za darmo to sa duze szanse ze potem ci sie znudzi i juz nie kupisz no bo przeciez juz przeszedles.
Ja na miejscu twórców gier w ogóle bym przestał wydawać gry na pc, tego zabezpieczenia nikt by nie zlamał.
Nie ma zadnych wymowek dla piractwa, owszem sa pewne elementy ktore wplywaja na jego wzrost ale nie jest to wymowka. Gry to kategoria rozrywkowa, zupelnie niepotrzebne do normalnego funkcjonowania, wiec jak cie nie stac to nie grasz jesli sciagasz to kradniesz. Jest masa roznych uslug ktorych nie kupujesz do reki a dostajesz w jakis sposob wizualny czy dzwiekowy tego nie mozesz ”ukrasc” ale usluga to usluga, kosztuje.
@Kowal08 Jasne po co leczyć raka lepiej zabijmy chorego.
Tak, chłopaki, Denuvo „muliło wam kompy”, „wysypywało gry na pulpit”, „psuło dyski SSD” i co tam jeszcze chcecie. Zabawne historie, choć mające w sobie tyle prawdy, co przemówienia Macierewicza. Do tej pory nikt nie zdołał przedstawić wiarygodnych testów potwierdzających istotny wpływ tego zabezpieczenia na wydajność chronionych przezeń gier, ale najwyraźniej niektórzy wiedzą lepiej, „bo tak”. |@EZptrE|Sorry, ale tych bredni nawet nie da się w sensowny sposób skomentować.
@Shirayuki Oczywiście brałem, i w poniższym przykładzie obieram punkt widzenia zatwardziałego pirata, który absolutnie nie zamierza kupić gry, wcześniej czy później. Kradnę lizaka, ja jestem na plusie o złotówkę, a sprzedawcą na minusie. Ściągam nielegalnie soft, jestem na plusie, a wydawca nic nie traci, bo i tak nie kupiłbym gry, wychodzi na zero.Absolutnie nie próbuję tutaj usprawiedliwiać piractwa, staram się tylko pokazać sytuację z „drugiej strony”
@Yoshi147 Serio?! Smuggler, czy ty to widzisz…
@Dantes|Nawet zakładając, że „wydawcy są bezczelni i zachłanni”, bo chcą zarobić na produkcie, w który zainwestowali DZIESIĄTKI MILIONÓW DOLARÓW, mam rozumieć, że złodzieje softu to tacy współcześni Robin Hoodowie? Zabierają bogatym, by dać biednym (w domyśle: sobie) i teraz wypadałoby przybić im piątkę? A jak ktoś ci jutro podpierdzieli auto i odda je bezdomnemu, to też uznasz to za sprawiedliwość społeczną? Inna sprawa, że ta „niedopracowana gra” (Tomb Raider) jest akurat BARDZO dopracowana. I co teraz?
@Yoshi147 Wyobraź sobie że żeby zrobić taką grę wydawca musiał wydać 100 lizaków a za użytkowanie chce 1,jeśli sobie weźmiesz grę to wydawca nie dostanie lizaka,jeśli zrobi tak dużo osób wydawca nie uzbiera 100 lizaków by pokryć koszty gry,takie trudne?
Po za tym nie mam nic do denuvo gry które to coś mają chodzą u mnie bez problemu.
Yoshi147@ Już Ty lepiej nie zaczynaj tego tematu bo takie posty pisano jak Ciebie jeszcze na świeci nie było 😀 Shitstorm is coming 😀
Podam przykład mojego kumpla. On nie kupuje gier tylko ściąga bo nie zamierza wydawać kasy na gry. Uważa że to marnowanie pieniędzy i jak coś można mieć za darmo to po co to kupować. Nic do niego nie trafia xd Nie mam zaufania do nowych tytułów z racji tego, że często dostaje się średniaka droższego od starego grywalniejszego tytułu. Piractwa nic nie usprawiedliwia ale próbuję zrozumieć drugą stronę. Wydać 200 na grę w która się pogra 8 godzin to przesada. Z drugiej strony piractwo napędza ceny. Błędne koło
@Yoshi147 Błędne przekonanie. Według twego mniemania kradzieży podlega jedynie dobro materialne, coś fizycznego, a tym czasem utrata czegoś niematerialnego nie przynosi szkody. W jaki sposób ci to… Idziesz do pracy biurowej, przy komputerze(nie wiem zarządzanie siecią w firmie). siedzisz sobie miesiąc po czym okazuje się że pracodawca ci nie zapłaci bo nie wytworzyłeś przez ten miesiąc dobra materialnego. Według twej teorii ty nic nie tracisz, i pracodawca nic nie zyskuje.
A skoro mowa o piractwie, może ktoś się orientuje jak to jest z tymi stronami internetowymi na których są filmy czy seriale pirackie tak łatwo dostępne, dla czego nikt z tym nic nie robi, pytam bo w moim mieście splajtowala ostatnia wypożyczalnia filmów, a lubiłem sobie raz na tydzień wypożyczyć jakąś płytkę blue ray:-)
@ManiakGier „punkt widzenia zatwardziałego pirata, który absolutnie nie zamierza kupić gry”. (Przykład z rzyci) Jeżeli 10 osób nie kupi gry, to no problemo, sprzedawca nie będzie miał z tego profitu. Jeżeli 10 osób nie kupi gry, ale ją spiraci, to sprzedawca w dalszym ciągu nic nie zarobi.|Porównywanie piracenia cyfrowej gry do kradzieży materialnej rzeczy w wypadku ZATWARDZIAŁEGO PIRATA nie ma sensu, gdyż lizaka nie da się rozdwoić. A to zachodzi w wypadku piracenia. Przypał, takiego shitstorma zacząć :<
Ale dziękuję za pierwsze nieupstrzone nienawiścią komentarze, Niker i Dyzio <3
Zegnaj denuvo ha ha
@Yoshi147 jesli gre kupi 5% graczy a reszta spiraci co wtedy. Przeciez producent nic nie traci.
@Shaddon|No i widzisz? Tym razem się z tobą zgadzam 🙂
@Shirayuki Jeżeli założysz, że te 95% i tak by tej gry nie kupiło, to faktycznie producent na tym nie traci. W teorii.
Yoshi147 Tylko potem niech nie placza ze gry wychodza tylko na konsole a na PC niedopracowane i z innymi duperelami no po co sie starac jak wiekszosc tylko sciagnie. Oceniac gry i ich ceny ma prawo tylko i wylacznie ten ktory je kupuje poniewaz daje swoje zapracowane pieniadze wiec ma prawo oczekiwac danych rezultatow.
@Yoshi147 – piractwo szkodzi w każdej formie. Nie jest tak, że piracą tylko osoby których nie stać, czasem ktoś chce po prostu „przyjanuszowić” kasę którą by na gry wydał. Natomiast ta cześć graczy, co nie może sobie pozwolić na grę w pełnej cenie mogłaby ją kupić w tańszej serii lub na wyprzedaży i wydawca też by zarobił.
@Dives no ale po co skoro sciagneli ja w dniu premiery, ograli i zapomnieli. ”Szkoda kasy”
@Yoshi147 Tylko żeby zrobić grę trzeba najpierw wyłożyć pieniążki. Producent w momencie premiery jest grubo na minusie i ewentualni klienci mu ją odrabiają. Więc według Twojej własnej argumentacji piractwo wiąże się ze stratą
@Dives „punkt widzenia zatwardziałego pirata, który absolutnie nie zamierza kupić gry”. ABSOLUTNIE. Choćby do niego waliły wyprzedaże drzwiami i oknami, nie kupi. I oczywiście zgadzam się z tobą 🙂 Chciałem tylko przedstawić to wszystko z drugiej strony barykady, ale reakcja przekroczyła moje najśmielsze oczekiwania 😮
Inny głupi argument to „ściągam bo nie ma dem”. Jakby były dema to by narzekali, że to tylko część gry i muszą sprawdzić czy reszta ten sam poziom reprezentuje. Jest masa sposobów, żeby sprawdzić jakość przed kupnem. Są recenzje, gameplay’e, lest’s playe, można znajomych popytać…Przeczytaj parę recenzji, jeśli z natury nie wierzysz portalom/czasopismom, zobacz kilka, porównaj, sprawdź z kim się zgadzasz a z kim nie. Po za tym przypominam, że recenzja to nie tylko numerek, ale autor opisuje + i – gry.
Spóźniliście się tak ze 2-3 dni 😉
@DivesSam się wkurzam na brak dem, ale Twoje argumenty są strasznie nietrafione. Gdzieś mam let’s pleye, gameplaye i trailery. Chcę móc sprawdzić czy mój stary komputer pociągnie tytuł który mnie interesuje.
@Yoshi147 to ja do tego jeszcze dorzucę to że: sprzedaż gier po tym jak ich koszt produkcji się zwrócił to okradanie świata z dóbr oraz ekonomiczne wykrwawianie 1go kraju przez drugi, gdyż jest to sprzedaż dóbr wirtualnych czyli żadnych na dodatek mnożonych w nieskończoność za pieniądze które reprezentują realne dobra, dlatego by dać zarobić jak najmniej tym pijawkom czekam aż gra będzie gotowa z dlc i za grosze na wyprzedażach lub jako pełniak cda
@Tabaqui nikt mu tych pieniążków nie kazał wkładać ani jego produkt nie jest niezbędny do życia więc niech się buja, tym bardziej że od lat 70ych i tak o wiele za dużo gier się narobiło i jak się boi wkładać pieniążki to niech wystartuje na kickstarterze a wielkich sHitów AAA czyli kolejnych asasynów kretów i codów nie potrzeba
@Tabaqui nikt mu tych pieniążków nie kazał wkładać ani jego produkt nie jest niezbędny do życia więc niech się buja, tym bardziej że od lat 70ych i tak o wiele za dużo gier się narobiło i jak się boi wkładać pieniążki to niech wystartuje na kickstarterze a wielkich sHitów AAA czyli kolejnych asasynów kretów i codów nie potrzeba, a DRMy to traktowanie klienta jak złodzieja a pirat i tak otrzyma lepszy produkt bo bez głupich zabezpieczeń obciążających grę
DRMy to traktowanie klienta jak złodzieja a pirat i tak otrzyma lepszy produkt bo bez głupich zabezpieczeń obciążających grę
Gdyby nie piractwo, to rynek gier komputerowych by dawno upadł zanim by zdążył się rozwinąć. Chciałbym zobaczyć eksperyment, w którym przez jeden rok w internecie byłyby tylko legalne treści. Można by umieszczać tam tylko rzeczy, do których posiada się prawa. Nie minąłby rok a internet praktycznie by upadł.
dajcie opcję dycji swoich komentarzy, można prosić o usunięcie mych komentów z 20:04 oraz 20:02 ? bo nie wiem jakim cudem z mojego 2go komentarza zrobiły się 3
@ Rootzky To internet by upadł czy rynek gier komputerowych fuck logic 😀 |Naprawdę jak czytam niektóre komentarze to mam ochotę zrobić sobie popcorn, czekać na więcej i śmiać się do upadłego.
@makkoj Tak, nie jest to produkt niezbędny do życia wiec piracenie go nie jest przymusem
Prosta sprawa piractwo ma swoje dobre i złe strony. Bardzo dobrze, że złamali denuvo, bo może teraz gry na blaszaka potanieją, bo teraz są po prostu za drogie . A gadanie, że przez piractwo rynek pecetowy idzie w dół to istna bzdura na skalę światową. Ci co mają kupić grę to kupią. I żeby nie był ja nie piracę, piraciłem jak byłem mały:)
Jakos Wiedzmin 3 nie potrzebowal Denuvo a sprzedal sie swietnie to samo Dying Light, mozna? mozna? Wszystkie letsplaye i inne sa nic nie warte, bo jaka pewnosc ze ktos nie jest oplacony i wlasnie nie zachwala kolejnoego aliens colonial marines? O ile na konsoli jak nie trafie z gra to ja wystawie na olx albo allegro za troche mniejsza cene i odzyskam nawet do 80% wartosci, a na pc? przypisz do konta na steam czy innym gnojstwie i zapomnij o zwrocie.
@rvn10 Nie potanieja, napewno nie w Polsce nie wiem kto to wymyslil ze ostanimi czasy gry zaczynaja rownac do cen konsolowych, jedno jest pewne powinnien ze ostro w glowe walnac, bo ile wydac dla mnie na gre 90-110 nie jest problemem to 170-190 juz jest i to znacznym
Nie potanieją, bo denuvo spełnia swoją rolę, nawet jeżeli ktoś je złamie. Tu chodzi o to, żeby się utrzymalo choć parę tygodni. Doom i Tomb Raider były już na rynku przez okres największego zainteresowania i nawet jeżeli zostały spiracone teraz, do tej pory nie było dostępu do pirackich kopii. I denuvo będzie można uznać za złamane dopiero w momencie, gdy gry będą padać parę dni po premierze…
@Rootzky|Cały ten temat tonie w zalewie głupich i niepoważnych komentarzy, ale tobie udało się przebić je wszystkie o kilka długości. Na miejscu Smugglera wydrukowałbym ten post i powiesił nad biurkiem. Nie będę ci ubliżać, bo i wątpię, byś był do końca świadom jak bezdennie durne jest twe, ekhm, „rozumowanie”, zamiast tego po prostu poproszę, byś razem z resztą orędowników piractwa zebrał swe zabawki i przeniósł się na jakieś stosowniejsze forum, np. torrenty.org, czy coś w tym stylu. Ręce opadają…
Tak mnie zawsze bawi, jak paladyni świętego oryginała znają wszystkie nazwy domen(ów) i miejsc plugawych oraz sztuczek nikczemnych. W crackach tez niebywale o(d)byci. Wiedza ta przeciętnemu paladynowi jest zbędna acz jakoś większość ludzi która krzyczy „ja nigdy, ja tylko oryginał” zapewne nie jednego pirata swoją wiedzą by zagięła. Śmierdzi jakimś spiskiem i wrogimi szpiegami.
@Airoder azali nie głosi stare porzekadło, iż paladyn by zło móc zwalczać, ów zło znać też musi?
@Airoder|Zdradzę ci sekret, tylko postaraj się nie stracić dobrego humoru: uczciwość nie oznacza ignorancji. To, że nie jestem złodziejem nie czyni mnie odpornym na wiedzę. Ponadto, gdybym miał nie doczekać jutra, to zejdę ze sceny ze świadomością, że żyłem uczciwie, choć wielu uznałoby to za szczyt frajerstwa. A ty? Co ty zobaczyłbyś w lustrze, poza swym szyderczym uśmieszkiem?
Shaddon w lustrze widzę tylko łzy wzruszenia. Przyjmij o to te dwa nagie oryginały i idź w świat czynić dobro.
Qrcze, kiedyś bym się ucieszył… ale dziś w zasadzie mnie to lotto… Od 2-3 lat nie zagrałem w nic „lewego”. I przyznam, ze dobrze mi z tym. Zapłaciłem, więc staram się wykorzystać produkt na maxa. I takie teksty, że bez piratów to by rynek upadł mnie śmieszą. Kiedyś zassałem, pograłem chwile i wypad bo nie wciąga… Dziś szanuję swoje PLN’y – tak jak bym chciał by inni szanowali… Po części to chyba zasługa Imć SMG.. po części dorosłem.. pirat zawsze szuka wymówki – jak ja kiedyś…
Zawsze się znajdzie ktoś, kto powie że to walka z korporacją itp. pierdoły.. fakt jest taki – kradnie i będzie się tłumaczył – aż jego okradną – i może wtedy zrozumie… W sumie to podziw dla ludzi, którzy to rozgryźli – bo wyzwani nieziemskie – ale czy potrzebne…? Przecież nie musimy zagrać w każdą grę jaka wychodzi. Wystarczy te kilka sztuk na rok prawda ludzie?…. mi już urosła niezła kupka „shame list” jak piszą chłopaki z CDA… i dalej kupuję. Ale kiedyś ogarnę… do emerytury już tylko 31 lat..
@Yoshi147 – A ja się wysilę i Ci wyjaśnię. Masz 10 zł budżetu. Produkcja gry kosztowała 2 złote zostaje ci 8. Na grze chcesz zarobić wiec liczysz, że zarobisz 4, czyli musisz otrzymać 6 zeta od konsumentów, ale nie dostajesz. Oczywiście przez jakiś czas poprawiasz grę i projektujesz nową i płacisz ludziom. Każdemu po 0.2 miesięcznie masz 10 pracowników co oznacza, że po 4 miesiącach koszty poniesione na pracowników zmniejszają twój budżet do 0.
Oczywiście, że traci, ale to pewnie tak ciężko zrozumieć komuś, kto nie chce zrozumieć, bo chce piracić.
a ja wtrącę tylko swoje. Piractwo to nie kradzież, tylko piractwo, inne przestępstwo o podobnym podłożu. Gadki o złodziejstwie to skrót myślowych dla ludzi nierozumiejących aluzji. W końcu spora cześć piracących i tak by tego nie kupiła, więc twórca tak czy tak by nie zarobił. i zanim będzie chciał mnie ktoś zjeść by się podlizać Smugglerowi dodam, że sam gram na praktycznie samych oryginałach, kolekcja idąca w setki. Ale nie dlatego że muszę, bo takie podejście ma minimalną wartość wychowawczą, ale…
… dlatego że chcę miec oryginała. I takiego podejścia się powinno młodzież uczyć, a nie stac z batogiem i straszyć, bo czesto takie strachy straszne są tylko z nazwy…
@Veldrim… nie do końca się zgodzę, że piractwo to nie kradzież… owszem – kupić by pewnie nie kupili… ale skoro zassali i grają – czyli korzystają z cudzej pracy nie płacąc za to to – to kradną „owoce ” cudzej pracy – bo jak inaczej to nazwać?… kiedyś sam tak myślałem ale mi przeszło… na sąsiada jak przypuszczam… albo gdzieś w okolice… i też wolę mieć oryginała – bez stresu itp…. i tak w ogóle – po ludzku… bo to słuszne… a podlizywać się skończyłem w przedszkolu…
Bierzesz coś co nie jest twoje, nie płacisz za to i nie masz zgody właściciela na zabranie, jeśli to się nie nazywa kradzieżą to nie wiem co nią jest. Do tego teraz złodzieje mówią na, że ich proceder reguluje rynek i bez tego by się cały przemysł growy załamał. Większych debilizmów dawno nie słyszałem…czekajcie włączę relację z posiedzenia rządu.
Dives juz Ci podaje odpowiedź skoro „nie wiesz co to jest”. Aby uzyskać odpowiedz na Twoje pytanie użyłem przeglądarki internetowej i popularnej wyszukiwarki google (może Ci się przydać na przyszłość).|Piractwo medialne – potoczne określenie działalności polegającej na nielegalnym kopiowaniu i posługiwaniu się własnością intelektualną (programami komputerowymi, muzyką, filmami itp.) bez zgody autora lub producenta i bez uiszczenia odpowiednich opłat.
@Redsun Mowisz, ze Denuvo spelnilo oczekiwania w 100%, dobrze, tylko co wtedy, gdyby NAGLE kazda nowa, wychodzaca gra z Denuvo, zaczela pekac w dniu, badz kilka dni po premierze, co wtedy? Sam tworca bypassa przedstawil, co dokladie robi witaminka – usuwa CALKOWICIE Denuvo i to nie wykorzystuje zadnego buga, ani dziury w systemie, to ten system po prostu calkowicie usuwa, jak podaje dalej, nie mozna tego „naprawic” – trzeba napisac system od nowa. 😉 Od momentu wydania Denuvo, na rynku gier w ogole nie..
Kradzież (art. 278 kk) – zabór cudzej rzeczy w celu przywłaszczenia. Pod pojęciem zaboru rozumie się fizyczne wyjęcie rzeczy spod władztwa właściciela. Dotyczy to również przedmiotu pozostawionego przez niego w znanym mu miejscu w zamiarze późniejszego jej zabrania. Wymóg dokonania zaboru oznacza, że nie jest możliwa kradzież rzeczy znalezionej przez sprawcę lub jemu powierzonej. Nie wyklucza to odpowiedzialności za inne przestępstwo, a mianowicie za przywłaszczenie.
@frogy Ja oryginałow nie zbieram dlatego bo jakieś tak ideały, bo ktoś tam, coś tam, tylko dlatego że lubię powiększać swoją kolekcję. Ot taki samolubny kutafon ze mnie. A piraty potrafią działac lepiej niż oryginały, więc bywają przypadki że musze się do nich uciekać w skrajnych przypadkach, mimo ze oryginał mam. Takie Tales of the Abyss na ps2 mam oryginał, ale zdecydowałem ze będę grał tylko w ściągniętą wersję. Bo angielski dubbing mnie doprowadza do szału, a na necie jest wersja z jap dubem
A ja sie dalej pytam czemu taki wiedzmin 3 potrafil byc bez denuvo [ciach – I.] i sprzedac sie w milionach? Moze nie czas zaczac wymyslac coraz bardziej skomplikowane zabezpieczenia, tylko dopracowac gry? Bo ja np bym wolal kase ktora oni poswieca na denuvo, zeby wydali na optymalizacje albo doglebne testowanie gier. Zeby potem nie bylo kolejnych batmanow, unity, czy diablo 3. Wszyscy sie rzucili do swietej walki z piractwem pomijajac zasadniczy problem, jakim jest to w jakim stanie sa obecnie
wydawane gry. A do tego te ceny…
.. nie dzieje sie lepiej , minimalna cena gier na pc siega prawie tych co na konsole. Sprzedazy tych tytulow jakos nie widac, zeby sie zwiekszyla. Denuvo jest jak kula u nogi, dla nas – konsumentow. Z calym szacunkiem, ale ludziom odpowiedzialnym za ten system, zycze, zeby spotkal ich los jak poprzednich tworcow takich DRM’ow , typu SecuROM. Do teraz pamietam, ze GTA 4 w miesiac po premierze, przynajmniej w moim przypadku, nie dalo sie uruchomic, bez owych „witaminek”.
@Alkatrazino oryginalnego kolekcjonerskiego Fallouta 3 tez nie moge uruchomic na win7 :), o setlersach 2 dziesieciolecie nie wspomne. no kwestia ceny gier, ktos kiedys uzyl argumentu nie pamietam czy na forum tutaj czy w CDA ze dobrze ze ceny se zrownywane z zachodem, pytam sie dla kogo dobrze? bo napewno nie dla nas, oni placa po 50E za gre, to dla nich jak dla nas 50zl, widac zasadnicza roznice? Oni na gre pracuja srednio 5h my srednio 2 dni… Potem zdziwienie ze ludzie szalu dostaja jak placa prawie 200
zl za wersje beta, podziurawiona z brakiem optymalizacji, ktora da sie ukonczyc w 5h. A najgorsze ze nie mozna jej odsprzedac. To my sie zgodzilismy na takie traktowanie…
To ja sie wypowiem, co myślę o Denuvo.|Osobiście nic do niego mieć nie mogę, bo piractwa nie popieram, a też nie zauważyłem, żeby gry używające Denuvo, miały jakieś błędy, czy chodziły gorzej.|Problem tkwi w tym, że twórcy nie robią DEM. Nie mam dobrego komputera – Geforce 820M nie pozwala mi zagrać praktycznie w nic nowego na ustawieniach wyższych i najwyższych. I właśnie z tego powodu, piraty to mój jedyny sposób na sprawdzenie gry przed kupnem.
Nie ufam gameplayom na YT z mojej karty graficzne. Przykład z dzisiaj. ROTTR wg. yt osiąga na mojej karcie 14 FPS na najniższych ustawieniach. Jednak ja, nauczony doświadczeniem z innych gier, pobrałem dzisiaj pirata i przekonałem się na własnej skórze. I co? Na najniższych ustawieniach mój komputer spokojnie osiąga 25 FPS, co dla mnie jest wynikiem wystarczającym. W tym momencie gry już nie ma na moim komputerze i automatycznie trafiła na listę „do kupienia”|To samo było z Wiedźminem 3, B:AK i AC:U.
Wszystkie te gry kupiłem po jakimś czasie od rozegrania pięciu minut w piracie. Jak nie wierzycie, mogę udowodnić, żaden problem.|Dopóki twórcy nie zaczną tworzyć Dem, ja nie przestanę piracić gier do przetestowania wydajności. Dying Light dostał demo, tak samo Doom. Tego drugiego jeszcze nie sprawdzałem, bo gra mnie na razie niekoniecznie interesowała, ale zamierzam to zrobić.
Gratulacje dla tego kto to złamał – zabezpieczenie opierało się długo i na pewno było ciężkie do obejścia,a co dopiero złamania. Jeżeli kolejne gry tak samo zostaną złamane, to można dać kolejny punkt dla piratów przeciwko korpo. Więc nadal będzie to walka z wiatrakami i pokaże, że lepiej tę kasę na zabezpieczenia przeznaczyć na dopracowanie produkcji :)|@DuncunIdahho @Alkatrazino Popieram.|@seraf5 No też tęsknię za demami, kiedyś chyba każda produkcja swoje miała, dziś jest to już nieliczne ;/
No w końcu, ile można czekać.
Także @Veldrim i @Yoshi147 też mieli trochę racji. Piractwo to piractwo, a ściągający to nie złodzieje, a piraci. A to dlatego, że nie zabierają nic materialnego, a twórca traci potencjalny zysk. Więc nazywanie kogoś takiego złodziejem jest błędne. No i trochę prawdy w tym jest, że jak ktoś i tak i tak nie kupi „bo nie” to twórca na tym nie traci, bo i tak by nie zyskał nic.
toż Fifa 15 też miała Denuvo i też ją w końcu zcrackowali. Denuvo nadal jest skuteczne.
W ramach dyskusji przekopiuję tutaj swój komentarz z innego serwisu odnośnie piractwa.(Tak, będę musiał go podzielić na kilka oddzielnych postów ze względu na głupie ograniczenia ilości znaków)Ciekawy temat się trafił, który wypadałoby rozgraniczyć na gry oraz filmy/seriale (tak, celowo nie dodałem innego rodzaju oprogramowania). Wszystkie przedstawione opinie są tylko i wyłącznie moimi i możecie się z nimi zgadzać bądź też nie, ale zachęcam do dyskusji.
Gry:|Weźmy za przykład Rise of the Tomb Raider. Gra totalnie nie w moim stylu, którą gdyby była możliwość pewnie bym spiracił, skończył, a później kupił gdzieś na steamie w wyprzedaży za 5 baksów. Zrobić tego nie mogę więc pewnie i tak kupię ją na steamie za 5 dolców i po prostu ogram później więc tak na prawdę twórcy gry zarobią na mnie tyle samo… czekajcie w sumie zysk mają mniejszy bo wydali masę kasy na DRMy. Inna sprawa jest taka, że macie rację – brakuje wersji demonstracyjnych więc część ludzi …
piraci gry by sprawdzić czy opłaca się wydać kasę czy nie. Powiecie, że jest yt, ale sami wiecie, że gry mają to do siebie, że na jednym konfigu działają, a innym nie. Generalnie wniosek jest taki, że jeśli masz kupić ową grę i Ci się podoba to to zrobisz. W przeciwnym wypadku nie.Filmy/seriale:|Tutaj sprawa wygląda trochę inaczej gdyż w większości cywilizowanych krajów, a konkretnie mówię tutaj o USA bardzo dobrze działa VOD i inne netflixy, które są genialne i bez problemu wydałbym na to pieniądze, ale.
ale oczywiście wielkie korporacje ich nie chcą celowo zmniejszając atrakcyjność ofert poza 'Stanami’ oraz walcząc z VPNami karząc płacić sobie nawet większe pieniądze (10 Euro w PL za 1/10 tego co ma USA za 10$). Wniosek z tego jest taki, że gdyby wyrównali oferty i nie bawili się jakimiś tam prawami autorskimi tu bądź tam żeby zarobić więcej to…. zarobiliby więcej!
PS. Tak, tam były białe znaki, ale gdzieś po drodze cdaction stwierdziło, że nie są potrzebne. Ctrl+c, ctrl+v nie działa tutaj widocznie jak powinno.PS2. Gdzie edycja komentarzy?
Jaki jest sens sciagac pirackie zawirusowane gry skoro mozna legalnie na wyprzedazy wszystko kupic po taniosci…
To ja ponawiam pytanie do lokalnych paladynów. Jak się ma ogladanie letsplayi na youtube do kradzieży intelektualnej? O ile w przypadku gier typu doom można mówić jeszcze o cieszeniu się mechanikami gry to w przypadku gier np. Telltale lub innych visual novel już raczej nie bardzo. Pozdrawiam.
Ja ujmę to tak – dopóki twórcy gier nie zaczną grać uczciwie, to nie widzę sensu robienia tego samego. Jak kupuję grę to powinna być ona moja, a nie pusta płyta ze „subskrypcją”, wadliwe i niedopracowane produkty, zbyt duża cena, bzdurne zabezpieczenia, miliard dlc. Niech grają fair, to my też będziemy. W którymś numerze był też cytat twórcy, że 40 dolarów to uczciwa cena dla nich, ale nie dla nas.
@Airoder|Powiedz no, „amatorze cudzej własności intelektualnej” (ładny eufemizm, prawda?), czyżbyś świadomie pominął ciąg dalszy treści, jaką przekopiowałeś do swych wpisów? Brakło odwagi? Nie chciałeś wyjść na ignoranta? Spokojnie, ja również potrafię używać przeglądarki internetowej i popularnej wyszukiwarki Google (może ci się przydać na przyszłość), dlatego zrobię to za ciebie. Otóż, znajduje się tam treść artykułu 278 Kodeksu Karnego odnoszącego się do czynu karalnego określonego mianem kradzieży.
@Airoder|Szczególnie interesujące są oczywiście dwa pierwsze paragrafy, to jest:|§ 1. Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą,|podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.|§ 2. Tej samej karze podlega, kto bez zgody osoby uprawnionej uzyskuje cudzy program komputerowy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.|Chciałbym zobaczyć jak tłumaczysz się przed sądem, że piractwo, którego się dopuściłeś, „nie jest kradzieżą”, a ty sam „nie osiągałeś w ten sposób korzyści majątkowej”.
@rahiemur|Odsyłam cię do artykułu zamieszczonego na łamach CD-Action kilka numerów wcześniej (jak wrócę do domu, podam konkretny) odnoszącego się bezpośrednio do tego zagadnienia. Od siebie dodam, że całkowicie zgadzam się z jego autorem: „let’s playe”to piractwo w białych rękawiczkach.
@aoetje|Owszem, ale równie dobrze można, jak to ktoś ładnie nazwał, „przyjanuszować” i te parę groszy oszczędzić, żeby później samemu sobie przybić „piątkę” w uznaniu dla własnego „sprytu”. Pamiętaj, że większość z tych chłopców nie zrozumie, że tak naprawdę kradnie, póki ktoś im tego nie wpisze w akt oskarżenia. A później są łzy i kajanie się, bo cwaniactwo ustępuje woli przetrwania. Nic nowego.
Taki doom np zachecil mnie do kupna gry demem, takiego tomba wolalbym najpierw sprowadzic z zatoki i jakby mi sie spodobal dopiero kupic. Niestety polityka wiekszosci wydawcow az zacheca do piractwa, a recenzje czy gameplaye oddaja tylko ulamek oceny osobistej gry. Idealne podejscie do graczy ma cdp- kto ma kupic i tak kupi a gro moich znajomych najpierw zassalo, pogralo i zlozylo zamowienia bo gierka okazala sie warta swojej niewygorowanej ceny
Odnoszę wrażenie, że według piratów broniących swojego postępowania, gdybym zaczął sprzedawać własny napój gazowany z logiem „Coca Cola”, to nie byłoby to złe, bo The Coca-Cola Company nic na tym nie traci. Albo gdybym na przykład ich pracę magisterską wykorzystał jako swoją, bo przecież on nic na tym nie traci. Tacy piraci to zwykłe oszołomy.
Shaddon widzę, że czytanie ze zrozumieniem nie jest Twoją mocną stroną. A po za tym jeśli chcesz z kimś dyskutować to dorośnij do jakiegoś poziomu bo nawet nie chce mi się na Ciebie tracić czasu.
@marcusfenix345|Nie, nie zaczniecie grać uczciwie, bo tak naprawdę nie ma dla was znaczenia ani cena, ani dopracowanie produkcji, ani jej zabezpieczenia bądź ich brak. Wy zawsze znajdziecie wymówkę, chyba, że ktoś zacząłby wam dopłacać do tych oryginałów. Nie urodziłem się wczoraj, więc zdołałem już dość dobrze poznać ludzką mentalność. Dorośnij, kup sobie kawałek ziemi i zastanów się, na ile ten opieczętowany kawałek papieru, który ci wręczono, sprawia, że ta jest naprawdę twoja.
@Airoder|A jakiż to „poziom” ty nam tutaj zaprezentowałeś, mistrzu? Najpierw próbowałeś zabłysnąć tanim sarkazmem, później zdecydowałeś się na manipulację cytatami, byle tylko dowieść własnych racji i pokazać swą wyższość nad kolegą, teraz zaś zarzucasz mi brak umiejętności czytania ze zrozumieniem, choć to przecież nie ja miałem trudności z dotarciem do konkretnych przepisów. Z jednym się jednak zgadzamy: tracisz tu swój czas.
Ja kupuje już tylko na Originie bo na steamie mają ceny z kosmosu, bardzo dobrze że dobrali im się do tyłków
Śmieszne to jest, że Wiedźmin nie miał żadnych zabezpieczeń i jakoś nikt z CDP nie płakał na temat piractwa. |A tamci jak koń pod górkę próbują na siłę nowe i drogie metody zabezpieczeń zrobić i ciągle przegrywają. W sumie dobrze im tak.
Jeszcze bym zrozumial jakby gra AAA kosztowala te 120 zl i miala denuvo- jak ktos na nia czeka zaplaci zamiast czekac pol roku na jej zlamanie. Ale gry od jakiegos czasu siegaja 200 zl z zabezpieczeniem i wiecej, nie ma dema, nie ma jak sprawdzic jak bedzie dzialala na konfiguracji ktora posiadamy, kupuje sie kota w worku. Nie bronie piratow ale niestety tak jak pisalem wydawcy sami zachecaja do piractwa podejsciem do graczy. Kasa wydana na te zabezpieczenie moglaby isc na dopieszczenie tytulu i wersje demo
Nikt nie plakal na wiedzmina bo sie sprzedal doskonale mimo braku zabezpieczen a na jego dobra sprzedaz wplyw mialo m.in: marka, brak zabezpieczen czyli mozliwosc wyprobowania jej, doskonaly marketing i stosunek cena do jakosci. Taka gre az grzech by bylo piracic
Ja tam wolę grę”przetestować”. Gdyby nie pirat, Wieśka bym nie kupił w ciemno.
@wiesiu masz rację, ale gdyby zostali zmuszeni do wydawania dema to i tak by wycinali jakis fragment i przygotowali go na komputery z Win98.
Zawsze podobają mi się tłumaczenia i obrony piratów/złodziei. Od lat niezmienne.|1. Ferrari jest niezłe, nie można się umówić na jazdę próbną, kosztuje za dużo. Jak by kosztowało 10-20tyś. to ewentualnie, ale 500tyś?? Więc ukradnę komuś z pod domu.|2. Za to w takie restauracji powiem, że jeśli kucharz ugotuje, jak zjem i będzie mi smakować to zapłacę, ale jeśli mi nie to będzie na koszt kucharza.|I to są wasze tłumaczenia? Ta gra, którą ukradniecie, jest przez was wymagana do przetrwania? …
Czas zabrać się do roboty. Nie stać was na grę? Nie kupuj. Nie podoba wam się? Nie kupuj. Kradzież jest waszym wyborem i miejcie jaja się do tego przyznać, a nie szukać wymówek.
@wiesiu87, AndrewRayan|Szkoda tylko, że nie pamiętacie jakie cuda się działy przez zabezpieczenia przy okazji premier Wiedźmina 1 i 2. W „trójce” w to się nie bawili, bo nie chcieli znowu przechodzić przez to samo. Tylko w przypadku stosunkowo małego studia takie rzeczy mają znaczenie. W przypadku molochów – nie.
Sh4dow3d aż ciężko mi uwierzyć, że ktoś obeznany z programowaniem (bo widze ze masz swój blog na którym napisałeś, że pracujesz nad stronami internetowymi) przytoczył przykład z samochodem. Jestem nawet wręcz wstanie uwierzyć, że trolujesz 😉 Przecież przykład z samochodem jest tak stary jak internet (i był już nie raz obalany).
@Sh4dow3d twój tok rozumowania też najlepszy nie jest|1. Ferrari ma jazdę próbną. No spoko czyli to taki odpowiednik dema gry. Super tylko że teraz do gier nikt nie robi wersji próbnych!|2. W restauracji będzie na koszt kucharza bo traci składniki potrzebne na przygotowanie potrawy, a co w przypadku ściągniętej gry? Akurat tutaj traci tylko ten co pobiera grę bo rachunki za prąd niskie nie są, natomiast producent nie traci zupełnie nic, bo niby co?
Wg Polskiego prawa kto przywlaszczajac program komputerowy lub gre w celu uzyskania korzysci majatkowej podlega karze. Sciaganie ale nie sprzedawanie gry w swietle prawa nie jest nielegalne. Kwestia piractwa i porownanie z batonikiem. Jesli wezme batonik ze sklepu to jest to kradziez ale piractwo wyglada w ten sposob, ze kupuje batonik, klonuje go i rozdaje chetnym. Bo ktos musial wpierw gre kupic zeby potem ja wystawic. Wiec jakby isc w to glebiej…
Ci od obrażania piratów pewnie chętnie wydadzą na grę 250 zł, bo gdy nie złamią zabezpieczenia tyle właśnie beda kosztować gry. Nie? To zobaczcie jak drożeje jedzenie. Jakoś od kilku lat kupuje ketchup nafaszerowany emulgatorami za 5 zł. Kiedyś naprawdę było inaczej. Ja gier nie ściągam (filmy, muzykę tak), ale popieram piratów, bo są jak partyzanci. Oczywiście nie dotyczy to każdej gry.
@Sh4dow3d|Te Ferrari to lepiej sobie skopiuj spod domu właściciela, będziecie sobie mogli razem pojeździć. Ale nie chce mi się tego nawet tłumaczyć.|Natomiast z tym kucharzem to cię rozczaruję, ale tak to właśnie działa, że jeśli dostałeś danie nie do końca zgodne z tym, czym miało być – to nie płacisz. A porządny lokal zrobi ci na swój koszt poprawkę. Ach, nawet w głupim kebabie miałem ostatnio taką właśnie sytuację. I to, muszę cię zmartwić, nie była kradzież 🙁
@eindhoven|Parsknąłem śmiechem wyobrażając sobie tych bohaterskich piratów w koszulkach ze znakiem Polski Walczącej spotykających się potajemnie po piwnicach, by wspólnie ,w pełnej konspiracji, ściągać gry z torrentów. Nauczaj, bracie! Jesteś już całkiem blisko osiągnięcia poziomu śmieszności kolegi, który kilkadziesiąt postów wcześniej wieszczył, iż wyeliminowanie piractwa zabije internet (!).
@wiesiu87|Ależ drogi wiesiu, nic nie stoi na przeszkodzie, byś zgłosił się dziś na policję przyznając się do posiadania kolekcji nielegalnych programów. Panowie policjanci chętnie zabezpieczą twój komputer, a pan/pani sędzia wyjaśni ci później, że powołałeś się tu na nieistniejące przepisy, zaś Art. 278. KK, choć pozostawiający pole do interpretacji, w zupełności wystarczy do skazania cię. Podejmujesz wyzwanie?
@wiesiu87|Tak? Popatrz, w takim razie znasz tylko prawo, które powielają tylko piraci.|Zerknij sobie do artykułów: 278, 291, 292 i 293 k.k. i do ustawy o prawie autorskim.
@wiesiu87|Nie ma możliwości jak sprawdzić czy będzie działała? Oczywiście, że jest. Jeżeli spełniasz wymagania to gra będzie ci działać. Jeśli nie to masz prawo domagać się od producenta naprawienia tego stanu rzeczy. Pod warunkiem, że wina nie leży po twojej stronie.
Shaddon śmiej się śmiej nic sobie z tego nie robię. Jeśli nie złamią jakiegoś zabezpieczenia to nie raz zapłaczesz zobaczysz, ale to twoja kasa nie moja, więc rób co chcesz.
To już się kończy robić zabawne. Zadziwiające jakie wielkie cwaniactwo znajduje się w człowieku, który za wszelką cenę próbuje usprawiedliwić swoje błędy. Znaleźli się walczący z wielkimi korpo obrońcy uciśnionych. Ja się pytam potrzeba wam do życia gier czy tam filmów, jak ich nie dostaniecie to umrzecie z głodu? Kolejny argument co tego, że nie ma dem, też jest kompletną głupotą. Po pierwsze twórcy zawsze podają wymagania. Jak nie spełniasz to nie kupuj. Po drugie wiecie, że taki steam czy origin, ma…
opcję zwrotu.
Jak sobie kupię ferrari i zobaczę że jest zbyt delikatny na moje wiejskie drogi to go SPRZEDAM bo jest czymś FIZYCZNYM i należy DO MNIE więc robię z nim CO CHCE, dziś jak kupię grę to ją WYPOŻYCZAM z biblioteki steam bądź innego ustrojstwa i nie mogę później zrobić z nią NIC w razie złego działania. Pamiętam jak w gimnazjum kupiłem w piątek fable, a w poniedziałek sprzedałem koledze z klasy bo już jej nie potrzebowałem… teraz na szczęście jest g2a więc ten serwis nieco ratuje nas graczy.
Rozumiem, że ten temat budzi gorące emocje, ale proponowałbym studzić gorące głowy i unikać wulgaryzmów itp. Dziękuję.
haha
Porównywanie piracenia do kradzenia rzeczy fizycznych jest żałosne. Tak jak ktoś tu podał przykład samochodu – jak kupisz auto które cię zawiedzie to je sprzedasz. Dziś z większością gier nie można tego zrobić – ba, nie można ich nawet wypróbować. Ja tu nikogo nie usprawiedliwiam bo nie ma usprawiedliwienia i każdy pirat to dobrze wie, dzieci usprawiedliwiające ściąganie gier to margines – większość piratów robi to świadomie i ma wywalone na stęki i jęki obrońców uciśnionych korporacji.
Kto nigdy nie ściągnął gry, filmu, muzyki. Niech pierwszy rzuci kamieniem. |Jak czytam te komentarze, to widzę tylko bandę hipokrytów wartych samych siebie.
@Lumin|Ale wiesz, ze Steam i Origin oferuja opcje zwrotu gry? I to opcje dzialajaca, bo juz w ten sposob trzy razy mi kase zwrocili.
Ale przecież denuvo już było złamane dawno temu, w Dragon Age Inkwizycja.
@AndrewRyan|A slyszales o zasadzie, ze z bledow wyciaga sie wnioski? 😉
Andrew ja sie przyznalem i dostalem ostrzezenie, więc nie warto.
@Tesu Pudełkowej wersji gry kupionej w sklepie nie zwrócisz. I nie odsprzedasz. W ogóle ostatnio w niektórych nie ma fizycznie gry tylko sam kod(!). Zresztą zwrotu na Steam możesz dokonać chyba przez kilka godzin tylko – niby zawsze coś, ale jak komuś po klilkunastu się odwidzi i uzna, że gra nie ma sensu/celu to lipa. A nie gra się 24/h|@wolf13000 To była starsza wersja Denuvo, 1.0 czy coś, aktualne to coś jak 2.0 a pewnie powstają kolejne.|@AndrewRayan @EastClintwood Popieram
@mustang2009|Te „kilka godzin” opisuje Steam: „Możesz zażądać zwrotu za prawie każdy zakup na Steam – powód jest bez znaczenia. Może twój komputer nie spełnia wymagań sprzętowych, może gra została zakupiona przez pomyłkę, a może po godzinie ci się po prostu znudziła.To bez znaczenia. Valve, na żądanie ze strony help.steampowered.com, zwróci pieniądze z dowolnego powodu, jeśli żądanie to zostało dokonane w ciągu 14 dni od daty zakupu, a produkt był uruchomiony przez mniej niż 2 godziny”.
A co do tego, ze w pudelkach coraz czesciej jest tylko kod na sciagniecie wersji cyfrowej – znak czasow. Kiedys kupowalem gry w big boxach, w wielu byly instrukcje majace po kilkadziesiat stron, ale zdarzaly sie tez takie (np. Cywilizacja 1 i 2 albo Red Baron), ze w srodku byly w zasadzie ksiazki, bo oprocz opaslej instrukcji wrzucano tez poradniki, opisy jednostek, kompendium wiedzy, karty z klawiszologia, mapy. Upowszechnil sie internet, cyfrowa dystrybucja sie rozwija, za pare lat pudelek nie bedzie.
Czasy sie zmieniaja – kiedys po ksiazki szlo sie do ksiegarni czy biblioteki, teraz ludzie jesli juz czytaja, to coraz czesciej e-booki na smartfonach i kindlach, kiedys ludzie sluchali muzyki z plyt i kaset, dzis praktycznie kazdy slucha muzyki na smartfonie z mp3 albo Spotify. Wypozyczalnie kaset video? Umarly. Jest za to Netflix i serwisy VOD. Lubie gry w pudelkach, przez 25+ lat nagromadzilem ich kilkaset, ale nie znaczy to, ze bede ignorowal dystrybucje cyfrowa, humble bundle i wyprzedaze.
@Tesu No dlatego to zawsze coś. Dzięki, że przytoczyłeś, bo pisałem z pamięci i nie chciało mi się szukać 😛 A więc to jest zaledwie 2 godziny – jest to trochę wada, ale też zabezpieczenie, bo niektóre produkcje da się przejść w kilka godzin. No i trzeba dokonać zakupu na Steam, gdzie jest bardzo drogo. Ale dobrze, że wprowadzili taką opcję, to zawsze coś dla kogoś kto wydał gruby hajs by zobaczyć, że gra mu nie działa lub działa bardzo źle.
Czasy się zmieniają, zgodzę się. Ale po pierwsze zakupiona np. gra nie jest w formie materialnej. Co więcej jest to „wypożyczenie”. Po drugie nie są przystosowane ceny – można kupić wiele drożej grę na Steam, gdzie jest to sam kod, wersja cyfrowa, a czasami taniej jest kupić w sklepie, gdzie jest produkcja płyty, pudełka itp itd. Tak samo ktoś przytoczył wcześniej Netflix – w Polsce drożej za mniej. Jeśli świat idzie do przodu to nie u nas, ale to w zasadzie już inny temat 😉
@EastClintwood|Przypomniałeś mi pewną sytuację z czasów, gdy dorabiałem w osiedlowym sklepiku. Otóż, lokalna zakała, recydywista złodziejaszek został złapany na kradzieży batonika. Jakie było jego wytłumaczenie? „Chciał sprawdzić czy będzie mu smakować”. Brzmi znajomo? Chociaż nie, czekaj, przecież to „żałosne” by porównywać wymówki złodzieja dóbr materialnych z wymówkami „amatora cudzej własności intelektualnej”, choć obaj kradną i obaj tłumaczą to w tak samo durny sposób, prawda?
@Shaddon Przestań już porównywać kradzież do piractwa. Jeśli starasz się udowodnić swoją rację, to używasz złych argumentów. Jakby kupił batona, sklonował i rozdawał, to to właśnie byłoby piractwo.|Zresztą mam taką fajną teorię – skoro jedna osoba w szkole napisze pracę domową, a reszta od niej odpisze i wszyscy dostaną piątki, to nazwiemy to kradzieżą? 😛 Prędzej piractwem. Przykład może głupi, ale jak powszechny w szkołach oraz na uczelniach 😀 🙂
@Shaddon|Właśnie opisałem beznadziejność tego rodzaju argumentów a ty mi z nimi znowu wyjeżdżasz, tym razem wzbogaconym o historię jak to pracowałeś w sklepiku…
Mustang podal roznice miedzy kradzieza a sciaganiem gier – kradniesz towar i dev traci, sciagasz towar wczesniej zakupiony wiec dev nie stracil nic. Jesli narysuje obrazek, ktos go odemnie kupi, skseruje go sobie milion razy i rozda milionom osob to nie jest kradziez. Moge sobie zastrzec prawa autorskie ale i tak czy siak sciagniecie pieniedzy od tego miliona osob jest nierealne. Bo po pierwsze sprawdzenie tego sie nie oplaca i zajmuje mase czasu po drugie koszta takiej operacji bylyby ogromne
W ogóle można się spytać szefa jakiegoś studia – co woli żebym mu ukradł. Lepiej żebym ukradł mu jakąś rzecz z biura wartą 150zł – tyle ile jego nowa gra jest warta, czy woli żebym „ukradł” tą grę ściągając pirata. Wybór raczej padnie na to drugie. Drodzy antypiraci – nie zaklinajcie rzeczywistości.
@mustang2009|Przykład głupi, ale poprawię go dla ciebie. Piszesz pracę magisterską. Temat wybrałeś obszerny, dlatego całe tygodnie spędziłeś w bibliotekach na poszukiwaniu stosownych źródeł. Gonią cię terminy, więc nie dosypiasz nie dojadasz, a do tego musisz się użerać z promotorem. W końcu, po całych miesiącach nerwówki, udaje ci się dopiąć swego – praca jest gotowa, dopracowana jak mało która. W tym momencie pojawia się Student Janusz i bez twojej wiedzy i zgody kseruje sobie całość, po czym zalicza na 5
Owszem piractwa nie można usprawiedliwiać i każdy pirat który wymyśla szlachetne wymówki jest zwyczajnie niezbyt mądry albo próbuje też zaklinać rzeczywistość tak jak przeciwnicy piractwa i ich porównania ściągania gier do kradzieży samochodów. Jednak piractwo się z czegoś wywodzi – a raczej jego skala. To że wydawcy traktują klientów jak dojne krowy wiemy od dawna, w ostatnich latach jednak coraz śmielej i bardziej bezczelnie. To jest jedna z przyczyn, nie główna ale jedna z.
@Shaddon|No i co? Dasz w ryj takiemu Januszowi? No wypadałoby. Ale tutaj jest różnica – piracąc grę jesteś w praktyce BEZKARNY. Nie przyjdzie żaden autor i nie da ci w ryj. To jest główna różnica – wielka i zmieniająca całą postać rzeczy.
Jedyne co grozi za piractwo to oburzenie białych rycerzy z cdaction.pl no i jeszcze kiedyś Smuggler groził paluszkiem w AR – nieładnie, oj nieładnie.
@mustang2009|Jesteś wściekły na Studenta Janusza, bo ukr.. „skopiował” efekt twej ciężkiej pracy dla osiągnięcia własnych korzyści, ale nie możesz nic z tym zrobić, bo wszyscy mówią, że to przecież „nic takiego”, a ty tak naprawdę „nic nie straciłeś”, bo nadal masz swoją pracę, po prostu skorzystał z niej ktoś jeszcze. Pojawiają się nawet głosy, że Student Janusz to prawdziwy „partyzant”, „bojownik walczący z chciwością nerdów” (bo przecież nie chciałeś się podzielić tym tekstem!).
@mustang2009|Ale czy to jest jakis argument, ze „bo u nas wychodzi drozej” i „bo ceny nie sa dopasowane do polskich realiow”? Ceny nie sa tez dopasowane do polskich zarobkow kiedy kupujesz benzyne, bo za godzine pracy kupisz sobie z 3-4 litry, a mieszkaniec Zachodu przynajmniej trzy razy tyle. Ceny kart graficznych, TV i markowych ciuchow tez sa ogolnoswiatowe. Skoro Polakom jest zle, to co maja powiedziec mieszkancy Albanii czy Moldawii, gdzie realny koszt GTX 1070 czy Nike Air Max jest sporo wyzszy…
East też dostałeś ostrzeżenie?
@Shaddon Zacznę od tego, że temat pracy wybiera się wcześniej i raczej nie ma możliwości mieć taki sam temat. A kopia od kogoś z innej uczelni wydaje się nierealna. A kopiowanie starszej pracy ma także swoją nazwę – plagiat. Po drugie nawet zakładając, że tak się zdarzyło, to no skopiował, więc w zasadzie kradzież to nie jest, choć sam czyn bardzo zły. Ale w mniejszym stopniu takie rzeczy się dzieją. Np. spisanie zadania na kolokwium – pamiętam jak znajomy kiedyś dał spisać i dostał 3, a ten co wziął – 4.
Można by zadać pytanie – jakim cudem? 😛 |A co do piractwa gier to proceder był i jest tak ogromny, że to walka z wiatrakami. A sprzedaż gry też mała nie jest. Ale zamiast wyzywać tu innych i wrzucać do jednego worka pod newsem na CDA, to lepiej uświadamiać. To że nie wszystkich się da – bywa. Ale wyzywaniem od złodziei i tak się raczej nic nie wskóra.
@Tesu Czy argument, to nie wiem. Ja piszę jak jest. Jeżeli coś jest na prawdę dobre i fajne to lepiej poczekać aż stanieje/będzie w promocji niż spiracić, ale to już każdy wg. siebie oceni i zrobi jak będzie uważał. Na pewno znajdują się cwaniaki co kupują wymienione przez Ciebie rzeczy „na lewo”, może za granicą, może ktoś im wyśle i wychodzi taniej. I czy to zawsze jest legalne? Nie wydaje mi się. I zapewne tak się dzieje nie tylko w Polsce 😉
Piractwo=paserstwo. Kradzież=paserstwo. Paserstwo=/=kradzież. Paserstwo=/=piractwo.|Nie zmienia to faktu, że każda z tych rzeczy jest karana zgodnie z obowiązującym prawem. Patrz art. 291 k.k.
@EastClintwood|To, że mogę ci zwinąć portfel, kiedy nie patrzysz i nie ponieść z tego tytułu żadnych konsekwencji, nie znaczy, że nie byłbym wówczas złodziejem. A że nim nie jestem, to gry kupuję, a nie kradnę. Taka subtelna różnica. Inna sprawa, że wspomniana przez ciebie „bezkarność”, którą zdajesz się pochwalać, jest mocno teoretyczna. Niejedna chłopięca łezka została już z tego powodu uroniona.
@Shaddon|Znowu wlatujesz z rzeczami materialnymi. Naprawdę – naucz się że to nie to samo bo już nie mam siły ci uświadamiać. I tak – została uroniona niejedna łezka, wysłano parę pism z nędznych kancelarii i już wielki przestrach że piractwo jest karalne? 😀 Nie – w praktyce nie jest. Jest jedynie na papierze i nic tego nie zmieni.
@eindhoven|Nie wiem jak to sprawdzić czy dostałem ostrzeżenie. Nic mi tu nie wyskakiwało więc nie wiem 😀 może niedługo dostanę.
Ja dostalem mimo, że pobieranie na własny uzytek jest dozwolone.
eindhoven muzykę ale nie filmy
@eindhoven|Według wirtualnego prawa piratów? Na pewno nie polskiego, ani (prawdopodobnie) żadnego innego obowiązującego. W rzeczywistości grozi za to „grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienie wolności do roku.”. A ostrzeżenie dostałeś za złamanie regulaminu, a nie prawa 🙂
@Airoder|Podobne pytanie – według jakiego prawa pobieranie muzyki z nielegalnych źródeł jest legalne?
No, a gdzie napisalem, że dostalem za złamanie prawa? Jeśli nie łamię prawa to dlaczego złamałem regulamin?
@EastClintwood|Tak, masz rację, nie ma sensu ciągnąć dalej zabawy w przykłady. Powiem więc wprost: albo jest się uczciwym człowiekiem szanującym czyjąś ciężką pracę, albo oportunistą żerującym na niej. Jak ktoś ma kręgosłup moralny Tadeusza Rydzyka, to znajdzie i setkę usprawiedliwień dla postępowania wbrew normom społecznym.
2real4game a kto pisze o nielegalnych kolego? To już myślisz, że z internetu nie można sciągnać legalnie filmu, muzyki czy gry?
2real4game i zważ na to ze napisał iż ściągał na wlasny użytek jeśli się nie myle to w świetle prawa jest to dozwolone względem muzyki ale nie slyszałem nic o filmach, więc wskazalem za co mógł być ukarany ostem 😉 (no i na dłuższą mete nie wiadomo co ściąga. Ja nie wiem, Ty widocznie już tak skoro podałeś go na forum).
To dlaczego zamykaja torrenty org, ale nie zamykaja chomikuj?
Jak ja lubię ten typ trolla „porządny człowiek”
Komuna w komentarzach, wolnosc slowa [ciach].
Cenzurować wypowiedzi na minimalnym poziomie – nie będę. Wulgaryzmy – będę.
Grubo! ale ja spasuje bo nie jestem piratem|Ale przyznam wczoraj gdy oglądałem nowy filmik u znajomego na kanale jakiś jego ziomuś z komentarzy w swoim kanale propagował do piracenia gier.Z ciekawośći sprawdzam czy nakładania na pobieranie przez torrenty czy inny bajer i co widzę…instalka gry z…GOGa no bez jaj gra na gogu do kupienia za jakieś śmieszne małą kasę a tutaj takie coś|Zgłosiłem go 😀 zobaczymy co mu zrobią.
A co maja zrobic? Nie bylo jeszcze zadnych kar. Bylo cosno gosciu ktory dostal w stanach pol miliona kary za udostepnianie gier ale pozwal tych samych ludzi o pogwalcenie ochrony danych osobowych bo to w stanach swietosc na 10 mln. I wygral
@wiesiu87
Tylko, że problemem w tym przypadku było łamanie prawa przez kancelarie praw autorskich/organizacje nimi zarządzające, a nie ochrona prywatności. Ot, bardzo istotna różnica.
Hurrra, hurrra.
@Shaddon|To teraz przechodzimy do moralności? A jaką moralność mają korporacje żerujące na głupocie ludzi. Przeciętny pirat nie przejmuje się moralnością czy tym co robi – czy jest to złe czy nie. Po prostu robi swoje. Jedynie jakiś procent nieogarniętych dzieci przychodzi na fora i robi sobie usprawiedliwienia. Ktoś kto wie że robi coś złego lub zwyczajnie nie interesuje się tym nie potrzebuje usprawiedliwień.
@Shaddon|I nie mówmy że ktoś ma moralność a drugi nie ma bo to pojęcie zależy całkowicie od punktu siedzenia.
Zlinczujcie mnie, ale się k.. baaaaardzo ciszę. Dlaczego? Jakieś 6-9miesięcy od premiery cena TR nie drgnęła nawet o milimetra. Może w końcu będzie można kupić TR w ludzkiej cenie… A obecne ceny gier to wogóle jakiś kosmos – Doom za 180zł na PC, buahahah. Kto to kupi?
@Draagnipur|Kupi ten kto chce kupić daną grę i mu na niej zależy. Wystarczy spojrzeć chociażby na Overwatcha, który sprzedaje się jak świeże bułeczki.
Gratulacje panie moderatorze, za łatwe nabijanie statystyk dotyczących warnów i prewencyjne usuwanie postów, które nie odnosza sie do typowego piractwa pasożytniczego, tylko modyfikacji czegoś, za co zabuliłem półtorej stówki (bo to konsola, więc mody odpadają). A że posta juz nie ma to nie ma czym sie bezpośrednio bronić. Sprytne.
@Veldrim stara sprawdzona zasada tutaj:)
Na koniec tej pasjonującej dyskusji dodam tylko, że gdyby nie piractwo to w Polsce w ogóle nie istniała by growa scena, albo była by marginalna taka niezauważalna. Pisma typu CD-Action i nie tylko istnieją tylko i wyłącznie dzięki piratom. Znajdźcie mi kogoś kto w latach 80-90 kupował oryginały. Całe pokolenia wychowały się na giełdach i od tego się zaczęło. Oczywiście urodzeni po 95 to nie pamiętają, ale stare pierniki to 100% giełda i piractwo, gg.