rek
rek
Często komentowane 49 Komentarze

Assassin´s Creed IV: Black Flag ? recenzja cdaction.pl

Assassin´s Creed IV: Black Flag ? recenzja cdaction.pl
Sab pisał w weekend o tym, jak brakuje mu solidnie zrealizowanej, mięsistej gry o piratach. Cóż, może ponuro i mroczno w nowym dziele Ubisoftu nie jest, ale gdyby Sid Meier dziś tworzył jedno ze swoich największych dzieł, prawdopodobnie wyglądałoby jak Black Flag. Recenzja cdaction.pl!

Assassin’s Creed IV: Black Flag
Dostępne na:
PS3/X360; PC/PS4/Wii U/XBO (koniec listopada)
Grałem na: PS3
Wersja językowa: angielska
Gra w sklep.cdaction.pl

Wielu nie wierzyło – zapowiedź czwartej odsłony Assassin’s Creed była często uznawana za zwyczajny skok na kasę. Ubisoft wydawał się niektórym nieludzko pazerny, chcąc rzutem na taśmę zgarnąć pieniądze ze swojego rynku przed premierą nowych konsol, a czwórka w nazwie budziła sprzeciw, bo przecież realia nie odbiegają daleko od „trójki”. W tego rodzaju kontrowersjach najpiękniejsze są chwile, gdy okazuje się, że produkcja jednak się broni. Black Flag dekonstruuje, przebudowuje i odświeża wiele kwestii, które zdążyły już przegnić.

Do dołu ręcyma

Już na samym początku trafiamy na zabawny kontrast. Dla Ezio Connora pierwsze spojrzenie na ikoniczny strój z kapturem i założenie go było magicznym momentem, pasowaniem na rycerza, rytuałem przejścia. W czasach złotej ery piratów Edward Kenway – główny bohater – ściąga ubranie z zabitego wcześniej Asasyna, by przybierając jego tożsamość spróbować ugrać coś dla siebie. Całą fabułę potraktowano zresztą inaczej niż dotychczas. Zmagania zakonu zabójców z Templariuszami stanowiły zawsze silną oś narracji. 

I choć w końcu ścieżki Edwarda i Asasynów zbiegają się, a motyw potężnego artefaktu regularnie wraca, odwieczna wojna pozostaje w tle. Twórcy zapowiadali, że potraktują morskich rozbójników w stylu HBO. I choć bohaterom Black Flag brakuje głębi na miarę drugiego dna podszywającego postacie z Gry o Tron, realistyczny sposób ich ukazania – Czarnobrodego „z bajek” widzimy tylko przez chwilę, jakby dla zasady – z pewnością wpłynie na to, jak postrzega się motyw piratów w grach. Przy okazji rozwinięto wątek Abstergo w zaskakująco rozbudowanych sekwencjach, w trakcie których białe plamy historii Desmonda i współczesnych Templariuszy zostają wypełnione.

Na fabule, rzecz jasna, znaczące różnice się nie kończą. Tak, jak Altair Ezio spędzali większość czasu na dachach, a Connor na ziemi, tak Edwardem będziemy kierować głównie za sterami jego statku Jackdaw. Karaiby stoją przed nami otworem – dosłownie. O ile nie korzystamy z szybkiej podróży i nie wpływamy do miast (po zaopatrzenie, załogę lub w celu wykonania misji) po ogromnym obszarze możemy pływać i biegać, gdzie nogi z pokładem poniosą. Zarówno na oceanie, jak i na wysepkach trafimy tradycyjnie na ogrom znajdziek i aktywności.

Większość zadań pobocznych doskonale pasuje do klimatu pirackiego żywota. Szukamy skarbów w oparciu o znalezione mapki, polujemy na wieloryby i bogatą karaibską faunę (co daje nam dostęp do ulepszeń, np. pojemniejszych kabur), nurkujemy w poszukiwaniu kosztowności, uciekamy przed tornadami i szukamy ukrytych kartek z szantami… z drugiej strony nie wszystkie bonusy dobrze komunikują swoją przydatność i pozostają szperaniem dla szperania. Większość jednak podkreśla piracką atmosferę, dzięki czemu obraz całości jest jednak dużo bardziej spójny niż w rozklekotanym GTA V – Black Flag to kaperskie Red Dead Redemption, w którym świetnie zrealizowano przede wszystkim to, co dla korsarza najważniejsze.

Refuj bukszpryt!

Chwalone w „trójce” przez świat długi i szeroki bitwy morskie znacznie rozbudowano i zjedzą wam dobrych kilka-kilkanaście godzin życia. Ci, którzy grali w Meierowskich Piratów wiedzą, jak kusi nas zniszczenie każdej przepływającej obok łajby. Perspektywa zagarnięcia łupów i poszerzenia floty (wykorzystywanej w prostej grze społecznościowej) jest trudna do zwalczenia. Zgodnie z tradycją, każdy atak składa się z dwóch etapów. Po upatrzeniu celu i poznaniu zasobów jego ładowni, w akompaniamencie świetnej muzyki Briana Tylera odpływamy i walimy z armat, póki widno, jednocześnie unikając kul wroga. Kiedy już roztrzaskamy mu kadłub do wskazanego poziomu, podpływamy, zarzucamy liny i przechodzimy do abordażu. Zależnie od wielkości statku przebiega on w różny sposób. Małe szkunerki z niewielkim łupem padają szybko, a do sukcesu wystarczy zabić kilku członków załogi. Z kolei potężniejsze fregaty i man-o-wary wiozą bardziej obiecujący towar, ale nie dość, że rąbią w nas potrójnymi salwami, to jeszcze oprócz śmierci dwudziestu załogantów wymagają nakarmienia rekinów oficerami i zdjęcia bandery z masztu.

Po udanym ataku możemy zniszczyć statek i jego resztkami naprawić Jackdaw, dołączyć okręt do floty lub obniżyć poziom poszukiwania. Najważniejszą nagrodą są jednak łupy – cukier i rum sprzedajemy, zaś drewno, tkaniny i metal służą do rozbudowy naszego flagowego okrętu, byśmy po ostatecznej rozbudowie zmierzyli się z jednym ze statków legendarnych. Swoją drogą – po ukończeniu gry jeden z nich posłał mnie na dno dwoma uderzeniami dzioba.

Ląd na horyzoncie!

Z czasem zaczyna jednak ubywać załogi, a nie wszystko możemy uzupełnić na pokładzie bez schodzenia na ląd. Zarówno dzikie dżungle, jak i obszary miejskie to absolutne mistrzostwo level designu. Twórcy od początku istnienia serii projektowali poziomy nie tylko doskonałe estetycznie, ale też niezwykle funkcjonalne – i tak jest do dziś, choć siłą rzeczy dziewicze tereny prezentują się znacznie lepiej od portowych miasteczek, które mają działać, nie wyglądać. Poruszanie się po przestrzeni jest intuicyjne i lekkie, jak nigdy dotąd, a elementy, które temu sprzyjają, sprytnie rozmieszczono i ukryto w całości, by wyglądały naturalnie. Szczególnie czuć to w wypadku misji skradankowych, których jest więcej, niż poprzednio – przyglądając się murkom i krzakom wiemy, jakie są nasze możliwości i jaką obrać drogę wykonania zadania.

Stara złość nie rdzewieje

Szybko jednak śledzenie i podsłuchiwanie robi się przydługie i męczące (część zadań pobocznych jest również schematyczna) a w trakcie nagłych zmian położenia wychodzą na wierzch grzeszki, które siedzą w Assassin’s Creed od samego początku, choć dziwnym trafem ostatnio udało się ich uniknąć. Wielokrotnie Edward skoczy, kucnie i spadnie nie tam, gdzie chcieliśmy, a strażnicy raz wykażą się sokolim okiem i zmysłem dedukcji, innym razem zachowają się jak półdebile.

Gra tak błędami, jak konstrukcją delikatnie sugeruje, że w miastach powinniśmy zjawiać się rzadko. Tradycyjne potworki graficzne można jeszcze zrzucić na karb starych konsol, ale skoro gra szósty raz słabuje w tych samych miejscach, Ubisoft nową generację powinien zacząć od stworzenia nowego silnika. Za kiepskawe wizualia w postaci przechodniów doczytujących się przed nosem, drzew zmieniających kształt zależnie od odległości czy ohydnych cieni części obiektów należy się jednak prztyczek. Przy okazji ostatniego sporu pod tytułem „Adzior nie lubi konsol, bo są stare” słychać było głosy, że to przecież ostatnia prosta na trudnej trasie, a zmęczone gry świetnie sobie radzą. Tak, jak podczas szkolnego dnia sportu mówi się Jasiowi, że świetnie biegnie, mimo że to dwudzieste okrążenie, a Jasio zaraz wyzionie ducha. Tyle tylko, że to nie zawody w podstawówce, a sprint na olimpiadzie, pierwsza liga, najlepsi z najlepszych – do takich chce być zaliczane Assassin’s Creed IV i w tej kategorii nie umie zamaskować swojej okazyjnej brzydoty.

Piratom jednak z ranami i szkorbutem do twarzy. Black Flag pokazuje „L” palcami przy czole wszystkim, którzy mówili o stagnacji serii Assassin’s Creed i byli przekonani, że w silnych markach nie ma miejsca na równie duże zmiany. Black Flag znacząco przebudowuje znane schematy rozgrywki i udanie wprowadza nowe mechanizmy, dzięki czemu ciemne strony schodzą na wąski jak nigdy margines. Pirackie życie pełne rabunków i bitew morskich przy ominięciu infantylnej skorupy papug i kuternogów dawno nie było tak fascynujące.

Ocena: 5/6

Plusy:

  • powiew świeżości w wielu aspektach
  • bitwy morskie i życie na pokładzie
  • otwarte, wielkie, barwne Karaiby
  • wiele spójnych aktywności dodatkowych
  • piracki klimat i muzyka
  • ciekawe ujęcie fabuły
  • Minusy:

  • stare grzechy techniczne i skaleczona oprawa graficzna
  • kiepskie wykonanie niektórych misji
  • nie można wskoczyć żółwiowi na skorupę
  •  

    PS Wrażeniami z trybów sieciowych, kiedy będą już w pełni dostępne, też się podzielę w późniejszym czasie.

    rek

    49 odpowiedzi do “Assassin´s Creed IV: Black Flag ? recenzja cdaction.pl”

    1. Sab pisał w weekend o tym, jak brakuje mu solidnie zrealizowanej, mięsistej gry o piratach. Cóż, gdyby Sid Meier dziś tworzył jedno ze swoich największych dzieł, prawdopodobnie wyglądałoby jak Black Flag. Recenzja cdaction.pl!

    2. Pierwszy, recenzji i tak nie przeczytam. Hah. :E

    3. Trzaba obadać.

    4. I po tej recenzji spojrzcie jeszcze raz na recke Batmana.. CDA zeszło na samo dno.. Totalna porażka i wstyd.

    5. @pawllos1|Możesz zdefiniować o co Ci chodzi? Biadolisz dla samego biadolenia, czy masz zamiar to jakoś poprzeć?

    6. Ale bukszprytu to sie nie refuje 😀

    7. Spójrz sobie na recke batmana.. Więcej pisać nie trzeba. Jeśli nadal trzeba Ci tłumaczyć to zwyczajnie jesteś za głupi i nie będę na Ciebie czasu tracić.

    8. Rozumiem, że to recenzja wersji konsolowej? W takim razie w wersji pc rozumiem, że można dodać oczko lub chociaż „+” bo przecież tam niedociągnięcia graficzne są poprawione, jak sami pokazaliście.

    9. Narzekają na wtórność Batmana, a AC już od lat leci na tym samym schemacie i dostaje wysoką ocenę. Schodzicie na psy, serio.

    10. @y0da – no właśnie też tak czułem…

    11. „nie można wskoczyć żółwiowi na skorupę” – Zamówiłem szybko pre-ordera tylko po to, żeby z niego potem zrezygnować. Obrzydliwe.

    12. @Kopah widzisz tylko, że fenomen polega na tym, że AC leci cały czas na tym samym schemacie, a jednak jakimś cudem odpalasz każdy następny, dzwonisz do pracy żeś chory i Cie nie ma na parę dni.

    13. @pawllos1 Spójrz, kto recenzował Batmana, a kto Assassina. Tobie najwyraźniej trzeba co nieco wytłumaczyć, bo piszesz, widocznie dla samego hejtowania. Niedojrzałe. Pozdro 🙂

    14. Fenomen tej serii pozostanie dla mnie koło sensu życia jedną z największych zagadek wszechświata.

    15. @kopah @pawllos1|Według waszej logiki gra, która jest kontynuacją, nie może być dobra. Dlaczego? Bo nie i tyle. Lećmy więc dalej. Każda gra RPG jest do chrzanu, bo to przecież cały czas rozwijamy postać, fabuła jest mniej więcej taka sama itd. Grand Theft Auto? W sumie w każdej części wykonujemy zadania, które są na dłuższą metę takie same. Mogę tak wymieniać godzinami. Nie podoba się, to zagrajcie w indyki. Powtarzalność nie zawsze jest zła i w żadnym stopniu nie przeszkadza w wystawieniu wysokiej oceny.

    16. Tylko, że sytuacja jest taka, że AC4 jest o wiele świeższym produktem niż Arkham Origins. Trzeba być naprawdę zaślepionym, żeby nie widzieć, że seria się zmienia z każdą dużą odsłoną.

    17. Wersja Current jak i ta Next wraz z PC nie odbiega dużo od wersji na PS3/X360.. róznice są aż śmieszne.. TO napewno nie jest gra NEXTGENOWA..

    18. @ ramir3zkrk Nie wiem czy jesteś [beeep], czy po prostu nie umiesz czytać, nie mnie to oceniać. Chodziło mi o to, że i AC4 i Arkham Origins jadą na schemacie swoich poprzednich części, ale to w przypadku Origins narzekali na powtórkę z rozrywki i wystawili temu niską ocenę, czemu więc w przypadku AC4 tego nie zrobili, moze mi to wytłumaczysz skoroś taki skory do obrony pokrzywdzonych przez moje komentarze.

    19. @Adzior, nie chce być wybredny, ale weź gdzieś dodaj komentarz naj akiej konsoli testowałeś 😀 | Możemy liczyć na jakiś gameplay nawet chałmi robiony? Bo zastanawiam się czy kupować już na PS3, czy czekać na edycję PS4.

    20. Lorn – bierz chłopie edycje PS3 bo róznice między ps3/x360 a ps4/xbo/pc są tak znikome że aż śmieszne.

    21. http:www.youtube.com/watch?v=MnqZj218UzQ|Róznica że matko bosko hehe..

    22. Panowie, proszę o spokój – dwa siedmiodniowe bany już poszły za komcie pod tym tekstem. Naprawdę nie chcę wystawiać kolejnych.

    23. @pawllos1 gdzie w wcześniejszych AC mogę sobie legalnie popływać statkiem i ponaparzać Bogu ducha winnych marynarzy(ciekawe czy dałoby się zaimplementować system handlu niewolnikami w AC 😀 )? AC IV wprowadza wiele zmian w kontekście pojmowania „assasyna”, rozwija nowości które zostały dodane w ACIII. ACIII sprawiło że seryjnie zainteresowałem się tą marką bo I i II dla mnie osobiście są shitem. Zaś Batman za 3 razem ten sam system walki się nudzi, brak jakiejś nowości. dla mnie to tylko Mod do poprzednika

    24. Czemu wypowiedzi Berlina nie są na czarno?

    25. Swoja drogą: 10 czy 6 (na stronie) to jest w 100% zrealizowane oczekiwania wobec gracza. Batman w połowie dał radę zrealizować to co sobą zapowiedział, zaś AC zrobił to w o wiele lepszym stopni. Co do „nie można wskoczyć żółwiowi na skorupę” to bierzecie zbyt dosłownie, są to bezsensowne ograniczenia, zabawnie skomentowane (albo mam tak zryty łeb że szukamsensu tam gdzie go nie ma) 😛

    26. http:www.youtube.com/watch?v=MnqZj218UzQ – No przecież sami twórcy mówili że gry będą różnić się w kwestii detali (a sama gra jest na starym ulepszonym skilniku). Niektórzy żyją w Matrixie i myślą że ktoś im zrobi grę w którą zagra 5 graczy na PC i 6 na PS4 a kwestia sprzedaży gry nie jest zależna od notowań spółki na giełdzie. Poczekajmy na Infamous Second Son i Order 1886 które powinny zaprezentować pierwszą generację gier na PS4.

    27. Cieszę się, że AC wprowadza zmiany, bo dzięki temu seria nie staje się nudna. Akurat nowego kompa kupuję to się może skuszę na AC: BL.|BTW: Co do Batmana i jego modelu walki: Jest fajny, ale po pewny czasie robi się nudny, bo robimy prawie cały czas to samo, a seria pod tym względem się nie rozwija. AC coś tam jednak próbuje urozmaicać.|Swoją drogą czemu narzekacie na recenzje CDA tylko? Przecież inne też dawały podobne oceny, a nawet 35%.|Co do róznic Next-gena to zawsze początki ograniczały się do grafy.

    28. @scorpix – olej to 35%, bo Sterling ostatnio ma problemy z przerostem ego i w paru ostatnich recenzjach wręcz kłamie w celu przepchnięcia swojej tezy (wcześniej Beyond, teraz AO).

    29. Recenzja w dniu premiery? Nie lubie tego w tym serwisie, ma sie wrażenie że ktoś pisał to po 3 godzinkach gry. Bo to niemożliwe że ją przeszedł

    30. danny oni dostaja wczesniej egzemplarze.

    31. @danny8787|Naprawde sadzisz, ze redakcja CDA najpierw czeka na premiere gry, nastepnie idzie do sklepu (lub dostaje zamowiony pre-order) i dopiero wtedy zabiera sie za pisanie recenzji? Pewnie o dzialajacych kopiach recenzenckich, ktore redakcje dostaja jeszcze przed premiera danej gry nigdy nie slyszales?

    32. @ danny8787 AC4 niektóry dostali już wczoraj, ubi samo powiedziało, że sklepy rozsyłają gry kilka dni przed PL premierą i że nie będą banować graczy ani nic takiego, za to że się gra przed 31

    33. @lubro ostatnio? U whot m8? Sterling zawsze taki był.

    34. Tak dostają wczesniej, że recenzja gta byla spozniona o kilka dni/tygodni podczas gdy inne serwisy udostepnialy ja o polnocy w dniu premiery.

    35. Czyli jak dobrze rozumiem to mamy do czynienia z piratem który przywłaszczył sobie uniformek asasyna zdzierając go ze zwłok? Czyli główny bohater to nie asasyn? Jeżeli tak to mi się podoba.

    36. Jeżeli ludzie tylko kontrują w Batmanie, to na pewno jest to nudne. Nie rozumiem jak można nazwać nudny system walki w AO, kiedy w AC czekamy tylko na kontrę, bo przeciwnicy wszystko parują… Śmiech na sali.

    37. @Civril Nie, to był zupełnie inny strój niż na materiałach promocyjnych. Wcielając się na początku w asasyna Edward chciał osiągnąć dla siebie jakieś korzyści materialne jak zresztą jest napisane w recenzji.|Do zakonu wkręci się pewnie tradycyjnie 🙂

    38. A tak w ogóle to bukszprytu się nie refuje.

    39. darmowy klucz do BF3 G433-XWLD-ZBW8-JWUC-JDSW

    40. Eh kolejny tytuł do listy gier do kupienia i odpalenia na nowym kompie 😀

    41. Battlefield 3 za darmo, klucz origin G433-XWLD-ZBW8-JWUC-JDSW

    42. „Nie można wskoczyć żółwiowi na skorupę” Hehe, dobre 😀

    43. Witam, nie grałem w poprzednie części „asasyna”, ale klimat w black flagu mi idealnie odpowiada i chciałbym ją nabyć ;D Czy odnajdę się w tej grze nie grając w poprzednie części?

    44. Ten kod jest jednorazowy do bf 3 ? Bo coś mi nie wcohdzi pewnie go ktoś wykorzystał

    45. @fddsfwfa11 – odnajdziesz się jakoś, ale wielu rzeczy (głównie związanych z Abstergo) możesz nie załapać

    46. Witam. Mam pytanko do redakcji związane z recenzjami, ale niekoniecznie z AC 4. Chodzi o to, czy na tej stronce, albo w następnym numerze CDA będzie można liczyć na recenzję gierki „The Dark Eye: Demonicon”? Z góry dziękuję za odpowiedz i sorki za off-top.

    47. Nie można wskoczyć żółwiowi na skorupę?! NIEEE! Już nienawidzę tej gry! Wszystko straciło dla mnie sens! 😀

    48. Taka prośba… Jak już próbujecie użyć fachowych zwrotów to róbcie to umiejętnie, a nie piszcie bzdur… Od kiedy Refuje się Bukszpryt? :O

    49. @Janek24.. To miał być cytacik z Asterixa i Obelixa 😉

    Dodaj komentarz