rek
rek
10.09.2013
Często komentowane 26 Komentarze

Powstanie film na podstawie GTA? „Nie warto ryzykować jednego z klejnotów w koronie”

Powstanie film na podstawie GTA? „Nie warto ryzykować jednego z klejnotów w koronie”
Ekranizacja GTA? Temat ten powraca co jakiś czas, ale Rockstar jest nieugięte – firma niezbyt przychylnie patrzy na ewentualne przeniesienie swojej sztandarowej serii na ekrany kin. Jeden z ojców Grand Theft Auto, Dan Houser, stwierdził teraz, że żadne pieniądze nie są warte ryzyka osłabienia marki.

W rozmowie z brytyjskim Guardianem Houser zdradził, że filmowcy już wielokrotnie proponowali Rockstarowi stworzenie filmu na podstawie GTA, ale zawsze byli odprawiani z kwitkiem. A to dlatego, że jak zaznacza, oferowane pieniądze „nigdy nie były warte ryzykowania jednego z klejnotów w koronie”. Ponadto studio ma złe doświadczenia ze współpracą z Hollywood – developerzy zawsze szybko wracali w bezpieczne dla siebie rejony wirtualnej rozrywki.

Poza tym Houser podkreśla, że ludzie, którzy decydują się na tworzenie ekranizacji swoich gier „są skłonni lub są zmuszani” do utraty swojej swobody twórczej, która dla Rockstara ma „ogromną wartość”. Twórcy GTA zawsze chcieli być innowacyjni, a współpraca ze środowiskiem to uniemożliwiającym byłaby „straszna”. Houser podkreśla, że łatwiej byłoby mu sobie wyobrazić Grand Theft Auto jako serial telewizyjny, ale nie ma sensu się na niego nakręcać – wciąż byłoby zbyt dużo do stracenia.

rek

26 odpowiedzi do “Powstanie film na podstawie GTA? „Nie warto ryzykować jednego z klejnotów w koronie””

  1. Ekranizacja GTA? Temat ten powraca co jakiś czas, ale Rockstar jest nieugięte – firma niezbyt przychylnie patrzy na ewentualne przeniesienie swojej sztandarowej serii na ekrany kin. Jeden z ojców Grand Theft Auto, Dan Houser, stwierdził teraz, że żadne pieniądze nie warte są ryzyka.

  2. http:imgur.com/a/gaxht1 http:www.gamergen.com/forums/univers-consoles-pc-gamergen/info-ou-intox-des-guides-gta-v-dans-la-nature-spoiler-t510266.html|Podobno mapa GTA V, ale ciężko mi w to uwieżyć

  3. Film GTA, niby po co? Kolejny film gangsterki od innych różniący się tylko tym, że będzie miał tytuł gry i przy odrobinie szczęścia jakieś nawiązania.

  4. http:i.imgur.com/CybzA1r.gif

  5. Pomysł do bani. Film na podstawie gry sandboxowej… bez sensu. Na podstawie fabuły też do kitu bo GTA nie ma wymyślnej fabuły i najczesciej opowiada o gangsterze który z zera staje się królem miasta uprzednio elminując swojego najlepszego przyjaciela ,który okazuje się zdrajcą czyli to co w 80% filmów gangsterskich.

  6. I ma rację. No, bo tak naprawdę powstałby zwykły film sensacyjny, być może nie najlepszy. Siła serii GTA tkwi w ogromnym, pełnym możliwości świecie oraz bardzo wielu postaciach i długiej fabule, której w filmie nie dałoby rady zmieścić. Serial rzeczywiście dawałby więcej możliwości. Ale czym miałby się wyróżniać na tle innych podobnych? Tym, że bohater przejmuje sobie samochód kiedy mu się zachce, czy tym że kupuje kamizelkę kuloodporną przed każdą misją? ;P

  7. @Riad69 Lecz GTA:SA to wyjątek bo dla mnie GTA:SA miał ciekawą fabułę po pokazał ze gangi wyróżniają się nie przy wyglądach ale zasadach i profecją.To jak film lub serial to z GTA:SA

  8. GTA w PG13

  9. GTA samo w sobie jest lepsze od wielu superprodukcji „holiłudu”, jego filmowość i dialogi powalają, jak zresztą wszystkie gry z pod znaku R*

  10. Serial gta, wow o tym nie pomyślałem, dobrze zrobiony w stylu breaking bad albo innych sławnych produkcji i moglibyśmy mieć hit!

  11. @artudzie „dla mnie GTA:SA miał ciekawą fabułę po pokazał ze gangi wyróżniają się nie przy wyglądach ale zasadach i profecją.To jak film lub serial to z GTA:SA” Napisz to po polsku bo nie rozumiemy 😛

  12. Przecież film był zanim powstała gra 🙂

  13. A wydanie GTA IV już nie? Za to sama egranizacja nie jest potrzebna.

  14. I PRAWIDŁOWO! Jak już kolegowie napisali niżej, Grand Theft Auto samo w sobie jest hollywoodzkim hitem. Więc po co oglądać, skoro możemy zagrać? Poza tym bałbym się o jakość tej ekranizacji, po „hitach” Uwe Bolla albo innym Tekkenie i Resident Evil (nie mówię oczywiście o animowanym) mam dosyć… Więc, tak trzymać, R*. 😀

  15. No tak, ale IMO potencjał jest. W każdym razie mogę sobie wyobrazić, że dobry scenarzysta dałby radę przygotować ciekawą fabułę… Plus dobra obsada i mogłoby to być całkiem ciekawe:)

  16. Ale Uwe Boll juz nakrecil GTA. Tylko nazwal to Rampage i zmienil kilka elementow fabuly. Ale jest to, co najwazniejsze: chodzi facet po miescie i strzela i strzela i strzela i strzela i strzela i strzela i strzela i strzela i strzela i strzela i strzela i strzela i strzela i…

  17. na pc nawet film nie odpali : D

  18. madra decyzja. filmem tylko spier… wszystko 🙂

  19. Niech zekranizują Red Dead Redemption.

  20. W sumie film już był, ale zanim powstał Rockstar 😀 http:www.filmweb.pl/film/Grand+Theft+Auto-1977-5924

  21. @Rorschach: niech nic nie ekranizują bo to bez sensu. Gry rządzą się swoimi prawami przez co cięzko przenieść je na ekrany kin. W filmie nie ma miejsca na pewne uogólnienia, uproszczenia, umowność znaną z gier. Szczególnie z sandboxów gdzie fabuła jest tak naprawdę tylko dodatkiem do świata i powiedzmy sobie szczerze, nie zawsze się klei. Co innego kiedy mówimy o jakimś ciekawym uniwersum, jakie oferuje np. Fallout, ale GTA, czy RDR… No proszę cię. Zwłaszcza, że świat z tych gier często inspirowany jest

  22. jest właśnie kinem. Obejrzyj sobie spaghetti westerny Sergio leone, albo Bez Przebaczenia Eastwooda. A jeśli za poważne to zawsze masz Django Tarantino. To są dobre filmy w tym klimacie, ekranizacja RDR byłaby robiona na siłę i na 90% skończyłoby się klapą. O GTA nawet nie wspominam. W Vice City wiodać to chyba najbardziej ale inne części także rżną z kinematografii ile wlezie. Nic dobrego by z tego nie wyszło.

  23. arturdzie: nie wiem do końca o co ci chodzi, bo nie potrafisz pisać po polsku, no ale spróbuję… GTA SA ma najbardziej sztampową fabułę jaką można sobie wyobrazić. Wszystko tak naprawdę opiera się na hypie na murzynów, rap, murzyńskie gangi, machanie łapami, gibanie się jak małpa i tzw. „wojny gangów” czyt. naparzanie się troglodytów o kawałek terenu bez większego celu. Oczywiście później główny bohater wychodzi jakby poza te ramy, ale ty piszesz o „gangach” i o tym jak to niby różnią się od siebie.

  24. To drobnica. Zresztą filmów o takiej tematyce też było już wiele. Scenariusz zawsze jest ten sa, zawsze to pieprzenie o „braterstwie”, potem ktoś zdradza itp. itd. Sztampa na sztampie. Gdyby nie to, że SA miało naprawdę świetnie zrobiony świat i dawało dużo rozrywek poza głównym wątkiem to chyba bym nie wyszedł poza te grove street batalie o kawałek trawnika. Później było już dużo lepiej, ale początki w Los Santos były dla mnie katorgą…

  25. A żeby nie odbiec całkowicie od tematu to tym którzy nie widzieli (są tacy?) polecam intro z GTA 2. Nie ma ono praktycznie nic wspólnego z samą grą (chodzi mi tutaj głównie o jej styl graficzny) ale jest świetne. I taką „ekranizację rozumiem”. Całość ma półtorej minuty i w takim wymiarze czasowym jest mega. Rozciągnięte do 2 godzin byłoby porażką…

  26. Mają głowę na karku, to można im przyznać.

Dodaj komentarz