
Assassin´s Creed: Zespół Jade Raymond pracuje nad kolejną częścią, cztery następne projekty w planach

Jade Reymond jest jedną z czołowych osób odpowiedzialnych za narodziny cyklu – to ona m.in. pracowała nad pierwszą częścią serii, gdzie głównym bohaterem był Altair. Od kilku lat dowodzi zespołem w Toronto, w którym powstaje obecnie Splinter Cell: Blacklist. W rozmowie z serwisem Polygon projektantka zdradziła, że jej ekipa zajmuje się też kolejnym Assassin’s Creedem.
Szczegółów oczywiście na razie brak, ale projekt jest wynikiem współpracy developerów z Toronto i Montrealu. Dzięki temu w dużej mierze za grę odpowiedzialni są osoby, spod rąk których wyszedł pierwszy asasyn. Jak mówi Raymond:
Najwspanialszą rzeczą dla mnie jest fakt, że w zespole wciąż znajdują się ludzie, którzy byli w nim w czasie prac nad „jedynką”.
To jednak nie wszystko. Studio w Toronto pracowało też nad multiplayerowymi mapami do Rainbow Six: Patriots, a więc produkcji o której od dawna jest cicho. Lokacje są już ukończone, w końcowej fazie produkcji znajduje się też Splinter Cell: Blacklist. Raymond wyjawiła, że następnie jej zespół zajmie się pięcioma projektami. Dwa z nich to efekt „wielkiej współpracy” związanej z „dwoma największymi markami Ubisoftu” (jedna gra to zapewne wspomniany Assassin’s Creed), dwa kolejne to zupełnie nowe serie. Piątym tytułem jest z kolei następna część Splinter Cella.

Czytaj dalej
48 odpowiedzi do “Assassin´s Creed: Zespół Jade Raymond pracuje nad kolejną częścią, cztery następne projekty w planach”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Telenowela. I to wszystko w tym temacie.
Ciekawe czy już robią watchdogs 2.
Kiedyś to była fajna seria.
Fajna laska.
Takie cos zabija serie gier -.- skok na kasę aż żeby bola
Przesadzaja już troche dali by troche odpoczać marce. Owszem gry sa dobre i miło sie gra ale to kwestia czasu jak im sie noga podwinie 😛 .
jak by dali opcje romansowania z nią z wiadomym finałem to by podskoczyła im sprzedaż
No to po kolejnej dobrej serii. Powinni się nauczyć brać przykład z Metal Gear Solid…
Pani Raymond nie jest dla mnie żadną gwarancją, że gra będzie bardzo dobra. 100 zł wydanych na AC I to – jak dotychczas – najgorzej zainwestowana przeze mnie stówa od kiedy gram (ok. 10 lat).|Tylko dwie rzeczy mogą mnie zachęcić do kupienia kolejnej (po Black Flag) części: 1) Paryż czasów rewolucji francuskiej (co po AC III jest bardzo wątpliwe) lub 2) wiktoriański Londyn. Jeżeli kolejna część nie będzie się rozgrywać w którejś z tych miejscówek, to olewam bo mam już dość dymania graczy tą serią.
Faktycznie mówienie wprost o planach taśmowego wydawania gier to powód do dumy. Kolejna seria niech spoczywa w pokoju.
A wy od razu musicie „ciemnowidztwo” uprawiać. Do tej pory gry z serii AC były bardzo dobre i wierzę, że tak będzie dalej.
Niektórzy twórcy robią grę kilka lat, podczas gdy Ubi nawet nie rok po wydaniu trójki, podczas prac nad czwórką już mówi o piątce. Jakże to tak?
@Mariox2x, następne AC zapewne będą dobre, ale taki proceder (krótki czas między wydawaniem kolejnych części) nam się nie podoba.
Każe to nam się zastanawiać, czy kolejne AC są robione z dbałością, czy „na odwal” i dla pieniędzy.|P.S – Przepraszam za trzy komentarze pod rząd.
@Kirrin Nie rozumiem co może się nie podobać, jeśli co roku dostajesz dobrą grę swojej ulubionej serii? Może to i skok na kasę, ale dopóki produkt trzyma poziom to ja się na to godzę.
Najpierw piszecie „Reymond”, później „Raymond”, zdecydujcie się…
@Mariox2x, Ubisoft mogłoby przecież poczekać: przemyśleć pomysły, udoskonalić grę, a i zyskać większą sprzedaż licząc na wygłodniałych fanów. Spójrz na jedynkę i dwójkę: pomiędzy nimi są 2 lata (?), a różnica w gameplay’u ogromna. AC od dwójki wzwyż są bardzo podobne i choć są bardzo dobre to jednak więcej czasu uczyniłoby je lepszymi.
Mariox2x – jak dobrze widzieć człowieka, który tak mądrze prawi. Wśród hejterów naprawdę o to ciężko. ;p
Ja chciałbym zobaczyć w następnych AC assassynow z tej krypty pod monteriggioni(te rzeźby najsławniejszych assassynow albo wszyscy naraz w jednej grze i zamiast w jednej epoce to w różnych miejscach i czasie 😀 ) Ja zaczynam się męczyć ta seria mimo ze zatrzymałem się na AC II(tymczasowo;))
@Kirrin|Różnica pomiędzy AC1 i 2 nie wynika z tego, że dzieli je 2 lata, ale z tego, że zmiana była konieczna. Formuła jedynki się nie przyjęła i żeby sprzedawać dalej serię musieli naprawić błędy. No i się udało, seria zyskała ostateczny kształt. Myślisz, że gdyby gry nie były wydawane co roku byłyby inne? Nie. AC3 byłby identyczny (tym bardziej, że to i tak najdłużej robiona część cyklu). I gry nie są robione w rok, tylko wydawane co roku. A to wielka różnica. Co roku dostaje świetną grę. I dobrze.
@MatiZ815, znaczy AC osiągnął ostateczną formułę i nic nie da się zmienić? Tak, być może właśnie tak jest. Nie jestem znawcą. Być może jestem hipokrytą, bo wypowiadam się, a prawda jest taka, że grałem tylko w jedynkę i dwójkę. Gdybyście mnie zapytali, co bym zmienił w serii, to nie wiedziałbym. Reasumując: dochodzę do wniosku, że masz rację. Nie to, ze porzucam swoje przekonania: wciąż sądzę, że większa przerwa dobrze by zrobiła, ale obecny porządek rzeczy nie jest jednak taki zły.
Rzyyyyyg. W ten sposób zrobią „assassination” Assassynowi.
Kolejna gra z serii AC – awesome! Assassin’s Creed to moja ulubiona seria gier, i dla mnie mogliby wydawać kolejne części nawet co pół roku, z jednym warunkiem: by te części nie traciły na jakości przez krótki czas produkcji. Dotąd żadna gra z serii mnie nie zawiodła, i wątpie by udało się to Black Flagowi czy piątce. Let’s Go Ubisoft ;D|PS. Niezła laska ;D
Przepis na sukces od Activision, mielić jeden tytuł dopóki się sprzedaje, nieważne że kotlet ważne że zjedzony… szkoda.
Przez wyścig o $$ Ubisoft się pogubił. Oni już nie chcą robić dobrej serii, chcą jedynie robić $$.|AC pierwotnie miał być trylogią, która opowiadałaby o walce assassynów z templariuszami oczami zarówno Desmonda, jak i jego przodków. Wyjściowy koncept był świetny. Ale z czasem $$ zaczęły przesłaniać twórcom oczy i fabularnie seria zaczęła rozmieniać się na drobne… Niestety. Wątek współczesny został odsunięty na dalszy plan, co sprawia że „działania” przodków Desmonda nie mają już większego sensu.
1. AC I|2. AC II + AC II: B + AC II: R|3. AC III|4. AC IV|5. AC V|Ile jeszcze, do cholery?!
Ja osobiście nie mam nic przeciwko kolejnym częściom tak długo, jak długo będą dopracowane, wciągające i będą wnosić coś nowego do serii(chociaż Ezio był lubianym bohaterem to trzy części z nim, moim zdaniem, były lekką przesadą – na bortherhoodzie jego historia powinna się skończyć). Na razie (poza tą małą uwagą) jestem całkiem zadowolony z poprzednich gier, a pomysł pirackiego asasyna po prostu mnie oczarował. Co będzie dalej? Zobaczymy na ile części wystarczy Ubisoftowi pomysłów i co… cdn
cd: teraz zrobią z wątkiem w teraźniejszości, skoro zapowiedzieli koniec Desmonda.
Dla tych, którzy tak bardzo narzekają na powstawanie kolejnych części, rozwiązanie jest bardzo proste – nie kupujcie ich. Nie będzie wtedy tych pieniędzy, które przesłaniają Ubi oczy. Ja za to, o ile tylko kolejne gry będą grywalne i będą trzymały wysoki poziom, na pewno się skuszę.
@MakatcooDopóki ludzie będą kupowali nowego AC powstania masa nowych części, po co mają porzucać projekt który przynosi im masę pieniędzy. Dla mnie seria nie jest odkrywcza czy innowacyjna nie tego oczekuje od tej gry, tylko dobrej zabawy, klimatu i fajnej fabuły. Dopóki będzie sprawiała fun, nie widzę powodu by przestać ten tytuł kupować. Każda gra oferuje coś innego.
Zdrowa jest 🙂
Dla mnie asasyny są 1000 razy gorsze od kodów pod względem odgrzewanego kotleta Cody przejadły mi się po MW3 a asasyny po AC II: B
to jest aktualne zdjecie? bo ona ma 38 lat ;d niezle sie trzyma xD
@Eskiel047 – dokładnie tak, jednak dodałbym do tego, że AC to nie jest typowy kotlet co roku odgrzewany. Każda część wnosi dużo do serii, a najgorsza część to niewątpliwie jedynka (jedyna część której nie byłe w stanie ukończyć mimo, że kupiłem ją przy premierze na Xkloca). Serii AC można wiele zarzucić, ale na pewno nie bycie odgrzanym. Co część to bawię się świetnie (no trochę gorzej z cz.3 ale to wina klimatu którego nie lubię, bo sama gra jest miodna) i będę się pewnie bawił do póki będą pomysły na gre.
@Makatcoo – wątek współczesny na dawny plan? Jeżeli podnoszenie się z kozetki tylko po to, by zamienić dosłownie trzy słowa z kolejnymi osobami jest dla ciebie zgłębianiem głównego bohatera, a duże sekwencje biegania, skakania, bicia i gadania to oznaka odsunięcia na dalszy plan, to musisz gustować w ostrej psychologicznej sztuce.
Jak to się mówi: Nie zabija się kury znoszącej złote jaja. W tym przypadku znoszącej worki zielonych. Pięć projektów: Tyle lat do przodu. Jak to przeczytałem, zrobiło mi się trochę niedobrze. Ja jestem już znudzony tymi Assassynami, wciąż czekam jednak na rewolucję w tej serii.
jestem znudzony, za duzo, jest mi niedobrze ale panowie kto was zmusza do kupowania? przeca możecie sobie kupywac kolejna czesc co 2 lata…nawet to wam taniej wyjdzie i jakos specjalnie czekac nie bedziecie musieli. W innym wypadku wgl jaki sens jest jaki kolwiek czas poswiecac na myslenie i tym bardziej komentowanie kolejnych projektow? Osobiscie jestem zadowolony z AC. Jestem od początku i dla mnie mogą i co pół roku wydawać kolejną część byle 3eymała poziom poprzedniczki:)
@rafioza02|To się nie doczekasz. Rewolucyjne w pewnym sensie było AC I (sposób poruszania się bohatera). Kolejne części to tylko i aż rozbudowywanie i ulepszanie owej rewolucji. Inna sprawa, że na szczęście Ubi odrabia lekcje i po zaledwie niezłej (6/10) – moim zdaniem – „jedynce” nie powiela jej błędów zarówno jeśli chodzi o mechanikę, jak i sposób prowadzenia fabuły.|To chyba jeden z nielicznych przykładów kiedy śmiało mogę stwierdzić, że część pierwsza jest jak dotąd najsłabszą odsłoną serii.
A tak w ogóle zawsze mnie ciekawi co ludzie rozumieją pod pojęciem „rewolucja”? Czego oczekują pisząc o „rewolucji”? Bo jeżeli chodzi o sposób przedstawiania gier, to powiedziano już w zasadzie wszystko. I owo „wszystko” już tylko się ulepsza. No dobra, gry-hologramy będą rewolucją, ale to jeszcze długa droga…|”Rewolucja” to wyświechtany frazes z jednej strony dla twórców, żeby mogli mamić gawiedź, a z drugiej strony dla części graczy, żeby mogli sobie ponarzekać, że dana gra „nie jest rewolucyjna”…
@RaZzzZoR|Na szczęście „dwójka” nie trzyma poziomu poprzedniczki…
AC1 to najlepsza część jeśli chodzi o walkę. Nie siekało się wszystkich na Rambo i czasami wtapianie w tłum faktycznie się przydawało. Później to skopali, kontra za kontrą… Ale AC1 i tak jedna z gorszych części, głównie przez schematyczność misji i monotonię. AC2 jak na razie najlepsza część.
Grałbym z nią:)
Kiedyś cieszyłem się, że wychodzi kolejny Assassin’s Creed. Teraz już to się stało nudne… Niech zrobią 1 potężną część w czasach Scherlocka Cholmesa w Londynie i na tym zakończą…
Kolejny tasiemiec, robiony tylko dla kasy.
@Apolinio Zgadzam się z tobą. U mnie ten entuzjazm skończył się po fatalnym zamknięciu wątku Desmonda w trójce. Ledwie co ją przeszedłem, a tu już zapowiadają czwórkę, i to z zapasem kontentu tak ogromnym, że 3-ka wysiada, a obawa o to, że podobnie nie odfiltrują jej z bugów rośnie. Z tym, że nie ma jeszcze nawet tej czwórki, a już się napomina o następnych czterech? To musi się skończyć katastrofą, ale oby tak nie było, bo to jedna z lepszych serii gier, ze świetną jak dotąd fabułą (pomijając finał trójki)
@Vithar|Dziwny tok myślenia masz. To dobrze, że już powstaje piątka. Dzięki temu będzie miała odpowiedni czas produkcji. I ludzie: AC5 to będzie pierwszy, prawdziwie next-genowy asasyn! Jestem bardzo ciekawy jak wejdą w nową generację.
Żadna to nowość, że już powstaje potencjalny AC5 – tak jak żadną nowością nie było, że równolegle do revelations powstawała trójka, a najprawdopodobniej równolegle do dwójki powstawał brotherhood, taki mają cykl produkcyjny i to akurat mi odpowiada – mimo, że gry wychodzą co roku to same powstają co najmniej 2 lata.
Jaaaaaaaaa, kiedyś nawet ją lubiłem ale teraz to mogę stwierdzić, że jej i całej reszcie ekipy powoli odbija oby tak dalej wiadomo żądza pieniądza. Robisz coś co jest wymiatające robisz jeszcze i jeszcze aż w końcu wszystko legnie w gruzach.