
Cliff Bleszinski: „Mikrotransakcje? Jeśli ich nie lubicie, to nie kupujcie”

We wpisie na swoim blogu Bleszinski przypomina, że znienawidzone przez wielu EA stosuje te same praktyki, z których korzysta uwielbiane przez graczy Valve. Zaznacza też, że w tej chwili Origin pełni na rynku tą samą rolę, co niegdyś Steam na początku funkcjonowania usługi.
Jak pisze:
Wiele lat zajęło Valve, by przekształcić ich usługę w jasną gwiazdę, którą jest dzisiaj na rynku. Niektórzy internauci zapomnieli o tym i mieszają EA z błotem, podczas gdy firma próbuje stworzyć własną sieciową platformę. Broń Boże, byleby tylko ci goście z EA nie zobaczyli, że przyszłością branży jest dystrybucja cyfrowa i nie próbowali załapać się na ruch „gry jako usługa”.
Bleszinski dodaje, że Epic Games również było atakowane, gdy studio zdecydowało się oferować płatne skórki do gier z serii Gears of War. I co? I nic — pomimo krytyki, gracze je kupowali. Wniosek?
Jeśli nie lubisz EA, nie kupuj ich gier. Jeśli nie lubisz mikrotransakcji, nie wydawaj na nie pieniędzy. To takie proste. EA ma wielu mądrych ludzi i nie wprowadziliby tego typu rzeczy, gdyby wiedzieli, że one nie zadziałają. Okazało się, że jednak spełniają swoją rolę. Zapewniam was, że w firmie są zespoły analityków studiujących liczby stojące za zachowaniem klienta. Badają, w jaki sposób ty — gracz — wydajesz swoje ciężko zarobione pieniądze. Jeśli szaleńczo krytykujesz te praktyki na forach internetowych, to wiesz co? Twój głos jest głosem mniejszości. Przeciętny facet, który co roku kupuje tylko Maddeny i kolejne GTA nie wie o tym albo go to nie interesuje. Nie widzi problemu w wydawaniu kilku dolarów więcej na grę. Bo niby czemu nie?
Bleszinski zaznacza, że po uwzględnieniu inflacji dzisiaj gry są tańsze, podczas gdy koszty produkcji – wliczając to pieniądze wydawane na marketing — stale rosną. Według niego, dotychczasowy model biznesowy ulega ciągłym zmianom, a jest możliwość, że ostatecznie zniknie z rynku. Dlatego też developerzy i wydawcy muszą korzystać z nowych rozwiązań, czyli mikrotransakcji i DLC. Jak pisze Bleszinski:
Każda konsolowa gra MUSI mieć stały dopływ DLC bo inaczej wiecie co? Zostanie ona odsprzedana lub po prostu wypożyczona.
Twórca Gears of War przypomina też coś, o czym większość graczy zdaje się zapominać:
Dlaczego firmy wydają swoje produkty? By zarabiać. Istnieją po to, by produkować, reklamować i wydawać wspaniałe gry w jednym celu. Dla pieniędzy, a potem dla uznania. A gdy są one na giełdzie, muszą odpowiadać przed swoimi udziałowcami. Oznacza to, że muszą zarabiać dużą ilość pieniędzy, by zwiększyć wartość udziałów akcjonariuszy. W każdym kwartale.
Jak podsumowuje:
Jeśli nie lubisz gier lub technik sprzedaży, nie wydawaj na nie kasy. Zagłosuj swoim portfelem.

Czytaj dalej
174 odpowiedzi do “Cliff Bleszinski: „Mikrotransakcje? Jeśli ich nie lubicie, to nie kupujcie””
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Bardzo dobrze mówi. Proszę sobie to wydrukować, przeczytać 10x, zapamiętać i wyciągnąć wnioski. I skończyć marudzenie jaka to gra X jest zła tylko nie podoba się – nie kupuj, nikt Ci pieniędzy siłą nie wyciągnie. Jak się okaże że jesteś w większości, przyjdą zmiany. To takie proste a tak wielu tego nie rozumie :/
Też nie widzę problemu w wydawaniu kilku dolarów więcej na grę. Damn! Robię to często. Problem w tym, że mikropłatności mogą doprowadzić do patologii. EA doskonale pokazało do czego jest zdolne przy okazji Real Racing 3.|BTW. Głosowanie portfelem nie działa.
Napiszę zanim zlecą się ”klaskacze” wtórujący raz za razem jakie to mądrości Bleszinski naskrobał. Głosowanie portfelem i rezygnacja z tego typu usług to jedna sprawa, która pozostaje moim zdaniem oczywista, nie mam zamiaru kupować czegoś co mnie wkurza. Inną sprawą jest natomiast, gdy takie praktyki jak mikrotransakcje zaczną odgrywać coraz większą rolę w grach single player. Chcesz zdobyć achivmenta? Płać. Tak samo było z DLC, które czasem zamiast płatnego DODATKU są integralnym elementem gry.
@lubro|Pierwszy byłeś, ale zmierzamy chyba do tego samego 😉
Hmm jedyne co wywnioskowałem to to, że poprzeni news o tym miał fajniejszy obrazek 🙂 KONIEC DYSKUSJI albo się pogodzić z tym co pisze wyżej, albo nie wiem, idźcie na obiad
No tak, ale póki te całe mikrotransakcje nie staną się wymogiem by móc cokolwiek osiągnąć w grze jak „zdobycie kolejnego poziomu”(jak było w poprzednim temacie o tym zabiegu) to mam gdzieś je. Dla mnie to są takie sobie „płatne cheaty” i tyle 🙂 Bo niestety na przykładzie niektórych tytułów MMO(głównie RPG) to aby móc zaistnieć w grze(czyt. m.in. przechodzić instancje) to już trzeba coś realnej kasy wydać(np. na Oczyszczone Kamienie Fuzji), no można też goldem, ale to jest powolny proces(handel wymienny)
O tam, EA i tak nie robi zbyt często gier wartych uwagi więc co to za problem ?
Tak, można głosować portfelem, ale serce sie kraje gdy EA zabija taką serie jak Mass Effect gdzie gra cała opiera się na rasie która wymarła itd. a potem nagle jeden z nich żyje, tylko małe ale, może żyć za 15$ jako dlc. Eh, minęły bezpowrotnie czasy gier takich jak seria gothic, diablo itd. i tego typu podobne gry gdzie ktoś chciał pokazać nam fabułe całą a nie jak teraz jak chce poznać całą fabułę to musze dokupić DLC. Co za czasy…
Oczywiście jeśli taki handel możliwy(jest możliwość wysłania danego przedmiotu za specjalną walutę jako prezent). Coś z doświadczenia akurat o tym wiem. No, a niektórzy producenci/wydawcy gier sieciowych(F2P głównie) to z tego co gdzieś czytałem mają dość inwazyjne Item Shopy. Chyba jednym z liderów „inwazyjności” Item Shopu jest Perfect World(i coś tam nabąkiwane było też o Webzen).
No tak ,tylko że w niektóre gry TRZEBA grać z DLC.Vide DMC które kupiłem w dniu premiery a okazało się parodią wcześniejszych części.DLC do niej było darmowe (wyszło miesiąc później) ale co nie zmienia faktu że powinna być to integralna całość.Ta cała „branża” to podłe hieny,które wciskają jakieś pierdoły byle się nachapać.
Jeżeli pozostanie to na poziomie tego, co mamy w Dead Space 3, to niech będą takie mikropłatności. To – jak ktoś napisał niżej – jak płacenie za cheat „additem XXX” 😛
Mnie nie wydoją z kasy bym jakiekolwiek dlc kupił. Zresztą coraz częściej czekam aż gry stanieją dwukrotnie, albo jak wyjdzie wersja ze wszytkimi dlc całość za około 100 zł to wtedy kupuję| Potrafię czekać pół roku/rok i zaoszczędzić 50 zł niż kupić odrazu a potem łapać się za głowę i ” ***** czemu tyle forsy wydałem jak teraz kosztuje 2 razy mniej!”
A mikropłatności to będzie standard jak DLC ,które prędzej czy później zmienią się w P2W.I płacić niestety będzie trzeba.
Ale nikt chyba nie zaprzeczy że rzeczywiście każdy polak myśli „mi wszystko za darmo powinni dawać, a najlepiej jakby mi jeszcze za to płacili.” tego chyba nikt nie zaprzeczy. Nie oszukujmy się tak, już jest.
Problemem z Origin UPlay i innymi śmieciami sieciowymi jest to, że Steam był pierwszy i jest niemal na każdym komputerze, a ludzie nie chcą mieć dodatkowego syfu dla każdej jednej firmy. Jakby CD-Action wprowadziło swój CDA-Play, żeby grać w pełniaki to pyskowałbym równie głośno, bo to kolejny syf do instalowania na komputerze.
Problem w tym, że w branży rządzonej przez chorą demokracje zjadajacej co popadnie większości zasada „nie podoba się, nie kupuj” i tak nic nie zmienia. Jedynym długotrwałym jej efektem jest utrata klientów, bo w końcu pójdzie to w takim kierunku, że lepiej będzie zrezygnować całkiem, niż wybierać na zasadzie „biorę to bo odpycha mnie odrobinę mniej niż tamto”.
„Bleszinski zaznacza, że po uwzględnieniu inflacji dzisiaj gry są tańsze” To ciekawe, ja po uwzględnieniu inflacji, uważam że to ja jestem coraz biedniejszy, a gry stoją w tym samym segmencie cenowym
Ah, „głosowanie portfelem” – miło by było gdy to działało, ale niestety tak nie jest, na każdego świadomego konsumenta, który jest gotowy swoim portfelem zagłosować przypada z setka bezmyślnym klientów, którzy wydadzą pieniądze na coś tylko dlatego bo jest popularne/ma ładne pudełko/miało świetną reklamę (itp. itd.), także cóż z tego, że ta mała część się zbuntuje skoro to i tak będzie wspomniany przez Bleszinskiego „głos mniejszości”, a tam gdzie rządzą pieniądze mniejszość nie ma nic do gadania.
Takiego wała, jak Polska cała. |Prędzej zacznę korzystać w pełni z Torrentów, niż dobrowolnie dokładać do produktu który zakupiłem.
Mój portfel nie umie głosować. Nauczyłem go komend: siad, zdechł porfel, nawet umie już jeść nożem i widelcem al głosować już nie umie 🙁 kiepski ze mnie nauczyciel.
Ja pojęcie inflacji chyba inaczej rozumiem niż Bleszinski. W/g mnie jak jest inflacja to ceny idą w górę, a najczęściej przy tym się nie zmienia nasze wynagrodzenie, więc dla mnie gra staje się droższa, aniżeli tańsza.
@JCrart no fakt, głosowanie portfelem nie działa, bo i tak się jest w mniejszości. No chyba, że faktycznie większość zagłosuje portfelem, ale i tak nie stoi na przeszkodzie takim firmom na odpowiednie spreparowanie swoich wyników ze sprzedaży by wyszło i tak, że większość kupiła taką grę i płaci w niej. Pewnie jakieś „filtry” zostałyby wtedy zastosowane by osiągnąć zamierzony wynik 🙂
Wszystko rozchodzi się o balans gry. W DS3 ograniczało się to do dwukrotnego przyrostu surowców, co jak dla mnie jest jak najbardziej ok. Natomiast jeżeli zasoby będą sztucznie ograniczane, bądź wykupione przedmioty dadzą realna przewagę to zrobi się niefajnie. To trochę jakby dzielić graczy na równych i równiejszych. A propos skórek. Skin to co innego niż np. Oreny w Wieśku czy kredyty w ME.
@Deathroll A które DLC do DMC było NIEZBĘDNE żeby grać? I faktycznie, Capcom chce się napchać dając ci BP za free, wredne hieny. Hejters gonna hate.
@boggo A po co mieliby fałszować dane sprzedażowe? To jest biznes, ma się opłacać. Jeśli na produkcje DLC EA wyda np. 1mln dolarów, a zarobi na nim 700 tys to będą stratni, czyli następnym razem dwa razy się zastanowią zanim coś takiego zrobią. Skoro takie praktyki ciągle są stosowane, to znaczy że gracze kupują DLC na tyle że opłaca się je robić. Proste.
(pokazuje bardzo popularny gest miedzynarodowy) takiego a nie wasze mikroplatnosci, jak kupuje gre to kupuje cala gre a nie kawalek do ktorego za kase musze doszyc fragmenty zeby byl w pelni funkcjonalny
Poza tym inflacja to spadek wartości pieniądza. Gry na świecie raczej utrzymują stałą cenę, więc jeśli wartość pieniądza spadnie, to równocześnie wartość samej gry też spada. W polsce gry drożeją, ale patrząc np. na steama (z którego korzystam od ładnych kilku lat) to premiery wychodzą m/w takich samych cenach, niewiele się zmienia.
Co do samych DLC to mam cały czas takie same zdanie: tak długo jak dodatki nie wpływają na całość gry, nie są wyciętymi, WAŻNYMI elementami to niech sobie będą. Do tej pory wkurzyłem się chyba tylko z Asura’s Wrath i PoP 2008, gdzie zakończenie historii zostało wydane jako DLC, takie rzeczy jak dodatkowe misje w Mass Effect mnie nie ruszają.
Nie Kupujemy, Piracimy 😀 (joke)
Bleszinski mądrze gada, a ludzie którzy kupują DLC to raczej nie czytają komentzry pod newsami, bo i po co 🙂 ?
@dzisiaj, 14:15 JCraft, właśnie miałem napisać posta w tym tonie. Świadomych graczy i zagorzałych fanów danej serii jest o wiele mniej niż osób, którzy wydają swoje pieniądze bezmyślnie. EA zdaje się kierować swoje gry właśnie do bezmyślnego odbiorcy, nie do wieloletniego fana tej czy innej produkcji. EA nie chce już fanów, bo na nich miliardów nie zarobi. EA chce teraz „wider audience”, która kupi wszystko, byle reklamowano to podczas superballu, czy jak to tam zwą.
Moja strategia z kupowaniem 2 razy tańszych gier po roku czasu jest zwykle dobra. Tylko że nadal czekam aż portal 2 stanieje ale chyba sobie jeszcze poczekam 2 razy tyle czasu…
A ja sie osobiscie nie zgadzam. Dawno temu nie trzeba bylo wchodzic na giede zeby robic dobre gry. Po co wchodza na gielde? Po to zeby miec wiecej pieniazkow z emisji akcji. Bo jesli firma dobrze prosperuje to wiecej udzialowcow pokusi sie na akcje. Oczywiscie udzialowcy bede chcieli kwartalnych rozliczen i sprawozdan wiec automatcznie fimra musi koncentrowac sie na tym co sie sprzedaje a nie na tym co jest dobre. Prosta sprawa.
@boggoo – w dzisiejszych realiach niestety jest wielce mało prawdopodobne aby większość zagłosowała portfelem. A odnośnie fałszowania danych sprzedaży – b3rt tu dobrze pisze, w biznesie liczy się to czy zarabiasz, a fabrykowanie danych sprzedaży zysku ci za bardzo nie przyniesie…
@b3rt – Chodzi mi o ogół gdzie w 3 i 4 BP był to standard a w 3 kampania Vergila ,a DMc Vergil DLC za kasę.Skórka Classic Dante była obiecana „starym fanom” za free ,a została wydana za kasę.I dla mnie BP było niezbędne by normalnie pograć ,bo misje fabularne były mało wymagające.DLC wcześniej były niezbędne bo ich nie było.
@b3rt a sądzisz, że firmy(jakiekolwiek) nigdy nie fałszowały danych sprzedażowych? Podadzą, że sprzedali tyle, a tyle, a w rzeczywistości jest inaczej. Przykładowo jak było z Win8, M$ podawał, że nabyło licencje na ten system jakieś 40mln osób, lecz w/g pewnych analityków, wówczas korzystało z tej licencji tylko 1,5mln osób. Niewykluczone, że licencje kupowane były hurtowo(w przypadku firm) lub też było to liczone z urządzenia, na których był preinstalowany win8.
nie twierdzę, że aktualnie tak jest, ale nie wykluczam, że w jakimś stopniu mogą się czegoś takiego dopuścić.
Challenge accepted
„Po uwzględnieniu inflacji dzisiaj gry są tańsze” Co za stek bzdur, koleś myśli, ze jesteśmy idiotami? Inflacja do spadek wartości pieniądza, wtedy wszystko drożeje. Ceny są wyższe a pieniądze maja coraz to niższą wartość, jak nikt z tym nic nie zrobi nastąpi Hiperinflacja i waluta stanie się bezwartościowa.
@boggoo Porównujesz dwie całkiem różne rzeczy. Microsoft mógł zawyżyć wyniki dla reklamy, żeby pokazać jak wielu ludzi korzysta z Win8. Systemu który już jest. Nie widzę logicznego sensu zawyżania sprzedaży na raportach finansowych takich firm jak EA. Jeśli byli stratni na jakimś DLC to choćby jak manipulowali wynikami, to w kieszeni mają mniej, więc trzeba się zastanowić czy warto robić kolejne DLC.
@Deathroll Przecież od początku mówili że BP będzie później za free i słowa dotrzymali. Kampania Vergila w DMC3? Nie rozśmieszaj mnie, nowa, średnio dorobiona postać puszczona po tych samych lokacjach. W nowym DMC historia jest zamknięta, dodatek z Vergilem jest kierowany do fanów którzy chcieliby zobaczyć co dalej, nie ma żadnego wpływu na historię podstawki. Info o skórce też nie wiem skąd wziąłeś, w ogóle nie było o niej mowy przed premierą, dopiero po premierze ujawniono że będzie dostępna z małą opłatą
No dobrze, może źle porównałem. Zostawmy ten temat. Tutaj o co innego akurat chodzi 🙂 No, ale dziwi mnie podejście EA, oni mówią że graczom się spodobały się mikrotransakcje w DS3, a w internecie mowa o fali krytyki. Ciekawi mnie tylko jaki procent stanowili ci co korzystali z tych dodatkowych opłat. Wracając do sedna, póki mikrotransakcje będą w takiej formie, to niech se będą, póki nie staną się wymogiem do dalszej gry.
@JARNOLD A czy na świecie gry zdrożały? Ceny utrzymują się mniej więcej na takim samym poziomie od kilku lat. To że na Zielonej Wysp… a nie, sorry. To że w Polsce gry drożeją to całkiem inna sprawa i inne powody. Świat nie kończy się na śmiesznej Polsce i jeszcze śmieszniejszych polakach.
Udzialowcy zyskja jesli firma dobrze zarabia tak wiec ich wymagania rosna. Trzeba wiec sprzedawac wiecej i wiecej. Doskonalym przykladem moze byc seria CoD. Produkt wydaway masowo i nastawiony na jak najwiekszy zysk. W zwiazku z tym ze wiekszosc firm znajduje sie na gieldzie, posrednie firmy podnosza ceny swoic uslug zeb rowniez skorzystac. I tak kolo se zamyka. Kiedys robienie gier bylo tka droba forma sztuki uzytkowej. W chwili obecnej jes to rozrywka masowa…Grunt ze nie jst jeszcze tragicznie.
@boggoo Na Diablo 3 też był hejt w internecie po becie, a sprzedało się >12mln. kopii. To co krzykacze piszą w sieci to jedno, wyniki finansowe to co innego. Wprowadzenie mikropłatności swoje kosztowało, to nie jest doklepanie dwóch linijek kodu. Sam system waluty, przelewów, zabezpieczenia, umowy z providerami (PayPal). Widocznie ludziom na tyle się to spodobało i wydali tyle kasy że koszta przynajmniej się zwróciły. A to że jakiś tam odsetek graczy popłacze na forach i pogrożą bojkotem? Who cares.
tylko czasami nie da się uniknąć mikropłatności bo niby jest coś za darmo a okazuje się że trzeba dokupić multum rzeczy by grać i jak mam to ominąć ??
Tak, a jak kiedyś będą sprzedawać 3/4 gry a pozostałą 1/4 jako DLC to też będą mi wyjeżdżać z tekstem „Jak ci się nie podobają mikrotransakcje to ich nie kupuj” ?
@Arturus31 – nie grać?
Tu chyba znowu wszystko rozbija się nie o „Co?”, ale „Jak?”. Dobrze zrobione, takie przez które nie pojawia się niezbyt przyjemne uczucie bycia dymanym przez wydawcę – OK. W innym wypadku wolę wydać moje pnieniądzę na grę, którą kupię w całości. |Poza tym przypominanie o możliwości uszczuplenia naszego konta, w singlu brutalnie zarzyna imersję.
„Każda konsolowa gra MUSI mieć stały dopływ DLC bo inaczej wiecie co? Zostanie ona odsprzedana lub po prostu wypożyczona.” Nie, nie MUSI. CHCECIE by miała, bo dzięki temu możecie więcej zarobić. I OK, tylko nie używajcie tych dwóch słów jako synonimów.
@JARNOLD|Masz racje, ale tylko w odniesieniu do Polski. 😉 Na Zielonej Wyspie, w Irlandii, w 2005 roku nowe gry na PC kosztowaly w momencie premiery 45-49 euro. W tej chwili cena nowych gier wynosi tyle samo. Dla porownania w ciagu tych 8 lat cena tygodniowego biletu na autobus wzrosla z 16 do 25 euro (ponad 50% w gore), a bilet do kina podrozal z 6 do 11 euro (ponad 40%). Na grach wydawanych kilka lat temu developerzy zarabiali relatywnie wiecej, bo teraz ich wypracowany zysk ma mniejsza wartosc nabywcza.
@b3rt Istnieje też zjawisko sztucznej inflacji i sztucznej deflacji, poszukaj o tym info w necie, bo ceny gier nie opierają się tylko i wyłącznie na stanie obecnej gospodarki. Tak ceny przy inflacji przeważnie rosną, choć też są odstępstwa od reguły, gdy ktoś specjalnie ingeruje w ceny, np. rząd.
@ Ganjalf|No wlasnie swiadczy o tym jaka ta gra jest plytka … i niema sensu zostawiac jej do kolekcji czy zeby przejsc ponownie a jedynie odsprzedac ..albo nie zawiera multiplayera czy coopa to raczej bardziej ich wina ze ktos chce odsprzedac gre po zaliczeniu. bo po co zostawiac? za pol roku bedzie sequel , po co ma powstawac scena za liga dla jakiejs za gry jak za pol rokuy jest nastepna czesc i o poprzednie to juz nikt nie pamieta .(czy zero zabezpieczen przez cheatami)..
Dla mnie jest to właśnie takie proste – nie podobają mi się takie techniki sprzedaży, marketingowe dojne zagrywki itp, to nie kupuję. Mogę jedynie żałować, że Świat razem z przemysłem growym poszedł w takim a nie innym kierunku. „Dla pieniędzy, a potem dla uznania” – idealnie przedstawia obraz naszych czasów, ba, wystarczyło by tylko „Dla pieniędzy”.
Niska jakosc produktu wydawanie tasiemcowo sequele oraz wyciaganie kasy przez dlc i microplatnosci teraz to ich polityka . Powiedzenie niepasuje ci to nie kupuj dla gracza to jak niepasuje ci to nie jedz
ma trochę racji 😉 Ale nie podoba mi się koncepcja „robimy DLC, żebyś nie odsprzedawał gry”. Szczerze mówiąc to jest złe, bo kiedyś była koncepcja „Robimy DLC bo mamy świetne pomysły, które wam się spodobają”…
Kur*a -.- Jak co poniektórych z was czytam to bierze mnie na rzyganie. Ludzie pracujący nad grami chcą zarabiać pieniądze aby móc się utrzymać. Pan Bleszinski ma rację, nikt wam nie nakazuje kupowania DLC i grania w gry z mikropłatnościami. Najlepiej byłoby gdyby co poniektórzy poszli do pracy a następnie nie dostali wypłaty.
Dobrze gada, valve jezszce gorsze od ea jest pod tym wzgledem. Jakbys chcial kupic wszytkie czapki z doty 2 to bys z 50tys $ wydal jak nie wiecej. Zwykle kurwiery chdozily po 60$a sa ich dziesiatki, i tysiace czapek.
@DUSTDEVIL, niby masz rację ale… Weźmy przykład DLC do Bf’a 3 i Black Ops 2. Zwykłe mapki + parę broni bez, których można się obejść, kompletnie nic ciekawego. Ale jednak ludzie rzucają się na to tak jakby płacąc 150 zł (Biorę wszystko w kupę Season Passa) otrzymywali poza DLC 200 zł. Znam nawet ludzi, którzy mówią, że to, że gram w samą podstawkę to idiotyzm. Ale oczywiście na co dzień słyszę ich jęki, że jakiś inny producent wydaje DLC i to nie fair…
Cliff jak zwykle ma rację 😀 A porównywanie gier do jedzenia???!!! No sorry, kotsa, ale gry nie są niezbędne do życia. Wiem o co ci chodzi, „jestem w mniejszości, to że nie kupię gry nie sprawi, że branża się zmieni.” Ale nie zapominaj o tym, że branża w dzisiejszych czasach jest na tyle duża, że każdy znajdzie coś dla siebie, nie podoba ci się tytuł EA to znajdziesz coś odpowiedniego u innego wydawcy czy deva. Bo oprócz tej całej „komercjalizacji” wyrosła jeszcze opozycja – gry indie.
Więc nie ma sensu płakać. Cliff ma rację w tej kwestii, że wydawca i developerzy tworzą dla zysków – jeśli jakiś pomysł wygeneruje większe zyski to niby w imię jakiś ZASAD mają tego nie robić? Jaj sobie nie róbcie.
Problem zaczyna się gdy lubie dany tytuł kupiłem go gra jest dobra ale mechanika tak przystosowana żeby nakłaniać do kupna pierdół, gdzie gdyby ich nie było można dostać daną rzecz w grze spokojnym tokiem grania.
DLC i mikroplatnosci zabijają gry. Place sobie 100% normalnej ceny za gre, a później się dowiaduje ze tworcy chamsko wycięli parę map/poziomów/whatever by sprzedawać to w formie „DLC”. Wtedy człowieka bierze kur**ca bo czuje się zwyczajnie oszukiwany. DLC straciło zupełnie swoje pierwotne znaczenie, a mikroplatnosci w płatnych grach to w ogóle śmiech na sali i kpina. Muszą to kupywac sami idioci, innego wyjaśnienia po prostu nie widzę.
Cliff jak widac wszystkich broni, pamietam w numerze z chyba 2011 o zarzutach wobec kinecta, jego odpowiec brzmiala „nie podoba sie nie graj”. xD
@b3rt – A skąd wiesz że kampania Vergila nie będzie wyglądała podobnie?Póki nie pograsz nie gadaj za dużo.A co do skórki ,to po „burzy z Capcomem” w sprawie pierwszego trailera ,rzeczona firma zapewniła że takowa skórka będzie za darmo.Nic z tego nie wyszło ,podobnie jak i ta gra.Fakt ,nie był to gość pokroju Nero ale był.Za free.
@noniewiem|Wiekszosc graczy wierzy, ze developerzy nie robia gier dla zysku, tylko dla dobrego samopoczucia graczy. Nie dociera do nich, ze gry to zwykly TOWAR, ktory developerzy sprzedaja klientom (graczom) i robia to po to, by osiagnac jak najwieksze zyski. Nikt nie pracuje dla samej idei, bo niestety idea nie wykarmi sie rodziny ani nie splaci zaciagnietego kredytu. No ale przeciez to wielki skandal i hanba, ze ktos stara sie zarobic na swoim dziele. 😉
@Tesu – Tak ,tylko że niektóre z tych „dzieł” ,DLC tzw to w większości towar nieadekwatny do sumy.
Zeby zarobic to trzeba zrobic dobry produkt i go odpowiednio wypromowac. To ze część wydawców jak stawiaja na promowanie i pompowanie kasy w grafikę to co innego. Może trzeba pomyśleć na opcjami balansowania budżetu?
To komukolwiek się to nie podoba? Jeszcze wczoraj bodajże EA twierdziło, że ludzie to lubią… [/sarkazm off] Ale na serio. EA może robi to niezbyt dobrze, ale Cliff ma rację. W jakimś stopniu. Nie zgadzam się np co do Origina. Dlaczego? Bo to może doprowadzić do tego, że trzeba będzie mieć osobną platformę dla każdej gry/dla każdej gry danego producenta…
@Deathroll2097|Dlatego skoro ktos uwaza, ze gra nie zasluguje na swoja cene, to niech jej nie kupuje i w nia nie gra, ewentualnie niech poczeka na promocje i juz. Przeciez nie trzeba grac we wszystko jak leci, prawda? To sie nazywa wlasnie glosowanie portfelem – cos mi sie podoba, chce to miec – kupuje, cos nie wyglada atrakcyjnie i nie zacheca do zakupu – omijam to i szukam czegos lepszego dla siebie. To naprawde nie jest skomplikowane…
@BrokenAss|Bo to moze doprowadzic? Moze!? Juz tak jest: Steam, Origin, Uplay, Battle.net, GfWL, Rockstar Social Club…
Wlasnie z powodu calej masci DLC i tego temu podobnych czas spedzony na graniu zmalal w moim wypadku…;) Obecnie szarpie glownie w starocie na PSX, PS2 i Dreamcasta(gry z tamtych lat maja wiecej do zaoferowania niz wspolczesne). Jedyne gry z obecnej genarcji na ktore czekalem to seria Halo, Uncharted, Forza i Gran Turismo. Ostatnio tez przeprosilem sie z Nintendo:) Gry od nich bardziej mnie bawia niz kolejne CoD, Assassins Creed, Battlefield, itp. Marian i spolka rowna sie czysty FUN:)
@Tesu – Racja ,ale takie promowanie towaru na zasadzie „jak się nie podoba to s…” jest trochę dziwne.No ale to ich sprawa.Ich cyrk ,ich małpy.
Rozumiem potrzebę zarabiania pieniędzy ale bez przesady za wypłatę pracownika EA z jednego miesiąca można wykarmić 5 osobową rodzinę przen następne pół roku żyjąc na ponad przeciętnym poziomie.Żądza pieniądza powyżej pewnego pułapu to po prostu chciwość i tyle.Najlepszy przykład Mass Effect staniał do 30zl a dlc fabularne są nadal po 30-40zł za sztukę.Za 4 dlc musisz wybulić 100% ceny podstawki z dnia premiery.Niech będzie złom za kasę bo to mi do niczego nie potrzebne ale dlc fabularne…
powinny być znacznie tańsze bo ich zawartość w 90% przypadków jest minimalna i nie warta więcej niż 5zł, a taki Kowalski z EA i tak nie będzie przez to głodował.
Niech sobie bendą te DLC, ale niech to będzie warte tych pieniędzy, a często gęsto trzeba zabulić połowe ceny danej gry żeby sobie pobrać DLC które zabawi nas na góra godzine, dwie. Nie mam nic przeciwko DLC takim jak Dragonborn czy nawet Dawnguard
@Loremaster – a skad takie rewelacje i czy majac na mysli „pracownik” masz na mysli np. mlodszego programiste czy tez np. szefa animatorow albo producenta gry? Bo w kazdej firmie sa tacy, co wynosza smieci i tacy, ktorych do domu odwozi limuzyna. Poza tym zaloz swoja firme, sprzedawaj tanio swietne gry, wykosisz konkurencje bedziesz miliarderem, gracze beda szczesliwi… Ale najprosciej usiac na tylku i narzekac…
@Loremaster – perfumy warte w sklepie 300 zl to tak naprawde troszke alkoholu etylowego, rozpuszczone jakies esencje zapachowe i ladna buteleczka. Warte pewnie w sumie 30 zl. A kobiety jakos kupuja. A jak kupuja, to po kiego obnizac ceny? Taka jest logika kazdego biznesu.
@Loremaster|A powiedz prosze, skad masz te dane o wysokosci pensji pracownikow EA? Bo nie wiem czy wiesz, ale „troche” oderwany od rzeczywistosci jestes. Mniej wiecej w taki sam sposob, ze pewnie jeszcze zaraz powiesz, ze Dziadek Mroz i Matka Natura to postacie prawdziwe… Rece opadaja jak sie czyta takie bzdury, no ale pewnie Ty wiesz lepiej ile kto i gdzie zarabia, prawda? 😉
I co do „nie podoba się nie kupuj” to nie zawsze jest tak jak myślisz.Ja gram bardzo mało ze względu na to że omijam multi i interesuje mnie tylko dobra fabuła.Gry to dla mnie rozszerzenie książek, komiksów, seriali, filmów.Mój pokój co prawda wygląda jak stoisko z grami w empiku ale są tam tylko najlepsze fabularnie gry jakie udało mi się zebrać.Problem mam wtedy jak w pierwszej części serii nie było dlc fabularnych a w następnej są i racja mogę nie kupować ale tracę część historii…
@Tesu Aha to spoko.Ja zarabiam niecałe 2k na miesiąc i spokojnie wraz z partnerką stać nas na wszystkie wygody, a ty chcesz mi powiedzieć że pracownik EA zarabia mniej i nie ma na jedzenie?|Nigdy nie powiedziałem że wiem ile zarabiają w EA ale na logikę to chyba nie mniej niż zwykły woźny albo kasjer.
@Loremaster – zgodnie zatem z twa logika twoj miesieczny zarobek (ok. 600 $ jak mniemam) wystarczy by w Sudanie czy innym Darfurze cala 6-osobowa rodzina zyla sobie (jak na ich standardy) jak paniska przez kwartal (tam wiele osob zyje za mniej niz 1 $ na dzien). Zatem mysle, ze smialo powinienes sie zgodzic na to, by firma gdzie pracujesz obnizyla ceny swych produktow (i twa pensje), bo i tak z punktu widzenia Sudanczyka bedziesz panisko, a ich moze dzieki temu bedzie stac na te produkty?
@Loremaster|Zapominasz tylko, ze to co Tobie starcza na „wszystkie wygody” w Polsce na Zachodzie nie starczy nawet na samo jedzenie przez miesiac. Myslenie z polskiej perspektywy o globalnej sytuacji i trendach w branzy jest skazane na porazke. Bo widzisz, Ty zarabiasz w Polsce te niecale 2K na miesiac, a bezrobotny w Irlandii dostaje 200 euro zasilku, co tydzien, nawet przez kilka lat. Plus nie musi placic za czynsz. Ale na wakacje nie zaoszczedzi…
@Loremaster|Ea nie ma siedziby w polsce ;/ za te 2tys to powedzenia sie w stanahc utrzymac na przyzwoitym poziomie ;fi widze ze komentarze sa szybciej kasowane niz ja je zdarze przeczytac, co to za cenzura ? nie widizlem zadnego wulgranego ani obrazliwego, wiec nie ma to jak trzymac poziom onetowy …
@Deathroll Tak się składa że część pre-orderowców gra już sobie w Vergil’s Downfall, filmiki są na YT. I jest to całkiem inna historia, inny bohater, inne lokacje, nawet część przeciwników inna. Zresztą, jakby wydali taką samą kampanie z Vergilem to byś pewnie narzekał że drugi raz sprzedają to samo. Nakręciłeś się negatywnie na grę i teraz szukasz dziury w całym, tyle. A co do skórki – links or didn’t happen, śledziłem dość uważnie losy DMC i nie przypominam sobie nic o darmowych skórkach.
@Smuggler|Czy musisz mi sie tu wtryniac miedzy soczek i kanapke? 😉 Znowu mnie ubiegles… No ale pisz, w koncu m.in. takze za to Ci placa… 😉
@Smuggler To chyba jasne że chodzi mi o ludzi odpowiedzialnych za stworzenie danego DLC a nie o sprzątaczki, weź się ogarnij chłopie.|I może sprecyzuje, ni mam nic przeciwko DLC ze złomem, mapami itp. nawet DLC fabularne w pewnym stopniu toleruje i kupuje, chodziło mi tylko o stosunek ceny do zawartości.Kiedyś mogłeś kupić prawdziwy dodatek prawie wielkości podstawki za 60% ceny podstawki, a teraz DLC z jedną misją na godzinę zabawy za 40zł.
@Loremaster Czyli wg. twojej logiki każdy powinien zarabiać tyle ile wykorzysta i nic więcej? Ciekawe, chciałbym cię widzieć jak szef daje ci podwyżkę, a ty mu mówisz że nie chcesz bo 2k ci wystarczy. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, a pieniędzy nigdy nie jest za dużo
@Slocik – nie moja wina, ze wolno czytasz. Skasowalem komenty gosciowi, ktory (czego nawet w komentarzu nie ukrywal) wszedl tylko po to, zeby trollowac i flame’owac. Wyrzucenie psiej kupy lezacej na chodniku mozesz nazwac „cenzura” a ja nazwe „sprzataniem”.@Tesu za pisanie na forum (i bycie na forum) nie mam ani grosza. Serio.
I daj jakieś przykłady tych „dodatków na miarę podstawki”, bo tak różowo to nigdy nie było. Owszem jakieś dodatkowe akty, misje czy coś, ale nie przypominam sobie gier które dawałyby mi drugie tyle co podstawka za niższą cenę.
@Loremaster – sam sie ogarnij, DLC tworza i szeregowcy i generalowie, wiec nadal kula w plot. Poza tym prosta sprawa – ja tez nie lubie DLC. I jak zyje ANI JEDNEGO nie kupilem. Moge sobie obejrzec gameplay na YT, czy poczytac fabule, jesli mi na tym zalezy, ale nie kupie i juz. I gdyby wszyscy tak robili – DLC stracilyby racje bytu. Bleszynski ma racje „nie podoba sie – nie kupuj”. Sam nieraz to samo powtarzam. 🙂 A ze wiekszosc pomarudzi i kupi – to nie miej pretensji do EA. Oni zaspokajaja popyt.
@ „Kiedyś mogłeś kupić prawdziwy dodatek prawie wielkości podstawki za 60% ceny podstawki, a teraz DLC z jedną misją na godzinę zabawy za 40zł.”. Widac ciagle wielu uwaza, ze to warte swej ceny. 0_0. Ale narzekaniem tego nie zmienisz. Ja np. w zyciu bym sobie nie kupil sandalow (ale od Blahnika czy innego Armaniego) za 3000 zl ale sa tacy, co kupuja. I interes sie kreci.
b3rt – bywaly dodatki nie mniejsze niz podstawki ale tez kosztowaly niewiele mniejsze niz podstawka pieniadze.
@ Smuggler, Tesu Jak chcecie rozmawiać o perspektywie to prszę bardzo.Jak pracuje w Polsce to zarabiam polski standard, ale jak chcecie mnie przenieść do sudanu czy stanów to weźcie pod uwagę że wtedy zarabiał bym odpowiednio do waluty więcej lub mniej.I nigdy nie chciał bym być właścicielem megakorporacji nie zależy mi na życiu ponad stan.Jeśli stać cię na dom, jedzenie i opiekę zdrowotną to wszystko inne jest zbędnym luksusem.I fakt że „w Afryce głodują” nie znaczy że nie mogę narzekać na ceny w Polsce.
@b3rt – Zapewniam Cię że było ale niedługo po tym wpisie (na stronie Capcomu ) ,pałeczkę za udzielanie wszelkich informacji nt DMC przejęło NT.Może mam uraz ,bo to były pieniądze w błoto wyrzucone ,co nie zmienia faktu że Capcom przegiął.
Spójrzmy prawdzie w oczy: w komentarzach pod tym newsem przewinie się lawina bezmyślnego „hejtu”, ale co to zmieni? Zachód i tak będzie kupował dalej te DLC, a w Polsce, jak będzie jakaś promocja to i też część się sprzeda. Tylko szkoda, że ludzie, którzy nałogowo korzystają z tak zwanych mikrotransakcji, BO CHCĄ I MAJĄ KASIORKĘ i tak tych komentarzy nie przeczytają? Dlaczego? Ponieważ są już po pracy i grają teraz na swojej konsoli w ulubioną grę, z nowo zakupionym DLC. I są szczęśliwi 🙂 .
Tak na marginesie to sry bo zrobiło się trochę konfliktowo.W pigułce rozumiem potrzebę zarabiania kasy i niech se robią tone DLC ze złomem ale jak mi zaczną sprzedawać dodatkowe rozdziały do książek to chyba stracę wiarę w ludzkość.Marketing marketingiem ale nie trzeba wcale mieć coraz więcej żeby odnieść sukces.I to że apetyt rośnie w miare jedzenia to nie jest pozytywna charakterystyka.
@Loremaster|No to skoro jak piszesz, w innym kraju zarabia sie wiecej lub mniej, to wypowiedz o tym, ze ludzie w EA zarabiaja „tyle, ze wielodzietna rodzina przez pol roku by z tego wyzyla” jest pozbawiona sensu. Tak ze ktos w USA zarabia wiecej niz Ty nie jest tu zadnym argumentem. A co do zbednego luksusu – wiesz, ze ogladanie TV, posiadanie auta czy nawet neta w domu tez sie do tego luksusu zalicza? Mieszkac mozesz w jaskini, jesc to co upolujesz i byc szczesliwym, ze nie marnujesz kasy na luksusy…
@ Loremaster|Nie rozumiem dlaczego tak bardzo korci się, żeby zaglądać ludziom do portfeli. To, że tym masz takie a nie inne ambicje i nie zależy ci na pieniądzach, nie oznacza, że inni mają się do ciebie dostosowywać. Producenci gier dostarczają do sklepów taki a nie inny produkt – nie ma obowiązku kupowania niczego. A to, ile zarabiają pracownicy EA nie ma tu nic do rzeczy.
Gry zmierzają w średnio mi pasującym kierunku, ale jestem świadom że to gracze go tak prowadzą. Zawsze można zająć sie szydełkowaniem czy innym zdrowszym i bardziej pasjonującym zajęciem.
Swoją drogą, gratuluję, jeśli do szczęścia wystarcza ci niecałe 2k/mieś., ale porozmawiamy, gdy będziesz musiał kupić mieszkanie na kredyt, albo wyżywić trójkę dzieci i utrzymać samochód (benzyna, ubezpieczenie itp).
Z góry przepraszam jeśli kogoś wpieniłem i za moją ścianę tekstu.Rzadko się udzielam w sieci to nie potrafię pisać krótko i zwięźle 😛 |P.S mogę się mylić w pewnych sprawach bo nie jestem Alfą i Omegą i wyraziłem tu tylko moje skromne zdanie i szanuję wasze nawet jeśli skrajnie odmienne.
A czlowiek ma to juz do siebie, ze jak ma okazje na poprawe swoich warunkow bytowych, to korzysta z tego. Jednym wystarcza mieszkanie w ciasnym mieszkaniu w bloku (z kredytem wzietym do emerytury), a inni beda woleli miec wlasna dzialke i wybudowany na niej dom. Jednym wystarcza wlasny rower/komunikacja miejska, a inni wola od tego wlasne auto. Przy czym dla tych z przyczepy posiadanie wolnostojacego domu bedzie luksusem, a dla innych rzecza najnormalniejsza w swiecie…
Gry w USA robione dla ludzi w USA, gdzie te 40 zl za DLC to godzinka-dwie pracy. Dla nich to tyle co nic. I marudzenie, ze DLA NAS to drogo, ma taki sam sens, jakby np. Sudanczyk pisal na forum, ze CDA powinno byc za 1 zl/egz bo on jest biedny i go nie stac. No sorry, ale gierki to towar nie pierwszej potrzeby. Sam nie kupuje kawioru za 300 zl/10 dkg, bo dla mnie to drogo i jakos z tym musze zyc. A ze jakis oligarcha wlasnie zamowil go sobie 100 kg na urodziny? Coz, moge pozazdroscic.
@Tesu – ja przez ladnych pare lat mieszkalem z zona w kawalerce, poniewaz wolelismy sie po swiecie troszke poszlajac niz miec sypialnie, garderobe, jadalnie, salon itd. 🙂 Takie mielismy wowczas priorytety…
Ale fajnie Smulger jest 😀 |Ten Bleszinski wcale nie broni Ea ale tylko stwierdza fakty. Bo żeby kupować gry EA to trzeba być… nie będę tu nikogo obrażać 🙂 ale tacy ludzie nie patrzą czy gra jest głupia czy fajna czy ma mikropłatności, ważne że jest to np Need For Speed. Tak samo jak w modzie na sukces ludzie nie paczą że to już jest setny raz to samo, ważne że się nazywa moda na sukces i muszą na to patrzeć, i to jest uzależnienie i z tego EA właśnie się utrzymuję!
„Mikrotransakcje? Jeśli ich nie lubicie, to nie kupujcie”… no k…a, nie wpadłbym na to…geniusz po prostu
@ Ale ja nie będę musiał kupować mieszkania na kredyt (zaciąganie kredytów jeśli nie jest to sprawa życia lub śmierci to według mnie głupota, ale życie na kredyt jest teraz popularne bo trzeba mieć lepiej niż sąsiad) moje dzieci nie narzekają a jeżdżę rowerem razem z małżonką mimo że spokojnie było by nas stać na samochód.Proszę nie podawaj takich przykładów bo gdybanie to tylko strata czasu.Jakby babcia miała wąsy to by była dziadkiem.
Dlc mogą być ale podstawki żeby nie były demami, każdą grę lepiej przetestować przede zakupem, poczytać recenzje, a w grze online mikroplatnosci jako upiększacze bądź ponad normalne przedmioty ale za dużą cenę, valve dlatego jest idealne a od ea mam tylko fife 13
A to niestety fakt.Dla jankesa czy niemca kupno DLC to grosze.Dla nas za drogo.Kwestia zarobków.
O czym właściwie jest ten News, o Ea czy o kredytach ? -.-
Zgadzam się Cliffy ale sęk w tym że nie mogę mówić za innych. W tym tempie przez tych kretynów co wydają kasę na mikrotranzacje a nie buntują się przeciwko nim, za niedługo będziemy płacić abonament by grać w gry! Ba! Była już o tym mowa ze strony activision jakiś czas temu, a takie akcje ze strony EA jeśli nie powstrzymane doprowadzą do tego. Osobiście preferowałbym by cena samej gry wzrosła trochę ale za to powinniśmy dostawać wszystkie dlc wycinane z gry.
Ja nic przeciw DLC ani mikrotransakcjom nie mam jeśli coś dodają i nic nie odbierają bez ich kupienia. Niestety niewiele DLC jest prawdziwymi dodatkami (Za takie uważam np. DLC do GTAIV) a raczej czymś wyciętym z normalnej gry. Obawiam się że te mikropłatności niedługo mogą zrobić to samo. Ja DLC jeszcze nie kupiłem (chyba że gry GOTY się liczą) i nie zamierzam jeśli nie uważam je za „prawdziwe”. Szkoda że nie robi to wielkiej różnicy i potem reszta developerów zaczyna takie metody kopiować i jest za późno.
@Smuggler|I o to chodzi – kazdy ma wlasne priorytety i hobby. I nic komukolwiek do tego, na co ktos inny wydaje swoje wlasne pieniadze. Niestety sporo osob chetnie zaglada innym do kieszeni. A Ty co przez te kilka lat z szanowna malzonka zobaczyles, to Wasze i nic Wam tych wspomnien nie zabierze (no chyba ze Alzheimer 😛 ). Dla kogos zwiedzanie swiata moze byc strata czasu i pieniedzy, ale na szczescie nie wszyscy tak mysla i na dodatek o paszport dzis jest duzo latwiej niz w poprzednim ustroju. 🙂
@ Tesu Wazelina i do przodu 😀
Taka duża strona a obrazki do newsów biorą z google grafika. xD
Pozwólcie, że dołączę do dyskusji. Obecne ceny gier od dobry kilku lat stoją w miejscu. Mimo to dla typowego Kowalskiego są nadal drogie. Więc kto tak naprawdę jest winny. może uznacie moją teorię za śmieszną, ale uważam, że to wyłącznie wina rządu. Słaby, niestabilny kurs złotego i brak perspektyw do lepiej płatnej pracy to główne powody takiego stanu rzeczy. i tak rodzimi wydawcy robią co mogą aby gry były do przełknięcia dla polskiego gracza.
@ Loremaster|Opowiedziałem ci dokładnie takim językiem, jakiego ty użyłeś wcześniej. Skoro tobie wolno szastać argumentami z d… wziętymi (miesięczna pensja każdego pracownika EA wystarcza na wykarmienie 5-osobowej rodziny przez pół roku – taaa), to dlaczego ja nie mogę stworzyć hipotetycznej sytuacji na potrzeby dyskusji? Ponadto, to tylko pokazuje jak ograniczona jest twoja perspektywa – skoro ty nie musisz kupować mieszkania na kredyt, nie masz potrzeby posiadania samochodu to znaczy, że inni są
w takiej samej sytuacji, a większe zarobki innych ludzi określasz pejoratywnie jako pogoń za pieniądzem i zbędny luksus. Innymi słowy – nie sądź innych swoją miarą.
@Loremaster|Nie wazelina tylko podobny tok myslenia. Gdyby bylo inaczej pewnie do tej pory bym siedzial w domu, zarabial srednia krajowa, mial kredyt do splacenia (no bo sorry, ale takiego szczescia by dostac dom/mieszkanie/dzialke budowlana od rodzicow nigdy nie mialem) i w d… bym byl i g… widzial. A nie zobaczyc kawalka swiata i nie odwiedzic odleglych zakatkow to, przynajmniej dla mnie, spora strata.
@dzl|Z kursem zlotego to ja bym uwazal – za slaby uderzy w importerow, za mocny w konkurencyjnosc naszych produktow. Najlepszy jest sredni, utrzymujacy sie w okolicach 4 zl wlasnie. A co do rzadu – ja bym tu powiedzial ze to raczej wina wszystkich rzadow, pierdzielnika w gospodarce po poprzednim systemie i polskiego kombinowania jak by tu cos zdobyc na skroty…
Spoko i ja to rozumiem jeśli stać cię na podróże i sprawia ci to przyjemność to cieszę się twoim szczęściem.I proszę nie wkładajcie mi w usta rzeczy których nie powiedziałem.To było tylko moje zdanie i nic więcej i ani razu nie starałem się go narzucać innym.A moje argumenty nie są z d… tylko są poparte moimi doświadczeniami, a nie miałem łatwego życia pod względem finansowym(jak pewnie spora część Polaków) i uwierz mi że jak by pan Kowalski chciał to by dał radę, a pół roku nie było dosłownie.
Jezu czy w necie ludzie zawsze się tak spinają jak ktoś ma inne zdanie?|I czy zawsze wszystko biorą tak poważnie do siebie?
@Tesu Po-socjalistyczna gospodarka robi swoje. W Polsce żyją naprawdę świetni fachowcy, ale niestety nasi „kochani” politycy od lat nie potrafią stworzyć warunków do tworzenia miejsc pracy przez zagraniczne firmy i przedsiębiorstwa. W Polsce naprawdę ciężko jest zdobyć dobrze płatną pracę bez odpowiednich „pleców”.
@ Loremaster W internecie,albo bierze się wszyto zbyt poważnie, albo zbyt niepoważnie. Witamy w internetach 😛
Pewnym rozwiązaniem problemu byłoby dostosowanie cen DLC do rynku, tak jak poniekąd jest z grami. Jakaś tam gra na steamie kosztuje np. 50 euro, ale u nas w sklepie 130 zł. Chyba nie muszę mówić jaka to różnica. Gdyby jakieś skórki można było kupować po 2-3 złote, a pakiety z misjami do ME3 np. po 10 zł to byłoby trochę mniej inwazyjne. Na pewno znaleźliby się krzykacze że i tak drogo, ale tacy zawsze się znajdą. A tak i wilk w miarę syty (a przynajmniej podkarmiony 😛 ) i owca cała.
@ Loremaster|Zatem podeprzyj jakimś swoim doświadczeniem tezę o wybujałych pensjach szeregowych pracowników (tych od DLC) EA. Zarzucasz mi, że się spinam, bo masz inne zdanie niż ty, a jednocześnie piszesz: „Żądza pieniądza powyżej pewnego pułapu to po prostu chciwość i tyle” (cytat dosłowny), nie mogąc zrozumieć, że ktoś może mieć inne ambicje (odnośnie zarabiania pieniędzy) niż ty. I tylko o to mi chodzi.
„I czy zawsze wszystko biorą tak poważnie do siebie?”|Rozmawiamy o poważnych sprawach, więc czego się spodziewałeś? Trzeba brać odpowiedzialność za swoje słowa, albo potrafić przyznać się do błędu.
@Loremaster – teksty o wazelinie sobie podaruj albo ja cie bez mydla z tego watku… usune. Mam nadzieje, ze wyrazam sie jasno i wyraznie?|@zero1zero3 – kola tez sami nie wymyslelismy. Jesli myslisz, ze w deadline powiemy grafikom „olejcie CDA i robcie grafe do newsow na strone” to sie srogo mylisz.
@MannyCalavera Próbujecie mi udowodnić że nie mam racji co do pensji w EA ale nikt nie podał mi konkretów.Jak wiesz ile zarabiają w EA to podaj mi konkretny przykład jak nie to masz tyle samo racji co ja.Nigdy nie pisałem o „wybujałych pensjach”, a moje doświadczenia to takie że wiem z czego można zrezygnować żeby przeżyć za małe pieniądze i moja znajomość zarobków w różnych korporacjach/firmach pozwala mi zakładać że pewnie w EA Kowalski ma więcej kasy ode mnie nawet po przewalutowaniu na jego standard.
„Żądza pieniądza powyżej pewnego pułapu to po prostu chciwość i tyle” i to jest moje zdanie i będę sie go trzymał a ty się spinasz jak bym pisał o tobie.Czy ja napisałem jaki to pułap, nie bo to sprawa względna zależąca właśnie od kraju, waluty wielkości rodziny, sytuacji zdrowotnej itd.|Ten pułap jest u każdego inny ale i tak ja są ludzie co popadają w pracoholizm i biorą po 10 kredytów, albo tacy co by matkę sprzedali by mieć na nowego Lexusa to może i jest to ambicja ale negatywna w 100%.=MOJE ZDANIE
@ Loremaster|Zaraz zaraz, tak łatwo to nie ma. To nie ja rzuciłem tezę o zarobkach w EA, tylko ty – ja niczego udowadniać nie muszę. Rzuciłeś argumentem, ja powiedziałem: sprawdzam, teraz okazuje się, że blefowałeś. A jeśli nie blefowałeś, to udowodnij, ale interesują mnie twarde dowody, a nie domysły na zasadzie: cośtam słyszałem, że w korporacjach zarabia się tyle * kurs dolara = pensja z której można wyżywić 5 rodzin.
@Loremaster – Ty rzuciles teorie o niebotycznych zarobkach szeregowych pracownikow EA wiec teraz to nie my mamy udowadniac, ze sie mylisz, tylko ty powinienes przytoczyc dane, ktore by twoje teorie potwierdzaly. Dlaczego mam komus udowadniac, ze Ksiezyc NIE jest z zoltego sera? Skoro on tak twierdzi, niech mnie przekona do swoich racji. Proponuje tez odpuscic sobie ten offopik dochodowo-rozny i WROCIC DO TEMATU DYSKUSJI albo po prostu zaczne kasowac posty nie na temat, a offtopikujacym dalej walne osty.
OD DYSKUSJI JEST FORUM – tutaj KOMENTUJEMY KONKRETNY NEWS.
@Loremaster|Akurat tak sie swietnie sklada, ze mam w pracy znajoma, ktora zanim dolaczyla do mojej firmy przez kilka lat pracowala w UK dla EA, Capcomu i jeszcze jednego wydawcy (nie pamietam, czy bylo to Atari czy co innego). Moge ja spytac i dowiedziec sie ile w tych firmach, bedac zwyklym pracownikiem biurowym, zarabiala miesiecznie. Tylko wez pod uwage, ze ceny uslug i towarow w Londynie i Reading sa „ciut” inne niz w PL…
@ dzisiaj, 18:20 Loremaster|…czyli ciąg dalszy zaglądania ludziom do portfeli i szufladkowania ich na zasadzie: przekroczenie xxx pułapu w danym kraju, przy takiej rodzinie itd. -> chciwiec.|I wcześniej nie pisałeś nic o pracoholiźmie, ani sprzedawaniu matek (lol), dopiero teraz zaczynasz tę teorię wzbogacać o różne zmienne. Ja w dyskusji z tobą oparłem się o tym co wcześniej napisałeś. Tyle.
Ok, z mojej strony EOT, bo widzę, że za daleko to zaszło.
Sie tez juz nie odzywam, wole zachowac czyste konto. Jak cos to odpowiem na wszelkie zapytania na PW.
DLC i mikrotransakcje nie są takie złe, tylko mają jedną ogromną wadę, mianowicie zachęcają producentów do okrajania głównego produktu na cel wcześniej wymienionych.|Na szczęście mnie nie dotyczą problemy współczesnych gier, bo raz że na moim starym gruchocie nie pójdą, a dwa nie kupię więcej żadnej gry, która wymaga instalowania zbędnego klienta (steam, origin itp.).
Swoja droga wedloug danych z 2011 roku srednia placa programistow to 90tys$ , reszty 70$ tys rocznie oczywiscie ;f i z tego co pamietam najlepiej placa w capcomie ;f
Jak można zje***** tak prostą robotę. Przecież EA jest tylko wydawcą. I teraz bojkotują dobre gry przez tych idiotów.
Jejku jaka spinka 😀 Jesli wielcy producenci pojda jeszcze dalej i beda doic pieniadze z klienta az milo….zawsze zostaje rynek indie i kickstarter 🙂 produkcje niezalezne. Tak wiec nie plakac bo powstaja tam na prawde ciekawe tytuly 🙂 bedzie w co grac.
Co do mikropłatności to nie zgadzam się z nimi, bo gra jest 1. Dzielenie ją na 10 DLC jest oszustwem. Co innego jak wychodzą dodatki. One zawsze były i są w porządku.
Geniusz… po co w ogóle grać w gry?
Cliffowi Bleszinskiemu niepodoba sie fala krytyki: „Nie podoba wam się? Nie kupujcie”, ale macie przestac krytykowac. Mam dla niego analogiczna rade: niepodoba ci sie krytyka ze strony graczy, to zmien zawod. Nie bedziesz musial czytac niepochlebnych opinii i przestaniesz plesc banaly typu „Dlaczego firmy wydają swoje produkty? By zarabiać.”. Cliffie B. zaglosuj swoim portfelem i poszukaj sobie dziedziny, gdzie klienci nie kreca nosem na brudne i podstepne praktyki.
@Sariaen|Indie? Mówisz o tych prostych platformówkach i grach logicznych które złożonością dorównują może prostym gierkom we flashu? Serio, jedyne ciekawe indyki, które wyszły ostatnimi czasy i nie ssały to Hotline Miami i może Legend of Grimrock. Może jeszcze parę przygodówek. Tylko hipster odrzucał by dobre mainstreamowe gry(nie patrząc na to że „dobrych mainstreamowych gier” jest teraz jak na lekarstwo) na rzecz gier indie.
Gościu chyba zgubił sens robienia gier komputerowych. Wbrew jego opinii, nie chodzi tylko o zarabianie kasy. Jak ktoś chce zarabiać kasę niech zajmie się handlem nieruchomościami. Albo założy sieć burdeli. Gry są rozrywką. A przynajmniej były nią kiedyś. Teraz się niektórym twórcom w głowach poprzewracało. Bleszinski zapomina jeszcze o jednym, kiedy daje swoją radę – jak ludzie nie będą kupować gier, to tacy jak on mogą upaść.
CliffyB jest jak polski polityk. Albo gada o rzeczach oczywistych, albo od rzeczy. Tutaj mamy przypadek podwójny. Jak ktoś wcześniej wspomniał. Może i mam prawo nie kupić, ale mam też prawo do wyrażenia sprzeciwu… głośno. Nie, według Cliffiego mamy być cicho i o niczym nie rozmawiać. Porównanie do Valve, ma nieco sensu, ale to jak porównanie trabanta do merca. Niby i to i to samochód, a różnica jakościowa wielka. Valve nie traktuje swoich klientów jak chodzących portfeli. Nie stosuje intruzywnych DLC cdn.
Głos mniejszości? Czy to nie razem ze spadkiem zaufania do EA, firma straciła ponad połowę swojej wartości na giełdzie? Nie lubię gościa i po raz kolejny przypomniałem sobie dlaczego. Nie używając większych kolokwializmów, olewa tych, dzięki którym wcześniej się wybił i teraz siedzi z wielkimi wydawcami. DayZ, Minecraft… Hardokowi gracze jak chcą to potrafią być groźni na rynku.
Aha, I do gościa, który uważa, że indie to nic znaczącego. Indie aktualnie przebija jakością większość gier wydawanych przez wielkie koncerny. Nie są popularnie, ale zawsze trafiają w wyselekcjonowaną niszę. Z nowości: FTL, Hotline Miami, Fez, Endless Space, Retro City Rampage, Mark of the Ninja Antichamber, Witness, Fly’N. Ze starszych: Iji, Braid, Cave Story, Aquaria, Super Meat Boy, Knytt, Spelunkym, Sword & Sworcery. Przy tych tytułach można się bawić lepiej niż przy Crajzisach czy Ded spejsach.
Ea i ubisoft beznadziejne marki mające wśród setek tytułów kilkanaście dających się grać ubi w sumie mniej zwłaszcza online, fani valve wiedzą coś na temat jak powinno wyglądać wsparcie tf2 bez mikroplatnosci to byłby żart a zadowolenie po dwóch stronach, a origin jest zerem do steam mam fife 13 a na steam 100
@zero1zero3 Jeśli twierdzisz, że ostatnimi czasy jedynymi ciekawymi indykami były te dwie przez Ciebie wymienione to z całym szacunkiem, ale o indykach to ty nie wiesz nic i prawdopodobnie słyszałeś tylko o tych nagłaśnianych. Dobre mainstreamowe gry to pojęcie względne bo ja na ten przykład w roku 2012 mógłbym wymienić Xcoma, ME3 i Far Cry 3, reszta to raczej dobra reklama i nic więcej.
A może nikogo nie interesują akcjonariusze? Nikt noramlny nie chce płacić za DLC? Jak kupuję książkę to nie zapłacę nawet 3zł za dodatkowy rozdział! Głosuję portfelem! Czas najwyższy, żeby duże firmy produkujące gry wyzdychały. Ma być zrobione dobrze, ale nikt nie zapłaci aktorce miliona dolarów za podłożenie głosu! Normalni ludzie nie płacą też za zrobione bez wyobrźni Assasin Creed.
Niestety jak bym miał glosować portfelem to bym musiał zrezygnować z 90 % gier. Stwierdzenie „jak przeszkadzają ci mikropłatności to za nie wydawaj na nie kasy” ma sens tylko w przypadku gier singleplayer, w multiplayer inni kupując je zyskują przewagę nad innymi i w ten sposób jak ty nie wydasz na nie kasy, to będziesz poszkodowany. A nawet w singlaplayer można zrobić takie mikrotransakcję, że bez wydawania na nie kasy gra będzie frustrowała np. co jakby w Skyrimie trzeba było płacić za „fast travel” ?
Czy tak trudno zrozumieć, że gdyby nikt nie kupował DLC to po prostu by ich nie było. Nie byłoby tego newsa. Nie byłoby tej dyskusji. Jak widać jest na to popyt, a jeżeli jest popyt to wydawcy się starają, aby była i podaż, bo podaż to są dla nich pieniążki, a dla konsumenta jakieś tam wirtualne dobra, które kupuje i z nich korzysta. I tyle w temacie.
Głosowanie portfelem, przedni dowcip. Cliffy, ty jajcarzu ty. Co z tego, że ja nie kupię w proteście przeciwko mikropłatnościom, jak w moje miejsce kupi 50 Amerykanów, bo reklama się ładnie świeciła? Rynek jest już za bardzo rozpasany, żeby to miało działać. A porównanie do Valve to już typowe „a u Was biją murzynów”. EA akurat jest atakowane za sporo innych rzeczy niż sam Origin (który zresztą jest faktycznie taki jak początki Steama… tylko Steam był pionierem i powstał lata temu)
Po za tym łatwo mówić „nie lubisz EA, nie kupuj ich gier”. Nie lubię EA, ale spodobało mi się demo Kingdoms of Amalur. Super, kupię… ops, EA jest wydawcą. Lubię piłkę nożną, kupię sobie najlepszą na rynku. Ups, EA jest wydawcą. Ta firma jest tak duża, że o ich gry można się już praktycznie potykać. Zresztą to samo mogę powiedzieć o Ubi i Acti. Nie lubię ich polityki, ale maja kilka marek, w które chcę grać. Mogę nie kupić, ale wtedy uderzam w markę i developera, a nie w wydawcę.
„Jeśli nie lubisz EA, nie kupuj ich gier.”…a teraz Cliff otwórz usta i szykuj się na kudłatego T Baga po półtorej godzinie dżogingu…80% młodych użytkowników internetu przynajmniej raz spiraciło grę EA i z pewnością nie raz to jeszcze zrobi. Poza tym mikrotransakcje w grze za którą już zapłaciłem? Zastosuję zasadę „Pirat to źle obsłużony klient”…
alistair80 |”Gościu chyba zgubił sens robienia gier komputerowych. Wbrew jego opinii, nie chodzi tylko o zarabianie kasy. Jak ktoś chce zarabiać kasę niech zajmie się handlem nieruchomościami” chcę to zobaczyć w schwytane w sieci<3Co do samej opinii cliffa? To prawda ludzie zawsze głosują portfelami, problem(nasz, zysk innych) polega na tym ze graczy obeznanych w branży jest mniej od konsumentów w tej dziecinie.
Nie rozumiem tylko jednego. Jak ludzie mogą mylić głosowanie portfelem z bojkotem danej firmy. Bo jaki będzie wniosek z tego ze gra się nie sprzedała? Coś przy jej produkcji poszło nie tak, a jeżeli gra sprzedaje się świetnie a kontent do niej nie? Ludzie nie chcą dlc i płatnych trainerów(bo tak kumam ostatni pomysł EA w wypadku singla) albo kontent był nieadekwatny do potrzeb. Gry to rozrywka, ale skoro(bodaj) przerósł branżę fimową to po pierwsze interes.
Więc taką drogę obrała branża, w życiu bym na to nie wpadł.
Ale o co mu chodzi z Maddenami i GTA to nie kumam w zupełności. Jak wiadomo NFL w Ameryce czci się równi jak u nas hmm telewizje? I nie ma możliwości by ta seria się źle sprzedawała, nie istotne czy zmiany w każdej nowej części będą tylko kosmetyczne. A GTA? Tu epicko dołożył do pieca, gierka która broni się wszystkim (może prócz optymalizacji w IV) , ludzie nawet do tego dopłacą. Tu nie ma co się dziwić, w końcu to efekt w pierwszym przypadku marketingu i popularności NFL a w drugim sprawdzonej marki.
Koleś dobrze prawi i tyle. Gry to biznes, tak samo jak każda gałąź przemysłu poświęcona rozrywce. Każdy chce zrabiać i tyle, a nic przymusowe nie jest. Mam sporo gier, a do żadnej nie dokupiłem nigdy w życiu żadnego DLC- i jakoś żyję, gram i jest ok. Nie wiem czemu się burzycie. Ale może nie rozumiem bo jestem tylko konsolowcem którego jarają 'amerykańskie, kolorowe reklamy’, i mój umysł nie posiada już imponujących 'polskich zdolności poznawczo- analitycznych’ (jakby ktoś nie zrozumiał- strasznie irytuje
używanie stereotypów dotyczących amerykan, bo miałem przyjemność kilku w życiu poznać i są to naprawdę świetni i inteligentni ludzie).
@Demilisz 50 Amerykanów kupi, ale nie dlatego że się ładnie świeciło na reklamie, tylko że dla nich to śmieszne pieniądze. U nich to po prostu dylemat, czy kupić paczkę czipsów na wieczór, czy pakiet skórek, iść na kolejny, nudny film do kina, czy kupić kilka misji co dadzą kolejne 2-3 godziny w swojej ulubionej grze. Tak jak pisałem wcześniej, jakby dostosowano ceny do polskiego rynku, i np. DLC do ME3 kosztowało 10 zł a nie 10 Euro to gracze też inaczej by na to spojrzeli.
Zresztą, sam kupuje DLC to lubianych gier, i nie czuje się z tego powodu okradany. Do Skyrima kupuje dodatki, bo pozwalają mi się pobawić dłużej w fajnym świecie. ME3 mi się podobał, ale nie na tyle żeby kupować DLC, i bez tego dostałem całą historię, która jest w miarę spójna nawet bez dodatkowych misji pokroju Omegi czy Lewiatana, które wnoszą nowy content dla miłośników gry i uniwersum. Do tej pory tylko raz wkurzyłem się z DLC, do Asura’s Wrath, gdzie wycięto true ending i dano jako DLC. To już chamstwo
@NBlastMax|Większość indyków to zwykłe platformówki, mniej lub bardziej rozwinięte. Nie kupujmy przeciętnych gier indie tylko dlatego że mainstreamowe gry są do [beeep]. Przynajmniej ja nie będę kupował. |I żeby nie było, nie mówię że wszystkie te gry są słabe. Ostatnio dobrze bawiłem się przy Hotline Miami a jeszcze wcześniej przy Primordii. Co nie zmienia faktu że większość „indyków” powinna być dołączana do gazet albo rozdawana za darmo.
Taaa…. Jasne… Nie lata ciężkiej pracy ludzi tworzących gry niezależne pójdą na marne. Jeszcze raz mówię, jeżeli w grach indie widzisz zwykłe, śmiechu warte platformówki, to najprościej na świecie… Nic nie widziałeś, nic nie wiesz. Indie gry nie potrzebują budżetu by dać to czego gry AAA nie dadzą – indywidualny przekaz i wizję twórcy – nienastawioną tylko na zysk i pasującą do pewnej niszy graczy. I dare you… ściągnij sobie za darmo Cave Story lub Iji. Ukończ i później porozmawiamy.
@b3rt, gosc w wielu miejscach ma racje i presja wydawcy czy udzialowca tez swoje robi. Nie do konca jednak jestem w stanie sie z nim zgodzic co do DLC. Owszem, to jakis punkt zaczepny ku temu, zeby gre zachowac na dluzej zamiast odsprzedawac, ale przeciez to nie dotyczy tzw. 0-day DLC a tych najczesciej jest najwiecej. To nie powinno tez dotyczyc wycietej zawartosci z gry zeby sprzedac ja pozniej. Dodatki po premierze na kilka godzin gry sa jak najbardziej w porzadku.
Podobne obawy dotycza mikrotransakcji w grach, za ktore klient jednak zaplacil, w tym grach single. O ile dotycza one tylko skorek, kolorkow, nic nie robiacych zwierzaczkow – czemu nie. Z czasem jednak ktos moze siegnac dalej i sprzedac w grze cos co bedzie dawalo przewage czy cos, bez czego w grze single gracz bedzie mial znacznie pod gore. Powoli to widac w Diablo 3 z legalnym handlem kasa bo MMO f2p to jednak odrebny temat.
co do gier indie to wiekszosc z Was nie widzi po prostu jednej rzeczy – ich 'artyzm’ i niezaleznosc to jedno, ale tak naprawde sukces indie polega na tym, ze gry rozbudowaly sie tak bardzo, ze ludzie tesknia za starymi arcadowymi czasami, kiedy gralo sie na konsoli w proste dajace fun zrecznosciowki i nie trzeba bylo robic wielkich planow na wieczor albo jakos mega kombinowac, tylko po prostu w wolnej chwili odpalalo sie gierke 😉
zarabiam więcej niż rok temu, a wydanie 130zl(chodzi mi o premiery) na grę jest dla mnie bardziej problematyczne, jak kiedyś wydanie 100zl. A struktura moich wydatków niezmnienila się, kasę wydaje na to samo co 4+5at temu, bo jeszcze potomka się nie dorobiłem. Ostatnia grę jaka zamówiłem przed premiera, albo w cenie premierowej to crzsis2(chyba razem z ragem). Moze z wiekiem po prostu robię się bardziej oszczędny…
To bardzo dobra rada – nie kupować, ale też nie piracić, nie rozmawiać o ich grze, nie robić im rozgłosu… Jest tyle innych świetnych gier (głównie indie, większość tzw AAA przestało być interesujące kilka lat temu) na które można wydać kasę.Ale to nie jest łatwe – bo marketing dużych firm robi wszystko żeby w ludziach wzbudzić pożądanie ich nowej produkcji choćby była totalnym śmieciem. Niemniej, trzeba być silnym i nie kupować ich produkcji.
Źle się dzieje, skoro CliffyB daje wykłady na tak jasne tematy.|Oczywiście, że gry robi się dla pieniędzy, a po cóż innego? Dla frajdy? To już dawno przestało się liczyć.|Kolejny raz odsyłam do stron napisowych. Tam frajda z tworzenia stoi tysiąckrotnie wyżej od mamony.|Takie są trendy dzisiejszego świata, że pseudowartości pokroju pieniędzy górują nad resztą.|Przeżerają umysły konsumpcjonizmem i powodują absurdy pokroju twierdzeń, że granie na padzie w fpsy jest lepsze niż na myszce i klawiaturze.