rek
rek
01.02.2013
Często komentowane 23 Komentarze

Crimes & Punishments: Rewolucja? Sherlock Holmes na Unreal Engine 3, z nieliniowymi wyborami moralnymi

Crimes & Punishments: Rewolucja? Sherlock Holmes na Unreal Engine 3, z nieliniowymi wyborami moralnymi
Sherlock Holmes od kilku lat robi w wirtualnej rozrywce naprawdę niezłą karierę Do tej pory ukazało się sześć gier z najsłynniejszym detektywem na świecie, z czego ostatnia pojawiła się w ubiegłym roku. Firma Focus Home Interactive kuje żelazo póki jest ono gorące i właśnie zapowiedziała kolejną produkcję z tym bohaterem — Crimes & Punishments. Graczy (i detektywa) czeka w niej prawdziwa rewolucja.

Już w ubiegłorocznej odsłonie, The Testament of Sherlock Holmes, developerzy wprowadzili poważne zmiany, rezygnując z klasycznego interfejsu point & click. W Crimes & Punishments idą o kilka kroków dalej.

W przeciwieństwie do poprzednich części, nowa gra bazować ma nie na autorskim silniku studia Frogwares, a na Unreal Engine 3. Dzięki temu oprawa graficzna będzie znacznie lepsza niż we wcześniejszych produkcjach z Sherlockiem Holmesem. Technologia Epic Games pozwoli na zastosowanie wielu bajerów graficznych i poprawienie animacji oraz poruszania się, które stanie się płynniejsze.

To nie koniec zmian. Do tej pory Holmes rozwiązywał jedną sprawę na jedną grę. W Crimes & Punishments pojawi się ich łącznie osiem — detektyw zmierzy się m.in. z morderstwami, porwaniami i spektakularnymi kradzieżami. Scenariusz każdego ze śledztw zostanie napisany w stylu wiernym powieściom Conana Doyle’a. Warto też podkreślić, że gracz nie zawsze będzie musiał stanąć po stronie sprawiedliwości — w grze znajdzie się bowiem system moralności: w trakcie rozgrywki trzeba będzie podjąć kilka ważnych decyzji, a wpłyną one na reputację Sherlocka Holmesa i sposób jego postrzegania przez innych. A to może doprowadzić do „realistycznych, czasem nieoczekiwanych konsekwencji”.

Mało? Developerzy nie boją się ryzykować i w Crimes & Punishments postanowili zmienić wygląd detektywa. Ten dotychczasowy inspirowany był filmami z lat 60, tym razem  jednak Holmes będzie postacią „bardziej współczesną, idealnie pasującą do nowego, ambitnego kierunku artystycznego tytułu”.

Data premiery nie jest niestety znana. W naszej GALERII znajdziecie kilka obrazków z gry.

rek

23 odpowiedzi do “Crimes & Punishments: Rewolucja? Sherlock Holmes na Unreal Engine 3, z nieliniowymi wyborami moralnymi”

  1. Jak będzie wyglądać jak ten z filmu, to kupuję.

  2. Jak będzie wyglądać jak ten z serialu, to kupuję:)

  3. Jeżeli będzie wyglądać jak ten z ostatniego filmu dla gimbusów i gra pójdzie w tę to ja nie kupuje. Film był żenujący i oprócz tytułu za wiele wspólnego z oryginalnym Sherlockiem nie miał.

  4. Serial BBC >>> film. Nie, to nie moja opinia, to fakt udowodniony naukowo. Ale film nie był zły.

  5. DeeJay85 – Niestety, ale była to najlepsza i najbardziej wierna pod względem klimatu (i postaci Holmesa) adaptacja twórczości Doyle’a. Cały dwudziesty wiek to filmy nawiązujące pod względem zarysu postaci bardziej do ilustracji ukazujących się wraz z opowiadaniami w magazynie The Strand (gdzie pierwotnie publikował przygody Sherlocka Holmesa autor). To osoba zajmująca się ilustracjami – tu jeden z bardziej znanych rysowników epoki wiktoriańskiej, jakim był Sidney Edward Paget – c.d.n.

  6. dodała jego nieodłączne w XX wieku atrybuty (w tym charakterystyczne nakrycie głowy, a nawet wyprostowaną dostojną posturę). Rysownik zignorował niemal całkowicie treść opowiadań, gdzie już w „Studium w szkarłacie” Holmes opisany jest jako narkoman ignorujący higienę, wykazujący na zmianę zachowania autystyczne ze skrajnym pobudzeniem.

  7. Pisze to ktoś, kto czytał Holmesa w dzieciństwie i wraca do niego non-stop zarówno w oryginale jak i w różnych tłumaczeniach, więc obalmy w końcu ten mit, jakoby adaptacja z Robertem Downeyem Jr, była zamerykanizowana i „niewierna” – nie jest Większość ludzi twierdzących inaczej nie widziało opowiadań na oczy i albo powtarzają zasłyszane opinie, albo opierają sądy na adaptacjach ostatnich 100 lat. P.S. Nie widziałem jeszcze wersji BBC. Podobno warto, więc muszę nadrobić. Sam się przekonam.

  8. @Mayerson najbardziej wierna? Sorry ale w której powieści mieliśmy Sherlocka ukazanego jak połączenie Chucka Norrisa z jakimś superbohaterem Marvela i która z książek była nafaszerowana takimi akcjami jak w filmie? Fakt że większość osób ma mylne pojęcie o tej postaci i sugeruje się stereotypem detektywa z fajką i skrzypcami ale prawdziwego Sherlocka ja tu nie widzę. Piszesz słusznie że w książkach był opisywany jako narkoman a czy w filmie zobaczyliśmy jego uzależnienie od morfiny? Filmowy Sherlock to

  9. efektowny film akcji a ja bym wolał Kryminał w mroczniejszym klimacie wierny oryginałowi.

  10. „najbardziej wierna pod względem klimatu (i postaci Holmesa)” rotfl, o ile „najlepsza” to kwestia gustu tak ten cytat świadczy oignorancji. Już mój kumpel, który jest niemalże fanboyem tych filmów z Robercikiem (ale serial też uwielbia) twierdzi, że lubi Grę Cieni za to, że właśnie nie jest taki klasycznym, ale 'popowym’ odwzorowaniem książek. Mimo iż akcja serialu dzieje się w XXI wieku, to jest on bardziej zbliżony oryginałowi. Nie wspomnę o serialu z lat ’80, ten był dopiero wierny.

  11. „Podobno warto”, ależ skąd, 3. miejsce na filmwebie, top 10-ka seriali na imdb itd. itp 🙂 Serialowy Sherlock wypada o wiele lepiej i bardziej przekonująco od Robercika (już o Mycrofcie i Moriartym nie wspomnę…). Co to ja tam miałem jeszcze… a tak, to news o grze jest.

  12. Jak mówiłem – większość ludzi powtarza zasłyszane opinie i często zmyśla swoje doświadczenia z literackim oryginałem (którego w środowisku „młodych niezależnych intelektualistów”, nie wypada nie znać, a już na pewno się do tego przyznawać). Nie zamierzam o to oskarżać Twojego kolegi _MATI9630_, ale wspomnę o mojej znajomej, która czytała większość opowiadań o Sherlocku Holmesie, i po latach przyznała, że wyobrażała sobie to co widziała w klasycznych adaptacjach, zamiast czytać dosłownie i ze zrozumieniem.

  13. To nic złego i nie ma czego się wstydzić. XIX wieczny styl często inaczej stymuluje współczesnego czytelnika, niż stymulował kiedyś. Jest to bariera kulturowa bez wątpienia i ani Twój kolega, ani moja znajoma nie są takiemu stanowi rzeczy winni.

  14. Co do pytania o kwestię uzależnienia od morfiny – faktycznie nie było tego w najnowszej adaptacji kinowej. Zastąpiono to skrajną lekomanią. Yo chyba jedyny element obyczajowej cenzury. Jeśli chodzi o wartką akcję. W opowiadaniach było jej sporo. Powiedziałbym, że w niektórych opowiadaniach i nowelach dorównują filmowi, czasami stając się bardziej mroczne – fakt – ale niemal absurdalne (vide „Pies Baskerville’ów”, gdzie Sherlock Holmes aby rozgryźć zagadkę żyje w dziczy na bagnach wśród dzikich stworzeń;) )

  15. Wiesz, on też czytał opowiadania, ponadto jest maniakiem filmowym (różne festiwale, 1870 ocenionych na FW), więc nie obraź się, ale założę, że zna się lepiej od ciebie. 😛 Spójrz na grę cieni, tam przecież prawie w ogóle nie było żadnego główkowania (poza pierdołami z zeszytem). Fajny film akcji i tyle, z SH ma wspólnego tylko nazwiska postaci i może umiejscow a nie, tego też nie. Jak uważasz że w XIX wieku czytając kryminały Doyle’a ludzie sobie wyobrażali Holmesa jako Johna McClane’a, to nie mam pytań.

  16. I tak jak mówiłem – gdyby Doyle żył w dzisiejszych czasach, jego książki byłyby znacznie bardziej podobne serialowi niż filmowi. Typowy blockbuster, niezle sie ogladalo i tyle. Jak chcesz kontynuowac dyskusje, to obejrzyj serial wpierw :> (a juz prawdziwie wierne są stare filmy/seriale z SH). No sorry, ale jakby np. najnowszy Rambo nazywał się Potop (Kmicic ~ Rambo), to byś powiedział, że jest wierny oryginałowi, bo tak sobie ludzie wyobrażali akcję czytając książkę? Nie jestem w sumie pewien o co ci chodzi

  17. Pościgi, strzelaniny, walki na pięści. Tak to wszytko jest tam obecne, w zasadzie w przeważającej ilości opowiadań. Przypominam, że pojedynek na śmierć nad wodospadem z Profesorem Moriartym nie wziął się znikąd – „Ostatnia zagadka” to tytuł opowiadania, gdzie ów się odbywa.

  18. Powiem to i nie będziesz miał pytań zatem – dokładnie tak uważam i myślę, że większość literaturoznawców, którzy również siedzą głęboko w epoce wiktoriańskiej się ze mną zgodzi:) Ale nie na tym to polega, aby się odwoływać do nieobecnych autorytetów. Słuszność masz, że nie mogę stwierdzić co jest „naj” zanim nie zobaczę serialu, więc z pewnością to zrobię. Choć IMDB i filmweb nie jest dla mnie autorytetem. Z resztą – ogólnie autorytety mieszają w głowach, więc namawiam do stawiania własnych sądów:)

  19. Dlatego tobie też polecam przeczytanie opowiadań i sprawdzenie, czy Twój kolega ma rację i czy rzeczywiście gadam głupoty. Jeśli tak to na pewno warto, a i nie będziesz musiał się posługiwać autorytetem „kogoś kto czytał”.

  20. Dodam tylko, że grupa docelowa magazynu Strand i opowiadań Doyle’a, to łudząco podobna grupa co dzisiejsi odbiorcy szklanej pułapki. Czysta rozrywka. Z resztą w oryginale, użyty angielski jest dość niskich lotów, co sugeruje właśnie takiego odbiorcę – właściwie to elementy mowy potocznej XIX wiecznego Londynu stanowią największa trudność w czytaniu tych opowiadań w pierwotnym języku.

  21. Też kilka czytałem (a czeka na mnie w kolejce zbiór wszystkich opowiadań), co prawda to było kilka lat temu, ale przypominam sobie, że -w przeciwieństwie do roberta- coś dedukował 😉

  22. To polecam obejrzeć filmy jeszcze raz:) Dedukcja Holmesa była tam pokazana poprzez trwające non-stop dialogi z „szacownym doktorem” („dobrym”? zależnie od tłumaczenia) i – ponownie rzucam złote jabłko – była dość dobrze oddana jak na potrzeby adaptacji i stanowiła niezłe oddanie jego drogi dedukcji (a raczej poprawniej, abdukcji). Miłego czytania, a ja sam zabieram się zatem do miłego oglądania;) Dobrego popołudnia.

  23. Wybory moralne od których zależy reputacja detektywa? Chyba się skuszę 😉

Dodaj komentarz