
Ace Combat: Assault Horizon ? Niespodzianka: będzie wersja PC

Ace Combat: Assault Horizon to całkiem niezłe „latadełko” (średnia ocen w serwisie Metacritic waha się pomiędzy 77% a 78% w zależności od platformy) z fabularnym rozmachem przypominającym opowieści rodem z serii Call of Duty. Rok temu gra pojawiła się na konsolach, ale już niedługo produkcja Namco Bandai wyląduje też na pecetach.
Firma Namco Bandai ujawniła dzisiaj, że Ace Combat: Assault Horizon ukaże się na komputerach osobistych. Gra zawita na tej platformie w pierwszym kwartale 2013 roku i dostępna będzie w serwisach dystrybucji cyfrowej (m.in. Steam). Konkretna data premiery nie jest jeszcze znana.
Wiadomo natomiast, że 27 listopada i 18 grudnia Ace Combat: Assault Horizon ukaże się w wersji elektronicznej odpowiednio w usługach PlayStation Network i Xbox Live.

Czytaj dalej
22 odpowiedzi do “Ace Combat: Assault Horizon ? Niespodzianka: będzie wersja PC”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Ace Combat: Assault Horizon to całkiem niezłe „latadełko” (średnia ocen w serwisie Metacritic waha się pomiędzy 77% a 78% w zależności od platformy) z fabułą rozmachem przypominającą opowieści rodem z serii Call of Duty. Rok temu gra pojawiła się na konsolach, ale już niedługo produkcja Namco Bandai wyląduje też na PC.
My tu w grudniu mamy koniec świata, a nie Ace Combat w pierwszym kwartale 2013!
Niespodzianki nie ma, bo pecetowa wersja została niedawno sklasyfikowana przez koreańską wariację ESRB :/
Warto się zainteresować.
„My tu w grudniu mamy koniec świata,” – no to Ci współczuję, u mnie świat się nie zawali więc pewnie se zagram 😉
Call of duty: Assault Horizon. To kpina z serii Ace Combat. Widać konsolowcy mieli na tyle rozumu żeby nie wspierać takiej jazdy po marce. Mam nadzieję że PCetowcy też nie okażą się głupsi.
Ta gra jest na raz, mimo iż masz mile sześcienne przestrzeli to i tak zawsze lecisz tą samą ścieżką. Chociaż demo przeszedłem ze 15 razy.
@VoidORO Przecież Ace Combat to zawsze była czysto zręcznościowa strzelanka, której bliżej do HAWX niż do konkretnych symulatorów. Jedyna różnica pomiędzy tą odsłoną a wcześniejszymi to wspomniana filmowość, jest dużo więcej przeskoków akcji, zbliżeń, bullet time’ów itd. No ale przecież to jazda po marce, co ja się znam.
@b3rt Masz racje. Nie znasz się. Po pierwsze błędnie zakładasz że zręcznościwki nie da się zepsuć. Tona skryptów, QTE, regeneracja HP odrzutowców (to dopiero absurd), całkowite ogłupienie gry, strzelanie na szynach zamiast faktycznej walki. Próba robienia filmu kosztem gameplayu. Mógłbym kontynuować ale po co? Btw, Hawx nie mógł się nawet zbliżyć do starszych AC. Grałeś w ogóle w jakiekolwiek AC poza AC5 i Assault Horizon? A jak ktoś chce namiastki Ace Combat na PC powinien zainteresować się Vector Thrust.
@VoidORO Tak, grałem. W stare AC na PSX jak również nieco nowsze na PSP. I dla mnie AH jest tylko rozwinięciem idei tamtych gier, tym czym Modern Warfare był dla starszych Call of Duty. Faktycznie, regeneracja samolotów to śmiechowa sprawa trochę, ale jako całość gra wypada bardzo dobrze, zwłaszcza że na PC brakuje takich gier. A takie elementy jak QTE, oskryptowane akcje czy filmowa akcja to kwestia gustu, mi się to bardzo podoba.
Biorąc pod uwagę, że Namco jest mocno zdesperowane i chce wszystko spieniężyć i już nawet stricte konsolowe serie (bo takimi niewątpliwie są Ridge Racer i Ace Combat) trafiają na PC, to nie zdziwiłbym się jakby przyszła też kolej na Tekken Tag 2 albo chociażby SoulCalibur 5.
Jak ktoś chce polatać, ale tak bardziej na serio czymś bojowym, współczesnym i w miarę realistycznie to polecam serię Digital Combat Simulator. Ze strony producenta można pobrać darmowy DCS World, w którym mamy dostęp do jednego samolotu: rosyjski szturmowiec-niszczyciel czołgów Su-25T. Samolot jest średnio odwzorowany, odrobina wysiłku i samozaparcia, a frajda…Żadna współczesna gra nie daje tyle satysfakcji! Jak ktoś chce posmakować symulacji na „hardkorowo”, to może dokupić dodatkowe maszyny:
rosyjski śmigłowiec szturmowy Ka-50( KOSZMAR jeżeli chodzi o opanowanie pilotażu śmigłowca, zwłaszcza takiego unikatu jak Ka-50), amerykańska legenda -szturmowy A-10C (pilotaż nie aż taki trudny, ale awionika… zwariować idzie), amerykański P-51D (no to akurat kuriozum na współczesnym polu walki:/), tudzież dokupić moduł Flaming Cliffs 3 jeśli nie ma się okazji przerabiać 500-700 stronicowego manuala (zawiera kilka samolotów na podobnym poziomie odwzorowania jak Su-25T).Dżojstick OBOWIĄZKOWY. POLECAM!!!
Ps. napisałem, że Su-25T jest średnio odwzorowany, ale chodzi mi tutaj o odwzorowanie w porównaniu do wymienionych dalej Ka-50 czy A-10C, bo to i tak poziom realizmu 100000000000000000000000000000000000 razy wyższy niż w jakichś Ace Combatach czy innych Hawxach. Zwłaszcza pozytywnie prezentuje się model lotu…
Najsłabszy Ace Combat w historii. Co nie znaczy że jest złą grą. Kampania solowa całkiem całkiem, w multi można też dobrze pośmigać. Niestety jest momentami zbyt oskryptowana i jest to jej największa wada. Brak jest też zarabiania pieniędzy i kupowania samolotów przez co nie ma sensu grać w pojedyncze misje. Ogólnie jako Ace Combat zasługuje na 7/10 bo nie tego się spodziewałem. Ale gdyby była nowym H.A.W.X.em lub całkiem nową serią była by wyżej oceniona. Po prostu otrzymana co innego niż się spodziewano.
Najsłabszy to źle dobrano słowo. Inny tak, gorszy nie.
dobrane*|przepraszam za gafę ale o tej porze już nie myśle : p
lol Namco szaleje, najpierw Ridge racer, teraz Ace Comboat. Czekam na Tekkena na PC 🙂 I tejlsy 🙂 🙂 i Katamari 🙂 🙂 🙂
Ja bym wolał jakiś symulator. Już dawno nikt nie wydał żadnego dobrego symulatora myśliwców na PC.
Dużo w Ace Combat nie pograłem zanim mi PS2 nie siadło, ale spodobało mi się dostatecznie, aby wersja PC była dla mnie pozycją obowiązkową.
@ Niewidomy I właśnie ta jego inność jest jego największą słabością. Spodziewano się tego samego co zawsze (nie grałem w AC6 bo nie mam XPuszki więc nie wiem jaka to gra) a wyszła całkowita rewolucja, której bliżej chyba jednak do H.A.W.X.a 2 niż poprzedników. To trochę jak z Herosami IV. Ludzie czepiali się jej że nie jest swoją poprzednią częścią, zbyt wiele rewolucji i zmian rzeczy wydawało by się fundamentalnych dla serii. I dlatego została w sumie zjechana.
Ale gdyby była to całkiem inna/nowa seria okazało by się że jest hiciorem. Dlatego właśnie Herosi IV są najgorszą grą serii JAKO Herosi, ale nie są najsłabszą grą z serii Heroes. I AC:AH jest najgorszy jako AC ale nie jest najsłabszy. Za duża rewolucja względem części poprzednich.