
„Death Note”: Zwiastun filmu z Willemem Dafoe [WIDEO]
![„Death Note”: Zwiastun filmu z Willemem Dafoe [WIDEO]](https://staging.cdaction.pl/wp-content/uploads/2025/03/8a90c057-bac1-47e5-8f78-8ae53a5dfaba.jpeg)
Tytułem wstępu: „Notatnik śmierci” to kultowa (to mocne słowo, ale w tym przypadku w pełni uzasadnione) manga/anime Tsugumiego Ohby, opowiadająca o nastolatku, który w niejasnych okolicznościach wchodzi w posiadanie zeszytu. Ten, gdy wpisze się na jego karty imię i nazwisko jakiejś osoby, niemal natychmiast pozbawia ją życia.
Pulpowy w sumie pomysł przerodził się we frapującą serię, która choć ewidentnie siadła w okolicach połowy, jest wychwalana nawet przez zajadłych japonofobów. Jakiś czas temu Netflix zapowiedział, że stanie się ona punktem wyjścia dla filmu aktorskiego. Yagamiego (czyli głównego bohatera) ma odgrywać młodziutki Nat Wolff (Quentin z „Papierowych miast”), Lakeith Stanfield (Marcus w „Przechowalni numer 12”) sportretuje natomiast L. W roli Ryuka zobaczymy Willema Dafoe (którego dorobek nie zmieści się w żadnym nawiasie). Reżyserii podejmie się zaś Adam Wingard („Gość”, „Następny jesteś ty”), który zapowiedział już, że nie zamierza iść na kompromisy, a jego adaptacja będzie odpowiednio krwawa.
Film zadebiutuje 25 sierpnia i… cóż, nie może być gorzej niż w przypadku live-action popełnionego przez Shūsuke Kaneko w 2006.

Czytaj dalej
19 odpowiedzi do “„Death Note”: Zwiastun filmu z Willemem Dafoe [WIDEO]”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Nie wiem jak film, ale ten zwiastun to abominacja. Dafoe raczej tego nie uratuje. Jeśli oglądać live-action, to bardziej polecam japoński serial.
Nie wiem jak manga, ale anime poza oczywiście dobrą fabułą było Bardzo Dobre, bo było dobrze wykonane (kreska, animacja, i Genialna muzyka podkreślająca całość). |Co do serialu netfliksa, to takie „eh . . .”.
Prze-hajpowane anime 🙂 Muzyka i rysunki były genialne – jak to mad hause. Natomiast fabularnie mocno średnie. Od bohaterów, których intelekt jest pokazany po przez głupotę innych, słabe postaci poboczne i masę innych rzeczy psujących klimat. Co do zakończenia to bardziej podobało mi się to z mangi – więcej mówi o kirze jako o człowieku….
No i bomba. Netflix i yt, nic więcej nie trzeba. Polska telewizja komercyjna powinna umrzeć
Pomijając anime, bo nie o tym przecież mowa w tej wiadomości, trailer wypada przeciętnie. Z jednej strony mnie chyba bardziej przekonuje od wszystkich live-action od tej serii, które z samych screenów mnie odstraszają, a z drugiej wygląda to jakoś kiczowato – z jawnym nastawieniem na nastolatków i …raczej tanio. Zobaczymy, ale taki trailer GITS bardzo mnie zachęcił do czekania, tu już nie bardzo 😉
Akurat live action z 2006 roku podobał mi się bardziej od anime i mangi, bo przynajmniej postanowili SPOILER nie ukatrupić L w połowie, tylko dostosowali fabułę tak, żeby dożył końcówki.
Nie..to się nie może udać. Film był ledwo oglądalny a to że tutaj stoi za tym Netflix jakoś do mnie nie przemawia
Co to za leszczyk?
>Czarny L|szykuje się coś gorszego niż GiTS ze Scarlett Johansson.|I nie, nie mam nic do czarnych.
@down |Ale, za to Light nie jest azjatą(i tak, ludzie będą na to narzekali) więc się wyrównało.
Czy to źle, że mi się to podoba xD ?
Przecierz film z 2006 był dobry…. A to tutaj wygląda beznadziejnie.
A jeja, jak ja to dawno oglądałem.Ale z tego co pamiętam, to emocje były niemałe i po tym zwiastunie nie narzekam, bo chociaż nie zapomnieli o tej historii, która zresztą była, co tu dużo mówić…fajna.Przynajmniej będzie co oglądać i przy okazji przypomni się cała fabuła w jednym filmie.dzięki CDA za info o tym 🙂
@ NWWStation, problem w tym, że z reguły samo przenoszenie mangi/anime/komiksów do realiów żywych aktorów wypada kiczowato.
Anime jest idealne by zacząć oglądać chińskie bajki, bo było dobre ale nie jakoś wyjątkowo dobre. Ale co do filmu to nie wygląda jak DN tylko jak coś zupełnie innego(i o ile nie jestem rasistą to czarny L to strzał w kolano).
A gdzie wy tam L widzicie? W którym momencie? Niby ta ciemna postać w kapturze w słabym czerwonym oświetleniu to miałby być L? Skąd takie przypuszczenia.
Poprawcie opis bo autorów Death Note jest dwóch : Tsugumi Ohba (scenariusz) i Takeshi Obata (rysunki) a sama adaptacja zapowiada sie bardzo ciekawie nawet jeśli fabularnie podąży inną ścieżką niż manga to nie bedzie mi to przeszkadzało
Nie ma to jak azjaci grani przez białych i czarnych xD
Słabe to.