rek
rek
19.11.2016
10 Komentarze

Deadpool 2: Koniec zawirowań wokół reżysera

Deadpool 2: Koniec zawirowań wokół reżysera
Na krześle reżysera usadowi pośladki człowiek, który ma już pewne doświadczenia z superbohaterami.

Po (nad)spodziewanym sukcesie „Deadpoola” Fox niemal natychmiast ogłosiło plany na kontynuację. W myśl zasady, że nie powinno się zmieniać zwycięskiej drużyny, potwierdzono, iż scenariusz raz jeszcze rozpiszą Rhett Reese i Paul Wernick, a za kamerą ponownie stanie Tim Miller. Tyle tylko, że reżyser posprzeczał się z Ryanem Reynoldsem, gwiazdą i producentem obrazu. W efekcie „niezgody na tle twórczym” Miller został odsunięty od projektu i oddelegowany przez wytwórnię do wyreżyserowania pierwszej części trylogii „Influx”. Po drodze znalazł sobie zresztą dodatkowy projekt.

Zgodnie z plotkami, jakie hulały po sieci już od jakiegoś czasu, kolejne żarty o siadaniu na twarzy nakręci David Leitch, który jako reżyser ma w dorobku raptem jeden obraz – ciepło przyjętego „Johna Wicka” z Keanu Reevesem w roli głównej. Nie jest to jednak taki zupełny świeżak, wcześniej Leitch asystował reżyserom, a efekty jego prac mogliśmy podziwiać w „The Wolverine” czy „Teenage Mutant Ninja Turtles”.

Druga odsłona „Deadpoola” powinna zadebiutować w kinach w 2018.

rek

10 odpowiedzi do “Deadpool 2: Koniec zawirowań wokół reżysera”

  1. Na reżyserskim krześle usadowi pośladki człowiek, który ma już pewne doświadczenia z superbohaterami.

  2. W notce poprawiam „ktrześle”

  3. „John Wick” „The Wolverine” i „TMNT”? Jakoś mnie to…wcale nie uspokoilo.

  4. John Wick jest filmem nawet dobrym. Moim zdaniem. Gorzej z filmowym Deadpoolem Tima Millera, który wg mnie był… no słaby. Bardzo słaby. Jedynie efekty specjalne dawały radę. I sporadycznie padły jakieś naprawdę śmieszne teksty. Ale na wyliczenie ich starczy palców u jednej ręki, nawet z nadmiarem. Może panu Davidowi uda się lepsza sztuka.

  5. „posprzeczał się z Ryanem Raynoldsem” jak już.

  6. Jedyny film, kótry był ok z tych wyżej wymienionych to John Wick. The Wolverine byłby ok, gdyby nie trzeci akt, a TMNT to już porażka. Nie uspokoiło mnie to, ale podejrzewam, że Raynolds ma tam dość silną władzę sprawczą i nie będzie klapy.

  7. „John Wick” jest tak dobry jak „47 roninów”… Nie jest dobry (a jedyne „ciepłe przyjęcie” można było sobie urządzić paląc bilety z kina). Martwię się o Deadpoola 2

  8. Widząc Żółwie Ninja na tej liście, zacząłem się mocno martwić o jakość drugiego Deadpoola.

  9. czorcik696@ Lepszy od samego deadpoola. Oba nie powalają ale obejrzeć można.

  10. Johna Wicka, tak lekko się oglądało, że było to moje objawienie tamtego roku 🙂 Czekam na drugą część Wicka jak i Deadpoola 🙂

Dodaj komentarz